Użytkowanie koni w zaawansowanym wieku
Użytkowanie koni w zaawansowanym wieku
Moje konio skończy niedługo 19 latek i jest w pełni sił fizycznych i psychicznych U znajomego niedawno odeszła klacz- przewodniczka stada, żyła lat 30 i miała sie nieźle aż do ostatniego pól roku życia, kiedy pojawiły sie coraz większe problemy z zębami i trawieniem. Ja w pewnym sensie wole starsze konie od młodszych- więcej sie od nich można nauczyć, mądrzejsze są, bardziej stabilne psychicznie, nie boja sie byle czego, myślą...
Konie uważam że nie z racji wieku powinno sie odstawiać od jazdy, a tylko w wypadku gdy jego zdrowiu by to szkodziło. Ruch dla konia jest bardzo ważny a wielkość padoków w większości stajni, podstawienie siana i wody pod nos powoduje że koń rusza sie bardzo mało. stąd potrzeba mu dodatkowej dawki ruchu- pod siodłem, w ręku, przeganiania, zabaw z ziemii....w każdym razie czegoś więcej niż wycieczek od poidła do paśnika
Miło że tyle znacie starszych koników...to przecież długowieczne stworzenia, tylko ludzie im to życie skracają nader często...stąd takie moje ciche marzenie żeby założyć kiedyś schronisko dla końskich staruszków
Ha, mamy równolatki! Mój kończy 19 w lutym, i z tej okazji dostanie na powrót podkówki i wróci do pracy, bo coś posmutniał na urlopie. Fajerwerki i tort będą na dwudziestolecie, do tego czasu Ametyst jest nastolatkiem i kropka
Po tej zimie mogę napisać, że koni w zaawansowanym wieku, o ile pozwala na to ich zdrowie, nie powinno się odstawiać od pracy. Zrobiłam błąd dając mojemu osiemnastolatkowi labę na prawie 3 miesiące, myśląc że dobrze mu zrobi. U koni w tym wieku szybciej wszystko klapnie, i dużo trudniej to potem odbudować. Poza tym stawy już nie te, i bez codziennej rozgrzewki koń porusza się coraz mozolniej i sztywniej.
Myślę też, że zaawansowany wiek jest już powodem do stosowania derek i owijek. O ile młode konie tego nie potrzebują (chyba, że z zalecenia lekarza lub łyse konie sportowe), o tyle staruszki powinny się wygrzewać - to bardzo pomaga na ich samopoczucie i ogólną ruchomość i zapobiega ewentualnym wychłodzeniom i osłabieniu. Środki na stawy (typu yucca + czarci pazur) też są jak najbardziej wskazane moim zdaniem. W takie słoneczne dni jak są teraz można sobie owijki i derki odpuścić, ale sezon deszczowo-śniegowy, a szczególnie wietrzny starsze konie powinny spędzać w skarpetach (na noc) i owinięte kocykiem (no chyba, że jest zimna a bezwietrzna i sucha pogoda).
O depresji już wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz: odkąd mój koń wrócił do pracy ożywił się o niebo, i wielką przyjemnością jest widzieć go w takim nastroju. Mam też wrażenie, że wpływa to znacznie na jego kondycję fizyczną.
Tak więc wszystkim końskim staruszkom życzę dużo zdrowia i dużo ruchu!
W drugi dzień Świąt WIelkanocnych - 13 kwietnia - moja seniorka WALERIA xwlkp (po Isador od Werona, hod. SK Moszna) będzie obchodzić 30 - te urodziny. Urodziła się 13 kwietnia 1979 roku, a trafiła do mnie wiosną 1982, tak więc mamy za sobą już 27 wspólnie spędzonych lat. Planujemy w stajni fetę na tą okazję, towarzyskie zawody konne oraz marchewkowy tort dla dostojnej jubilatki
To łepek Walerii z jesiennego pobytu na pastwisku.
Waleria to dzielny i wszechstronny koń, w latach swej młodości byłą szybka i wytrzymała, brałem na niej udział w zawodach rajdowych, gdzie bez trudu pokonywała konie arabskie i inne uznane powszechnie za szczególnie predystynowane do rajdów. Była koniem kawaleryjskim - niezastąpiona w pokazach władania szablą i lancą, niezwykle ambitna w konkursach skoków, nie znosiła za to czworoboków... Dziś cieszy się beztroskim życiem emeryta, a jedyne co jej przeszkadza w swobodzie zażywania ruchu, to dokuczający reumatyzm i okresowo nasilające się związane z tym dolegliwości... Ale humor Babci dopisuje, a wraz z wiosną zamanifestowała że jest klaczą i zaczęła wyraźnie się grzać
Jakie to piękne :)! Wszystkiego najlepszego dla pani Walerii!
Dużo zdrowia dla Walerii !!! Życzę Jej tego z całego serca !!! Proszę ją mocno uściskać ode mnie.
Zdrowie Walerii!
A ja jeszcze powiem, ze w mojej stajni stoi 29-letnia klacz, siostra Domingo.
A przy okazji - w kawalerii konie sluzyly do 18 roku zycia (chyba ze nieszczescie). A potem jeszcze dwa lata dla konnego przysposobienia wojskowego. No chyba ze jako konie dorozkarskie.
Witam
jestem właścicielką klaczy xx, która w kwietniu skończyła 29 lat / siostra Domingo, o której wspominał Spahis / i absolutnie nie odstawiiłam jej od pracy Naturalnie wszystko co z nią robię, robię w granicach rozsądku.
Kiedyś, kiedy Dzieweczka miała 25 lat zrobiłam jej 2 miesiące przerwy... myślałąm, że to już czas "dać jej spokój" i przez te dwa miesiące klaczka postarzała się w mgnieniu oka. Zaobserwowałam, że od kiedy "pracuje" jest "lepsza"
Myślę, że Ona czuje się najzwyczajniej w świecie potrzebna
Sto lat dla Walerii!!!
Dzieweczka Witam
jestem właścicielką klaczy xx, która w kwietniu skończyła 29 lat / siostra Domingo, o której wspominał Spahis / i absolutnie nie odstawiiłam jej od pracy Naturalnie wszystko co z nią robię, robię w granicach rozsądku.
Kiedyś, kiedy Dzieweczka miała 25 lat zrobiłam jej 2 miesiące przerwy... myślałąm, że to już czas "dać jej spokój" i przez te dwa miesiące klaczka postarzała się w mgnieniu oka. Zaobserwowałam, że od kiedy "pracuje" jest "lepsza"
Myślę, że Ona czuje się najzwyczajniej w świecie potrzebna
Dzieweczka Witam
jestem właścicielką klaczy xx, która w kwietniu skończyła 29 lat / siostra Domingo, o której wspominał Spahis / i absolutnie nie odstawiiłam jej od pracy Naturalnie wszystko co z nią robię, robię w granicach rozsądku.
Kiedyś, kiedy Dzieweczka miała 25 lat zrobiłam jej 2 miesiące przerwy... myślałąm, że to już czas "dać jej spokój" i przez te dwa miesiące klaczka postarzała się w mgnieniu oka. Zaobserwowałam, że od kiedy "pracuje" jest "lepsza"
Myślę, że Ona czuje się najzwyczajniej w świecie potrzebna
Ponieważ obserwuję Dzieweczkę z bliska, powiem parę obserwacji, które właścicielka na pewno uzupełni.
1. żywienie. Babcia oprócz normalnej paszy regularnie wychodzi na pastwisko, przy czym po zimie najpierw na pięć minut, potem na dziesięc i stopniowo coraz dłużej aż do godziny. Dostaje dodatki - codziennie otręby (inaczej nie je owsa), witaminy (chevinal), dwa razy w tygodniu siemię, dwa razy w tygodniu kefir (chodzi o florę bakteryjną) i dwa razy w tygodniu aspiryne (niesteroidalny srodek przeciwzapalny).
2. Ruch - codziennie. Dwa/trzy razy w tygodniu jazda kiedy babcia wykonuje glownie cwiczenia rozluzniajace. Dwa/trzy razy w tygodniu lonza - zeby mogla pobiegac bez obciazenia. I reszte spacery w reku lub przy koniu (tak, tak idzie na uwiazie obok konia na ktorym ktos siedzi w stepie i klusie). Oczywiscie wlascicielka obserwuje konia i czasami modyfikuje plan jezeli kon nie jest w formie.
No i stala opieka lekarska. Efekt jest taki, ze Babcia ma nogi jak u mlodego konia, a grzbiet mimo ze zapadniety nadal jest silny. Chodzi pod siodlem oficerskim, bo sygnalizowala ze sportowe za bardzo uwiera ja w kregoslup (mimo zeli i innych). No i najwazniejsze - wlascicielka stale ja obserwuje, czy zmienia sie cos w zachowaniu. Ale to zagadnienie przekracza juz moje kompetencje.
no cóż :wink: Spahis wypowiedział się za mnie
jest dokładnie tak jak to przedstawił lepiej bym tego nie opisała