Zima ziębi, zima gnębi...
Zima ziębi, zima gnębi...
sznurka konie sie wiatru nie boją :wink:
sznurka konie sie wiatru nie boją :wink:
moje na wiatr też reagują podnieceniem...ale po kilku godzinach uspokajają się.
Teraz nie mogę jeździć, dlatego chodzę z LUnką na spacery w ręku starannie omijając wsie...bo ludzie stukają się w czoło.
Mironek poszedł do zajeżdżenia, ale mam go blisko 11 km!
Dzisiaj wreszcie ciut lepiej.
Błoto się lekko zmroziło , ale bez grudy , wiatr przycichł , więc mały spacer sobie uskuteczniliśmy.
Fajnie było!
Sarenki przecięły nam drogę kilkakrotnie , ale widocznie jest to już tak znany widok , że krów tylko się za nimi tęsknie obejrzał. Przeraził się za to człowieka - joggingujacego i głośno sapiącego. :lol:
marzy mi się , by tak jak dzisiaj juz zostało...aż do wiosny. :wink: Ale pewnie tak dobrze nie będzie. :?
U mnie też. Tylko, że wieje to tak delikatnie powiedziane. :twisted:
U nas wiało i się cieszyłam, że ujeżdżalnia doschnie - ale niestety zaczęło lać(ale nie grzmi). Jest bardzo wiosennie, bo ciepło i powietrze rześkie.
Mam nadzieję, że nie będzie burzy, bo ostatnim razem mi wyrwało świerk sprzed domu(a miał 50 lat).
Stajnia na szczęście ma mocny dach i jest osłonieta od wiatru hangarami, w których jest dojrzewalnia bananów - ale na zewnątrz mamy trociny przykryte folią...jak zwieje folie(niby jest przygnieciona, ale wiar może poprzesuwać te przedmioty), to zwieje i ściółke :?
Dobrze, że jakby co jest słoma.
Wróciłam 8)
Chciałabym napisać coś twórczego, ale nie mam weny do pisania.
Nic mi się nie chce. Wczoraj wiatr strasznie hulał, ale my byliśmy taaacy odważni! :lol: A teraz sypie śnieg.
Ale ja twórcza jestem.
PS. W sumie to nie mam wyrzutów sumienia, w końcu to dział do pleplania :lol:
U nas wiało aż do rana. Co jakiś czas wyjeżdżały wozy strażackie z interwencją. A przed południem zaczęło "zamiatać " deszczem ze śniegiem.Okropieństwo.Brrrr.
U mnie w weekend wiatr do 130 km/h :-(
konie "przeszczęśliwe" - próbowałam jakiejkolwiek pracy z ziemi - niestety były ogromne problemy z koncentracją, wszak wszystko fruwało i było straaszne - trzeba było się za mnie schować
Rozmowę o tym, co właściciel konia powinien potrafić zrobić przy nim sam przeniosłam do osobnego wątku - TU. Teolinek