Problemy z koniem [klei się do stada, lekceważy człowieka]
Problemy z koniem [klei się do stada, lekceważy człowieka]
Ale łobuzujecie :lol:
Jest już wątek Koń się nigdy nie myli, koń ma zawsze rację. Ale nie przeniosę tam postów z tego wątku, bo ciągłość rozmowy weźmie w łeb. Może zrobię tak: tu zostawię, jak jest, tam przekopiuję odpowiedni fragment rozmowy. Jeśli będziecie chcieć rozmawiać o tym, czy konie zawsze mają rację - to polecam kontynuowanie rozmowy w tamtym wątku.
Jest też wątek Odczulanie, czyli strachy na lachy, zapraszam do przejrzenia, ewentualnie kontynuowania.
A jak już koniecznie "łobuzować" i offtopować, to proszę: uprzejmie, spokojnie i bez przepychanek. Będę wdzięczna za współpracę!
Koniec trybu moderatorskiego.
Arabiatta, odczulanie to i odczulanie przez zanurzenie, i odczulanie przez przybliżanie-oddalanie. Oczywiście jeśli chodzi o moją własną ocenę, to też jestem całym sercem za drugą wersją. Pierwsza ryzykowna... Nawet jeśli działa (a działa) i konia odczula na ten konkretny bodziec (to jest naprawdę odwrażliwienie, nie zamaskowanie objawów bania się), to jakoś mi się zdaje, że silne negatywne emocje nie budują "wewnętrznej siły" konia. I że może nie do końca wiadomo, co się "przyklei" do tych doświadczeń. Może skojarzy się z nimi człowiek? Może miejsce?