Ratunku! nie wiem co robić:(
Ratunku! nie wiem co robić:(
rozbrykany kucyk co masz na myśli mówiąc: długie nawroty wyciszają??? bo nie rozumie...Mam na myśli to, że równy spokojny kłusik sprzyja relaksowi, nie tylko jeźdźca.
rozbrykany kucyk i czy mówiąc o pobudzeniu konia poprzez zmianę tempa w terenie chodzi Ci o pozytywne pobudzenie czy negatywne?To już dzielenie włosa na czworo. Po prostu - częste zmiany tempa pobudzają konia, a zwłaszcza częste zmiany chodów. Jeżeli koń jest nieprzygotowany to się "zagotuje" i będzie bardzo nerwowy, a koń przygotowany będzie uważny, ale spokojny. I tyle.
rozbrykany kucyk czyli by rozluźnić konia najlepiej wg. Ciebie najpierw pospacerować w ręku???Nie. By rozluźnić konia należy wykonać najprostsze dla NIEGO ćwiczenia. Dla jednego konia prostym ćwiczeniem będzie stanie w miejscu (nie zadziała z koniem "energetycznym", ale z innym czemu nie), a dla innego stępowanie, kłus albo chody boczne. Jest tylko jeden wspólny mianownik - ćwiczenie musi być proste dla konkretnego konia.
rozbrykany kucyk co masz na myśli mówiąc: długie nawroty wyciszają??? bo nie rozumie...Mam na myśli to, że równy spokojny kłusik sprzyja relaksowi, nie tylko jeźdźca.
rozbrykany kucyk i czy mówiąc o pobudzeniu konia poprzez zmianę tempa w terenie chodzi Ci o pozytywne pobudzenie czy negatywne?To już dzielenie włosa na czworo. Po prostu - częste zmiany tempa pobudzają konia, a zwłaszcza częste zmiany chodów. Jeżeli koń jest nieprzygotowany to się "zagotuje" i będzie bardzo nerwowy, a koń przygotowany będzie uważny, ale spokojny. I tyle.
rozbrykany kucyk czyli by rozluźnić konia najlepiej wg. Ciebie najpierw pospacerować w ręku???Nie. By rozluźnić konia należy wykonać najprostsze dla NIEGO ćwiczenia. Dla jednego konia prostym ćwiczeniem będzie stanie w miejscu (nie zadziała z koniem "energetycznym", ale z innym czemu nie), a dla innego stępowanie, kłus albo chody boczne. Jest tylko jeden wspólny mianownik - ćwiczenie musi być proste dla konkretnego konia.
a co z tym ,że koń rozładowuje napięcie w ruchu ? Czy koń, kóry jest rozluźniony z ziemi musi byc od razu rozluźniony w stój....? mam co do tego wątpliwości. Uważam ,że koni bardziej temperamentnych nie mozna powstrzymywac od ruchu, bo to je jeszcze bardziej denerwuje i spina.
Ja bym zaczęła od stepa zaraz po wsiadaniu, na koralu najlepiej i potem nawrotu kłusa, zdecydowany kontakt ,ale nie szarpiący, pilnowanie tempa. Jak koń odpuści , trochę wyluzuje i będziesz czuła ,że masz kontrolę , koń uważnie cie słucha ,dałabym stęp na dłuższej wodzy i skończyłabym trening.
Spahis Wynikało to z tego, że kiedyś już zostałem odesłany "na mój wąteczek".A ja Cię z mojego wątku nie odsyłam wręcz przeciwnie - super, że mogłam przeczytać Twoją wypowiedź.
whisperer13 a co z tym ,że koń rozładowuje napięcie w ruchu ? Czy koń, kóry jest rozluźniony z ziemi musi byc od razu rozluźniony w stój....? mam co do tego wątpliwości. Uważam ,że koni bardziej temperamentnych nie mozna powstrzymywac od ruchu, bo to je jeszcze bardziej denerwuje i spina.Od razu mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy nie ma opcji, żeby wsiąść i "kazać" mojemu koniowi stać. Zbyt duży temperament i zamiast się rozluźnić zaczął by się spinać i wiercić, a nie o to chodzi.
Podobają mi się wasze pomysły.
Spahis Wynikało to z tego, że kiedyś już zostałem odesłany "na mój wąteczek".A ja Cię z mojego wątku nie odsyłam wręcz przeciwnie - super, że mogłam przeczytać Twoją wypowiedź.
whisperer13 a co z tym ,że koń rozładowuje napięcie w ruchu ? Czy koń, kóry jest rozluźniony z ziemi musi byc od razu rozluźniony w stój....? mam co do tego wątpliwości. Uważam ,że koni bardziej temperamentnych nie mozna powstrzymywac od ruchu, bo to je jeszcze bardziej denerwuje i spina.Od razu mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy nie ma opcji, żeby wsiąść i "kazać" mojemu koniowi stać. Zbyt duży temperament i zamiast się rozluźnić zaczął by się spinać i wiercić, a nie o to chodzi.
Pisałam już o tym, ale powtórzę, że nie ma problemu z rozluźnieniem na lonży (stęp, delikatny kłus). Konik porusza się swobodnie i lekko. Problem zaczyna się, kiedy wsiadam na konia bez wcześniejszych ćwiczeń, który pozwoliły by mu się rozluźnić - wtedy właśnie "wyrywa do przodu".
Marto
10 . października będę w Twojej okolicy na egzaminie na odznakę w Brzózkach . Może pokażesz mi tego Twojego konika, który ma problemy z rozluźnieniem się i spróbujemy znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego tak się zachowuje
no widzisz Spahis, wypowiadać się wypowiadać :mrgreen: i pomagać!
Widzisz Martho, ilu koniarzy, tyle teorii :) Jest kilka dróg do celu, nie ma jednego konkretnego przepisu na to jak rozluźnić konia. Jest wiele sposobów, a każdy koń jest inny. Wyszedł nam tu niezły miszmasz :) Fajnie byłoby gdybyś przystała na propozycję Trenera, to najlepsze możliwe rozwiązanie.
Dla uporządkowania:
1) Ogólne samopoczucie Twojego konia musi się poprawić, żebyś w ogóle mogła myśleć o używaniu go do jazdy
2) Powinnaś spróbować się z nim zaprzyjaźnić, oswoić go ze sobą i siebie z nim
3) Rozluźnienie jest fundamentem, na którym opiera się całe jeździectwo i warto nad tą kwestią dłużej podumać
4) Twoje bezpieczeństwo jest bardzo ważną kwestią, nawet jeśli z jakiejś przyczyny myślisz, że nie jest. Zawsze słuchaj tego co podpowiadają Ci Twoje instynkty i nie rób nic wbrew sobie
5) Ty i Twój koń powinniście robić wszystko w swoim rytmie i nikt z zewnątrz nie ma prawa was popędzać "bo koń jest od tego, żeby na nim jeździć". Nie jest. Jest Twoim jedynym sędzią i Twoim lustrzanym odbiciem. I po najpierwsze jest do kochania.
Długie nawroty kłusa wyciszają, w zupełności się zgodzę. Tak samo jak proszenie konia o rzeczy, które już potrafi zrobić i chwalenie go za nie. Częste zmiany, przejścia pobudzają, ale i sprzyjają skupieniu - rzecz w tym, że trzeba je wykonywać poprzez pełne rozluźnienie. Jeśli chodzi o trenowanie w stępie - to już nadaje się na osobny wątek. Na taki trening trzeba mieć pomysł i to nie byle jaki.
Ok, ja się wyłączam do momentu kiedy Martha da nam znać, że w ogóle zaczęła z tych rad korzystać w praktyce ;)
Cytat:co jeśli np. koń jest rozluźniony, wsiadam, zaczynam stępować i czuję, że koń zaczyna się spinać/denerwować?
P.S:
Cytat:co jeśli np. koń jest rozluźniony, wsiadam, zaczynam stępować i czuję, że koń zaczyna się spinać/denerwować?
Ile koniarzy, tyle rad. Ale i mi i Julii i Spahisowi działa
I ja i Julia i Spahis mamy inne konie. Inne problemy, inne temperamenty. Temperamenty końskie i nasze własne.
I znów mogłabym się nie zgodzić, tym razem i z Julią i Spahisem, np. długie nawroty kłusa nie są wyciszające. Ja wolę krótkie zakłusowania dla konia, który z każdym krokiem się nakręca. Krótkie zakłusowanie i laba. Jest fajnie? Super. Nie jest fajnie? Let's try again.
Ale długie nawroty kłusa też lubię Tyle że korzystam z nich w innej sytuacji.
Ja też się wyłączam, bo zrobiliśmy miszmasz. Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na metodę małych kroczków. I podstawy, podstawy, podstawy!
Julia z Orla Powinnaś spróbować się z nim zaprzyjaźnić, oswoić go ze sobą i siebie z nimracja...
Martyna Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na metodę małych kroczków.Może tak właśnie miało być tego dnia. Orfeusz musi nabrać zaufania, że nie przychodzę tylko żeby jeździć i że to nie jest dla niego kara. Podejrzewam, że mógł się spinać już w momencie kiedy zauważał, że coś się szykuje. A tak zrozumie, że nie ma powodów do obaw. I ja też sie wyciszę, bo zmienię nastawienie kiedy będę do niego szła. I co Wy na to?
Dziękuję za rady Do pana Trenera napiszę na PM
A u konika byłam raz z zamiarem "od dziś się zaprzyjaźniamy". Niestety rozchorowałam się i czekam na ciut lepsze samopoczucie.
Julia z Orla Powinnaś spróbować się z nim zaprzyjaźnić, oswoić go ze sobą i siebie z nimracja...
Martyna Ja tylko chciałam zwrócić uwagę na metodę małych kroczków.Może tak właśnie miało być tego dnia. Orfeusz musi nabrać zaufania, że nie przychodzę tylko żeby jeździć i że to nie jest dla niego kara. Podejrzewam, że mógł się spinać już w momencie kiedy zauważał, że coś się szykuje. A tak zrozumie, że nie ma powodów do obaw. I ja też sie wyciszę, bo zmienię nastawienie kiedy będę do niego szła. I co Wy na to?
Martyna I znów mogłabym się nie zgodzić, tym razem i z Julią i Spahisem, np. długie nawroty kłusa nie są wyciszające. Ja wolę krótkie zakłusowania dla konia, który z każdym krokiem się nakręca. Krótkie zakłusowanie i laba. Jest fajnie? Super. Nie jest fajnie? Let's try again.W moim przypadku, a raczej mojego rumaka jest tak, że im dłuższa praca tym bardziej się nakręca. Niektórzy stosują u swoich koni metodę "złamania przez zmęczenie" (miałam kiedyś taki przykład osoby i jej konia). Kiedy koń nie chciał współpracować, osoba ta brała konia na 25min galopu (nawet na lonże - nawet się nie wypowiem...), po którym koń odpuszczał. Orfeusz reaguje zupełnie inaczej. Dla niego ruch do przodu jest nakręcający. Trening musi być więc niezbyt długi, ale konkretny i dobrze zaplanowany.
Martyna I znów mogłabym się nie zgodzić, tym razem i z Julią i Spahisem, np. długie nawroty kłusa nie są wyciszające. Ja wolę krótkie zakłusowania dla konia, który z każdym krokiem się nakręca. Krótkie zakłusowanie i laba. Jest fajnie? Super. Nie jest fajnie? Let's try again.W moim przypadku, a raczej mojego rumaka jest tak, że im dłuższa praca tym bardziej się nakręca. Niektórzy stosują u swoich koni metodę "złamania przez zmęczenie" (miałam kiedyś taki przykład osoby i jej konia). Kiedy koń nie chciał współpracować, osoba ta brała konia na 25min galopu (nawet na lonże - nawet się nie wypowiem...), po którym koń odpuszczał. Orfeusz reaguje zupełnie inaczej. Dla niego ruch do przodu jest nakręcający. Trening musi być więc niezbyt długi, ale konkretny i dobrze zaplanowany.
nie wiem czy takie "złamanie przez zmęczenie" jest dobre...mnie się źle kojarzy jakoś, choć nie wiem czy to dobrze że źle, czy źle że źle :mrgreen:
w każdym razie powodzenia Marthus!
Cytat:nie wiem czy takie " złamanie przez zmęczenie " jest złe ....
Rozbrykany Kucyk napisał
Cytat:nie wiem czy takie " złamanie przez zmęczenie " jest złe ....
Absolutnie nie dyskutując ze zdaniem Pana Trenera muszę podkreślić, że ani przez moment nie sugerowałem zamęczenia konia długim kłusem. Myślę, że każdy rozsądny człowiek widzi różnicę między relaksacyjnym biegiem, a "marszem śmierci". Pisząc o długim nawrocie miałem na myśli właśnie spokojny długi kłus. A co to znaczy długi to zależy już od konia.
spahis, myślę że to nie było do Ciebie;p Martha pisała o "złamaniu przez zmęczenie"-ktoś tak jej mówił, ale nie było to w kontekście do Twoich słów :lol:
no to dobrze czułam :mrgreen: widzę że serce i intuicja nie zawodzi a tak na poważnie: jak miałam 14 lat widziałam w stajni "mojej" młodego ogiera którego rozpierała energia i kopał w boks (taki boks w którym nie mógł się nawet obrócić)- instruktor wziął go cwałem po górę kilka razy, bijąc przy tym batem i popędzając. kiedy wrócił cały był mokry, parowało z niego jak z wrzątku, koń był wykończony... aż w sercu mnie zakuło to taki off topic;p