Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Bezpieczeństwo w ośr. rekreacji - gdzie zgłosić zaniedbania?

Bezpieczeństwo w ośr. rekreacji - gdzie zgłosić zaniedbania?

Bezpieczeństwo w ośr. rekreacji - gdzie zgłosić zaniedbania?

Strony (3): Wstecz 1 2 3
11-03-2009, 12:19 PM #31
Jula A i jeszcze o poziomie instruktorów, ...

Poziom jest taki na jaki pozwalają organizatorzy kursów czy też instytucje które im udzielają zgody na ich organizację. I tyle w temacie. IMHO uwagi co do poziomu wyszkolenia do organizatorów/instytucji z zażaleniami na niską jakość.

Co do samego bezpieczeństwa, to jak coś się komuś nie widzi, zawsze może zadzwonić na 997 i w razie co zgłosić, albo druga droga ignorować (tzn. nie bywać) takie miejsca i problem sam się rozwiąże po jakimś czasie.

Tak na marginesie. Niedawno znajoma opowiadała mi o "ośrodku", w którym "uczą" jazdy ludzie kompletnie bez pojęcia, robią to od lat, klientów mają na pęczki. Why? Bo mają kompletnie w .... bezpieczeństwo, i dają klientom to czego oni oczekują - dzikie galopady w terenie, bez względu na umiejętności (miałem okazję oglądać w akcji osoby które tam się uczyły jeździć, ręce opadają), wypadki się zdarzają, przyjeżdża policja albo i nie i koniec, nic się nie dzieje, "ośrodek" funkcjonuje nadal i ma się nieźle.

<t></t>
Paweł Leśkiewicz
11-03-2009, 12:19 PM #31

Jula A i jeszcze o poziomie instruktorów, ...

Poziom jest taki na jaki pozwalają organizatorzy kursów czy też instytucje które im udzielają zgody na ich organizację. I tyle w temacie. IMHO uwagi co do poziomu wyszkolenia do organizatorów/instytucji z zażaleniami na niską jakość.

Co do samego bezpieczeństwa, to jak coś się komuś nie widzi, zawsze może zadzwonić na 997 i w razie co zgłosić, albo druga droga ignorować (tzn. nie bywać) takie miejsca i problem sam się rozwiąże po jakimś czasie.

Tak na marginesie. Niedawno znajoma opowiadała mi o "ośrodku", w którym "uczą" jazdy ludzie kompletnie bez pojęcia, robią to od lat, klientów mają na pęczki. Why? Bo mają kompletnie w .... bezpieczeństwo, i dają klientom to czego oni oczekują - dzikie galopady w terenie, bez względu na umiejętności (miałem okazję oglądać w akcji osoby które tam się uczyły jeździć, ręce opadają), wypadki się zdarzają, przyjeżdża policja albo i nie i koniec, nic się nie dzieje, "ośrodek" funkcjonuje nadal i ma się nieźle.


<t></t>

Julia Bartczak

Junior Member

38
11-03-2009, 10:46 PM #32
Spahis A cy tylko zawodowi instruktorzy mogą mieć uprawnienia? A co z całą masą amotorów, czy absolwentów AWF? .
Przede wszytkim ja właśnie o takich osobach pisałam, bo sama mam uprawnienia instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, czyli takie, jakie może zrobić KAŻDY człowiek po maturze, musi jedynie wykazać sie jako taką umiejętnością jazdy. nie mam absolutnie nic wspólnego ze sportem, nawet na zawodach "klasycznych" nie bywam. tylko, że chyba każdy się ze mną zgodzi, że bardzo różnie kursy, po których ma się taki papier (i prawo wykonywania zawodu!) wygladają i czesto pozostawiają wiele do życzenia.

można owszem pisać zażalenie, jak radzi Paweł, ale chyba rzecz w tym, zeby znalezc sposob, by te kursy miały jak nawyższy poziom merytoryczny, porównywalny, niezależnie od organizatora - mam tu na myśli jakąs standaryzację. tj. są wytyczne, co do ilości godzin i przedmiotów jakie powinny być realizowane na takim kursie, ale czy są w rzeczywistości, to juz inna sprawa. A przecież wydaje się, że w naszym własnym (i oczywiście koni) dobrze pojętym interesie jest, by kadra (na każdym szczeblu) była jak nawyższej klasy.

Cytat:Droga wiedzie przez systematyczne szkolenie, dostarczanie rzetelnej wiedzy i sport. Realna rywalizacja pokazuje prawdziwy stan wyszkolenia

O, widzisz? tez uważasz, ze szkolenia są potrzebne, zupełnie, jak ja Wink wcale nie chodzi o kolejene egzaminy i szczeble, bo to tylko mnoży formalności, nie będąc gwarancją pomnażania wiedzy. Co do sportu - przemilczę, bo moje zdanie na temat zawodów nie jest zbyt pochlebne, ale niezależnie od tego nie uważam, by w odniesieniu do rekreacji i instruktorów rekreacji - amatorów, o któych sam piszesz sport odgrywał jakąkolwiek rolę "weryfikacyjną"

Paweł Leśkiewicz Tak na marginesie. Niedawno znajoma opowiadała mi o "ośrodku", w którym "uczą" jazdy ludzie kompletnie bez pojęcia, robią to od lat, klientów mają na pęczki. Why? Bo mają kompletnie w .... bezpieczeństwo, i dają klientom to czego oni oczekują - dzikie galopady w terenie, bez względu na umiejętności (miałem okazję oglądać w akcji osoby które tam się uczyły jeździć, ręce opadają), wypadki się zdarzają, przyjeżdża policja albo i nie i koniec, nic się nie dzieje, "ośrodek" funkcjonuje nadal i ma się nieźle.

Ot, i meritum sprawy. Często klienci, traktujacy wizyte w osrodku jezdzickim jak relaks po całym dniu/tygodniu pracy, jak gimnastykę ("bo aerobik jest nudny...") wcale nie chca nudnej nauki podstaw. i stąd "Heeja!" i "Przeszkoda!" i parę innych łądnych zachowań Wink a tych osób nikt nie uświadamia, że to może nie dokońca jest bezpieczne, bo to ich świadomość nie byłaby w interesie prowadzących cały biznes. Aż w końcu coś sie stanie i do ludzi dotrze, albo po prostu stwierdzą, że ryzyko wliczone jest w koszta tej "zabawy". A kolejni klienci i tak zawsze się znajdą, akurat amatorów "drogi na skróty" nie brakuje...

<t>poprzednio Jula</t>
Julia Bartczak
11-03-2009, 10:46 PM #32

Spahis A cy tylko zawodowi instruktorzy mogą mieć uprawnienia? A co z całą masą amotorów, czy absolwentów AWF? .
Przede wszytkim ja właśnie o takich osobach pisałam, bo sama mam uprawnienia instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna, czyli takie, jakie może zrobić KAŻDY człowiek po maturze, musi jedynie wykazać sie jako taką umiejętnością jazdy. nie mam absolutnie nic wspólnego ze sportem, nawet na zawodach "klasycznych" nie bywam. tylko, że chyba każdy się ze mną zgodzi, że bardzo różnie kursy, po których ma się taki papier (i prawo wykonywania zawodu!) wygladają i czesto pozostawiają wiele do życzenia.

można owszem pisać zażalenie, jak radzi Paweł, ale chyba rzecz w tym, zeby znalezc sposob, by te kursy miały jak nawyższy poziom merytoryczny, porównywalny, niezależnie od organizatora - mam tu na myśli jakąs standaryzację. tj. są wytyczne, co do ilości godzin i przedmiotów jakie powinny być realizowane na takim kursie, ale czy są w rzeczywistości, to juz inna sprawa. A przecież wydaje się, że w naszym własnym (i oczywiście koni) dobrze pojętym interesie jest, by kadra (na każdym szczeblu) była jak nawyższej klasy.

Cytat:Droga wiedzie przez systematyczne szkolenie, dostarczanie rzetelnej wiedzy i sport. Realna rywalizacja pokazuje prawdziwy stan wyszkolenia

O, widzisz? tez uważasz, ze szkolenia są potrzebne, zupełnie, jak ja Wink wcale nie chodzi o kolejene egzaminy i szczeble, bo to tylko mnoży formalności, nie będąc gwarancją pomnażania wiedzy. Co do sportu - przemilczę, bo moje zdanie na temat zawodów nie jest zbyt pochlebne, ale niezależnie od tego nie uważam, by w odniesieniu do rekreacji i instruktorów rekreacji - amatorów, o któych sam piszesz sport odgrywał jakąkolwiek rolę "weryfikacyjną"

Paweł Leśkiewicz Tak na marginesie. Niedawno znajoma opowiadała mi o "ośrodku", w którym "uczą" jazdy ludzie kompletnie bez pojęcia, robią to od lat, klientów mają na pęczki. Why? Bo mają kompletnie w .... bezpieczeństwo, i dają klientom to czego oni oczekują - dzikie galopady w terenie, bez względu na umiejętności (miałem okazję oglądać w akcji osoby które tam się uczyły jeździć, ręce opadają), wypadki się zdarzają, przyjeżdża policja albo i nie i koniec, nic się nie dzieje, "ośrodek" funkcjonuje nadal i ma się nieźle.

Ot, i meritum sprawy. Często klienci, traktujacy wizyte w osrodku jezdzickim jak relaks po całym dniu/tygodniu pracy, jak gimnastykę ("bo aerobik jest nudny...") wcale nie chca nudnej nauki podstaw. i stąd "Heeja!" i "Przeszkoda!" i parę innych łądnych zachowań Wink a tych osób nikt nie uświadamia, że to może nie dokońca jest bezpieczne, bo to ich świadomość nie byłaby w interesie prowadzących cały biznes. Aż w końcu coś sie stanie i do ludzi dotrze, albo po prostu stwierdzą, że ryzyko wliczone jest w koszta tej "zabawy". A kolejni klienci i tak zawsze się znajdą, akurat amatorów "drogi na skróty" nie brakuje...


<t>poprzednio Jula</t>

Karolina Jaskulska

Posting Freak

803
11-04-2009, 07:18 AM #33
Ja jestem zatrudniona w pewnym ośrodku w zachodniopomorskim.
Nie mam papierów instruktora, posiadam tylko brązową odznakę jeździecką.
Często prowadzę jazdy, choć nie powinnam, ponieważ gdy widzę naszego "instruktora ", bez papierów,który w życiu nie miał do czynienia z gorącokrwistymi końmi, sadzającego malutkie dziecko na konika i puszczającego same po placu, to już wolę wziąć je na lonże,pouczyć , łamiąc prawo.... co tu jest bezpieczniejsze?
Lubię po prostu, gdy klienci są zadowoleni z pobytu u nas (biorę też pod uwagę ,że naszą stajnie napędzają klienci z zagranicy) , kiedy wracają i kontynuują u nas naukę. Smile

<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>
Karolina Jaskulska
11-04-2009, 07:18 AM #33

Ja jestem zatrudniona w pewnym ośrodku w zachodniopomorskim.
Nie mam papierów instruktora, posiadam tylko brązową odznakę jeździecką.
Często prowadzę jazdy, choć nie powinnam, ponieważ gdy widzę naszego "instruktora ", bez papierów,który w życiu nie miał do czynienia z gorącokrwistymi końmi, sadzającego malutkie dziecko na konika i puszczającego same po placu, to już wolę wziąć je na lonże,pouczyć , łamiąc prawo.... co tu jest bezpieczniejsze?
Lubię po prostu, gdy klienci są zadowoleni z pobytu u nas (biorę też pod uwagę ,że naszą stajnie napędzają klienci z zagranicy) , kiedy wracają i kontynuują u nas naukę. Smile


<t>nie ma trudnych koni, są tylko trudni ludzie...</t>

Magda Pawlowicz

Posting Freak

913
11-04-2009, 04:29 PM #34
ale jest też trochę osób które chcą się NAUCZYĆ.... Co kto woli-nie da się dostosować ośrodka do każdego klienta..... Chociażby koń jest potrzebny inny-inaczej przygotowany.... U nas w zasadzie cała nauka odbywa się na koniach sportowych-i to wcale nie koniecznie starych.. I taki teren "heeeeja" byłby zapewne tylko jeden.....

<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>
Magda Pawlowicz
11-04-2009, 04:29 PM #34

ale jest też trochę osób które chcą się NAUCZYĆ.... Co kto woli-nie da się dostosować ośrodka do każdego klienta..... Chociażby koń jest potrzebny inny-inaczej przygotowany.... U nas w zasadzie cała nauka odbywa się na koniach sportowych-i to wcale nie koniecznie starych.. I taki teren "heeeeja" byłby zapewne tylko jeden.....


<r><URL url="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni"><LINK_TEXT text="http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezd ... ening-koni">http://www.wwr.com.pl/spoleczenosc-jezdziecka-wwr/blogi-jezdzieckie-wwr/122-magda-pawlowicz/trening-koni</LINK_TEXT></URL><br/>
<URL url="http://www.whitemare.nets.pl">http://www.whitemare.nets.pl</URL></r>

Nora Borodziej

Member

119
11-04-2009, 06:22 PM #35
Moim zdaniem w kursach na instruktorów rekreacji o wiele za mały nacisk kładziony jest na pedagogikę. Sportowcy wiedzą czego chcą, a człowieka jeżdżącego rekreacyjnie czy w ogóle początkującego łatwo zniechęcić niewłaściwym podejściem. Wiadomo przecież, że psychika jest bardzo ważna w jeździectwie i nie wolno jej kaleczyć już przy pierwszych krokach! Dużo instruktorów (zwłaszcza trochę starszych) krzyczy, zdarza się wyzywanie - ja takich osób od lat unikam, ale zaczynałam z takimi - są też ich negatywne przeciwieństwa, tacy, którym się nie chce uczyć, jeśli ktoś nie załapie od razu, o co chodzi w danym ćwiczeniu.
Instruktor też jest nauczycielem, tak jak nauczyciel matematyki i powinien otrzymać stosowne wykształcenie w tym zakresie !

<t></t>
Nora Borodziej
11-04-2009, 06:22 PM #35

Moim zdaniem w kursach na instruktorów rekreacji o wiele za mały nacisk kładziony jest na pedagogikę. Sportowcy wiedzą czego chcą, a człowieka jeżdżącego rekreacyjnie czy w ogóle początkującego łatwo zniechęcić niewłaściwym podejściem. Wiadomo przecież, że psychika jest bardzo ważna w jeździectwie i nie wolno jej kaleczyć już przy pierwszych krokach! Dużo instruktorów (zwłaszcza trochę starszych) krzyczy, zdarza się wyzywanie - ja takich osób od lat unikam, ale zaczynałam z takimi - są też ich negatywne przeciwieństwa, tacy, którym się nie chce uczyć, jeśli ktoś nie załapie od razu, o co chodzi w danym ćwiczeniu.
Instruktor też jest nauczycielem, tak jak nauczyciel matematyki i powinien otrzymać stosowne wykształcenie w tym zakresie !


<t></t>

Strony (3): Wstecz 1 2 3
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości