Koń w przyczepce
Koń w przyczepce
Bardzo Wam dziękuję za pomoc.
Boczne drzwi otwarte są za każdym razem. Metoda z wycofywaniem nie zadziałała, a nawet pogorszyła sprawę, bo klacz nie chciała już nawet podchodzić do przyczepki - skoro ją ciągle z niej wypraszam - możliwe, że tak to sobie wykombinowała. Była zniechęcona i znudzona. Jedyną zachętą do ruchu na przód jest wiadro z owsem i zero presji, nacisku.
Dziś nastąpił przełom. Postanowiłam zdjąć również barierkę przednią. Klacz weszła cała, wystawiła głowę przez otwarte boczne drzwi i jadła owies przez jakieś pół minuty, po czym spokojnie wyszła. Po chwili weszła jeszcze raz i sytuacja powtórzyła się.
Jak myślicie, czy narażę siebie i konia na niebezpieczeństwo, jeśli załadunek odbędzie się w takiej kolejności:
otwarta rampa i boczne drzwiczki - zdjęta tylna i przednia barierka - wprowadzam konia - pomocnicy zamykają rampę - zakładam przednią barierkę (o ile klacz stoi spokojnie) - zakładam barierkę tylną - przywiązuję konia - zamykam boczne drzwiczki - odjeżdżam.