Wszystko o zastrzykach
Wszystko o zastrzykach
miesnie mają to do siebie ze sa dobrze ukrwione, a ściany naczyń włosowatych są bardzo cienkie i wchłanianie zachodzi niezwykle szybko. Rozumiem, ze uczulenie w tym wypadku to niechciana reakcja organizmu, jak na zagrożenie, tyle ze w tym wypadku- nierealne? coś jak alergia?
Jesli tak to wydaje mi się że faktycznie takie uczulenie czy nadwrażliwość mogła bardzo szybko dać o sobie znać.
No ale niech specjalista się wypowie bo ja mogę bredzić
Mam pytanie. Spóźniłam się ze szczepieniem grypa teżec prawie 2 miesiace. muszę od nowa robić je 3 razy??????
Nasi weterynarze też nie dezynfekują miejsca zastrzyku. I nigdy nic złego z tego nie wynikło a konie faktycznie zachowują sie dobrze przy samym zabiegu. Natomiast zatrzyków dostawowych nie przerabialiśmy. Na pewno strzygą i dezynfekują przy znieczuleniu nadoponowym bo to widzielismy-przy okazji zabiegu szycia pochwy.
Przeglądnęłam, pomądrzyłam się sporo i .... mi całego posta wcięło :evil: :evil: :evil: idę spać, jutro znów podejmę próbę - chyba będę kopie robocze zapisywać - bo może za długaśno mi wyszło
Magda GulinaCo do "łatwości zaobserowowania obrzęku", to się zgodzę :wink: . Tylko że obrzęk - jest w tym wypadku objawem nadwrażliwości (łagodnej postaci), ale z pewnością nie jest objawem szoku (wstrząsu)... Wstrząs natomiast może być w istocie wynikiem nadwrażliwości, ale w wersji bardziej "burzliwej" 8). A zatem: rola zaobserwowania obrzęku jako wskaźnika rozwijącego się wstrząsu... jakoś mnie nie przekonuje :roll:... choć zaciekawiło 8)grymaśnaMagda Gulina Czy prawdą jest, że bezpieczniej jest podawać zastrzyki w pierś?O wyższości zastrzyku w pierś nad wersją szyjną 8) - nie słyszałam, nie znajduję też żadnych przesłanek ku temu.
Podobna najszybciej można zaobserwować oznaki szoku?
Tak słyszałam, choć odnośnie szczepionek.
To praktyka lekarza ( nie wiem czy wszystkich) w Anglii![]()
Mam wrażenie, że chodziło o łatwość zaobserwowania ewentualnego obrzęku.(...)
Ania Guzowska (...)A jak mu powiem jak kiedyś będzie mi konia jeszcze leczył, żeby nie dezynfekował przy domięśniowym, to nie zdezynfekuje?To trzeba jego zapytać, bo - jak już mówiłam - to lekarz ponosi odpowiedzialność za to, co robi i do niego należy decyzja.
(...)
MalgorzataSzkudlarek pewnikiem robił zastrzyk dostawowyDokładnie, "zabrudzenie" stawu to ...masakra
o ile ropień w mięśniu jest do wyleczenia w razie jakiejś infekcji, o tyle ropień w stawie brrr. ciężko
Klara Naszarkowska grymaśna, uzupełniam informacje o historii z zastrzykiem: to była fluniksyna (preparat niglumine).
Czy to możliwe, żeby uczulenie dało objawy tak szybko? Klacz juz w momencie podawania zaczęła się kręcić, reszta objawów pojawiła się bezpośrednio po podaniu. Zastrzyk domięśniowy potrzebuje chyba jakiegoś czasu, żeby się wchłonąć i przejść do krwiobiegu? Wkłucie do żyły to nie było, sprawdzone.
jasmina (...)Rozumiem, ze uczulenie w tym wypadku to niechciana reakcja organizmu, jak na zagrożenie, tyle ze w tym wypadku- nierealne? coś jak alergia?Alergia=uczulenie=nadwrażliwość (tak 'z grubsza')... powiedział specjalista :wink:
Jesli tak to wydaje mi się że faktycznie takie uczulenie czy nadwrażliwość mogła bardzo szybko dać o sobie znać.
No ale niech specjalista się wypowie bo ja mogę bredzić
panterka-23 Mam pytanie. Spóźniłam się ze szczepieniem grypa teżec prawie 2 miesiace. muszę od nowa robić je 3 razy??????Nie, o ile szczepienie było prowadzone w odstępach półrocznych.
Magda GulinaCo do "łatwości zaobserowowania obrzęku", to się zgodzę :wink: . Tylko że obrzęk - jest w tym wypadku objawem nadwrażliwości (łagodnej postaci), ale z pewnością nie jest objawem szoku (wstrząsu)... Wstrząs natomiast może być w istocie wynikiem nadwrażliwości, ale w wersji bardziej "burzliwej" 8). A zatem: rola zaobserwowania obrzęku jako wskaźnika rozwijącego się wstrząsu... jakoś mnie nie przekonuje :roll:... choć zaciekawiło 8)grymaśnaMagda Gulina Czy prawdą jest, że bezpieczniej jest podawać zastrzyki w pierś?O wyższości zastrzyku w pierś nad wersją szyjną 8) - nie słyszałam, nie znajduję też żadnych przesłanek ku temu.
Podobna najszybciej można zaobserwować oznaki szoku?
Tak słyszałam, choć odnośnie szczepionek.
To praktyka lekarza ( nie wiem czy wszystkich) w Anglii![]()
Mam wrażenie, że chodziło o łatwość zaobserwowania ewentualnego obrzęku.(...)
Ania Guzowska (...)A jak mu powiem jak kiedyś będzie mi konia jeszcze leczył, żeby nie dezynfekował przy domięśniowym, to nie zdezynfekuje?To trzeba jego zapytać, bo - jak już mówiłam - to lekarz ponosi odpowiedzialność za to, co robi i do niego należy decyzja.
(...)
MalgorzataSzkudlarek pewnikiem robił zastrzyk dostawowyDokładnie, "zabrudzenie" stawu to ...masakra
o ile ropień w mięśniu jest do wyleczenia w razie jakiejś infekcji, o tyle ropień w stawie brrr. ciężko
Klara Naszarkowska grymaśna, uzupełniam informacje o historii z zastrzykiem: to była fluniksyna (preparat niglumine).
Czy to możliwe, żeby uczulenie dało objawy tak szybko? Klacz juz w momencie podawania zaczęła się kręcić, reszta objawów pojawiła się bezpośrednio po podaniu. Zastrzyk domięśniowy potrzebuje chyba jakiegoś czasu, żeby się wchłonąć i przejść do krwiobiegu? Wkłucie do żyły to nie było, sprawdzone.
jasmina (...)Rozumiem, ze uczulenie w tym wypadku to niechciana reakcja organizmu, jak na zagrożenie, tyle ze w tym wypadku- nierealne? coś jak alergia?Alergia=uczulenie=nadwrażliwość (tak 'z grubsza')... powiedział specjalista :wink:
Jesli tak to wydaje mi się że faktycznie takie uczulenie czy nadwrażliwość mogła bardzo szybko dać o sobie znać.
No ale niech specjalista się wypowie bo ja mogę bredzić
panterka-23 Mam pytanie. Spóźniłam się ze szczepieniem grypa teżec prawie 2 miesiace. muszę od nowa robić je 3 razy??????Nie, o ile szczepienie było prowadzone w odstępach półrocznych.
Wczoraj mieliśmy w stajni kolejny przykład jak to u nas w Szczecinie trzeba sobie radzić samodzielnie. Zakolkowała klacz. Obdzwoniliśmy co najmniej dziesięciu weterynarzy, z czego kilku nie odebrało, kilku zaleciło podać biovetalgin własnoręcznie (każdy w innej dawce - trzeba było wyciągać średnią), a jeden nawet nakazał nam zrobić lewatywę parafinową! Bez diagnozy! Żaden nie zdecydował się przyjechać.
Biovetalgin podaliśmy (w sumie 80 ml - zero poprawy), ktoś już się nawet zabierał do lewatywy, ale na szczęście udało się go powstrzymać. Nawet pojechałyśmy po Gosię, i zaczęło się załatwianie transportu do kliniki, niestety właścicielka zdecydowała się na zostawienie konia samemu sobie. Nie wiem w jakim stanie jest teraz koń, jak wczoraj wychodziłam ze stajni leżał na hali i "radził sobie sam", a dzisiaj nie chcę tam nawet zaglądać, bo jestem bezradna.
Julia wet w tej sytuacji niewiele by zaradził. Klacz kwalifikowała się do operacji... Z resztą widziałaś w jakim była stanie :-(
Decyzja o przewiezieniu do kliniki została podjęta za późno. Jak z resztą w wielu takich przypadkach. Wszyscy, do których dzwoniłam powiedzieli jak jeden mąż: klinika jak najszybciej to może wyżyje... a koń pojechał kilkanaście godzin po mojej wizycie (klacz męczyła się już wcześniej dobre kilkanaście godzin) Właścicielka nie dała jej szansy na przeżycie - takie jest moje zdanie. Albo ratować - od razu, albo czekać na cud i nie jeździć po klinikach... bo później ludziska mają pretensje, że konia nie odratowali - tyle, że po ponad 20 godzinnej kolce, w której żadne leki nie przynosiły najmniejszej ulgi, a koń leżał na plecach i nie miał siły wstać - to najbardziej rozwinięta medycyna nie da rady...
ps. Hala już pusta - możesz tam łazić. Niestety kasztanki już nie zobaczysz :-(
U nas są dwa transporty wożące w takich sytuacjach... W 99% przypadków co najmniej jeden jest na miejscu. W 5 minut załatwiłam transport i miejsce w klinice - pomimo świąt, w kolejne 15 odmówiłam :-( ...
Czy kliniki mają transport nie wiem - u nas chyba nikt nie korzysta z niemieckich ofert koniowozów ;-) a najbliższe kliniki to Demimm i Zeeburg - za to jest całkiem zgrana ekipa koniarzy , która w takich przypadkach zawsze służy pomocą...
to jest coś, czego Wam zazdroszczę szczerze - dostępność kliniki
u nas to kwestia ok 130 - 140 km :-( a z koniem raczej się nie zaszaleje prędkościowo :-(
za to macie daleko nad morze ;-)
Jednak pojechała? Brak mi słów po prostu... Nie chcę nawet wiedzieć jakim cudem ją załadowali do przyczepy po kilkudziesięciu godzinach ciężkiego kolkowania.
Jedyne co mogę zrobić to wyciągnąć z tego morał dla siebie na ewentualną (tfutfu!) przyszłość - jak żaden wet nie zechce przyjechać, a po lekach rozkurczowych nie ma poprawy - konia do trajlera i prosto do kliniki, bez żadnych 'ale' i 'może'. I nie wiem jak w ogóle można argumentować zostawienie konia na noc z kolką samego tym, że jest już stara i i tak pewnie padnie za kilka miesięcy - to było dla mnie najbardziej szokujące.
Najważniejsze, że Parma już nie cierpi.
przypomina mi sie historia psprzed chyba 2 lat.
Klacz miała typowe objawy kolki, niezbyt nasilone, tragicznego stanu nie było. Telefon do właściciela, kobyłe oprowadzamy. Przyjechał wet, zero poprawy.
3 dni się męczyła z tym wetem- niekoniecznie kompetentnym, właściciel nie chciał wezwac innego (sprawdzonego).
Na szczęście przeszło. Chociaz nie powiem- przeżyłam chwile grozy.