Hipologia Kategoria Chów koni - i wszystko, co z nim związane zachowanie Lexa czyli styl foki i inne zachowania ogra

zachowanie Lexa czyli styl foki i inne zachowania ogra

zachowanie Lexa czyli styl foki i inne zachowania ogra

Strony (3): Wstecz 1 2 3 Dalej
branka

Posting Freak

2,096
03-03-2009, 10:33 PM #16
Kulenie uszu jest zazwyczaj oznaką złości lub sygnałem ostrzegawczym, ale moga być pewne różnice indywidualne w tym co to dokładnie sygnalizuje. Prawdopodobnie to rzeczywiście brak zaufania jeszcze i stres, ale postępując spokojnie i konsekwentnie dasz mu pewność, że warto Ci zaufac w pełni i powinno wyeliminować skulone uszy Smile

<t></t>
branka
03-03-2009, 10:33 PM #16

Kulenie uszu jest zazwyczaj oznaką złości lub sygnałem ostrzegawczym, ale moga być pewne różnice indywidualne w tym co to dokładnie sygnalizuje. Prawdopodobnie to rzeczywiście brak zaufania jeszcze i stres, ale postępując spokojnie i konsekwentnie dasz mu pewność, że warto Ci zaufac w pełni i powinno wyeliminować skulone uszy Smile


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
03-04-2009, 07:37 AM #17
Jako że jestem z zeszłego wieku , pamiętam dobrze czasy , kiedy konie w naszym karaju dzielono na "stadninowe" i "chłopskie" . Miałem styczność z jednymi drugimi i różnica w zachowaniu koni pochodzących z tzw. chłopskiej hodowli była widoczna często na pierwszy rzut oka. Chłopskie konie w 90% tuliły uszy na widok człowieka. Był to niewątpliwie efekt różnicy w sposobie wychowu . Stadninowe konie żyły w grupie , bo rodziło się w tym samym czasie wiele źrebiąt. Miały też pozytywny kontakt z człowiekiem , bo masztalerzami w stadninach byli prości ludzie ,ale w zdecydowanej większości ludzie lubiący swoje zajęcie .( Często masztalerze z dziada pradziada ) Chłopskie konie , rodziły się w zagrodach rolników gdzie zwykle była 1 klacz , mieszkały w oborze , przeważnie uwiazane na łańcuchach obok krów , i nie zawsze traktowane własciwie. Normą bywało "karcenie" widłami , konia który np. nie reagował dostatecznie szybko na polecenie : " nastąp !!" . Wsród chłopskich koni często trafiały się konie agresywne , co też było wyraźnym efektem "metod wychowawczych" stosowanych wobec nich przez właścicieli.
Konie z tzw. hodowli chłopskiej , kupowane były do państwowych Zakładów Treningowych Koni Eksportowych , gdzie po odowiedniej "przeróbce" , wystawiane były na aukcjach i kupowane przez handlarzy z "zachodu".

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
03-04-2009, 07:37 AM #17

Jako że jestem z zeszłego wieku , pamiętam dobrze czasy , kiedy konie w naszym karaju dzielono na "stadninowe" i "chłopskie" . Miałem styczność z jednymi drugimi i różnica w zachowaniu koni pochodzących z tzw. chłopskiej hodowli była widoczna często na pierwszy rzut oka. Chłopskie konie w 90% tuliły uszy na widok człowieka. Był to niewątpliwie efekt różnicy w sposobie wychowu . Stadninowe konie żyły w grupie , bo rodziło się w tym samym czasie wiele źrebiąt. Miały też pozytywny kontakt z człowiekiem , bo masztalerzami w stadninach byli prości ludzie ,ale w zdecydowanej większości ludzie lubiący swoje zajęcie .( Często masztalerze z dziada pradziada ) Chłopskie konie , rodziły się w zagrodach rolników gdzie zwykle była 1 klacz , mieszkały w oborze , przeważnie uwiazane na łańcuchach obok krów , i nie zawsze traktowane własciwie. Normą bywało "karcenie" widłami , konia który np. nie reagował dostatecznie szybko na polecenie : " nastąp !!" . Wsród chłopskich koni często trafiały się konie agresywne , co też było wyraźnym efektem "metod wychowawczych" stosowanych wobec nich przez właścicieli.
Konie z tzw. hodowli chłopskiej , kupowane były do państwowych Zakładów Treningowych Koni Eksportowych , gdzie po odowiedniej "przeróbce" , wystawiane były na aukcjach i kupowane przez handlarzy z "zachodu".


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Guli

Posting Freak

1,701
03-04-2009, 08:10 AM #18
Ania Guzowska Kulenie uszu jest zazwyczaj oznaką złości lub sygnałem ostrzegawczym, ale moga być pewne różnice indywidualne w tym co to dokładnie sygnalizuje.

Niekoniecznie złość i sygnał ostrzegawczy Smile

Tu jest czujność i niepokój , pewnie stres , bo mam w ręku bat i nie wiadomo co zrobię.

Popatrzcie na szyję Kuby i stulone uszy, a nie ma w nim nic z agresji

[Obrazek: niepokoj.jpg]

A tu już spokojniej , luźniej , choć ciągle niepewny.
Szyja luźniejsza, uszy ciągle stulone, ale moja ręka uspakaja , choc w drugiej mam bat

[Obrazek: spokojniej.jpg]

A to zupełnie odmienne.

Uszy stulone, ale postawa pełna pokory , kiedy podąża za mną.

Nie ma tu ani strachu , ani agresji

[Obrazek: lonzow.jpg]


Dlatego trzeba patrzeć na całokształt Smile


Ale był grubasem w październiku, a tylko sama trawa :mrgreen:

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-04-2009, 08:10 AM #18

Ania Guzowska Kulenie uszu jest zazwyczaj oznaką złości lub sygnałem ostrzegawczym, ale moga być pewne różnice indywidualne w tym co to dokładnie sygnalizuje.

Niekoniecznie złość i sygnał ostrzegawczy Smile

Tu jest czujność i niepokój , pewnie stres , bo mam w ręku bat i nie wiadomo co zrobię.

Popatrzcie na szyję Kuby i stulone uszy, a nie ma w nim nic z agresji

[Obrazek: niepokoj.jpg]

A tu już spokojniej , luźniej , choć ciągle niepewny.
Szyja luźniejsza, uszy ciągle stulone, ale moja ręka uspakaja , choc w drugiej mam bat

[Obrazek: spokojniej.jpg]

A to zupełnie odmienne.

Uszy stulone, ale postawa pełna pokory , kiedy podąża za mną.

Nie ma tu ani strachu , ani agresji

[Obrazek: lonzow.jpg]


Dlatego trzeba patrzeć na całokształt Smile


Ale był grubasem w październiku, a tylko sama trawa :mrgreen:


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
03-04-2009, 08:21 AM #19
Na tych zdjęciach z tego co widać Kuba nie tuli uszu . Uszy są po prostu odwrócone małżowinami , do tyłu . Na obu pierwszych zdjęciach i wzrok i uszy skierowane są na Magdę , czyli do tyłu. Tulenie uszu , które tu dyskutujemy wygląda inaczej i inny jest przy tym wyraz oczu.
Pierwsze zdjęcie Lexa w tym wątku: uszy stulone a oczy wyraźnie mówią : " tylko zbliż się jeszcze bardziej a zobaczysz". (Charakterystyczny błysk w oku )

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
03-04-2009, 08:21 AM #19

Na tych zdjęciach z tego co widać Kuba nie tuli uszu . Uszy są po prostu odwrócone małżowinami , do tyłu . Na obu pierwszych zdjęciach i wzrok i uszy skierowane są na Magdę , czyli do tyłu. Tulenie uszu , które tu dyskutujemy wygląda inaczej i inny jest przy tym wyraz oczu.
Pierwsze zdjęcie Lexa w tym wątku: uszy stulone a oczy wyraźnie mówią : " tylko zbliż się jeszcze bardziej a zobaczysz". (Charakterystyczny błysk w oku )


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Joanna Dobrzyńska

Posting Freak

910
03-04-2009, 08:38 AM #20
Te uszka to na padoku, do konia/ koni. Norma u mojej, jest z tych "sympatycznych". Dodatkowo marszczy nosek, a złość przecież piękności...

<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>
Joanna Dobrzyńska
03-04-2009, 08:38 AM #20

Te uszka to na padoku, do konia/ koni. Norma u mojej, jest z tych "sympatycznych". Dodatkowo marszczy nosek, a złość przecież piękności...


<r>"Zdobądź serce swojego konia, potem dotrzyj do jego umysłu, a wtedy będziesz mógł użyć siły jego według swego zamysłu"<br/>
<br/>
<COLOR color="#400040"><s></s><URL url="http://www.stajniabartodziej.republika.pl">www.stajniabartodziej.republika.pl</URL><e></e></COLOR></r>

Guli

Posting Freak

1,701
03-04-2009, 08:45 AM #21
No tak, pierwsze dwa zdjęcia nie sprawiają kłopotu z interpretacją, ponieważ jest widoczna przyczyna , czyli ja Smile

Ale gdyby były zrobione z przodu, sama głowa bez mojej osoby, interpretacja mogłaby być inna.

A co z trzecim zdjęciem?

Ale ja nadal nie widzę w zdjęciu źrebaka agresji tylko lęk.

Trudno mi zresztą uwierzyć, że 1,5 roczny konik, dobrze wychowany ( jak pisze właścicielka) był agresywny .

Moim zdaniem takie miny wynikają ze zwykłego strachu przed nowym miejscem, nowymi ludźmi.
Zresztą chyba większość agresywnych zachowań wynika ze strachu- to rodzaj obrony : " nie dotykaj mnie".

Dlatego uważam, że należy zaprzyjaźnić się z konikiem mając w pamięci, że to lęk , a nie agresja nim kieruje.
Rzeczywiście dobrze jest przebywać z nim , ale bez wymagań, tylko obserwując i pozwalając , żeby pierwszy zrobił krok.

A zrobi, bo konie, zwłaszcza tak młode są ciekawskie Big Grin

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-04-2009, 08:45 AM #21

No tak, pierwsze dwa zdjęcia nie sprawiają kłopotu z interpretacją, ponieważ jest widoczna przyczyna , czyli ja Smile

Ale gdyby były zrobione z przodu, sama głowa bez mojej osoby, interpretacja mogłaby być inna.

A co z trzecim zdjęciem?

Ale ja nadal nie widzę w zdjęciu źrebaka agresji tylko lęk.

Trudno mi zresztą uwierzyć, że 1,5 roczny konik, dobrze wychowany ( jak pisze właścicielka) był agresywny .

Moim zdaniem takie miny wynikają ze zwykłego strachu przed nowym miejscem, nowymi ludźmi.
Zresztą chyba większość agresywnych zachowań wynika ze strachu- to rodzaj obrony : " nie dotykaj mnie".

Dlatego uważam, że należy zaprzyjaźnić się z konikiem mając w pamięci, że to lęk , a nie agresja nim kieruje.
Rzeczywiście dobrze jest przebywać z nim , ale bez wymagań, tylko obserwując i pozwalając , żeby pierwszy zrobił krok.

A zrobi, bo konie, zwłaszcza tak młode są ciekawskie Big Grin


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
03-04-2009, 09:13 AM #22
Ja tylko dodam krótkie zdanie : Źródłem agresji u koni najczęściej jest lęk . Najpierw jest lęk , a odpowiedzią na lęk jest agresja , jako sposób na "odpędzenie" żródła lęku.

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
03-04-2009, 09:13 AM #22

Ja tylko dodam krótkie zdanie : Źródłem agresji u koni najczęściej jest lęk . Najpierw jest lęk , a odpowiedzią na lęk jest agresja , jako sposób na "odpędzenie" żródła lęku.


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
03-04-2009, 09:32 AM #23
Mogę przyłączyć się do grupy poszkodowanych? :mrgreen:

Też mam taką foczkę, tyle że starszą (4,5 roku aktualnie) i posuwającą się trochę dalej w ostrzeżeniach (uszy + machanie łbem + zęby). Urodziła się z niedorozwojem nerwu wzrokowego i od początku atakowała (kopała) każdego, kto wszedł do boksu. Prawdopodobnie widziała do góry nogami - i to co widziała, nie zgadzało się z tym, co czuła. Wzrok wrócił do normy po dwóch tygodniach, ale uraz pozostał, pozostała też agresja w boksie i w stajni. Na zewnątrz czuje się znacznie pewniej.

Na dzień dzisiejszy udało nam się osiągnąć to, że koń jest spokojny i odprężony, dopóki jesteśmy same. Trudniej robi się, kiedy pojawi się obok ktoś drugi, a jeśli jest to obcy facet, to już duży problem. Wtedy i mnie zdarza się jej postraszyć, a obcego (nowego kowala na przykład) potrafi uszczypnąć, szczególnie, jeśli ten próbuje jej dotknąć. W zeszłym roku udało mi się doprowadzić do tego, że bez protestów pozwoliła weterynarzowi podać zastrzyk dożylny, co było ogromnym sukcesem. Chyba muszę teraz przeprowadzić podobne odczulanie na obcych mężczyzn Smile.

Nawiasem mówiąc, Alexandra Kurland i dziewczyny z mojej listy klikerowej zalecają klikanie postawionych uszek - zgodnie z zasadą, że tak jak nastrój wpływa na język ciała, tak język ciała może wpłynąć na nastrój. Nam to pomogło i myślę, że teraz będę robić takie sesje właśnie w obecności obcych.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
03-04-2009, 09:32 AM #23

Mogę przyłączyć się do grupy poszkodowanych? :mrgreen:

Też mam taką foczkę, tyle że starszą (4,5 roku aktualnie) i posuwającą się trochę dalej w ostrzeżeniach (uszy + machanie łbem + zęby). Urodziła się z niedorozwojem nerwu wzrokowego i od początku atakowała (kopała) każdego, kto wszedł do boksu. Prawdopodobnie widziała do góry nogami - i to co widziała, nie zgadzało się z tym, co czuła. Wzrok wrócił do normy po dwóch tygodniach, ale uraz pozostał, pozostała też agresja w boksie i w stajni. Na zewnątrz czuje się znacznie pewniej.

Na dzień dzisiejszy udało nam się osiągnąć to, że koń jest spokojny i odprężony, dopóki jesteśmy same. Trudniej robi się, kiedy pojawi się obok ktoś drugi, a jeśli jest to obcy facet, to już duży problem. Wtedy i mnie zdarza się jej postraszyć, a obcego (nowego kowala na przykład) potrafi uszczypnąć, szczególnie, jeśli ten próbuje jej dotknąć. W zeszłym roku udało mi się doprowadzić do tego, że bez protestów pozwoliła weterynarzowi podać zastrzyk dożylny, co było ogromnym sukcesem. Chyba muszę teraz przeprowadzić podobne odczulanie na obcych mężczyzn Smile.

Nawiasem mówiąc, Alexandra Kurland i dziewczyny z mojej listy klikerowej zalecają klikanie postawionych uszek - zgodnie z zasadą, że tak jak nastrój wpływa na język ciała, tak język ciała może wpłynąć na nastrój. Nam to pomogło i myślę, że teraz będę robić takie sesje właśnie w obecności obcych.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Joanna Misztela

Member

181
03-04-2009, 09:41 AM #24
Chcialam tylko jedna rzecz wytlumaczyc w kwesti kulenia uszu u Lexa i agresji.
Lex nie jest agresywny jak kuli uszy. jest bardzo niespokojny a mysle ze stalby sie agresywny gdybym na ta chwile przekroczyla granice w kwestii jedzenia. stad podalam dwa problemy.
Kulenie jest niezalezne od tego czy ma jedzenie czy nie. Poprostu on praktycznie caly czas tak wyglada w boksie Big Grin na zewnatrz inaczej.
przyklad: uszy stawia np jak klecze grzebiac np w skrzynce i zerkam na niego co robi. wtedy jest zainteresowany. wystarczy ze robie ruch i uszy ida do tylu. nie marszczy przy tym noska bo go dobrze ostatnio obejrzalam dzieki waszym radom/.
drugi przyklad. podchodze do boksu. z daleka jak jestem to patrzy kto idzie. odezwe sie z daleka reaguje nastawieniem uszu i wychyla lepek, podchodze do boksu nie patrze na niego wogole juz teraz jakby go nie bylo i on kuli uszka , jak nie zwracam uwagi to stawia i sie wita. jak jestem zwrocona do niego a na niego nie patrze tez wita mnie-jest zainteresowany ale uszy ma przyklejone jak na super glue.

to takie dwa na szybko przyklady Big Grin
lece do stajni bo potem trzeba na ta stajnie zarobic 8)

<t></t>
Joanna Misztela
03-04-2009, 09:41 AM #24

Chcialam tylko jedna rzecz wytlumaczyc w kwesti kulenia uszu u Lexa i agresji.
Lex nie jest agresywny jak kuli uszy. jest bardzo niespokojny a mysle ze stalby sie agresywny gdybym na ta chwile przekroczyla granice w kwestii jedzenia. stad podalam dwa problemy.
Kulenie jest niezalezne od tego czy ma jedzenie czy nie. Poprostu on praktycznie caly czas tak wyglada w boksie Big Grin na zewnatrz inaczej.
przyklad: uszy stawia np jak klecze grzebiac np w skrzynce i zerkam na niego co robi. wtedy jest zainteresowany. wystarczy ze robie ruch i uszy ida do tylu. nie marszczy przy tym noska bo go dobrze ostatnio obejrzalam dzieki waszym radom/.
drugi przyklad. podchodze do boksu. z daleka jak jestem to patrzy kto idzie. odezwe sie z daleka reaguje nastawieniem uszu i wychyla lepek, podchodze do boksu nie patrze na niego wogole juz teraz jakby go nie bylo i on kuli uszka , jak nie zwracam uwagi to stawia i sie wita. jak jestem zwrocona do niego a na niego nie patrze tez wita mnie-jest zainteresowany ale uszy ma przyklejone jak na super glue.

to takie dwa na szybko przyklady Big Grin
lece do stajni bo potem trzeba na ta stajnie zarobic 8)


<t></t>

Dagmara Matuszak

Senior Member

719
03-04-2009, 09:56 AM #25
U nas to też właściwie nie jest agresja, trochę bezmyślnie to napisałam. Niepokój i próba obrony - to bliższe prawdzie. Koń postrzega pewne, w zasadzie obojętne sytuacje, jako zagrożenie, i wydaje mi się, że - przynajmniej u nas - ta reakcja jest w jakimś stopniu zautomatyzowana, teraz trzeba by przełamać ten schemat i sprawić, że będzie w stanie podjąć ocenę sytuacji i zakwalifikować ją jako niegroźną.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>
Dagmara Matuszak
03-04-2009, 09:56 AM #25

U nas to też właściwie nie jest agresja, trochę bezmyślnie to napisałam. Niepokój i próba obrony - to bliższe prawdzie. Koń postrzega pewne, w zasadzie obojętne sytuacje, jako zagrożenie, i wydaje mi się, że - przynajmniej u nas - ta reakcja jest w jakimś stopniu zautomatyzowana, teraz trzeba by przełamać ten schemat i sprawić, że będzie w stanie podjąć ocenę sytuacji i zakwalifikować ją jako niegroźną.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#808080"><s></s>They're dangerous at both ends and crafty in the middle.<br/>
<e>
</e></COLOR><e>
</e></I><e>
</e></SIZE></r>

Guli

Posting Freak

1,701
03-04-2009, 10:46 AM #26
Asiek Poprostu on praktycznie caly czas tak wyglada w boksie Big Grin na zewnatrz inaczej.
przyklad: uszy stawia np jak klecze grzebiac np w skrzynce i zerkam na niego co robi. wtedy jest zainteresowany. wystarczy ze robie ruch i uszy ida do tylu.

Czyli w nowym i pewnie trochę strasznym miejscu , z boksu zrobił sobie twierdzę Big Grin

I ciągle nadaje przekaz " nie wchodź, bo cię zjem" :wink:

Tyle, że ten przekaz wynika z lęku , a nie ze złości.

Ale to naprawdę nic dziwnego w jego sytuacji.
Przecież to dzieciak wyrwany z dotychczasowego stada, gdzie już czuł się bezpiecznie.

Nawet dorosłe konie mają problemy w przystosowaniu się do nowego stada - czasem trwa to dosyc długo.

Moje dorosłe konie przywiezione razem, tez musiały przyzwyczaić się do nowego otoczenia.
Nowa stajnia, psy, ludzie , inny świat.
A przecież stały wcześniej tez razem, więc było im o wiele łatwiej.

Lex musi nabrać zaufania do nowego miejsca, człowieka .

Bez zaufania nie ma przyjaźni , współpracy Big Grin

Tylko , że tego nie można zrobić na siłę , bo tak się chce :wink:

Kuba był jeszcze gorszy , jak poznaliśmy się.
A to duży, masywny koń i miał powody, żeby nie lubić ludzi , bo nie zaznał od nich wcześniej niczego dobrego.

Ale jakoś daliśmy radę Big Grin

Edit:

Znalazłam zdjęcie Kuby ostrzegającego - za chwilę kopnął nierozumiejącą dziewczynę :?

[Obrazek: przedatak.jpg]

ale przecież ostrzegał

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-04-2009, 10:46 AM #26

Asiek Poprostu on praktycznie caly czas tak wyglada w boksie Big Grin na zewnatrz inaczej.
przyklad: uszy stawia np jak klecze grzebiac np w skrzynce i zerkam na niego co robi. wtedy jest zainteresowany. wystarczy ze robie ruch i uszy ida do tylu.

Czyli w nowym i pewnie trochę strasznym miejscu , z boksu zrobił sobie twierdzę Big Grin

I ciągle nadaje przekaz " nie wchodź, bo cię zjem" :wink:

Tyle, że ten przekaz wynika z lęku , a nie ze złości.

Ale to naprawdę nic dziwnego w jego sytuacji.
Przecież to dzieciak wyrwany z dotychczasowego stada, gdzie już czuł się bezpiecznie.

Nawet dorosłe konie mają problemy w przystosowaniu się do nowego stada - czasem trwa to dosyc długo.

Moje dorosłe konie przywiezione razem, tez musiały przyzwyczaić się do nowego otoczenia.
Nowa stajnia, psy, ludzie , inny świat.
A przecież stały wcześniej tez razem, więc było im o wiele łatwiej.

Lex musi nabrać zaufania do nowego miejsca, człowieka .

Bez zaufania nie ma przyjaźni , współpracy Big Grin

Tylko , że tego nie można zrobić na siłę , bo tak się chce :wink:

Kuba był jeszcze gorszy , jak poznaliśmy się.
A to duży, masywny koń i miał powody, żeby nie lubić ludzi , bo nie zaznał od nich wcześniej niczego dobrego.

Ale jakoś daliśmy radę Big Grin

Edit:

Znalazłam zdjęcie Kuby ostrzegającego - za chwilę kopnął nierozumiejącą dziewczynę :?

[Obrazek: przedatak.jpg]

ale przecież ostrzegał


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
03-04-2009, 11:14 AM #27
Ale złóść może pojawić sie w wyniku lęku. Tak jest u małych dzieci - niepewność i związany z nią lęk, budzi złość, pomimo że jednocześnie są zainteresowane matką. Dlatego mówi się o ambiwanetności. Z tego co obserwowałam źrebaki znajomych, to u młodych koni jest podobnie w relacji z ludźmi.

Choć w tym przypadku foka rzeczewiście może być wynikiem stresu w nowym miejscu, u nowych ludzi itp.

Wazne jest to co napisał Trener o wychowaniu konia w grupie albo samego - żrebaki z hodowli gdzie jest dużo ich równieśników są inne, niż te wychowywane samotnie. Moja konia tez sie wychowywała samotnie i też się 'szczurzyła' jak ja kupiłam.

<t></t>
branka
03-04-2009, 11:14 AM #27

Ale złóść może pojawić sie w wyniku lęku. Tak jest u małych dzieci - niepewność i związany z nią lęk, budzi złość, pomimo że jednocześnie są zainteresowane matką. Dlatego mówi się o ambiwanetności. Z tego co obserwowałam źrebaki znajomych, to u młodych koni jest podobnie w relacji z ludźmi.

Choć w tym przypadku foka rzeczewiście może być wynikiem stresu w nowym miejscu, u nowych ludzi itp.

Wazne jest to co napisał Trener o wychowaniu konia w grupie albo samego - żrebaki z hodowli gdzie jest dużo ich równieśników są inne, niż te wychowywane samotnie. Moja konia tez sie wychowywała samotnie i też się 'szczurzyła' jak ja kupiłam.


<t></t>

Guli

Posting Freak

1,701
03-04-2009, 11:39 AM #28
Ania Guzowska Ale złóść może pojawić sie w wyniku lęku. Tak jest u małych dzieci -


Tylko , że ludzie są drapieżnikami w przeciwieństwie do roślinożerców Smile
Ci ostatni atakują w obronie , jak nie mają innego wyjścia , a walczą o przetrwanie.

Przetrwanie , to także akceptacja w stadzie , czy obrona swojego miejsca .

Nowy koń musi odnaleźć swoje miejsce , to przecież zwierzę stadne.

A tym przypadku to ciągle dzieciak.

I padła już gdzieś konkluzja, że najważniejsze dla koni jest poczucie bezpieczeństwa.

<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>
Guli
03-04-2009, 11:39 AM #28

Ania Guzowska Ale złóść może pojawić sie w wyniku lęku. Tak jest u małych dzieci -


Tylko , że ludzie są drapieżnikami w przeciwieństwie do roślinożerców Smile
Ci ostatni atakują w obronie , jak nie mają innego wyjścia , a walczą o przetrwanie.

Przetrwanie , to także akceptacja w stadzie , czy obrona swojego miejsca .

Nowy koń musi odnaleźć swoje miejsce , to przecież zwierzę stadne.

A tym przypadku to ciągle dzieciak.

I padła już gdzieś konkluzja, że najważniejsze dla koni jest poczucie bezpieczeństwa.


<r><COLOR color="#FF0000"><s></s>Mając na uwadze zachowanie dobrego klimatu i poziomu dyskusji „Guli” została usunięta z grona użytkowników forum hipologia.pl. <e></e></COLOR></r>

branka

Posting Freak

2,096
03-04-2009, 12:05 PM #29
No ale to własnie o to chodzi. O poczucie bezpieczeństwa. Nie będzie go dopóki będzie niepewność i lęk. Źrebie wychowane o chłopa nie ma odpowiedniej rodziny - stada, a dodatkowo płyną do niego sprzeczne sygnały ze strony człowieka. Nie mówię, ze to akurat ten przypadek konkretnie tak ma, ale tam to mniej więcej działa. Dopóki nie zacznie zachowywac się wg jakiś stałych reguł i schematów, koń będzie sie szczurzył, pokazująć że sie czuje niepewnie, że nie chce by sie do niego zbliżano.

<t></t>
branka
03-04-2009, 12:05 PM #29

No ale to własnie o to chodzi. O poczucie bezpieczeństwa. Nie będzie go dopóki będzie niepewność i lęk. Źrebie wychowane o chłopa nie ma odpowiedniej rodziny - stada, a dodatkowo płyną do niego sprzeczne sygnały ze strony człowieka. Nie mówię, ze to akurat ten przypadek konkretnie tak ma, ale tam to mniej więcej działa. Dopóki nie zacznie zachowywac się wg jakiś stałych reguł i schematów, koń będzie sie szczurzył, pokazująć że sie czuje niepewnie, że nie chce by sie do niego zbliżano.


<t></t>

Joanna Misztela

Member

181
03-10-2009, 06:46 PM #30
melduje ze jest coraz lepiej - nie wiem jak z obcymi ale dzis byl pierwszy dzien kiedy nie przywital mnie stylem foki. :lol:
po chwili zlozyl na chwile uszy ale trwalo to sekunde i zaraz znowu staly. oj radosc moja kara Big Grin ciesze sie jak dziecko z malych rzeczy :wink:

<t></t>
Joanna Misztela
03-10-2009, 06:46 PM #30

melduje ze jest coraz lepiej - nie wiem jak z obcymi ale dzis byl pierwszy dzien kiedy nie przywital mnie stylem foki. :lol:
po chwili zlozyl na chwile uszy ale trwalo to sekunde i zaraz znowu staly. oj radosc moja kara Big Grin ciesze sie jak dziecko z malych rzeczy :wink:


<t></t>

Strony (3): Wstecz 1 2 3 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości