Koci problem
Koci problem
No to jest problem, a szczegolnie teraz, kiedy zbliza sie wiosna i ich liczba moze sie pomnozyc. Z kotkami jest latwiej niz z psiakami na przyklad, a szczegolne z tymi, ktore chodza sobie luzem po swiecie. Maja swoje sprawy i ulubione miejsca, nie sa tak skupione na czlowieku. Ale zaropiale oczka to nie jest dobry znak. Zapewne koty, o ktorych piszesz nie sa ani odrobaczane, ani szczepione, wiec moga lapac jakies infekcje, a do tego zarazac inne kotki. Co do sterylizacji, moze zapytaj swoja pania wet., czy robi sie gdzies w okolicy takie akcje sterylizacyjne na koszt miasta, gminy. U nas sa i pewnie w innych miejscach tez. Ale tu jest znowu pytanie, jak to zorganizowac, kiedy jestes tam sama i masz uczulenie na siersc :x Moze do kogos z TOZ-u zadzwonic. Niestety w naszym spoleczenstie koty wciaz stawiane sa gdzies tam na koncu, mnostwo ludzi nie radzi sobie tym, ze karmi sie takiego kota, zapewnia cieply kat, a on w zamian za to nie kroczy wiernie przy czlowieku patrzac mu w oczy. Mowi sie, ze Ci ktorzy nie lubia kotow byli kiedys myszami, dosc zabawna wizja Ja koty wrecz uwielbiam
nie, no koty sa fajne, mnie nie przekszadza ich charakter, wole jednak inne zwierzeta. Ale z kolei nie ma chyba takich zwierzat w Polsce, ktorych bym nie lubila.
W sumie fajnie, ze koty sobie chadzaja wlasnymi drogami: podoba mi sie jak inne stowrzenia sa wolne, ludzie tez: nawet mąż!!!!nie znosze zniewolen...!
Ale problem jest kurde z tymi kotkami , kiedys jak bylo ich tam za duzo to sasiad zwyczajnie odsstrzeliwal czesc /ale kastracja to juz zła!/
Nie wiem co robic, jeszcze troche to mnie zlinczuja, bo ja tu zbyt wiele juz bronilam roznych istot...nie lubia mnie za to. Nawet jak ktos inny zglosi to i tak bedzie na mnie.
Jak tylko uda mi sie przesunac ta stacje transformatorowa to chyba jednak sprzedam czesc dzialki i osadze tu jakiegos nawiedzonego czlowieka , ktory bedzie taki jak ja, czyli wariat.....wtedy bedzie troche lzej. Samotnosc jest cudowna, ale nie wtedy kiedy dzialasz przeciwko grupie!!!!
tym bardziej, ze ostatnio walcze na 3 frontach, a walka nie jest lekka, wiec musze oszczedzac sily....nie lubie przegrywac! w WAZNYCH sprawach, ktore maja znaczenie ogolnoludzkie....ech ..hihi, wzniosle to zabrzmialo
DuchowaPrzygoda nie, no koty sa fajne, mnie nie przekszadza ich charakter, wole jednak inne zwierzeta. Ale z kolei nie ma chyba takich zwierzat w Polsce, ktorych bym nie lubila....
DuchowaPrzygoda nie, no koty sa fajne, mnie nie przekszadza ich charakter, wole jednak inne zwierzeta. Ale z kolei nie ma chyba takich zwierzat w Polsce, ktorych bym nie lubila....
:lol: oj Ty, TY Bartelu!
no pewnie, ze lubie.! Kojarza mi sie nieustannie z ciepelkiem, wiosna, wieczorami przy piwku w milej atmosferze....I wiesz, nawet sie z nimi dogadalam ...ja je tylko ogladam, a one mnie nie gryza.
Najpierw dogadalam sie poprzez srodki odstraszajace, teraz juz przywyklam, moze gryza, ale nic nie czuje.
Z tego co wiem raz w roku organizowana jest ogolnopolska akcja kastracji i sterylizacji kotow. Gdzies mi sie rzucilo w oczy ze bedzie to 8 marca w tym roku, wiec jest okazja darmowego wykonania zabiegu jesli jakims cudem udaloby ci sie sasiadow naklonic.
Hedone, koty w ogóle długo budzą się się z narkozy ale bardzo próbują z nia walczyć dlatego trzeba je dosyć pilnować, bo potrafią zasnąć z pyskiem w misce. A Twoja mary jest na pewno też bardzo osłabiona. Nie będzie to nic dziwnego jeśli będzie czuła się źle nawet do rana.
Co do kotka - póki ma szwy to na pewno żadne towarzystwo nie jest wskazane, a natura szybko włącza odpowiednie hormony, żeby nie dopuścić aby matki umierały z żalu za utraconymi dziećmi. Ale to prawda co dwa koty to nie jeden, a trzy to jeszcze lepiej .