Ziołolecznictwo koni
Ziołolecznictwo koni
Rokitnik mój tata posadził pod skarpą-scianą ujeżdżalni i nie wiemy jak się go pozbyć. Tak bardzo się rozkrzewia hock: Bardzo ekspansywna roślinka.
Mam zamiar obsadzić rokitnikiem siedlisko, asio pocieszyłaś mnie, że tak dobrze rośnie :mrgreen:
W starożytnej Grecji rokitnik ceniony był głównie jako przysmak i środek leczniczy dla koni. Młode liście i pędy rośliny dodawane do paszy sprawiały, że zwierzęta szybko przybierały na wadze, a ich sierść była gęsta i bardzo lśniąca. Znalazło to odzwierciedlenie w nazewnictwie rośliny. Jego nazwa rodzajowa (Hippophaë) składa się z dwóch słów greckich: hippos = koń, phaos = błyszczący ..Surowcem wykorzystywanym w celach leczniczych są owoce a także pestki rokitnika. Rokitnik jest jedną z nielicznych roślin zawierających w miąższu owoców olej tłusty (8 do 12%) oraz prawdziwe bogactwo witamin i mikroelementów. Wśród nich są witaminy z grupy B, witamina E, F, K, P, kwas foliowy, karotenoidy, czyli prowitamina A, antocyjany, flawonoidy, fosfolipidy, sterydy (prowitamina D), garbniki, cukry, kwasy organiczne (cytrynowy, jabłkowy, nikotynowy), oraz makro i mikroelementy takie jak żelazo, bor, mangan i inne. Pestki zawierają do 12,5% oleju tłustego, witaminy B1, B2, i E oraz garbniki. Olej ten ma wysoką wartość odżywczą gdyż zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe.
Przetwory z rokitnika są bardzo dobrym źródłem witamin, zwłaszcza witaminy C. Stosuje się je w profilaktyce i leczeniu infekcji bakteryjnych i wirusowych, stanów zapalnych, osłabienia odporności i biegunkach. Olej z owoców rokitnika goi oparzenia, odleżyny, leczy stany zapalne narządów rodnych oraz uszkodzenia i choroby skóry. Z owoców można wytwarzać dżemy, soki, przeciery. Zawiera dużo pektyn, powodujących żelowanie przetworów. Co ciekawe, podczas gotowania witamina C nie ulega rozkładowi, gdyż rokitnik nie posiada enzymu - askorbinazy - rozkładającego tę witaminę. isamo dobro :wink:
.
Doszukałam się odpowiedzi na własne pytanie o ocet winy, zapytałam również weta o to, w czym pomaga. A zatem: ocet 5% pomaga w usuwaniu złogów enterolitów, czyli kamieni występujących u koni (nie wszystkich) powyżej 10go roku życia. Tworzą się one gdy koń zje kawałek drewienka, patyka, jakiś kamyczek- nie usunięty z przewodu pokarmowego może on obrastać w tzw. kamień mineralny i spowodować zamknięcie światła jelit. Bywają kamienie wielkości pięści! Może być ich nawet kilka. U koni z tendencjami do kolek można podawać wodę do picia i do wiadra 10 l dodać octu 1do 2 łyżek stołowych lub do paszy treściwej 2 łyżki na dzień w ramach dodatku mineralnego. Jeśli koń nie lubi lizawek solnych, można taką metodę zastosować. Poza tym można ocet wykorzystać jako środek dezynfekujący ściany stajni,, podobno odstrasza muchy i gdzieś w necie przeczytałam, ze z dodatkiem goździków można nacierać sierść konia i tak powinno być skuteczne na cały dzień. Sprawdzimy...
Kupiłam jakiś czas temu ocet jabłkowy dla gołębi (tańszy niż ten dla koni i w sklepie spoż), akurat z dodatkiem miodu. Poza tym co napisałam na etykiecie jest napisane, że "przeciwdziała skurczom mięśniowym, sprzyja produkcji kwasów w jelitach, sprzyja lepszemu trawieniu, obniża ciśnienie krwi, dezynfekuje wodę, zapobiega infekcjom salmonelli oraz E-Coli itp oraz... poprawia elastyczność piór" :wink: co zapewne przekłada się na jakość sierści u konia.
I sama spijam im ten ocet: na 1/2 szkl przegotowanej wody 2 do 4 łyżeczek octu z 2ma łyżeczkami miodu- 2x dziennie. Jak komuś dokuczają skurcze mięśni- pomaga. Przy tym ma mieć działanie wspierające układ immunologiczny. A "jesień idzie, nie ma na to rady".
Co do rokitnika, rozrasta się wspaniale- ciągle go przerywam. Jeżeli chce się mieć owoce, trzeba poszukać odmiany męskiej i żeńskiej. Podobnie jak z gingko biloba.
asio, też mam dobre doświadczenia z octem, min. dobrze wplywa na stawy 25 latki i nie tylko ale to, że znalazłaś w dobrej cenie dla gołębi ....jesteś Wielka!!! weszłam na stronę preparatów dla gołębi i znalazłam dużo "końskich" produktów w dobrych cenach. 8)
Multigran z algami 3 kg 19 zł
Avisol sok czosnkowy ok.15 zł
propolis(też polecam) 10 zł
Natural wyciąg z wartzyw i ziół z echinaceą 1000 ml ok. 20 zł
drożdże piwne 600 gr. 15 zł
eukalipsan na kaszel 1l. 15 zł
itd ceny jak z lumpeksu, pozostaje sprawdzić proporcje 8)
Podaję również przepis na ocet jabłkowy:
wybrać zdrowe jabłka, obierzyny z nich włożyć do szklanego naczynia, zalać słodzoną wodą w proporcji 2 łyżki cukru na 1 szkl wody, wlot naczynia zawiązać szmatką (płótno, złożona gaza) i po około 4 tyg. mamy ocet.
Inny:
z umytych jabłek usunąć gniazda nasienne i zepsute części. Można użyć też obierzyny. Owoce zgnieść na papkę, zalać ciepłą, przegotowaną wodą w ilości 0,5 l na 0,4 miazgi . Na każdy litr wody dodać 100g miodu lub cukru a jeśli chce się przyspieszyć fermentację- drożdży piekarniczych i 20g suchego razowca. Naczynia nie zakrywać, i trzymać w temp 20-30 st C w ciemnym miejscu (nie dopuszczać do kontaktu z ultrafioletem). Całość należy mieszać 2-3 razy dziennie, a po 10ciu dniach należy zlać wszystko cedząc przez gazę, raczej do woreczka z gazy i niech się „poci” ( jak przy robieniu twarogu ). Otrzymany sok ponownie zlać cedząc przez gazę. Na każdy litr soku można dodać 50-100g miodu lub cukru. Mieszać do pełnej homogenizacji.. Potem należy doprowadzić do drugiego stadium fermentacji, czyli przetrzymać naczynie z sokiem w ciepłym miejscu. Gdy płyn się „uspokoi” i będzie mieć kolor jasny, będzie gotowy. Rurką (jak do spuszczania wina) zlać do butelek ponownie filtrując wkładając gazę do lejka.. Szczelnie zamknąć.
Oba przepisy zaczerpnięte z książki J. Górnickiej „Apteka natury”
Owies kupuję w takiej składnicy w której poza ziarnami jest witryna dla hod gołębi. Czego tam nie ma... :wink: I ceny rzeczywiście są fajne.
Mamy u siebie jabłonie więc na occie nie zarobią, ale może tak soczek czosnkowy na zimę?
Czytając ten wątek od nowa odkryłam właśnie, że mam w ogrodzie całą masę przytulii czepnej. Tylko nie mogę nigdzie znaleźć które części ususzyć. Może wiecie?
Dziękuję :)
Cytat:ceny jak z lumpeksu, pozostaje sprawdzić proporcje
Cytat:ceny jak z lumpeksu, pozostaje sprawdzić proporcje
Mazazel nie każdy ma ochotę robić ocet w domu i ja do takich należę :wink: więc kupiłam z miodem dla gołębi i nie narzekam, czosnek jak trzeba podaję suszony, wyciąg z warzyw nie widzę zastosowania ale w sklepie gdzie pobuszowałam są b. atrakcyjne ceny mieszanek ziołowych 1/2 kg -20 zł składy podobne jak dla koni gdzie za kg płaci się ok. 100 zł. dobre ceny na słonecznik, czarnuszkę itd/ jednym słowem co kto lubi :wink:
A ja uwielbiam surowy czosnek, ale i ten granulowany, zwłaszcza gdy cenowo jest wybitnie konkurencyjny do tych po 15 g w sklepach spoż. Tak więc zaopatruję się ( i konie) w taki i taki. A i ocet jak i wino nie zawsze ma się czas zrobić, czasem się biegnie na skróty, co nie skazuje na klęskę.
z tego co pamietam, to czosnek chyba obciąża wątrobe i nie wolno przesadzać z jego podawaniem.
A z tym octem, ciekawe
W ogóle może zrobimy listę ziół, ktore można samemu zbierać na naszych łąkach, lasach. Zawsze mijalam np. pokrzywę myślac ,że to zwykłe zielsko... Może coś jeszcze jest co rosnie pod ręką, a można dawać to naszym koniom.
Zacznę:
- pokrzywa ( moczopedna, anemia, reumatyzm i wiele innych dolegliwosci)
- liście brzozy ( dzialaja oczyszczajaco, wspomagają nerki)
- krwawnik pospolity ( krążenie, reumatyzm - zawnętrznie na rany)
- dzika róża ( krążenie, wit C)
- głóg ( krążenie)
Dia z tego co pamietam, to czosnek chyba obciąża wątrobe i nie wolno przesadzać z jego podawaniem.
Dia z tego co pamietam, to czosnek chyba obciąża wątrobe i nie wolno przesadzać z jego podawaniem.
Długo podawany czosnek może spowodować anemie u konia ( u psów i kotów też).
A co z nasturcjami?
Jedna taka posadzona przed stajnią lecz za ogrodzeniem się płoży, ale konie na siłę próbują się do niej dostać. Kozy lubią, ja tez czasem zjem kwiatka, ale konie? hock: