Szacunek
Szacunek
Przede wszytskim spokój i wolniejsze czyszczenie(mam tendencje do za szybkiego, jak dla mojej klaczki). Czyszcze teraz wolniej i staram się spędzać dużo czasu w stajni. Jak zaczynała się denerwowac przy czyszczeniu to odstawiałam szczotę, czekałam aż przestanie machać łbem i dawałam wtedy smakołyk.Jak się wgryzała w kratę, to delikatnie odsuwałam jej głowe od niej i dalej czyszciłam.
A z siodłaniem - robiłam na raty, jak mi wcześniej radzono(chyba Teolinek?). Najpierw czaprak i nagroda, potem podkładk ai nagroda, potem siodło i nagroda(oczywiście nagroda jak nieruchomiała i nie heblowała). I na końcu popręg dość delikatnie zapinany(choć tak by trzymal siodło), wsiadanie ze schodków i dopinanie z góry w stępie(wtedy sie nie denerwuje).
No, także robię teraz tak codziennie i jest lepiej. W ogóle staram się po jeździ ejeszcze znią trochę poby, a ni eod razu jechac do domu - czyszcze kopytka, smaruje smarem czasem, czyszcze srzęt koło jej boksu - ona lubi jak się jest koło jej boksu.
I ogólnie myślę, że mnie zaczyna bardziej lubić ostatnio - tzn ona zawsze była sympatyczna, ale teraz mniej ciągnie do koni, mniej robi "głupot" na jeździe.
Mam nadzieję, że nie zawalę sesji, z powodu przebywania więcej w stajni niż kiedyś.
Mam ostatnio dużo cierpliwości(więcje niż zawsze) i w ogóle się na nią nie wściekam(od ostatniego razu jak sie wściekłam na jeździe, więcej mi się to nie zdarzyło). Myślę, że mądre wypowiedzi na forum po części mnie motywują do spokojnej pracy i zwiększania więzi z konikiem