Zapoprężenie - mit czy rzeczywistość?
Zapoprężenie - mit czy rzeczywistość?
Kismy W wakacje miałam do czynienia z koniem, któy zapoprężał się w ułamku sekundy gdy tylko ktoś zapiął mu za gwałtownie popręg (juz w stajni ... ) dopiero po paru krokach mozna bylo podciagnac nastepna dziurke i powoli nastepna i tak stopniowo ... ale w trakcie jazdy popreg zapinany byl jak u kazdego konia tz, wcale nie lżejNie masz raczej na myśli nadymania się? Nabierania dużo powietrza i "robienia się grubym" na czas podciągania popręgu?
Kismy W wakacje miałam do czynienia z koniem, któy zapoprężał się w ułamku sekundy gdy tylko ktoś zapiął mu za gwałtownie popręg (juz w stajni ... ) dopiero po paru krokach mozna bylo podciagnac nastepna dziurke i powoli nastepna i tak stopniowo ... ale w trakcie jazdy popreg zapinany byl jak u kazdego konia tz, wcale nie lżejNie masz raczej na myśli nadymania się? Nabierania dużo powietrza i "robienia się grubym" na czas podciągania popręgu?
A gdy robimy rzucie w ręki ?
Co wtedy ,skoro koń może zapoprężyć sie podczas stępa na luźnej wodzy ....
Przypadków zapoprężenia widziałem mniej niż 10 przez jakieś 30 lat , więc nie jest to raczej częsta przypadłość. Jeżeli siodło leży dobrze na koniu( nie za bardzo z przodu) i popręg nie jest za mocno dopięty, to ryzyko takiego urazu prawie nie istnieje.Często, gdy pracuję z młodym koniem pozwalam mu w chwilach odpoczynku skubnąć trochę trawy i nigdy mi się zapoprężenie nie zdarzyło ( a w każdym razie nie pamiętam)
Tak zaczynało sie od spinania ... ale jezeli ktos nie popuscil popregu tylko podpinal dalej to po jezdzie kon mial juz okres padoczkow....
Spokojnie ja wcale nie chce wpajac wam swoich racji - bo nawet nie wiem czy sa sensowne ... mowie tylko co zaobserwowałam w przypadkach z ktorymi ja mialam do czynienia .