Gruda, gnicie strzałek - skąd to się bierze?
Gruda, gnicie strzałek - skąd to się bierze?
Cytat:jak oleje mogą wysuszać skórę?'
Cytat:jak oleje mogą wysuszać skórę?'
doma_ (...)
Nie sączy się ze szpary pomiędzy piętkami. Na piętkach (całej powierzchni, nawet tuż przy futrze) pojawiają się takie malutkie pęknięcia, ledwo zauważalne...
Na początku myślałam, że to jest gruda, ale skóra pod futrem zdrowa, bez żadnych zmian. Weterynarz i dwóch kowali to oglądało. Wykluczona została gruda i gnicie strzałki (strzałka była całkowicie zdrowa). Domysły były różne. Na szczęście udało się wyleczyć.
P. S. Nieważne ile lat człowiek przebywa z końmi - zawsze pozostają rzeczy i zjawiska, z którymi się jeszcze nie zetknął i w które czasem trudno uwierzyć. Czasami błędem jest sprowadzanie ich do tych już znanych i wyglądających podobnie.
Magda Gulina (...)No ma, nie da się ukryć :wink:
Albo na spód kopyt - czy koń ma podeszwy? ( tak na marginesie, stóp przecież nie ma)
(...)
doma_ (...)
Nie sączy się ze szpary pomiędzy piętkami. Na piętkach (całej powierzchni, nawet tuż przy futrze) pojawiają się takie malutkie pęknięcia, ledwo zauważalne...
Na początku myślałam, że to jest gruda, ale skóra pod futrem zdrowa, bez żadnych zmian. Weterynarz i dwóch kowali to oglądało. Wykluczona została gruda i gnicie strzałki (strzałka była całkowicie zdrowa). Domysły były różne. Na szczęście udało się wyleczyć.
P. S. Nieważne ile lat człowiek przebywa z końmi - zawsze pozostają rzeczy i zjawiska, z którymi się jeszcze nie zetknął i w które czasem trudno uwierzyć. Czasami błędem jest sprowadzanie ich do tych już znanych i wyglądających podobnie.
Magda Gulina (...)No ma, nie da się ukryć :wink:
Albo na spód kopyt - czy koń ma podeszwy? ( tak na marginesie, stóp przecież nie ma)
(...)
Cytat:Nie wypowiadam się, jak u ludzi, bom tylko „nieludzka”, ale u zwierzaków:
Natłuszczanie skóry nie hamuje, a wspomaga czynność gruczołów łojowych, nie niszczy ochronnego „płaszcza” lipidowego, nie ma czegoś takiego jak „uzależnienie skóry od natłuszczania”... ja w każdym bądź razie nie słyszałam
Cytat:Jeśli kopyto nie jest wysuszone (róg jest lśniący, gładki i elastyczny), nie jest konieczne jego dodatkowe nawilżanie
Cytat:Nie wypowiadam się, jak u ludzi, bom tylko „nieludzka”, ale u zwierzaków:
Natłuszczanie skóry nie hamuje, a wspomaga czynność gruczołów łojowych, nie niszczy ochronnego „płaszcza” lipidowego, nie ma czegoś takiego jak „uzależnienie skóry od natłuszczania”... ja w każdym bądź razie nie słyszałam
Cytat:Jeśli kopyto nie jest wysuszone (róg jest lśniący, gładki i elastyczny), nie jest konieczne jego dodatkowe nawilżanie
W poprzednich postach przedstawiłam już swoje stanowisko w kwestii zasad prawidłowej pielęgnacji kopyt u naszych kopytnych.
Tytułem wyjaśnienia...
Kochani, wypowiadając się na tym Forum, czynię to głównie jako Wasz forumowy wet (w ustaleniach z Trenerem wyszło, że jest taka potrzeba) i jest mi miło, że mogę być pomocna (aliści z wielką frajdą również czytam, a także włączam się w wątki niezwiązane z weterynarią)... na tyle, na ile mi czas pozwala. Na razie „buszuję” w bieżących wątkach, ale obiecałam Trenerowi, że stopniowo przeglądnę też te stare, dołączając stanowisko weterynaryjne.
Każdy - jako właściciel, hodowca, jeździec, trener, czy po prostu miłośnik koni - ma swoje obserwacje, doświadczenia i niezaprzeczalne prawo do własnego zdania. Moją rolą jest jedynie przedstawienie, co weterynaria na to. I taki był też, jak zrozumiałam, zamysł Trenera.
Ale jeśli taka czyjaś wola, chętnie podejmę się rzeczowej i we wzajemnym poszanowaniu dyskusji. Ale uprzejmie proszę – dyskusja ma to do siebie (tak mnie przynajmniej uczono), że używa zwrotów typu: „uważam”, „moim zdaniem”, „z moich doświadczeń wynika” itp., a dyskutujący mają prawo zakończyć dyskusję, zachowując swoje wyjściowe opinie.
Przepraszam za moralizatorski ton, ale obawiałam się, że atmosfera w tym wątku zmierza do… powiedzmy lekko „nieprzystającej naszemu Forum” :wink: .
Pozdrawiam
grymaśna Kochani, wypowiadając się na tym Forum, czynię to głównie jako Wasz forumowy wet (w ustaleniach z Trenerem wyszło, że jest taka potrzeba) i jest mi miło, że mogę być pomocna
grymaśna Kochani, wypowiadając się na tym Forum, czynię to głównie jako Wasz forumowy wet (w ustaleniach z Trenerem wyszło, że jest taka potrzeba) i jest mi miło, że mogę być pomocna
Cytat:Moją rolą jest jedynie przedstawienie, co weterynaria na to
Cytat:Moją rolą jest jedynie przedstawienie, co weterynaria na to
Ja tam jestem zachwycona, bo ze względu na moje współrzędne geograficzne jestem w ustawicznym głodzie kontaktu z weterynarzem, a nasz forumowy grymaśny dodatkowo bardzo się treściwie wypowiada (i sympatycznie)
Mazazel (...) Myślę że obiektywne przedstawienie zdania szeroko pojętej 'weterynarii' na jakikolwiek temat rozsadziłoby ramy tego forum i byłoby bardzo trudne (...)częściowo się zgodzę...
Mazazel (...) pokazują, że gruczoły łojowe reagując na stałe zewnętrzne natłuszczenie ograniczaja produkcje własną powodując przesuszenie (...)bo nie mieści mi się to w mojej weterynaryjnej głowie :?
Mazazel (...) I to każdy robi, niezależnie czy poprzedza swoja wypowiedź wstępem 'uważam, że' czy nie. To oczywiste, że przedstawiamy 'tylko i aż' swoje zdanie (...)OK, wezmę sobie na to poprawkę i już się nie będę czepiać formułki 8)
Magda Gulina i arabiatta– dzięki za ciepłe słowa .
A tak poza tym, to trochę pogrymaszę :wink:
Mazazel (...) Myślę że obiektywne przedstawienie zdania szeroko pojętej 'weterynarii' na jakikolwiek temat rozsadziłoby ramy tego forum i byłoby bardzo trudne (...)częściowo się zgodzę...
Mazazel (...) pokazują, że gruczoły łojowe reagując na stałe zewnętrzne natłuszczenie ograniczaja produkcje własną powodując przesuszenie (...)bo nie mieści mi się to w mojej weterynaryjnej głowie :?
Mazazel (...) I to każdy robi, niezależnie czy poprzedza swoja wypowiedź wstępem 'uważam, że' czy nie. To oczywiste, że przedstawiamy 'tylko i aż' swoje zdanie (...)OK, wezmę sobie na to poprawkę i już się nie będę czepiać formułki 8)
Co do doświadczeń- wystarczy pogadać z kobietami stosującymi oleje. Jeśli jedna, druga, dziesiąta osoba stwierdza to samo- najpierw zachwyt nowym olejem, częste stosowanie, później przesuszenie skóry- to ja nie mam wątpliwości, że tak się dzieje. Podobnie osoby używające na codzień kremów- później nie moga z nich zrezygnować, przeciez to mozna w codziennym życiu zauważyć. Dlatego nazwałam to doświadczeniami na ludziach Skóra uzupełnia swoje warstwy ochronne jesli zostana usunięte; dotyczy to i naskórka i płaszcza wodno lipidowego i w sumie mikroflory także. Jeśli nie ma potrzeby uzupełniania to zdrowa skóra nie produkuje nadmiaru łoju. Zdrowa skóra utrzymuje konkretne pH, nawilżenie, natłuszczenie, grubość naskórka. I reaguje na zmiany tych parametrów. Oczywiście firmom produkującym kosmetyki (ludzkie, końskie) zależy na przekonaniu ludzi że jest inaczej, że skórę, włosy (i np kopyta koni) trzeba traktować kremami, nawilżaczami etc bo sobie bez tego nie poradzą. Nie radzą sobie jak są chore; a nadmiar kosmetyków do tego prowadzi.
Dla mnie to naciągana interpretacja , taka ideologiczna :wink:
Wbrew naturalnym procesom starzenia się ( skóra traci elastyczność i wilgoć z wiekiem ) , wbrew logice i badaniom naukowym
Najlepiej zapytać o to panie w wieku trochę starszej młodości
Warto też zapoznać się z historię , żeby zorientować się, że kilkaset lat temu kobieta 40-letnia była pomarszczoną staruszką .
Trudno- znowu narażę się.
Mnie denerwuje stanowcze wyrażanie swojego zdania w tak trudnych, medycznych tematach przez osoby nie będące lekarzami.
To dosyć denerwujący stereotyp : wszyscy Polacy są lekarzami i fachowcami nie z własnej dziedziny :roll:
Zdobywanie wiedzy przez lekarzy jest bardzo długim procesem - to naprawdę trudne studia i jeszcze konieczna praktyka.
Ja naprawdę cieszę się, że jest na forum osoba, która jest kompetentna
No ale przecież kopyto jest inaczej zbudowane niż skóra (tym bardziej ludzka).
Mój kowal przyłapał mnie dawno temu na smarowaniu i powiedział mi, że najpierw kopyto musi być wilgotne, dopiero wtedy nakłada się na nie smar do kopyt, żeby tę wilgoć zatrzymać. Jakość rogu zresztą zależy generalnie głównie od tego czym się konia karmi, więc jak koń ma słabe kopyta to nie powinno się ich natłuszczać tylko zapewnić koniowi odpowiednie żywienie. No i ewentualnie np. ten specyfik, o którym pisze Gosia, nawilżający, nie natłuszczający. Zresztą tak jak pisze Magda, najlepsza poranna rosa
Ja nie używam maści do kopyt od niepamiętnych czasów już, ale kopytka mamy zdrowe, a dla samego efektu to mi się nie chce (wystarczy, ze ogony muszę prać co chwila ) O, i czasami jak śnieg spadł niespodziewanie to koniowi smarowałam podeszwę, żeby się kulki pod podkowami nie przylepiały tak bardzo.
A co do szorowania kopyt to jeszcze jedno mi przyszło na myśl: czasami kowal po wywerkowaniu ściera przecież wierzch kopyta, a to jest dość drastyczna ingerencja w glazurę. Kiedyś go o to pytałam, ale wyleciało mi drugim uchem najwyraźniej o co chodziło.
arabiatta - uważam tak samo co do smarowania kopyt. Teraz były przesuszone troszkę mrozami i zastanawiałam się czy nie posmarować, ale wystarczyły 3 dni roztopów i przesuszenia juz nie widać. Więc po smar dalej nie sięgnęłam. I zywienie odgrywa rzeczywiście bardzo ważną rolę. I wbrew pozorom dla kopyta najwazniejsze są mikroelementy - obojętnie czy to w sianie czy paszy czy gotowym musli, ale pewne po prostu muszą być zawarte w diecie(na szczęście raczej gootowe pasze i mieszanki mitaminowe je zawierają). Na pastwisku dobrym tez koń zje to co mu potrzeba.
Co do szorowania kopyta to powyżej jednej trzeciej wysokości nie powinno się tego robić - kowal tez tarnikiem raczej wyżej nie sięga - chodzi o nie osłabianie nadmierne ściany kopyta. No i o glazurę. Niżej mozna, w naturze konie też do 1/3 wysokości mają "podrapane" ściany od chodzenia po kamulcach i innym tego typu podłożu.
Ja nie widziałam, żeby kowal ścierał glazurę.
Tarnikuje owszem brzegi ,ale to znacznie niżej niż 1/3 wysokości kopyta.
W jakim celu zresztą miałby zdzierać glazurę?
Chyba, że ściąga całą ścianę wykonując polecenie lekarza