Hipologia
Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486)



Re: Początkowa praca z młodym koniem - AnnaRadomańczykMoroz - 04-09-2010

O kurcze, to się porobiło, przykro mi Sad


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-09-2010

Pokusa27 O kurcze, to się porobiło, przykro mi
Niepotrzebnie. Zwykła sprawa jak się nie można dogadać.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-09-2010

A teraz plan na dzisiaj - wykonać plan na wczoraj. Smile


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bartosz Marchwica - 04-09-2010

Szkoda, że to tak daleko - zaprosiłbym Cię z Adiutantem w nasze skromne progi.


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Cejloniara - 04-09-2010

Dobra, dobra Smile Kto by nie chciał mieć Spahisa u siebie, że tak retorycznie powiem Smile no ale 300 km to nie są "okolice Poznania" Sad


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-09-2010

Serdecznie dziękuję. Ale tym razem dodam - jestem wzruszony. :oops:


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bartosz Marchwica - 04-09-2010

Cejloniara Dobra, dobra Smile Kto by nie chciał mieć Spahisa u siebie, że tak retorycznie powiem Smile
Ja wiem, kto - ja wiem!
Ale nie napiszę, bo znów będzie, że ad personam czy coś tam...
Dość, dość, dość przytyków. :lol: :lol: :lol:


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bronze - 04-09-2010

Mam nadzieję Spahis,że znajdziesz takie miejsce dla siebie i konia,do którego będzie sie chciało wracać.
Ja także odpuszczam sobie stajnie w dniu dzisiejszym, aczkolwiek powód mam błahy
Big Grin szarlotka na kopytkowe wymaga mojej szybkiej interwencji.
pozdrawiam i 3mam kciuki


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Magda Bati - 04-09-2010

Ja też bardzo bym chciała Spahisa i Adiutanta mieć u siebie w stajni!!!!Może jednak spodobałby się wam klimat w okolicach Gdyni?Baaaardzo serdecznie zapraszam! :wink:


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bronze - 04-11-2010

Kochani, poproszę o kawaleryjskie sugestie: jak najlepiej nauczyć konia,który wyrywa głowę zakładać kantar?
Mój sposób: koń na lince, głaskam po pysku, zakładam najpierw na chrapy i zarzucam pasek potyliczny za uszy ( koń i tak zadziera głowę) jak założę to nagroda.
Koń nie podąża za moją ręka i nie obniża głowy - więc pewnie uczy się ode mnie,że nie musi.
Sukces to kantar na głowie...staram się podążać małymi kroczkami ale dziś mam naprawdę sądny dzień...


Re: Początkowa praca z młodym koniem - tomira - 04-11-2010

Nie przejmuj się :wink: dużo frendly game z samą głową bez przekupstwa potem kantar na tej samej zasadzie i to przyzwolenie na swobodne odpuszczenie głowy o którym piszesz jest bardzo ważne. Czy ten arabek u hodowcy był przyzwyczajony do bezproblemowego zakładania kantara? Jeżeli tak to gdzieś został ostatnio popełniony błąd który trzeba odpracować, Jeżeli już przejęłaś go z tym problemem to znaczy, że ktoś kiedyś popełnił błąd przy przyuczaniu i też trzeba to odpracować. Arab to arab szybko się uczy dobrych i złych zachowań. Najlepiej mieć kontakt z kimś kto w pobliżu ma do czynienia z tą rasą, bo rady na odległość przy najszczerszych chęciach mogą być nieskuteczne. Konie do nas mówią i trzeba się w ten ich przekaz wsłuchać, a araby dodatkowo są bardzo uczuciowe i czasolubne, wykorzystają każdą pomyłkę człowieka na swoją korzyść albo zamkną się w sobie i nie chcą "gadać" :mrgreen:


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 04-11-2010

a może zacżąc od kantara zapinanego na potylicy Smile?


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bronze - 04-11-2010

Ludzie,którzy służą mi "dobrą radą" twierdzą,że koń ma widzimisię....i trzeba złamać te jego fochy z uciekaniem głową do góry...ja uważam za sukces,że zakładam mu kantar w 30sek a nie w 30 min tak jak na początku...ale wciąż "ucieka "przed tą czynnością pomimo pozytywnych skojarzeń.
Rada na dzisiaj : znieczulić go na dotyk tak aby sam uznał,że walka z kantarem nie ma sensu.
Żeby tego dokonać trzeba konia krótko przywiązać tak aby nie mógł uciekać głową i do znudzenia ściągać i zakładać...pytanie...czy to jest dobre rozwiązanie...
jak zakceptuje dotyk...odpuszczać. Koncepcja niby dobra...ale ...nie przekonuje mnie.
I zachodzę w głowę,że może ja faktycznie się za bardzo cackam...


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Bronze - 04-11-2010

Nie mam problemu z zapinaniem na potylicy, ale jak kantar mu dotyka uszu to jest wścieklizna...potrzebna mi jest jakaś mądra i skuteczna sugestia bo ja się z chłopakiem szarpać nie będę..


Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 04-11-2010

ja mialam z prawym uchem też kłopot, ale po prostu głaszcząc konia czasem "zajeżdżalam" o ucho... bronił się , ale po którymś razie nie zwracął na to uwagi ...
albo odwracałam uwagę podając smakołyk i równocześnie głasakałam ucho i okolice Smile