Smutna refleksja o fundamentach
Smutna refleksja o fundamentach
Paweł Leśkiewicz Trochę wyluzujmy, bo za moment, to dojdziemy, że jak nie mamy uprawnień instuktorskich to wogóle na konia siadać niepowinniśmy :lol:
Paweł Leśkiewicz Trochę wyluzujmy, bo za moment, to dojdziemy, że jak nie mamy uprawnień instuktorskich to wogóle na konia siadać niepowinniśmy :lol:
Teściowa nie ma racji, jeździj gdzie Cię oczy poniosą i wszystkiego dobrego. Magdzie również, tyle, że w lesie są czasem nisko rosnące gałęzie i można... :?
Madziu, zdaje mi się, że do wypłaty NW potrzebny jest: świadek i toczek. Świadkowie są bardzo potrzebni. Osobiście nie korzystałam, ale wiele osób po wypadkach konnych opowiadało mi, ze formalności załatwia się natychmiast, zeznania świadków z podpisami i rzecz istotna- toczek- może nawet uszkodzony jest również dowodem. Nie życzę przetestowania tego o czym piszę, ze żaden ubezpieczyciel nie zacznie rozmowy jeśli jeździec nie był zabezpieczony toczkiem z 3-punktowym zapięciem i homologacją. Ponadto taki toczek może uczestniczyć (z uszczerbkiem) w max 3-ch wypadkach. Później należy zakupić nowy. Homologacja traci ważność.
Co do wypadków z koniem jeżdżącym często w tereny to koń również powinien być ubezpieczony.
Pewien pan miał stadninę- własną. Pojechał w teren. Gdzieś tam jego koń przestraszył się czegoś i uszkodził dość poważnie stojący obok samochód. Nie znam marki, ale właściciel auta był bardzo zawzięty. Odbyła się sprawa i w efekcie właściciel stadniny sprzedał ją, wszystkie konie, nie wiem co z domem, ale najwyraźniej ów kierowca nie był miłośnikiem hippiki, a poza swoim np. BMW świata nie widział.
Skrajny przypadek :roll: .
Paweł Leśkiewicz Polecam dwie lekturki do poduchy. "Gdyby konie mogły krzyczeń" i "Jak nauczać jeździectwa", conieco się rozjaśnia, ale i tak za mało :?
Paweł Leśkiewicz Polecam dwie lekturki do poduchy. "Gdyby konie mogły krzyczeń" i "Jak nauczać jeździectwa", conieco się rozjaśnia, ale i tak za mało :?
Paweł Leśkiewicz Wydaje się, że najlepszym systemem, który by to wszystko zmienił, to sytuacja gdzie nie ma tylu dróg dojścia do uprawnień (TKKF, MSiT, PZJ conta AWF-y),a jedna ścieżka "kariery".Ja uważam wręcz odwrotnie ! Państwo nie powinno określać , kto może prowadzić kursy instruktorskie , ani tym bardziej wyznaczać do tego jednego podmiotu - taka sytuacja nie sprzyja jakości kształcenia i sprzyja korupcji .Poza tym ta
Jeśli jest tak jak mówi Spahis, że za szkolenie odpowiadają uczelnie, a w tym przypadku AWF, to niech te uczelnie opracują jednolity program poczynając od początku, czyli rekreacji a kończąc na sporcie. I niech to będzie system naczyń połączonych, a nie podłączanych.
Paweł Leśkiewicz Wydaje się, że najlepszym systemem, który by to wszystko zmienił, to sytuacja gdzie nie ma tylu dróg dojścia do uprawnień (TKKF, MSiT, PZJ conta AWF-y),a jedna ścieżka "kariery".Ja uważam wręcz odwrotnie ! Państwo nie powinno określać , kto może prowadzić kursy instruktorskie , ani tym bardziej wyznaczać do tego jednego podmiotu - taka sytuacja nie sprzyja jakości kształcenia i sprzyja korupcji .Poza tym ta
Jeśli jest tak jak mówi Spahis, że za szkolenie odpowiadają uczelnie, a w tym przypadku AWF, to niech te uczelnie opracują jednolity program poczynając od początku, czyli rekreacji a kończąc na sporcie. I niech to będzie system naczyń połączonych, a nie podłączanych.
tomekpawwaw Państwo nie powinno określać , kto może prowadzić kursy instruktorskie , ani tym bardziej wyznaczać do tego jednego podmiotu - taka sytuacja nie sprzyja jakości kształcenia i sprzyja korupcji .
tomekpawwaw Państwo nie powinno określać , kto może prowadzić kursy instruktorskie , ani tym bardziej wyznaczać do tego jednego podmiotu - taka sytuacja nie sprzyja jakości kształcenia i sprzyja korupcji .
Zeby troche rozjasnic sytuacje podaje obecne brzmienie calego przepisu ustawy o kulturze fizycznej:
Art. 44. 1. Zorganizowane zajęcia w zakresie wychowania fizycznego, sportu i rekreacji ruchowej mogą prowadzić osoby posiadające kwalifikacje zawodowe nauczyciela wychowania fizycznego lub uprawnienia w tym zakresie określone odrębnymi przepisami.
1a. Zorganizowane zajęcia w zakresie sportu i rekreacji ruchowej mogą prowadzić także osoby posiadające kwalifikacje instruktora i trenera.
2. Kształcenie osób, o których mowa w ust. 1 i 1a, oraz menedżerów sportu przez jednostki inne niż szkoły wyższe wymaga uzyskania zgody ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i sportu.
2a. Minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu udziela zgody, o której mowa w ust. 2, w przypadku stwierdzenia, że jednostka posiada warunki kadrowe i organizacyjne dla prawidłowego przeprowadzenia kształcenia.
2b. Kształcenie instruktorów i trenerów, w danej dyscyplinie sportu, oraz menedżerów sportu odbywa się według programów zatwierdzonych przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i sportu po uzyskaniu opinii właściwego polskiego związku sportowego.
3. Minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu określi, w drodze rozporządzenia, kwalifikacje, stopnie i tytuły zawodowe w dziedzinie kultury fizycznej oraz szczegółowe zasady i tryb ich uzyskiwania, uwzględniając stopnie trenerskie i specjalizacje instruktorskie, warunki uzyskiwania tych stopni i tytułów oraz tytułu menedżera sportu, a także jednostki uprawnione do prowadzenia kursów specjalistycznych i dokumenty stwierdzające posiadane kwalifikacje.
asio Madziu, zdaje mi się, że do wypłaty NW potrzebny jest: świadek i toczek. Świadkowie są bardzo potrzebni.
Cytat:Osobiścieście nie korzystałam, ale wiele osób po wypadkach konnych opowiadało mi, ze formalności załatwia się natychmiast, zeznania świadków z podpisami i rzecz istotna- toczek- może nawet uszkodzony jest również dowodem. Nie życzę przetestowania tego o czym piszę, ze żaden ubezpieczyciel nie zacznie rozmowy jeśli jeździec nie był zabezpieczony toczkiem z 3-punktowym zapięciem i homologacją. Ponadto taki toczek może uczestniczyć (z uszczerbkiem) w max 3-ch wypadkach. Później należy zakupić nowy. Homologacja traci ważność.
Cytat: Gdzieś tam jego koń przestraszył się czegoś i uszkodził dość poważnie stojący obok samochód. Nie znam marki, ale właściciel auta był bardzo zawzięty. Odbyła się sprawa i w efekcie właściciel stadniny sprzedał ją, wszystkie konie, nie wiem co z domem, ale najwyraźniej ów kierowca nie był miłośnikiem hippiki, a poza swoim np. BMW świata nie widział.
Skrajny przypadek :roll: .
asio Madziu, zdaje mi się, że do wypłaty NW potrzebny jest: świadek i toczek. Świadkowie są bardzo potrzebni.
Cytat:Osobiścieście nie korzystałam, ale wiele osób po wypadkach konnych opowiadało mi, ze formalności załatwia się natychmiast, zeznania świadków z podpisami i rzecz istotna- toczek- może nawet uszkodzony jest również dowodem. Nie życzę przetestowania tego o czym piszę, ze żaden ubezpieczyciel nie zacznie rozmowy jeśli jeździec nie był zabezpieczony toczkiem z 3-punktowym zapięciem i homologacją. Ponadto taki toczek może uczestniczyć (z uszczerbkiem) w max 3-ch wypadkach. Później należy zakupić nowy. Homologacja traci ważność.
Cytat: Gdzieś tam jego koń przestraszył się czegoś i uszkodził dość poważnie stojący obok samochód. Nie znam marki, ale właściciel auta był bardzo zawzięty. Odbyła się sprawa i w efekcie właściciel stadniny sprzedał ją, wszystkie konie, nie wiem co z domem, ale najwyraźniej ów kierowca nie był miłośnikiem hippiki, a poza swoim np. BMW świata nie widział.
Skrajny przypadek :roll: .
Spahis 2a. Minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu udziela zgody, o której mowa w ust. 2, w przypadku stwierdzenia, że jednostka posiada warunki kadrowe i organizacyjne dla prawidłowego przeprowadzenia kształcenia.
2b. Kształcenie instruktorów i trenerów, w danej dyscyplinie sportu, oraz menedżerów sportu odbywa się według programów zatwierdzonych przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i sportu po uzyskaniu opinii właściwego polskiego związku sportowego.
Spahis 2a. Minister właściwy do spraw kultury fizycznej i sportu udziela zgody, o której mowa w ust. 2, w przypadku stwierdzenia, że jednostka posiada warunki kadrowe i organizacyjne dla prawidłowego przeprowadzenia kształcenia.
2b. Kształcenie instruktorów i trenerów, w danej dyscyplinie sportu, oraz menedżerów sportu odbywa się według programów zatwierdzonych przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i sportu po uzyskaniu opinii właściwego polskiego związku sportowego.
Jeżdżę samochodem, mam oc ,ac, jestem instr. mam oc + nw (tak dla siebie) więc doskonal je odróżniam, czytam umowy przed podpisaniem :wink: . Nie będę się wykłócać o świadków itp, a co do nakrycia głowy, wybór pozostawiam Tobie.
asio Jeżdżę samochodem, mam oc ,ac, jestem instr. mam oc + nw (tak dla siebie) więc doskonal je odróżniam, czytam umowy przed podpisaniem :wink: . Nie będę się wykłócać o świadków itp, a co do nakrycia głowy, wybór pozostawiam Tobie.
asio Jeżdżę samochodem, mam oc ,ac, jestem instr. mam oc + nw (tak dla siebie) więc doskonal je odróżniam, czytam umowy przed podpisaniem :wink: . Nie będę się wykłócać o świadków itp, a co do nakrycia głowy, wybór pozostawiam Tobie.
Nie jestem tak bardzo obrażalska, ale kończę temat z mojej strony, bo nie mam ani argumentów, ani doświadczenia, a zawód sugerujący "chodzenie w obłokach" i w tym mam kilkunastoletnie doświadczenie :wink: . Sądzę, ze sporo zależy od ubezpieczyciela- warunków jak i podejścia urzędnika (jak wiemy są bardzo różni). Jednak spotkałam się z kłopotami jakie mieli znajomi jeźdźcy (bez toczka i bez świadków i takie tam), dlatego piszę. I nie życzę nikomu doświadczać tego na własnej skórze.
I tylko wyraziłam własną opinię- toczek. I wiem, że się w/g niektórych czepiam.
Wracając do smutnych refleksji o fundamentach, temat biomechaniki ruchu konia i jeźdźca zapewne będzie mocno powiązany z nieco bardziej optymistycznymi rozważaniami na temat podstaw sztuki jeździeckiej.
Magda, równie dobrze ktoś z tego forum mógłby napisać do ciebie, że sorry, zajmuję się końmi zawodowo i nie mam zwyczaju dyskutować z osobami z niewielką wiedzą (jak to określiłaś "od fryzjera"). Piszesz takie rzeczy, a potem się dziwisz, że ktoś ci zwraca uwagę na forum.
asio Jednak spotkałam się z kłopotami jakie mieli znajomi jeźdźcy (bez toczka i bez świadków i takie tam), dlatego piszę. I nie życzę nikomu doświadczać tego na własnej skórze.
asio Jednak spotkałam się z kłopotami jakie mieli znajomi jeźdźcy (bez toczka i bez świadków i takie tam), dlatego piszę. I nie życzę nikomu doświadczać tego na własnej skórze.
Paweł Leśkiewicz A Mówimy o podstawach, czyli o pierwszym etapie, gdzie 99% jeźdżców rozpoczyna od rekreacji i na tym etapie nie ma zielonego pojęcia co dalej będzie robić w jeździectwie, i dopiero z czasem pojawiają się zainteresowania konkreną dziedziną. A podstawy wszędzie są te same.
Paweł Leśkiewicz A Mówimy o podstawach, czyli o pierwszym etapie, gdzie 99% jeźdżców rozpoczyna od rekreacji i na tym etapie nie ma zielonego pojęcia co dalej będzie robić w jeździectwie, i dopiero z czasem pojawiają się zainteresowania konkreną dziedziną. A podstawy wszędzie są te same.
Najmniejszą krzywdę robi się koniowi jak się umie jeździć od tyłu do przodu, na delikatnym kontakcie, wie się jaki koń ma być na prostej, jaki na kole, wie się jak wykonywać przejścia z chodu do chodu, zatrzymania, ruszenia itd.itp. Dla mnie to są podstawy pod każdy późniejszy trening lub dalszą rekreację i to jest szkolenie na minimum 2 lata. Nie umiałabym w sumie poprowadzić ćwiczeń komuś kto tylko chce się powozić.
Dlatego też uważam, że konie dla początkujących to powinny być konie profesory albo po prostu poprawnie ujeżdżone wierzchowce. To tez w szkółkach rzadkość.
Podstawy, przynajmniej w skokach i ujeżdżeniu, są (a przynajmniej powinny być) te same. Takie właśnie porządne fundamenty na bazie rozluźnienia, niezależności, przejrzystości i subtelności sygnałów. Nawet jak ktoś z założenia chce jeździć sportowo to tego nie przeskoczy dwoma susami. Albo inaczej, jak przeskoczy to mu się to odbije czkawką. Można sobie marzyć o rundzie honorowej, ale podstawy odbębnić trzeba, razem z koleżanką co marzy jej się jazda po górach i kolegą, który chce mieć konika do lasu. I tu w sumie mniej chodzi o zadowolenie jeźdźca, a bardziej o dobro konia.