Hipologia
Byłem w Skaryszewie... - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Byłem w Skaryszewie... (/showthread.php?tid=396)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Re: Byłem w Skaryszewie... - Jarosław Pietrzak - 03-08-2009

:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: Moja narzeczona napisała do tych ludzi tak jakby była zainteresowana kupnem. Odpowiedź brzmiała mniej więcej następująca: "Przepraszamy za błędną informację, koń 25. marca skończy 1 rok" :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:


Re: Byłem w Skaryszewie... - branka - 03-08-2009

Jedyny sposób napisac to do Allegro - usuną aukcję, jestem pewna!!!

PS Wysłałam im maila - tym ludziom. Chyba ostrego strasznie, ale nie umiałam się powstrzymać. Co za barbarzyństwo!!!


Re: Byłem w Skaryszewie... - karinaa - 03-08-2009

Nie wiem czy to dobry pomysł... z jednej strony jakby był wstawiony na allegro to może by ktoś go kupił a tak jak skasują aukcję to nie wiadomo gdzie trafi...


Re: Byłem w Skaryszewie... - branka - 03-08-2009

Ale kto go kupi? Kupi go albo ktos równie głupi albo jakiś handlarz po wytargowaniu się może.
Ja bym nie kupiła konia, na którym jezdżono w wieku 12 miesięcy - po prostu taki koń będzie miał na całe życie już zwyrodnienia na kręgoslupie. Chyba, że bym była bogata i miała jakąś fundacje czy schronisko to moze. A tak...Nie kupi go żaden koniarz, bo wie że koń na którym jeżdzono w takim wieku będzie miał problemy zdrowotne na całe zycie najprawdopodobniej. I chociaz szkoda zwierzęcia, to cięzko wydać pieniądze na konia, który ma mieć potem problemy z kręgosłupem...


Re: Byłem w Skaryszewie... - karinaa - 03-08-2009

w sumie racja. Aż strach pomyśleć co się z tym koniem będzie działo i gdzie trafi


Re: Byłem w Skaryszewie... - Jarosław Pietrzak - 03-09-2009

Wierzcie mi, trafi gdzieś na pewno, ale nie do mądrych i odpowiedzialnych ludzi, tylko do kolejnych idiotów bawiących się w "miłośników koni". Jedno mnie dziwi- potrafią wystawić aukcję, a nie potrafią sprawdzić w necie odpowiedniego wieku do zajeżdżenia...

To co gubi większość zimnokrwistych to ich cholerny spokój, a później taki palant jeden z drugim wyczyniają takie numery.


Re: Byłem w Skaryszewie... - Jarosław Pietrzak - 02-28-2010

To już rok od napisania przeze mnie tego wątku. W tym roku nie byłem w Skaryszewie- szkoda czasu i nerwów. Proszę o relacje tych co byli czy coś się zmieniło na lepsze.


Re: Byłem w Skaryszewie... - solyo - 02-28-2010

Jakie smutne i zrezygnowane są te konie z poprzedniej strony...


Re: Byłem w Skaryszewie... - Artemor - 05-09-2010

Jaki fart maja nasze kochane koniki .......


Re: Byłem w Skaryszewie... - Marek Wiśniewski - 05-10-2010

Jarosław Pietrzak I tu jest problem. W Świecie Koni z tego miesiąca podali informacje na temat zakończenia sprawy z państwem, którzy chcieli wyhodować rasę koni samowystarczalnych...parę lat zakazu hodowli jakaś grzywna. Moim zdaniem powinni wprowadzić dożywotni zakaz, no i np. urzędnicy z OZHK powinni kontrolować hodowców w swoim rejonie. Może to by pomogło.
Nie do końca- sprawa zakończyła się zupełnie niedawno i dość spektakularnie- rokiem odsiadki. Niby niewiele- ale to pierwszy tak wysoki wyrok w podobnej sprawie... taka pierwsza jaskółka. Mam nadzieję, że sądy coraz chętniej będą karały za takie przestępstwa więzieniem, a tam takich, którzy znęcają się nad zwierzętami baaaardzo się nie lubi Big Grin


Re: Byłem w Skaryszewie... - rozbrykany kucyk - 08-18-2010

nie byłam w skaryszewie ani bodzentynie i nie pojadę tam- nie dałabym rady Cry nie każdy tam wytrzymuje.. wiem że dominik z przystani tam jeździ regularnie po konie. natomiast byłam w Słomnikach - "antonio"czy coś w tym stylu- jedna z większych rzeźni końskich i jeśli ktoś naprawdę kocha konie to samo przebywanie w tym miejscu jest odrażające..przejeżdzając przez miasteczko widać co chwilę sklep mięsny z napisem ŚWIEŻA KONINA Cry co za koszmar!!! sama rzeźnia (zewnątrz oczywiście) wygląda po prostu strasznie- wysoki płot za których wystają tylko kominy.płot jest wysoki na kilka metrów żeby ktoś przez "przypadek" nie zobaczył czego nie powinien. budynek jest w miasteczku(nie na uboczu wcale Confusedhock: !)- przy głównej drodze, wielka brama a przed nią szyld "antonio"z brykającymi końmi i napis: skup koni(czy jakoś tak). ogólnie jak ktoś wie co się dzieje za bramami to sam widok tego budynku (mnie przypomina auschwitz i te kominy na dodatek..)jest przerażający.. z tego co słyszałam, ale nie wiem czy to plotka, ale tak ludzie miejscowi mówili: żeby tam dostać pracę to trzeba po znajomościach, nie wpuszczą byle kogo...


Re: Byłem w Skaryszewie... - rozbrykany kucyk - 11-28-2010

na innym forum pewna osoba stwierdziła że była w skaryszewie i nawet jej znajomy kupił tam konia.
mówi że nie wiedziała tam nic strasznego....

:?: :?: :?:
nie wiem co myśleć o tym...no ale dla jednym to nawet rzeźnia będzie ok i nie będzie w tym nic strasznego..


Re: Byłem w Skaryszewie... - Karolina Jaskulska - 03-15-2011

Byłam wczoraj w Skaryszewie.Postaram się zdać relacje ,jak będę mieć czas, dzisiaj niestety siedzę po późna na uczelni.
Wstawię również całą galerię zdjec.
W skrócie powiem. Nie widzialam nic niepokojącego, poza spitym facetem okładającym kucyka rurą .
Bardziej niepokoiła mnie postawa pseudo obrońców zwierząt, którzy szukali sensacji w tym ze kon stanął dęba, czy otworzył pysk albo zarżał. Handlarze byli niezbyt fajnie do nich nastawieni. Do mnie w sumie też, dopóki nie dosiadłam pięknego ogiera ardeńskiego i nie pokazałam ,żę trochę się znam na koniach. Mialam wspaniałą publikę, którA POtem odwdzięczyła mi się kiedy zostałam zbesztana przez pewnego handlarza (po tym jak krzyczałam na jakiegoś faceta ,który chciał coś wytłumaczyć koniowi kijem) .
Podsumowując. Konie piękne, ludzie wspaniali-mój obraz Skaryszewa zmienił się o 180 stopni.


Re: Byłem w Skaryszewie... - rozbrykany kucyk - 03-15-2011

to może w końcu coś się zmienia?
choć....


Re: Byłem w Skaryszewie... - Marek Wiśniewski - 03-16-2011

whisperer13 (...)
Podsumowując. Konie piękne, ludzie wspaniali-mój obraz Skaryszewa zmienił się o 180 stopni.

W takim razie ja byłem w tym drugim Skaryszewie...