Hipologia
Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486)



Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-05-2010

A co do "trybu walki" i mojego sarkazmu. Tak, to mój charakter ukształtowany przez zawód, a dzięki mojemu sarkazmowi, a właściwie wewnętrzej złośliwości tak dobrze rozumiem Jacka i tak dobrze mi się z Nim rozmawia. Ludzie z nadczynnością woreczka żółciowego dobrze się rozumieją... :mrgreen:

Nim wysłałem wiadomość pojawił się post Trenera, tak więc uzupełniająco wyjaśniam, a raczej przypominam. W tej chwili skupiam się tylko i wyłącznie na chętnym podejściu do przeszkody. Nic więc mnie nie interesuje. Skaczę przeszkody do 80 cm, a wyrobienie oka pozostawiam koniowi. Wszystko w swoim czasie.

Co do filmu to oczywiście będzie. Zastanawiam się jedynie kiedy dokładnie, a jest to uzależnione od kilku czynników.

I już chciałem wysłać, a tu Cejloniara napisała.
Cejloniara odzedziłam sobie te najeżenia i mam com kciała
Tego zwrotu nie zrozumiałem. Możesz wytłumaczyć :?:


Re: Początkowa praca z młodym koniem - AnnaRadomańczykMoroz - 11-05-2010

Spahis A co do "trybu walki" i mojego sarkazmu. Tak, to mój charakter ukształtowany przez zawód, a dzięki mojemu sarkazmowi, a właściwie wewnętrzej złośliwości tak dobrze rozumiem Jacka i tak dobrze mi się z Nim rozmawia. Ludzie z nadczynnością woreczka żółciowego dobrze się rozumieją... :mrgreen:

Odchodząc jeszcze na moment od tematu, na momencik!
Wiem, to może wydawać się dziwne, ale ja to w Was uwielbiam !!!! nieraz Dzieweczce i mi dostarczyliście dzięki temu niezłej zabawy (tu przypomina mi się rajd :lol: ), mam racje Dzieweczka ??


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dzieweczka - 11-05-2010

To ja też na chwilkę od tematu jeśli można :wink:

Pokusa27 nieraz Dzieweczce i mi dostarczyliście dzięki temu niezłej zabawy (tu przypomina mi się rajd :lol: ), mam racje Dzieweczka ??

Oj tak :!:
Pasują do siebie nasi Panowie :mrgreen:
My zresztą do siebie też Smile - wilczyce :mrgreen:
Pokuso dziękuję Ci za dobrą zabawę, uśmiałam się do łez Smile (bo to była dobra zabawa wyjaśniam tym, którzy nie zrozumieli :twisted: )
A teraz już serio! Wracamy do pracy Spahisa z Adaśkiem.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bartosz Marchwica - 11-05-2010

Ad rem, choć niemerytorycznie.

Było trzech murzynów. Złapali złotą rybkę. Każdemu obiecała spełnić po jednym życzeniu.
Pierwszy: chcę być biały. Bęc - jest biały.
Drugi: ja też chcę być biały! Bęc - on także jest biały.
Trzeci chwilę pomyślał, popatrzył na kolegów i wycedził: niech ci dwaj będą czarni...

A wniosek to mały apel - nie bądźmy tym trzecim murzynem!!!


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-05-2010

My tu gadu gadu, a tam Niemcy w Gądkach na rowerach.

Wracam do planu treningowego.

Dzisiaj ujeżdżenie. Plan jak wczoraj. Smile


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Cejloniara - 11-05-2010

Eh Spahis, nie rozumiesz... ale to nie szkodzi Smile Smile


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-05-2010

No to wytłumacz.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-08-2010

Wytłumaczenia brak. A karawana jedzie dalej.

W sobotę odbyła się moja najgorsza jazda na Adiutancie. Było na tyle źle, że ją przerwałem. To była lekcja skokowa, a w planach były pierwsze skoki przez okser.

Szereg nieco zmodyfikowałem (w odniesieniu do Instrukcji), w ten sposób, że okser był jako trzecia przeszkoda. Pierwsza była stacjonata, druga też, a trzeci okser, ale odległość była nieco mniejsza niż 7 metrów, gdyż liczona do środka oksera. Przy takiej nowości najpierw miała być stacjonata, a później w to miejsce okser. Okser budzi respekt i dlatego miała być mniejsza odległość.

Wszystko miało być, ale nie było, bo trening przerwałem. Koń zachowywał się doskonale, niestety problem stanowił jeździec. A u mnie pojawił się ogromny problem z równowagą. Już kiedyś tak się zdarzało, więc nie kuszę losu i spokojnie poczekam parę dni, zwłaszcza, że i tak postój jest przymusowy (w sobotę wieczorem był kowal).

Adiutant ma teraz zdjęte podkowy (na czas zimowy). Trochę wbrew Instrukcji, ale nie mam wyjścia.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-08-2010

A teraz nadchodzi czas wyznaczenia celu na ten tydzień.

Tym razem mamy szczególny mikrocykl treningowy - po rozkuciu konia, a jednocześnie łącznie cztery dni luźniejsze. Bardziej szczegółowy plan wygląda następująco:

Poniedziałek i wtorek wolne. Kowal był w sobotę wieczorem, wczoraj był zupełny luz (pastwisko 12h), dzisiaj też zupełny luz.
Środa lekka, rozruchowa, jazda ujeżdżeniowa.
Czwartek skoki. W planach powtórka lekcji z soboty.
Piątek wyjazd w teren na górki.
Sobota skoki.
Niedziela teren.

Plan może zostać oczywiście zmodyfikowany.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Magdalena Jankowska - 11-09-2010

no i bum 1000 postów Smile
nadal trzymam kciuki


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-10-2010

Wielkie dzięki Magdo :!:

Wracam do wątku i planu treningowego, według którego dzisiaj mam już wsiadać i zrobić trening ujeżdżeniowy. W programie powtórka całości elementów.

Po sprawdzeniu pogody dochodzę do wniosku, że jazda może być "pełnowymiarowa", bo nie ma padać, a więc nie będzie ślisko. Oby.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-11-2010

Czasowo zawieszam opisy treningów Adiutanta. Zacznę powtórnie za jakiś czas.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dorota Hałaburda - 11-12-2010

Wielka szkoda...
Życzę powodzenia i czekam na Wielki PowrótBig Grin


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Katarzyna Suchecka - 11-12-2010

Mam nadzieje ze nie na dlugo poniewaz bedzie mi tego brakowac I to bardzo...


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 11-15-2010

Dziękuję za przemiłe słowa :!: Przerwa nie trwała jednak zbyt długo, ostrożnie więc wracam do wątku z nadzieją, że teraz pójdzie już gładko. Smile

Przez kilka dni zajmowałem się bardziej sobą niż koniem, ale jazd nie zaniechałem. Codziennie odbywały się jazdy ujeżdżeniowe i codziennie ćwiczyłem dotychczasowe elementy, ale bez precyzyjnego planu. Dzisiaj było całkowicie wolne, a od jutra ponownie wdrażam moją pracę ujeżdżeniową.

W ciągu paru dni ponownie zagłębiłem się (jeszcze bardziej) w trening konia metodą kawaleryjską, ale także w nowoczesne metody treningowe (piszę o teorii treningu sportowego). Mam liczne przemyślenia i wykrystalizowały mi się pewne modele, które rozwinę z czasem, ale po zakończeniu "początkowej pracy z młodym koniem". Zawsze jednak osią planowania treningowego będą poglądy kawalerzystów.

Tak swoją drogą. Nasi zostali docenieni na całym świecie - kawalerzyści szkolili i w USA, Francji, Belgii i wielu innych miejscach. Najtrudniej było im jednak w Polsce; u nas szanuje się tylko to co przychodzi zza granicy (zawsze budujemy coś drugiego, albo Japonię, albo Irlandię, albo tak jak teraz Koreę).