Konie zimnokrwiste - mówić DUŻYMI literami??
Konie zimnokrwiste - mówić DUŻYMI literami??
od dzisaj pracuję z zimnokristym konikiem, 3 letnim ogierkiem i jestem nim zachwycona i zakochana.
Koń reaguje lepiej niż niejeden koń gorącokrwisty,
podczas jednej sesji (pracowalismy sobie dzisiaj z ziemi okolo 30 min)
ustępował przodem, zadem , cofał się , chodził na lonży,zmienialiśmy chody (stop-stęp-kłus)zmiejszaliśmy i zwiększaliśmy koła, zatrzymania robiliśmy na kole ,nie wchodził mi do środka tylko grzecznie stał i czekał ,aż go zaprosze , potem robiliśmy coś na kształt yo-yo
i to wszystko (oprócz lonży) robił pierwszy raz w życiu i zazwyczaj za pierwszym lub drugim razem Oo takie zabawy... był bardzo zainteresowany , choć czasem kusiło go żeby sobie trawki skubnąć
potem poszedł sobie na padoczek
Pieknie!! gratuluje udanego treningu...
ja niestety juz do mojej znajomej przed Swietami nie zdazylam ajrzec wiec nie wiem co tam u nich slychac.. ale mam nadzieje ze sobie jakos radza. niesmialo podsunelam ze moze by warto gdzie konika na jakies wychowanie odeslac.... bo jak kon zacznie zdawac sobie sprawe ze swej sily i bedzie to wykorzysytwal to moze nie byc za ciekawie... zaluje ze na codzien mieszkam tak daleko ze nie moge jej czesciej pomagac.. no ale coz.
chodzi już w siodle , bo został ujeżdżony we wakacje
myślę, że się troszkę pobawimy, nie siedzialam na nim jeszcze więc nie wiem jak się zachowuje i jak reaguje na pomoce...
na razie musze skombinować dłuższy popręg
chciałabym opowiedzieć o naszych postępach , bo myślę,że jest się czym chwalić :wink:
zacznijmy od tego ,że umiemy już chodzić w obie strony na lonży,
podajemy wszystkie kopytka bezproblemowo. oprócz lewego tylniego, które czasem nie chce się podnieśc ale to kwestia cierpliwości
następnie... zakładamy ogłowie bez buntów, związanych z nie pozwalaniem dotykania uszu, problem ten jeszcze istnieje, ale już został zminimalizowany
przy siodłaniu konio się spina ,tzn podczas gdy podnoszę siodło do góry, ale już się nie cofa i nigdzie sobie nie idzie, choć nie jest przywiązany
przy wsiadaniu stoi
reaguję na łydkę popędzającą , czasem z pewnym opóźnieniem ,ale nie mamy kłopotów z przejsciami w górę ,
galopujemy na obie nóżki z zakrętów, ostatnio zagalopował na złą ,ale zrobił lotną :!: oO byłam w szoku ...
koła robimy bardzo duże , w stępie bardzo ładnie wychodzą ,w kłusie jest problem mały, czasem kładzie się na łydkę, wpada do środka koła lub wypada
w galopie na prawo jest fajnie ,za to na lewo znacznie gorzej
kontakt z pyskiem : momentami ciężki , szczególnie w galopie, ale zwykle bardzo lekki, reaguje dośc chętnie na wędzidło jak i dosiad, szybko załapał jak podążc za moim dosiadem, na razie chętniej w stronę domu ... ale coż, cieszę się ze wszystkiego
w terenie idzie bardzo odważnie, najstraszniejsze są wróble przelatujące nad głową, za to samoloty, samochody i inne takie mamy w nosie
tak w skrócie... bo mogłabym mówić i mówić
a oto fotki :
:oops: no też tak sądzę... nidgy nie byłam dobrym przykładem ....
Moi znajomi prowadza stadnine Ślazakow ale rowniez maja punkt rozplodowy koni zimno krwistych. Chcialam Wam pokazac dwoch wychowankow Panstwa Kowalskich
jakieeee szyjki..... piękne ;P
Konie zimnokrwiste maja w sobie to cos!! te z ktorymi mialam do czynienia wspominam bardzo mocno - anioly w konskiej skorze.
szkoda ze przez tak niewielu ludzi doceniane i wykorzystywane tylkow jednym celu.
zdjecia cudne!!!!