Hipologia
Wałach jak ogier, kastracja - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Wałach jak ogier, kastracja (/showthread.php?tid=98)



Wałach jak ogier, kastracja - Lutejaxx - 12-18-2007

mój arab zachowuje się jak ogier. Mam go od sierpnia i nie wiem kiedy był kastrowany.

Nie dość, ze podczas zaczynającej sie rui nieomal non stop skacze na klacz...
ale zachowuje sie jak typowy ogier! w innych sytuacjach.
ileż np. w nim podniecenia jak ona wraca z korala /20 m rozdzielenia od niego!/ jaką robi szyję, karczycho jakie chrapy wielkie rozdęte, jakie rżenie i ta nóżka do przodu charakterystyczna jak u ogiera.

Wcześniej musiałam rozdzielić klacz bo ona go ganiała i nie pozwalała mu żyć. A teraz rozdzieliłam bo tak chce z nią kopulować, ze aż staje sie niebezpieczny.
Generalnie to oaza łagodności..ale jeśli uważa, ze klaczy coś grozi potrafi atakować nawet i mnie/na szczęście dość delikatnie/

Czy tzn. że przeszedł kastrację "na wesoło"?

I może w związku z tym powinnam z nim nieco inaczej postępować i pracować.? Jak z ogierem?


- Cejloniara - 12-18-2007

Ja bym wezwała weta i już.


- Lutejaxx - 12-18-2007

wet. twierdzi, ze kastracji "na wesoło" nie da się poprawić...


- Stajenny - 12-18-2007

Ja sugerowal bym pobranie krwi aby utwierdzic sie czy kon nie jest wnetrem. Badanie to wyjasni problem.A wnetry moga byc naprawde niebezpieczne dla swoich opiekunow i towarzyszy.


- Lutejaxx - 12-18-2007

nie jest wnętrem...weterynarz powiedziała, że nie...bez pobierania krwi. Pozaglądała tam tylko....


- Klara Naszarkowska - 12-18-2007

Koleżanka ma konia, który mimo, że wykastrowany, zachował ogierze zachowania. Nie tylko seksualne, także społeczne. Chodzi w dużym stadzie (mieszanym - klacze i wałachy razem), takim trzydziestokonnym. I stworzył sobie własne "podstado". Jest w nim on i cztery - pięć klaczy. Zresztą całkiem rozsądnie wybrał: dwie są klaczami starszymi, mądrymi, doświadczonymi (on sam jeszcze dość młody), a pozostałe to młódki - potencjalnie płodne, zdrowe.

Chodzą w stadzie, nie osobno, ale wyraźnie widać, jak zawsze trzymają się razem. Wałach nie pozwala się zresztą przesadnie swoim kobyłkom rozłazić. I zajmuje się nimi. Z każdą spędza trochę czasu - pogryzą obok siebie trawę, powymieniają się uprzejmościami, wzajemnym czochraniem, postoją razem. Jak się klacze grzeją, to na nie skacze - ale nie widać żadnej "manii" w tym temacie, wszystko za obopólną zgodą.

Każdego z tych koni da się zabrać ze stada na jazdę/czyszczenie/pracę z ziemi. Czasem tęsknie się pogapią, zawołają czasem - ale nie stwarzają problemów. Wałach przy początkach współpracy był może nieco bardziej "zadziorny" niż przeciętny wałach, ale też bez przesady. Sprawdza granice, na konfrontację odpowiada żywiołowo - ale wg mnie jest przy tym w pełni zrównoważonym koniem. I związanym ze swoją właścicielką, coraz bardziej "misiowym".

Ale szczerze mówiąc nie wiem, czy miał badany poziom hormonów... Wydaje się, że jemu mimo skutecznego wycięcia, po prostu zostały ogierze zachowania.


- Lutejaxx - 12-18-2007

tak jak gdzieś pisałam dopóki jest na widoku klacz arabek super skupia sie na wszelkiej pracy z nim z ziemi. Czyszczenie wprost uwielbia.

jeżdżę na nim w koralu bez wędzidła /w teren sam nie pójdzie!/ ,ale na każde próby odejścia z klaczą reaguje histerycznie.


- Guli - 12-18-2007

Czytałam artykuł, ze bywaja wałachy, mimo prawidłowej kastracji zachowujące "ogierze" zachowania.
I nic na to się nie poradzi - chyba , że mozliwe jest farmakologiczne wyciszenie, ale nic o tym nie wiem.

Tu przykład wałacha zakochanego w klaczy, pisałam o tym kiedyś.
Zadnemu z pozostałych dwóch panów nie pozwala się zbliżyć do niej.
Na tym zdjęciu pozostali czekają na brzegu na swoją kolej kąpieli Smile

[Obrazek: kalendaz_cc5f8.jpg]


- olka2312 - 12-18-2007

Mój wałaszek,który ma 10 lat zachowuje się tak jak twój gdy klacz ma ruje musi być odstawiony od stada,bo cały czas ją dręczy...Smile


- Trusia - 12-18-2007

W niedzielę odprowadziłam swojego na padok i zaraz dopadła go grzejąca się klacz. Zaczęla się do niego czulić, ocierać, jemu wypadł interesik, :oops: a następnie odwrócil się do niej zadkiem i ze spokojem się oddalił.


- Guli - 12-18-2007

A to zabawniejsza sytuacja

Wałach próbuje pokryc ogiera Big Grin

[Obrazek: ogier_d338f.jpg]

Oczywiście odwrotne sytuacje są częstsze, tylko małemu trudniej :wink:

I żeby nie było watpliwosci , kto w tym stadzie rządzi Smile

[Obrazek: no_0369c.jpg]


- Anna Skalik - 12-18-2007

A tu wałach , wałacha...hihihi
[Obrazek: 8ff1bd900f29e966m.jpg]
Ale u krówka to zachęta do zabawy. On jest dominatorem , a huculasty jakoś niechętny do biegania... :wink:
[Obrazek: bda9f80e2bea35efm.jpg]


- Lutejaxx - 01-02-2008

mimo, że zapładnianie mojej klaczy doprowadziło do zgody między dwoma końmi..tzn. ona go zaakceptowała i już się przyjaźnią to...na czas rui rozdzielam znowu swoje konie.

Jakie macie w tej kwestii opinie i doświadczenia?

Ja zaczęłam się bać, ze siebie skrzywdzą....on na nią skacze prawie non stop po kilka razy na godzinę. Ona go prowokuje.

Martwię się o stawy konia skaczącego. Ale klacz też miała aż do krwi otartą od wewnątrz nasadę ogona.

Poza tym on z tej wielkiej miłości....podstawia jej nogi i chyba czasem ostrą krawędzią kopyta zahacza o pęcinę....

No, nie wiem z mojej obserwacji wywnioskowałam, że na ten czas powinny być oddzielnie. Chyba, że pod nadzorem na wybiegu i nie za długo.