Długa zima
Długa zima
O, przeoczyłam te zdjęcia! Ale radość Fajnie!
Czy koń numer 2 ma taką ciekawą odmianę na twarzy czy dostał kulką śniegową?
Przy okazji informuję Pomorzan z zachodu, że ma jutro napadać cała kupa śniegu!
Julia u Amery jest taka odmiana. Kiedyś miała pięknie zaznaczony rąb ale z wiekiem zaczął sie rozłazić i w ogóle coraz więcej siwizny koń ma - chyba zaczęły się ujawniać tarancie geny (ojciec tarant).
Amor faktycznie ładnie pozuje - nie wiem czemu ale najlepsze zdjęcia jakie robię są właśnie z nim chyba jest fotogeniczny
Lato, ale już myślę o zimie... Poprzednia dała w kość, noszenie wody, spadło tyle śniegu z dniu transportu siana więc miałam kłopot. W tym roku już myślę, jak ułatwić sobie życie. Zastanawiam się nad zakupem quada: odśnieżanie oraz transport.
Czy ktoś ma doświadczenie z quadami jako namiastki ciągnika? czy quad pociągnie przyczepkę samochodową załadowaną słoma lub sianem? Wodę woziłam sankami i pewnie tak zostanie, ale odśnieżanie było niemal mordercze, wszystkim sąsiadom jakoś traktory odmawiały posłuszeństwa więc transport siana cała zimę odbywał się za pomocą samochodu i przyczepki. W tym roku wynajęłam połowę stodoły sąsiadów, ale i tak muszę mieć transport raz na 10-14 dni. Czy do takich celów wystarczy quad-składak?
My kupiliśmy w tym roku średniego quada i przyczepkę z sianem uciągnie bez problemu. Chcemy nim też właśnie odśnieżać, ale co z tego wyjdzie to się okaże w praktyce. Jeśli chodzi o noszenie wody z domu to mam nadzieję, że nie będzie trzeba z nią zasuwać przez tyle miesięcy co w tamtym roku ( :roll: ).
Zeszłej zimy sprawdziło się bardzo dobrze wysypanie obornikiem zejścia na łąkę. Ten obornik jakby wysechł, konie rozdrobniły go na wiórki, ale nie zamarzał i nie było strachu, że koń przy schodzeniu na dół się poślizgnie. Na pewno przydałby się w tym roku jakiś spowalniacz do siana, bo dużo się zmarnowało od rzucania na śnieg (no i masa sprzątania wiosną). Tak sobie teraz pomyślałam, że przydałyby się też jakieś ocieplacze do wiader z wodą
Dziękuję Ci Julio za odpowiedź. Będziemy szukać maszyny. A co do "ocieplaczy", popatrzyłam na wiadra i będę wkładać mniejsze w wielkie, ponapycham słomy i wstawię w słomę. Może tak nieco dłużej będzie trzymać temperaturę. Zawsze zimą stawiam wiadra z wodą w "kołderkę" ze słomy. Nic więcej nie da się zrobić.
u mnie niestety konie juz zaczynaja zmieniac siersc a koty tak ładują zarcie aby nabrac tkanki tłuszczowej ze zapowiada się niezła zima...byle by nei było jak dwa lata temu ze snieg spadł w październiku... na szczęście zapasy juz prawie zrobione ale jak znowu odetnie od swiata to bd cięzko...
A ja myślałem, że to z moimi "księżniczkami" coś nie tak.
Czyli zmieniamy sierść na zimową i jest ok :twisted:
Też już mam do stycznia dla koni papu i dla nas wsad do pieca CO.
Jeszcze tylko kilkaset kg buraków i byle do wiosny :twisted:
Połowa stodoły sąsiadów moja, słoma na rok zapewniona- cały dzień zwoziliśmy z własnego pola (przerabiane na łąkę kośno-pastwiskową), siana mam na 2 miesiące, ale jeszcze dokupię niebawem. Kobyłki są już miększe w dotyku, wzajemnie się drapią. Jeszcze jesień przed nami, jeszcze będzie ładnie! Tylko znów kran pod stajnią zakręcę... Ciężko jak zwykle, ale cóż, taki wybór. I znów "Co nie zabije, to wzmocni" :roll:
U nas również zwierza obrastają a kot oblega miejsce przy kominku mimo że jeszcze się w nim nie pali.
Podobno zima w tym roku ma przyjść bardzo wcześnie. A tyle co się skończyła...
Na szczęście siana do marca myślę powinno starczyć, więc chociaż jeden problem z głowy.
Tylko ta woda...ehh znowu latać z wiadrami -naście metrów dzień w dzień :roll:
Roxy, Ty ...naście, ja ...dziesiąt. Głowa do góry. Zima w tym roku ma być podobno lżejsza od minionej. Zobaczymy. A teraz cieszymy się końcem lata i początkiem ślicznej jesieni. U nas naprawdę przepięknie, zwłaszcza w lesie.