Smutna refleksja o fundamentach
Smutna refleksja o fundamentach
Nie jestem z "towarzystwa" :wink: więc trudno mi wypowiadać się w temacie szkoleń, czy ich braku dla instruktorów.
Ale mam wrażenie, że od pewnego czasu są organizowanie różne szkolenia bez tytułu " dla instruktorów".
Noszą one dziwną nazwę " kliniki".
Jest tez sporo szkoleń z zakresu naturalnych metod pracy z koniem.
Pewnie można też pokonsultować się z uznanymi trenerami
Nie wspominając o dostępnej literaturze, czy forach
Chyba dla chcącego uczyć się nie ma aż tak wielu barier.
A z pewnością sytuacja poprawiła się w ciągu 10 ostatnich lat.
I szkółki też poprawiły swój poziom od pewnego czasu.
To niewzruszalne prawa ekonomii - to wszystko zmienia się, bo klienci wymuszają te zmiany.
Oni też są coraz bardziej uświadomieni i mają coraz większe wymagania.
Część tych byle jakich szkółek po prostu zniknęła - na szczęście.
Magda Gulina ... Rzymianie utworzyli zasadę , że prawo nie może działać wstecz.
Magda Gulina ... Rzymianie utworzyli zasadę , że prawo nie może działać wstecz.
Co nie zmienia faktu, że reforma jest potrzebna, bo wtedy będzie szansa, że za kilkadziesiąt lat sytuacja się poprawi (kiedy obecni instruktorzy, za przeproszeniem, wymrą śmiercią naturalną). Bez tego - nie ma szans na poprawę wcale (i bez reformy i bez wymarcia). I PZJ może albo założyć ręce i stwierdzić, że za kilkadziesiąt lat i tak nas tu nie będzie i co nas to wszystko obchodzi, albo pomyśleć trochę bardziej przyszłościowo.
Paweł LeśkiewiczMagda Gulina ... Rzymianie utworzyli zasadę , że prawo nie może działać wstecz.
:roll: Wiedziałem, że zapomniałem, że mam sklerozę.
Czyli podsumowując tą rewolucję, której jeszcze nie ma, to IMHO nic się nie zmieni.
Paweł LeśkiewiczMagda Gulina ... Rzymianie utworzyli zasadę , że prawo nie może działać wstecz.
:roll: Wiedziałem, że zapomniałem, że mam sklerozę.
Czyli podsumowując tą rewolucję, której jeszcze nie ma, to IMHO nic się nie zmieni.
Magdo owe kliniki to szkolenia stricte dla zawodników. Im trener "lepszy" tym trudniej się dostać. Najbliższa klinika bodaj w Sopocie - w połowie tygodnia. Dla osoby pracującej - ciężko niestety ale jeśli tylko mogę - uczestniczę jako wolny słuchacz... Pomimo, że tego typu szkolenia nigdy nie są u mnie w domu, anwet w województwie - najczęściej muszę jechać ładne kilkaset kilometrów...
Dalej kursy PNH - niestety nie stać mnie na nie. Poza tym nie jestem wyznawcą tej "religii" ;-) chociaż chętnie zobaczyłabym takie szkolenie - nawet nie będąc jego uczestnikiem
Oczywiście można jeździć sobie po Polsce i Europie na szkolenia i konsultacje do uznanych trenerów. Tylko Magdo moja ekonomia zupełnie nie - akadamicka (pomimo ukończenia m.in takowych studiów) lub inaczej mój budżet niestety na to nie pozwala...
Edit:
Trenerze - a może Pan byłby chętny poprowadzic takie szkolenie gdzieś u nas? Szkolenie dla instruktorów: teoria plus praktyka... Tylko czy znajdą się chętni - nie wiem :-(
MalgorzataSzkudlarek Trenerze - a może Pan byłby chętny poprowadzic takie szkolenie gdzieś u nas? Szkolenie dla instruktorów: teoria plus praktyka... Tylko czy znajdą się chętni - nie wiem :-(
MalgorzataSzkudlarek Trenerze - a może Pan byłby chętny poprowadzic takie szkolenie gdzieś u nas? Szkolenie dla instruktorów: teoria plus praktyka... Tylko czy znajdą się chętni - nie wiem :-(
arabiatta Co nie zmienia faktu, że reforma jest potrzebna, bo wtedy będzie szansa, że za kilkadziesiąt lat sytuacja się poprawi ....
arabiatta Co nie zmienia faktu, że reforma jest potrzebna, bo wtedy będzie szansa, że za kilkadziesiąt lat sytuacja się poprawi ....
Ania Juchnowicz Swoją drogą, co u nas może instuktor PNH, RWYM, CR, czy czegoś w ten deseń, który nie ma zwykłej legitymacji instruktorskiej? Wiadomo, że w praktyce może to samo, co ktoś kto nie ma w ogóle żadnej legitymacji, ale teoretycznie - chyba ta zwykła legitymacja jest takim podstawowym "prawem jazdy" u nas?Bo ostatnio spotkałam jedną panią, która jest właścicielką małej stajni, ale jest niepełnosprawna ruchowo. Chciała ukończyć kurs instruktorski, ale nie jest to dla niej fizycznie możliwe (bo np. nie może sama wsiąść na konia). Natomiast jazdy może prowadzić i jeździć też umie, z tego co mówiła. No i na przykład w systemie Centered Riding jest opcja, żeby ich instruktorem została osoba niepełnosprawna. A w PZJ nie ma. Więc powiedzmy że ta pani zostałaby instruktorką Centered Riding - i co wtedy może?
A ja wywlokę moje pytanie
Ania Juchnowicz Swoją drogą, co u nas może instuktor PNH, RWYM, CR, czy czegoś w ten deseń, który nie ma zwykłej legitymacji instruktorskiej? Wiadomo, że w praktyce może to samo, co ktoś kto nie ma w ogóle żadnej legitymacji, ale teoretycznie - chyba ta zwykła legitymacja jest takim podstawowym "prawem jazdy" u nas?Bo ostatnio spotkałam jedną panią, która jest właścicielką małej stajni, ale jest niepełnosprawna ruchowo. Chciała ukończyć kurs instruktorski, ale nie jest to dla niej fizycznie możliwe (bo np. nie może sama wsiąść na konia). Natomiast jazdy może prowadzić i jeździć też umie, z tego co mówiła. No i na przykład w systemie Centered Riding jest opcja, żeby ich instruktorem została osoba niepełnosprawna. A w PZJ nie ma. Więc powiedzmy że ta pani zostałaby instruktorką Centered Riding - i co wtedy może?
To trzeba zrobic dział dla klikerowych koni
Ja w ogóle myslę, że w schroniskach dla koni czy ośrodkach gdzie są konie z problemami powinno sie propagować szkolenie klikerowe. Tak jest w ośrodkach za granicą - przyjeżdżaja wolontariusz ei kazdy prowadzi swojego konia - przynajmniej na początku jest kliker, potem sie pracuje z końmi i w inny sposób.
Aniu J., sądząc z tego, co widzę, instruktor PNH, RWYM czy innych literaków, może w Polsce dużo - może pracować, mieć klientów, zarabiać. Choćby RWYM - po dwu latach okazuje się, że jeden, dojeżdżający instruktor na Polskę nie wystarczy, zaczyna już przyjeżdżać druga Angielka, przynajmniej jedna Polka jest w trakcie szkolenia instruktorskiego.
Ania Guzowska To trzeba zrobic dział dla klikerowych koni
No tak, nie da się ukryć. To już prawo dżungli, czy tam rynku, reguluje 8)
Ania Guzowska To trzeba zrobic dział dla klikerowych koni
Znalezione na blogu Remedioss: http://pl.youtube.com/watch?v=VQM1ko8SNO...re=channel
Nie mam co prawda zielonego pojęcia o co chodzi z tymi nogami na łopatkach, ale całokształt super
Pewnie to jakiś sygnał. Nie przypatrzyłam sie do czego może służyć.
Szkoda, że tak nie wygląda rekreacja u nas Wbrew pozorom dużo dzieciaków chciałoby taki elekcje - kto nie marzył o okiełznaniu dzikiego konia i galopowaniu na oklep i bez ogłowia po lasach i polach.
Tylko ten siwek taki trochę nerwowy - chyba mu się nie podobało klaskanie publiczności i obecność innych ogonów w ogległości kilku centymetrów. Ale jak widac nie trzeba było ogłowia by sobie z nim poradzić.
Ania Guzowska Pewnie to jakiś sygnał. Nie przypatrzyłam sie do czego może służyć.
.
Ania Guzowska Pewnie to jakiś sygnał. Nie przypatrzyłam sie do czego może służyć.
.
Jeśli dobrze kojarzę:
w PNH gdy się uczy siebie i konia zaczyna się od takich przerysowanych sygnałów a potem je ogranicza do minimum. Schemat i metoda znana od dawien dawna. Te nogi na łopatkach to któraś tam faza do cofania o ile dobrze pamiętam. Więc kojarzy mi się tak, że dzieciaki tak robią, gdy samo hamowanie dosiadem nie zadziała, wtedy w ten przerysowany sposób pomagają sobie nogami, taki sygnał wsteczny - w końcu to dzieci :-)