Higiena końska, czyszczenie, mycie itp.
Higiena końska, czyszczenie, mycie itp.
Tania Na pewno są tu posiadacze siwych koni - ci jak zaniedbają to potem mycie nawet nie pomaga.
Tania Na pewno są tu posiadacze siwych koni - ci jak zaniedbają to potem mycie nawet nie pomaga.
Gaga błotna maseczka nie jest raczej ciepłym ubraniem...
Gaga błotna maseczka nie jest raczej ciepłym ubraniem...
haha zwróć guli hihihihihih podobała mi się ta uwaga :-)
Czytając to, co piszecie stwierdzam, że mam super wygodnego konia, który bardzo dba o to, bym się nie przemęczała :-) Cejlon uchodzi w stajni za księcia, bo wysoko nosi głowę, z byle kim się nie zadaje i nie kładzie sie w kupach. On sobie normalnie w boksie trzyma takie suche miejsce i w nim się kładzie. Zaklejki na nim to rzadkość. Sytuacja musi go smusisć hihi Za to panierka ehhh... taplanie w stawie, potem galopik na górkę i tarzanko w piasku. Ja sobie przyjęłam taką zasadę, która nie polega na regularności czyszczenia a na tym co i czym jest zabrudzone. Staram się nie chodzić obojętnie obok zaklejek z kupki i mocno zabłoconych pęcin.
Cejloniara . Staram się nie chodzić obojętnie obok zaklejek z kupki i mocno zabłoconych pęcin.
Cejloniara . Staram się nie chodzić obojętnie obok zaklejek z kupki i mocno zabłoconych pęcin.
naczytałam się gdzieś, że konie, które stoją w otartej stajni /ja nawet na noc w mrozy i wiatry nie zamykam/nie powinny być czyszczone zbyt intensywnie gdy jest zima. Tracą bowiem specjalną powłokę, która wytwarza się na ich sierści /z delikatnym tłuszczem/chroniącą je dodatkowo przed zimnem.
Ja uwielbiam czyścić swoje konie, ale zimą robie to w zasadzie bardzo delikatnie. Natomiast te zaklejki to powstają chyba od tego, ze arabek lubi wytarzać się w kupkach, które tworzy późno wieczorem i w nocy, a których nie zdążę zebrać. Tylko dlaczego są tak trudne do usunięcia już po dniu!
Miałam kiedyś konia który codziennie kładł głowę we własne kupy, zwykły łajza pod względem czystości.
Częste mycie skraca życie, jednak warto przynajmniej co drugi dzień obejrzeć dokładnie zwierza czy nie ma gdzieś skaleczeń czy otarć.
Nie jestem zwolenniczką częstego prania koni szamponami, jak już to tylko woda a potem tarzanko w piachu, ponieważ wierzę w naturalne ph i odporność zwierząt.
Żółte plamy na siwku to zmora dla właściciela. Tylko raz dzierżawiłam siwego ogra i obiecałam sobie że nigdy więcej.
Cytat:Nie bardzo rozumiem sens codziennego czyszczenia, zwłaszcza zimą, kiedy konie tworzą sobie w ten sposób ciepłe ubraniehihi dobre dobre :lol:
Cytat:Nie bardzo rozumiem sens codziennego czyszczenia, zwłaszcza zimą, kiedy konie tworzą sobie w ten sposób ciepłe ubraniehihi dobre dobre :lol:
DuchowaPrzygoda naczytałam się gdzieś, że konie, które stoją w otartej stajni /ja nawet na noc w mrozy i wiatry nie zamykam/nie powinny być czyszczone zbyt intensywnie gdy jest zima. Tracą bowiem specjalną powłokę, która wytwarza się na ich sierści /z delikatnym tłuszczem/chroniącą je dodatkowo przed zimnem.
DuchowaPrzygoda naczytałam się gdzieś, że konie, które stoją w otartej stajni /ja nawet na noc w mrozy i wiatry nie zamykam/nie powinny być czyszczone zbyt intensywnie gdy jest zima. Tracą bowiem specjalną powłokę, która wytwarza się na ich sierści /z delikatnym tłuszczem/chroniącą je dodatkowo przed zimnem.
Są chyba konie brudasy, ja wierze w tę teorię :wink:
Kiedyś oglądałam taką klaczkę na sprzedaż, która miała naprawdę ogromne zaklejki. Wyglądało jakby ktoś ulepił placek z gnoju i słomy i przykleił jej do brzucha jakimś superglutem. Wydaje mi się, że gdyby nie to że sama ją wtedy wyczyściłam, to nikt by jej w ogóle z tego nie wyczyścił. Oczywiście gryzła i kopała ale jakoś udało się to zrobić, po kawałku każdą zaklejkę zdrapałam. Na szczęście weterynarzowi udało się namówić mnie, żebym jej nie kupowała z litości bo wprawdzie skóra była pod spodem zdrowa, ale za to miała zapalenie czegoś w nogach, od nie czyszczenia kopyt.
Jakiegoś mięśnia, nie pamiętam już jak on się nazywa.
Pewnie gdyby sobie żyła w chowie pastwiskowym to i nogi byłyby zdrowe, podłoże jest najważniejsze. Avra, jak ma dobrze zrobione kopytka, to same się czyszczą - nie ma gdzie się brud zaklinować. Ja tylko sprawdzam, czy się wyczyściły
A grzywę rozplątuję nagrzywnym szprajem - dwa kołtuny które się regularnie robią. Potem jeszcze krzaki powyciągam, zaklejki porozklejam i już. Głównie dlatego, że trudno zauważyć czy taka zaklejka to nie jest ranka przypadkiem - zwłaszcza na ciemnej sierści. Na szczęście, odpukać, same zaklejki ostatnio. A czasami wyczyszczę "na wysoki połysk" i niech się świeci
Było, nawet dr Okoński o tym pisał. Pełni rolę ochronną i nie powinno się tego usuwać.