O nas czyli poznajmy się lepiej
O nas czyli poznajmy się lepiej
Jak się ogarnę, to coś o sobie i ogonach napiszę.
nie mogę znaleźć wątku powitania :roll:
więc napisze tutaj
witam wszystkich serdeczni
za namową zapisałam się na forum i mam nadzieję że czegoś ciekawego się dowiem
jeżdżę od 4.5 roku lecz miałam przerwę 1.5roczną
teraz wróciłam w siodło ponieważ znalazły się możliwości do jeżdżenia
poza końmi to Baaardzo interesuje się psami a głownie sportami psimi
z moim małym kundlem jeździmy na zawody
pozdrawiamy
NUmitor i HAker
ja i Haker
i moje myszy
BEE
Stefa
pozdrawiamy
Cos mi sie wydaje, ze sie znamy :wink: witamy na forum i milego czytania :!:
Po dłuższym czytaniu czas się wreszcie przywitać!
A więc WITAM WSZYSTKICH.
Zainteresowania - opieka i szkolenie psów a teraz jeszcze"konie-naturalne wychowywanie i opieka"
Sporo teorii i mało praktyki a nieoczekiwany młody XX jest wyzwaniem hock: - zatem czytam i oswajam się z praktycznymi problemami za co dziękuję.
Granada, w żaden sposób nie mogę otworzyć Twoich obrazków. Czy inni je widzą?
ja tez nie widze
a mi sie otworzyly idealnie
witam obie Panie ))
Granada!! Witamy :mrgreen:
A tak na marginesie my też się znamy :mrgreen: To ja koleżanka Pokusy27 ta co ma tyle psów :mrgreen:
Witaj Granada. Kapitalne zdjęcia Twojego psa w akcji
I myszki fajne, i koń też :!: :!: :!:
To nam hipologia.pl schodzi na psy! :mrgreen:
Komondory pozdrawiają wszystkie inne rasy i mieszanki.
Hodowla "Zwierz w Dredach FCI" czyli Bartel i S-ka
Granada, zdjecia bomba!!! Przerzucam sie na myszy!!!
Witam
Anna lat 28
w tym roku mam nadzieję zostać weterynarzem
z końmi od 20 lat.
2 własne konie
zaczęło się jak miałam 3 lata- mama na wakacjach wsadziła mnie na kucyka...
nie wiedziała co robi hi hi
W pierwszej klasie stwierdziłam ze chcę jeżdzić. I tak się zaczęło.
Najpierw Drzonków, Raculka,póżniej Nowy Kisielin i własny koń.
Fala przyjechała do mnie z wielkim brzuchem. Po pół roku na świat przyszedł żrebaczek. Na surowo musiałam więc uczyć się układania konia i dbania o malucha. Było dużo nerwów, łez w chwilach bezsilności i oczywiście pełnia szczęścia. Kilka lat póżniej urodziło się kolejne rozbrykane "maleństwo"
Po matrurze rozpoczęłam studia zootechniczne, pózniej przyszła weterynaria.
Studiowałam w Niemczech, koń został w domu. W tym miejscu mówię DZIĘKUJĘ moim rodzicom i Irkowi- bez nich musiałabym sprzedać konia.
Dziś mogę powiedzieć, że to koń "zdecydował" o moim życiu. Fala jest najlepszą trenerką, nauczycielką zawodu (lek wet chiropraktyk), jazdy konnej, ale i pokory, charakteru i w pewnym sensie życia.Dziś ma 17 lat.
W trakcie studiów pojawił się na naszym padoku koń nr 2- Hoża ("Kara").
Co mogę o Karej napisać? Klaczka w przeciwieństwie do mojej rozpieszczonej i kochanej ponad wszystko kobyłki zaznała od ludzi tyle okrucieństwa ile tylko jest możliwe. Przez 2 lata pracowaliśmy nad tym by zaufała, wyzdrowiała i znowu cieszyła się końskim życiem. Mam nadzieję ze się udało. Kara swietnie chodzi pod siodłem i w przeciwieństwie do Fali "twardo stoi na ziemi". Stała się szefem
Do naszej stajenki należą również psiaki. Muszę o nich napisać 2 owczarki belgijskie Diabli i Jambo i jeden owczarkowaty.Ten ostatni to kolejna skrzywdzona przez ludzi bidula- Piszczek.
I to chyba tyle... w dużym skrócie, bo o zwierzakach można pisać wiele.
POZDRAWIAM