Hipologia
Koń musi byc codziennie "ruszany" - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Koń musi byc codziennie "ruszany" (/showthread.php?tid=282)

Strony: 1 2 3


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Cejloniara - 07-25-2008

Co zupełnie nie zmiania faktu, że konie żyjące dziko są :-)


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Ailusia - 07-25-2008

Ja skłaniam się ku opinii Magdy i Klary, chociaż niewykluczone że może to być u mnie kwestia minimalnego lenistwa Tongue
Natomiast "na głowę" przerwy zawsze dobrze robią, u mojej koni na 100% i bez pudła. Ostatnio miała przerwę od wszystkiego z powodu kontuzji, po czym wykonała swój najlepszy w życiu stęp hiszpański, o który nigdy bym jej nie podejrzewała Smile inne rzeczy też jej lepiej wychodzą.
A to wszystkie nasze psy podczas cotygodniowego "ruszania"... jak dobrze pójdzie, to co tydzień :roll:

[Obrazek: fajne1.jpg]

(z tym że nie podobają mi się określenia "ruszać konia", "jeździć konia" i "robić konia", i tym podobne, bo one sugerują że koń jest maszyną całkowicie pozbawioną czegokolwiek 8) również z tego powodu wolę żeby koń się ruszał...)


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Cejloniara - 07-25-2008

Wydawało mi się, że opinia Magdy i Kalry są różne :-)


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Ailusia - 07-25-2008

No tak - ja stawiam na końskie codzienne ruszanie się Smile
U nas akurat jest dużo miejsca do biegania lub chodzenia, a stado dość ruchliwe, nie z tych co by ciągle stały. Chociaż czasami stoją, a nawet leżą i śpią Wink ale jednak zapewniają sobie codzienny ruch. Pewnie nie aż taki jak w naturze, ale na tyle żeby się trzymać w dobrym zdrowiu Smile natomiast jeśli będziemy miały szczęście, to może trafimy z konią w miejsce gdzie ruch będzie miała zapewniony całodobowo, a okoliczności będą jeszcze bardziej sprzyjające. To byłby raj Smile
Natomiast wymuszony przeze mnie ruch staram się ograniczać do minimum. Chociaż można powiedzieć, że praca na długich wodzach tym jest - konia musi o wiele mniej myśleć i "się starać", kombinować, niż kiedy jest luzem i wymyślam jej jakieś zadania. Bo tutaj ma wodze i wystarczy że pójdzie tam gdzie one ją kierują... ma to dobre strony, bo jest relaksujące, coś jak lonżowanie dla rozgrzewki - ale nie na kole, tylko przeważnie w jakichś wygibasach. Ale nie ma u nas takiego ruchu dla "spuszczenia pary" czy dla samych mięśni. Tylko żeby ćwiczyć, bawić się, uczyć nowych elementów, rozdawać nagrody Smile ale też nie mam zamiaru jeździć w jakieś wielogodzinne tereny... jeśli już jeździć, to tylko tak długo, ile konia potrafi być skupiona, żeby ćwiczyć, bawić się, uczyć... Wink


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Julie 1 - 07-29-2008

Jestem szczęściarą, bo mój koń jest psychicznie zawsze taki sam, obojętnie ile by się na nim nie jeździło.
Co oczywiście nie znaczy, że po przerwie zaczynam jazdę tak jakby był w ciągłym treningu.
Najpierw tylko w teren na totalnym luzie, bez żadnego zbierania, a praca bardziej ujeżdżeniowa dopiero po tygodniowej rozgrzewce.
Od dwóch tygodni dysponuję (nareszcie!) profesjonalnym, pełnowymiarowym maneżem i aż mi się chce jakieś figury dresiarzowe powykonywać... ale tak sobie myślę, że skoro długi czas tego nie robił, a przecież w tym momencie pracują inne mięśnie niż przy swobodnych galopach po polach i lasach, to potrzebujemy więcej czasu na przypomnienie "tym innym" mięśniom gdzie ich miejsce.
Tak na chłopski rozum ;-)


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Guli - 09-18-2008

Kuc nie chodził pod jeźdźcem ponad dwa miesiące.
Pierwszy wyjazd w teren - cały czas stęp. bo kłusował niechętnie.
Kuba zupełnie normalnie , trochę kłusa, niewiele galopu- głównie stęp.
Żadnych strachów po drodze , uskakiwania , choć czujny, bo czołowy a i teren zmienił się przez tak długi czas.
Zboże było zebrane , na polach została słoma, trawa niekoszona urosła.
Teraz zimno, więc pogoda odpowiednia dla kuca ( on naprawdę nie cierpi słońca).
Widzę po jego zachowaniu , że roznosi go energia.
Na lonżowniku galopuje z brykami , skacze przez drągi- patrzy na mnie z błyskiem w oku , mięśnie mu aż chodzą z ochoty do biegania.
Pora na dłuższy teren Smile

Na Kubę niedawno wsiadł znajomy , na oklep - koń tylko w kantarze i wyjechał sam ( bez kuca) na łąki.
I nic złego nie stało się.
Pojechali nad rzekę, wrócili spokojnie - był kłus i galop.
Znajomy był zachwycony tak spokojnym zachowaniem Kuby, a ja przyznaję, poczułam się dumna Big Grin


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Gaga - 09-18-2008

Magdo - szczerze zazdroszczę koni z małym temperamentem i zrównoważonych psychicznie. Niestety nie wszystkie konie tak bezproblemowo reagują na brak ruchu pod jeźdźcem. Moje - jak już pisałam - tak nie mogą. Geniusz (czyli "trzeci do pary") ruszany od przypadku do przypadku - ma wyraźne problemy z elastycznością. Jest nieregularny do kulawizny. Czuć wyraźnie, że poruszanie jest dla niego problemem - ścięgna i mięśnie nie są porozciągane - ale fakt, że psychicznie nie ma problemu...


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Guli - 09-18-2008

MalgorzataSzkudlarek Magdo - szczerze zazdroszczę koni z małym temperamentem i zrównoważonych psychicznie. ...

Jeśli chodzi o konia Kubę, to rzeczywiście zrównoważony , temperament też niezbyt duży
Ale kuc, to inna bajka

Pan ze Związku Hodowców Koni , który opisywał Weksla był mocno poruszony ilością jego wicherków - ma ich 5 na szyi, oprócz tego na czole, na piersi .
Każde oko inne

Uznał, że musi być szalony 8)


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Julia z Orla - 09-25-2008

Moje konie cały dzień od rana do wieczora spędzają na dworze (latem całą dobę), z przerwą na pracę. I to jest moim zdaniem optymalne rozwiązanie, bo konie się same regulują - wybrykują nadwyżki energetyczne, błąkają się z nosem przy ziemi rozluźniając grzbiet, socjalizują się itd. itp.
Wtedy też jeśli wypadnie, że nie można konia wziąć do pracy to szkody z tego wynikające są zminimalizowane.
I przyznaję się bez bicia, że kiedyś trzymałam konie w boksie po 20 godzin na dobę i krótkowzrocznie myślałam, że to że mój koń pod siodłem zachowuje się jak pocisk jest spowodowane jego gorącokrwistością albo że ma fisia po prostu.

Ja pracuję ze swoimi końmi mniej wiecej 5 dni w tygodniu, a góra dwa razy w tygodniu zwiększam wymagania.


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Lutejaxx - 09-26-2008

a mogłabyś mi napisać jak zachowują się Twoje arabki po dłuższej przerwie nie pracowania pod siodłem??? Od wielu osób słyszałam, że właśnie araby są szczególnie wrażliwe na takie przerwy w jeździe i potem zwyczajnie szaleją....co prawda po moim tego nie zauważyłam. I tak bardziej zależy kto na nim jedzie! Big Grin


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Julia z Orla - 09-26-2008

Koń numer 1 (starszy) może nie chodzić pod siodłem pół roku i można na niego z miejsca wsiadać i jechać na spacer do lasu, nawet jak się lekko zagotuje to nie wystrzeli bez przyzwolenia :) Za przyzwoleniem jednak - rura! Ale żeby był poziom energii typu 'rura' nie trzeba wcale czekać pół roku, arabek to w sobie po prostu ma.

Za to koń numer 2 (podlotek) po tygodniu nie wsiadania wymaga najpierw wdrożenia z ziemi :) Jest jeszcze trochę niewychowany, ot co ;)

Natomiast gdybym zostawiła je w boksie na dwa dni to prawdopodobnie nastąpił by samozapłon. Arabek musi codziennie bezwzględnie się wyruszać.

Ciekawostka: jak kupowałam konia numero uno, został mi on przedstawiony jako koń bez hamulców, odrzutowiec, na którego trzeba zastosować osiem patentów naraz zanim się w ogóle wsiądzie. Faktycznie, kiedy jego poprzednia właścicielka chciała mi go zademonstrować, wyprowadziła go z boksu i trzymając się kantara pojechała za nim na pastwisko, zapierając się piętami. Okazało się, że koń kilka tygodni stał w boksie, bo nikt nie miał dla niego czasu, a wypuścić na pastwisko, to przecież tak niesportowo ;)
Kupiłam go i najzwyczajniej na świecie pozwoliłam mu biegać. W arabie główna funkcja to bieganie :) I jak już wybiegał te tygodnie spędzone w inkubatorze to okazało się, że pod spodem jest najbardziej zrównoważony arabek na świecie.


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Lutejaxx - 09-26-2008

dzięki za odpowiedź... Big Grin
ja też obserwuję swego 5 letniego araba i wcale nie przypomina on owych "szalonych i niebezpiecznych" arabów o jakich się nasłuchałam!

Jest zupełnie spokojny, w kontakcie z ziemi milusi i stojący tak długo przy człowieku, aż temuż człowiekowi się znudzi. Pod siodłem bywa jeszcze różny...ale nie ze względu na pokłady energii tylko bardziej ze względu na brak doświadczenia ewent. lęki z powodu czasowego braku równowagi...wciąż jest na to wrażliwy! Może dlatego, że nie poznał wielu jeźdźców...Generalnie jednak po nawet 2 tygodniach nie- pracowania można pojechać na nim w teren stępa tylko.

Moje dwa konie nigdy nie są zamykane w szopie, nawet gdy wieje i leje....nawet w siarczyste mrozy. Klacz chyba - odpukać - wyzdrowiała. A na pewno zupełnie przestała kaszleć ! Big Grin I to bez moczenia siana...
Za to codziennie chodzą sobie po ponad 1 ha wybiegu, często tam też śpią.


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - branka - 09-28-2008

A mój koń ostatnio szaleje i usłyszałam, że powinna dużo pracować. Tylko jak koń ma duzą nadwagę i wymaga dodatkowo kucia ortopedycznego a na kowala wciąż czekam, to nie będzie mocno pracować i już. Nie mam zamiaru wydać potem 600 zł na leczenie nakostniaków, które by się jej zaraz zaczęły tworzyć. I zastanawiam sie co z nią robić. Chodze z nią na spacery obecnie lub ćwiczę na okrągłym wybiegu głównie stęp, kłus. Koń pod koniec cwiczeń zawsze jest zrelaksowany i spokojny, ale jak tylko wychodzi na wybieg potem to od razu "dziczeje". Nie daje się też złapać nikomu z obsługi stajennej:/ Moim zdaniem to dlatego, że za krótko chodzą na wybiegi, kiedys chodziły dłużej, nawet w te wakacje więc ona pewnie jak widzi ludzi, któzy ją chcą z wybiegu zabrać to sobie myśli: zaraz, zaraz, to jeszcze nie jest czas powrotu do stajni".
Pewnie jakbym ją teraz wyładowała galopem porządnym byłaby spokojniejsza. Ale raz, że jest za tłusta na takie coś, a dwa to troche głupie, że żeby mój koń mógł bezpiecznie być na wybiegu musi wcześniej ostro galopować. No ale może pare razy jak już będzie podkuta będę musiała jej zapewnić porządny ruch. Dzwine to dla mnie tak czy tak, bo ona owszem zawsze była żywotna i zawsze robila galopady na wybiegu, no ale zeby aż tak? Zeby jej nikt złapac nie mógł, zeby biegała tak dziko, że gania inne konie im krzywdę robi?? Poza tym wczoraj pusciłam ją samą na wybieg i stała i się spokojnie pasła, a ja się już spodziewałam, że nie wiem co ten mój koń będzie robił... Tymczasem nic, koń jak aniołek i na zawołanie jedno od razu przyszła(fakt, że leniwie ale jednak). Nienawidzę pensjonatów, bo człowiek tak naprawdę nie ma pewności co z tym koniem się dzieje i czy on rzeczywiście robi to co oni mówią...Bo np usłyszałam, że mój koń staranował ogrodzenie - a to ogrodzenie było już do połowy rozwalone i mówiłam, że mój koń tam zaraz ucieknie. No i uciekł bo co się będzie nudził na małym wybiegu jak ogrodzenie prawie leży i można sobie uciec? A oni, że przez nią inne konie uciekły i jakiś jest kulawy - ale to moja wina, że nie ma bezpiecznego ogrodzenia? Koń to koń, jak drągi leżą na ziemi to przez nie przejdzie jak jest ciekawy tego co jest po drugiej stronie!
Ale to wszytsko przez to, że chodzi raz dziennie na padok i jest nabuzowana bo czeka do popołudnia na to wyjście. A mój konik jest jaki jest, jak ma na coś czekać to histeryzuje itp. Ona jest jak bomba zegarowa i jak ją puszczą to wybucha.
Dlatego obserwując moje zwierzę uważam, że koń powinien mieć zapewnione jak najwięcej ruchu - ruchu swobodnego na wybiegach, najlepiej cały dzień od rana do późnego wieczora. I bezpieczny wybieg w tym celu i odpowiedniej wielkości dla danego stada....
A jeśli chodzi o ruch wymuszany to uważam, że koń powinien go mieć jeśli buduje mu się formę, np jak chce się na tym koniu startować czy coś. Nawet w dni wolne dla niego, spacer w ręku czy spacer po lesie pod siodłem - ale od czasu do czasu tydzień lub dwa na wybiegu wolnego zupełnie(np. po zawodachTongue). I potem po przerwie oczywiście pierwsze dwa trzy dni tylko spacery i potem znowu codzienne ruszanie.

Ale koń rekreacyjny czy taki jak mój człapak po co mają codziennie pracować? Nawet bawić się, myślę że jak się im czasem wolne zrobi to będą na "sesje" bardziej wyczekiwać i bardziej się cieszyć z kontaktu z człowiekiem.
Tylko co ja wtedy mam zrobić z takim moim koniem, który będzie "głupszy" na wybiegu dwa razy bardziej jak się wcześniej nie porusza...


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - Julia z Orla - 09-28-2008

A nie możesz zarządzić żeby konia wypuszczali raniutko i zabierali wieczorem? W końcu płacisz za ten pensjonat, masz prawo wymagać, żeby spędzał na padoku tyle czasu ile Ty zaplanowałaś.

No i jeśli koń ma nadwagę i jest wybuchowy to może trzeba by też zaingerować w jej dietę?


Re: Koń musi byc codziennie "ruszany" - branka - 09-28-2008

Dostaje teraz 2 razy dziennie bardzo mało paszy - nie wiem co sprawia że ejst taka gruba, to pewnie to że po okresie pracy była roztrenowana jak ja siedziałąm w Irlandii i teraz ma ten tłuszczyk - powinna teraz powoli chudnąć jak ją będę lekko ruszać no i je mało - najgorzej, że trawa też ją "upasa".
Zarządzić chodzenia na wybieg nie mogę - pensjonat oferuje co oferuje i jak mi się nie podoba mogę zabrać konia - ponieważ nie mam gdzie( i to narawdę, bo płacic 900zł za drugi pensjonat w okolicy gdzie dawałabym radę jakos od siebie dojeżdżac nie mam kasy - reszta pobliskich stajni jest jeszcze gorsza, np nie dają tego co sie chce jeść nie wywalają obornika itp - to Wrocław, ci co tu mieszkają znaja stan naszych stajni...). Wiec musze się godzisz z chodzeniem raz dziennie na te kilka godzin. Dobrze, ze chodzi na tyle naprawdę we wrocławiu z padokami ciężko, w końcu to miasto i wkoło większosci stajni np działki budowlane itp. Są stajnie z pastwiskami al ealbo bardzo daleko(np 40km ode mnie a ja studiując i nie majac auta nie dałąbym rade być tam często) albo na drugiej stronie Wrocka, nawet blisko ale z godzinnym lub dwugodzinnymm staniem w korkach(nie przesadza, nasze miasto to jeden wielki korek obecnie). Także...jest ciężko. U nas przynajmniej opieka nad końmi dobra, nie biją koni, odrobaczają itp. Ja się już we wrocławiu tyle naoglądałam, że naprawde nie jestem skłonna uciekać ze stajni tylko dlatego, że koń chodzi raz dziennie na padok - bo to i tak dużo jak na nasze standardy.