Jak odchudzić konia?
Jak odchudzić konia?
Doma a masz może ten artykuł? Bo to co piszesz mnie zaciekawiło i chciałabym się więcej czegoś dowiedzieć.
Ja w sumie też walczę z otyłością mojej klaczy i wygląda to tak że dostaje jeść normalnie jak każdy koń i to co się jej nazbiera przez tydzień staramy się zgubić na niedzielnym spacerze po naszych górkach. Pod siodłem ona nie chodzi jeszcze regularnie (zdarza się to sporadycznie) jednak całe dnie spędza na padoku gdzie razem z kozą dostają siano i wodę a biegać ma po czym i gdzie więc ruch ma zapewniony. Teraz się mi podoba jej wygląd i chciałabym aby taki pozostał ale wiem że jak tylko się trawa pojawi to ona nadrobi zimowe zaległości i znów będzie wyglądać na grubą.
Fajne jest to co piszesz o brzuszku. Moja go nie ma wiszącego a raczej jest na boki. I to by się zgadzało, że są silne mięśnie brzucha i grzbietu bo my nad ich wzmocnieniem ciągle pracujemy.
Doma ja też jestem ciekawa co tam piszą, jak spr czy koń gruby czy nie. Choć u mnie to na oko widać że gruby :wink:
Na razie zaczęłyśmy się więcej ruszać.
Stanie na trocinach raczej u nas nie realne - za dużo słomy swojej mamy :wink:
Ale u mnie konie słomy nie jedzą.. no chyba że coś zielonego w słomie znajdą, jak mają świeżo pościelone to sobie wtedy czegoś tam wyszukują, ale w żytniej słomie to mało zielonego. Kiedyś jak zebraliśmy owies w snopki i nie był młócony to owszem zjadały i kłoski i częściowo słomę, ale to dawne czasy. Teraz kombajn przyjeżdża. A ja słomę owsiana staram się sprzedać bo na ścielenie niedobra jest (mało chłonna i ciągle mam wrażenie że konie mokro mają) a jak na żytniej stoją to jest ok.
Myślę że po większej dawce ruchu Amera dojdzie do formy Na mnie już zadziało, dziś byliśmy na 2 godzinnym spacerze po lesie i jakoś lżejsza się wydaję, a konie się tak wybiegały że wracaliśmy do domu włócząc nogę za nogą ze spuszczonymi łebkami na pełnym luzie, konie szczęśliwe, ale dla mnie to jak maraton- a i raz mi zwiały na małą chwilę ale zaraz się odnalazły
A moja słome pożera i mnie to irytuje. Ma teraz sporo ścielone, przywieziono dużo nowej slomy ostatnio, ładna, złocista, dużo lepiej wchłania mocz niż owsiana, którą mieliśmy wcześniej. Ale Branka ją wyjada niemal w całości. Dostanie np taki duży snopek wieczorem i rano ma tylko to co jest naprawde już z kupami i moczem wymieszane. Inne konie mają jeszcze sporo słomy a ona juz beton i rży do mnie, żebym jej jeść dała hock: A gruba jest teraz i nie chcę by jeszcze tyła. Ona w sumie nie je dużo i teraz sporo zaczęła wychodzić znowu, ale jakoś z wiekiem coraz lepiej wykorzystuje paszę i jest coraz bardziej żarłoczna. Chyba jej obetne o połowe żarcie niedługo, ale wtedy będzie jadła tylko garść na smaka i będzie jeszcze mocniej żebrać...
Wzniosek mi sie taki nasuwa, że mamy naprawde dobre siano, bo rok temu było okropne i koń był chudszy i sypałam mu dużo pasz treściwych. Bo słomę wcinała zawsze, choc nie wiem czy aż w takim stopniu. Jakas smakowita widać jest...
A od trawy to koń tyje a i owszem(bo Ewa wcześniej o to pytała). Branka w sezonie pastwiskowym siana dostaje tylko na smaka, innych pasz też tylko odrobine, a tłuszcz się jej wszędzie wylewa :lol: Zawsze ma wtedy takie wielkie bułki na zadzie i łopatkach i nagle jej sie robi szeroka szyja z wałkiem tłuszczyku).
dzięki Wam za odpowiedzi i rady....
myślę, że skorzystam z każdej z nich trochę:
do torby "Małgosi" włożę siano pół na pół ze słomą "Tomka".
Arabiatto musli owszem, już dostaje.
Gałęzie "Ani" co prawda już są od dosyć dawna ...ale powieszę na którejś jabłuszko "Jaśminy" też ....nie wiem tylko kto pierwszy je zje. Koń czy....ja
A tak swoja drogą czy gdybym powiesiła czekoladę dla siebie obok jabłuszka ...hm, może to by spowodowało, ze też bym szybciej schudła....