Zima zła
Zima zła
Robi się coraz ostrzejsza.
U mnie teraz - 9 st, kilka dni temu było nawet -13 , a zapowiadają jeszcze większe mrozy
Dobrze, że dzisiaj popadal trochę śnieg.
Konie mają duzo słane słomą, robi się juz materac- niestety są przez to brudniejsze .
Mają wreszcie zamykane okna w stajni na noc , więc temperatura trochę wyższa niz na zewnątrz.
Zwiększyłam im trochę ilości paszy , a Kuba nawet dostaje owies
Nie bardzo chcą wychodzić ze stajni w ciągu dnia - najwyżej na godzinę i znowu do środka.
Może jak spadnie więcej śniegu , to będą chętniejsze ?
A jak w innych stajniach?
Dajecie więcej treściwej paszy o tej porze roku ?
Daję nieco więcej owsa. Wyganiamy na dwór na 3-4 h, ale widzę, ze chęci wielkiej nie maja, za to chcą wracać. Zaprzestałam tak dokładnie zbierać kupy z boksu. Niech grzeje :wink: .
No i dziś nici z jazdy- wpadłam do stajni, konie na dworze oblepione śniegiem, a ja mokrych nie siodłam. Za to spacerek był wczoraj fantastyczny (w ręku i w towarzystwie innych koni, też na kantarkach).
U mnie od - 3 do - 8 . Śniegu ok 0,2 mm ;-) gruda koszmarna, nawet do lasu strach w ręku prowadzać, bo raz że ślisko, dwa że krzywo na rozjeżdżonych duktach :-(
Ja za zimą nie tęsknię, tęsknię za wiosną, za zielonymi listkami, za zapachem lasu, za ptaszkami świergolącymi. Teraz jedyne, co robię z końmi, to połażę trochę po pastwisku - nawet praca z ziemi nie ma sensu, bo wszędzie krzywo i niebezpiecznie :-(
Buu
oby do wiosny!
Konie dostają treściwej jak zwykle, nawet minimalnie mniej. Z kompletnego braku ruchu luzem i pracy - nie ma sensu zwiększać im dawek. Wyglądają jak pączki w maśle, heh Geniusz (hotelowy) to nawet za gruby , pomimo że dostaje najmniej... Przynajmniej ma tłuszczyk do grzania :-)
Niestety dziś zrezygnowałam z czegokolwiek: gruda okropna, na łące ślisko, konie dziś nie wyszły w ogóle. I wiał dziś bardzo nieprzyjemny wiatr. Wczoraj podczas sprowadzania koni z padoku (łąki o innej porze roku :wink: ) jeden z koni się wywrócił hock: . Wstał i nic się nie stało, ale można się o konie obawiać. Też nie lonżuję nawet, nie ma po czym. A w boksach angielskich w rurkach przymarza woda... Mimo to wolę takie boksy i właśnie w takich trzymam swoje kobyłki.
U nas tez gruda, ale jeżdziłam, koń radził sobie świetnie i nie wykazywał zadnej nadwrazliwości na twarde podłoże 8) Zaczynam się coraz bardziej cieszyć z mojego strugania Dopiero jak dojechałyśmy do pola z naprawdę dużą gruda i lodem to zsiadłam i powolutku prowadziłam konia, który i tak radził sobie duużo lepiej niż ja.
Ale jest zimno i ma być coraz zimniej(i ma padac snieg w nocy u nas), zamarzły też poidła. Ale woda w stajni wciąż jest, tylko trzeba nosić. No i konie wariują na wietrze(jest coraz silniejszy). Mam nadzieję, że moje folblucisko nie będzie marznąć - ale na razie o derce nie myślę, bo futerko ma i gruba jest. Paszy dostaje mało - siano plus pół miarki sieczki i 1/4 paszy treściwej(mieszanki jakiejś).
Ale jakby były jakieś bardzo niskie temperatury, to rozważę letnią derke drelichową na noc, bo my mamy bardzo chłodną stajnię, wysoką i otwarta zawsze częściowo i codziennie wybierany jest obornik, więc on "nie grzeje", a słomy nie dostają jakoś bardzo dużo niestety :? (choć ja sobie dościelam ).
A śniegu jest tyle: Dużo stopniało do wczoraj.
U nas wczoraj wieczorem (godz. 21) w stajni było plus 4 a na dworze -17. W stajni nie jest na szczęście duszno i powietrze przez liczne szpary się dostaje. Cejlon kilka razy mi chrząknął ale raczej od siana, bo jak je zmoczyłam to przestał (przestaje też kasłać jak gasze światło i wychodzę ze stajni i podsłuchuję go pod okienkiem, taki sprytny). A w dzień było słonecznie i pięknie, 8 stopni na minusie. Konie były na śniegu jakieś 4 godziny i bawiły się zupełnie przyzwoicie. Basia się nawet trzy razy tarzała, coś nie mogła się nacieszyć. Śniegu u nas przez ostatnie kilka dni napadało całkiem sporo, tak dobrze ponad kostkę. Robiliśmy zdjęcia więc mam nadzieję, że niebawem pokażę nasze rozrośniętę do 10 sztuk stadko :-) Na jak długo wypuszczacie swoje konie o tej porze roku? :-)
U mnie stajnia otwarta już rano , ale konie kręcą się tylko przy drzwiach , za którymi znajduje się jedzenie.
Czasem wychodzą tylko do ogrodu, i szukają resztek trawy.
Na wybieg nie chcą wychodzić :roll:
Ciągle jest malutko śniegu , a ziemia poryta ich kopytami zmarznięta na kość.
Kuc Weksel praktycznie nie wychodzi ze stajni.
Moje padokują się codziennie od 8 do 15, i wyglądają jak misie polarne. Ale padok mamy fajny, bo pod lasem i nie wieje. W tamtym roku na otwartej przestrzeni przewiało Siwkowi nerki, bo nikt nie pomyślał, żeby konie schować w wichurę i miał kłopot z wysiusianiem się. Moim zdaniem dobrze jest konie hartować, ale jednak chować przed lodowatym wiatrem.
I ja moim na tę zimę nic nie dorzucam specjalnego do jedzenia, tylko dodaję witaminy, bo oba wyglądają dużo za dobrze. Większość koni w stajni jest matowa i ma brzuchy a nie ma tłuszczyku, a moje ze swoją przemianą materii wyglądają jak świąteczne balony. Dawki zmniejszyłam już o połowę w stosunku do początkowych, a one dalej pełne energii i tłuste No a na przedwiośniu błotnisty fitness...
U nas porządny śnieg od wczoraj, dzisiaj znów sypie, a wraz ze śniegiem ocieplenie. Przedostatniej nocy było minus kilkanaście, a że w stajni temperatura bardzo zbliżona do zewnętrznej, to dostały na noc lekkie derki. Padok od 8 do 17, jak wieje to zadrzewiono-zakrzewiony w dolince, jak nie, to i odkryty na górce.
Chyba idzie do mnie z północnego wschodu siarczysty mróz
Zapowiadają ok - 20 stopni dzisiejszej nocy.
Ciekawe, że woda koniom nie zamarza, ale dwa konie grzeją nieźle
Jak stajnia pusta , to i w żłobie lód.
Ciekawa sprawa, jak życie koni zmieniło zasunięcie okna , do tej pory ciągle otwartego.
To było Kuby stanowisko, a teraz opuścił go , przepychając kuca od jego dotychczasowego miejsca, czyli spod otwieranych górnych drzwiczek .
Potrzeba wyglądania na świat jest silniejsza niż strach przed szefem- Kuba korzysta z przewagi swojej masy.
Kuc mści się na nim oczywiście.
Jak Kuba rano wychodzi przed stajnię, to go do niej nie wpuszcza, aż przyjdę i zrobię porządek :roll: