Hipologia
Cyrkon [aktualizacja] - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Pleplanie, integrowanie się i inne pogwarki (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Wątek: Cyrkon [aktualizacja] (/showthread.php?tid=402)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Krystyna Kukawska - 02-11-2010

SUPER !!!


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Monika Szumert - 02-11-2010

Wspaniale, że dzięki Waszej interwencji koń dostał szansę na normalne życie Smile Trzymam kciuki za pomyślny przebieg operacji i rehabilitacjiSmile


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Jacob Spahis - 02-11-2010

Jesteśmy tuż, tuż od zdobycia "Wielkiej Reduty". Ale akcja jeszcze trwa - przed nami operacja, rehabilitacja i równolegle powrót do normalności w naszej stajni...


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Karolina Jaskulska - 02-11-2010

We Wro ? Smile
cieszę sie bardzo ,doczekaliśmy się happy endu... może to dopiero początek końca... ale za to jak udany Smile


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Ewa Polak - 02-11-2010

Trzymam mocno kciuki za Cyrkona!!


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Jacob Spahis - 02-12-2010

Nie, nie trafił do Wrocławia.


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Jacob Spahis - 02-13-2010

Cyrkon jest po udanej operacji i ma się dobrze. Tyle udało nam się ustalić, bo właścicielka nałożyła pełną blokadę informacji. Co nie przeszkodziło jej na przyjęcie zebranych pieniędzy. To nie ma jednak znaczenia, bo ważne, że koń jest po operacji. Reszta świadczy tylko smętnie o osobie pani.


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Krystyna Kukawska - 02-13-2010

Jestem ciekawa, jak się właścicielka zachowa, jak Cyrkon wróci do stajni ?!

Gdyby nie Wy.... ! No ale najważniejsze, że jest już po...
Wielkie dzięki za tego konia !!!


Re: Cyrkon [aktualizacja] - kanaani - 02-14-2010

Spahis , interesujące są twoje informacje na temat Cyrkona,
pozwól że je troszkę uścislę:

- „właścicielka“ Cyrkona szukała miesiącami razem z jego poprzednim opiekunem nowego domu dla konia – niestety nawet wszystkim znane organizacje pomagające koniom nie chciały go kupić a co dopiero osoby prywatne. Zainteresowanych koniem było owszem wielu, po obejrzeniu rany niestety zero
- Cyrkon zakupiony został przez nią tylko i wyłącznie dlatego że miał już załatwiony transport do Rawicza i ostatnie trzy dni na opuszczenie stajni
- koń jest na sprzedaż (oczywiście po wyzdrowieniu)
- po zakupie koń został zaraz oddany pod opiekę weterynaryjną i przeszedł trzecią operację
- „właścicielka “ przez miesiące była codziennie w stajni i pielęgnowała ranę – czego czasami sam byłeś świadkiem
- cały ten czas koń był pod opieką weterynarza który stwierdził że z kolejną operacją „nie ma się co spieszyć i ... ciało obce samo z czasem z ropą wyjdzie”
- pomimo tej „diagnozy” następna operacja była dawno w planach i przez warunki atmosferycze i chorobę przesunięta została do lutego (co w stajni było wiadome)
- Cyrkon codziennie w stajni wychodzi na wybieg gdzie galopuje i bryka z innymi końmi
- leżenia w bólach i braku apetytu nie zauważyli ani właściciele stajni ani osoby obrządzające konie
- fakt - po podaniu środka „wypalającego ranę od wewnątrz” – podanego według polecenia weta rana raz! się zamknęła i ropa nie mogąc uciec uciskała i spowodowała kilkudniową kulawiznę
- koń nie potrzebował i nie miał rentgena tylko usg
- fakt – rana z ropą nie wygląda ciekawie
- przy badaniu wet stwierdził że koń z powodu rany odczuwa minimalny ból lub nie odczuwa go wcale
- po operacji Cyrkona „właścicielka” powiadomiła stajnię o jego stanie zdrowia a nie zarządziła „pełną blokadę informacji“

Szkoda ze podajesz jednostronne informacje bo nie chcę tu sugerować, że po prostu mijasz sie z prawdą


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Lutejaxx - 02-14-2010

nie znam dokladnie tej historii, tylko z literek.
Trudno dziwic sie ludziom, ze chca pomoc... Big Grin
Ale tez wciaz pamietam moja historie z konikiem polskim, jak klaczka lezala nieruchomo, sztywna z tydzien , nawet oczami rzadko ruszala ,a ja bylam bezradna...i wygladalo to tak, ze NIC nie pomagam koniowi.,a w miedzyczasie przewinelo sie ilus weterynarzy z zaleceniem uspienia konia. No i bylam ta dreczycielka, bo nie bylam w stanie podjac decyzji....tamten okres byl straszny. A jednak,mimo, ze kon cierpial to ja postapilam dobrze. Okazalo sie, ze dzieki trafieniu w koncu na odpowiedniego lekarza konik odzyskal sily i do dzis lazi sobie po swiecie, bez bolesnie!
To jest troche inna historia, ale chce tylko zwrocic uwage, ze nie zawsze widzimy wszystko od razu.

W tej chwili NAJWAZNIEJSZE to pomoc koniowi, nie doszukujac sie niczyich win....i za to trzymam kciuki. I za wszystkich, ktorzy chca pomoc siersciuchowi. A wlascicielka niech tez odpocznie od problemu: konik wyleczony piwinien znalezc inny domek i bedzie po klopocie...


Re: Cyrkon [aktualizacja] - piwosz - 02-14-2010

DuchowaPrzygodo dlaczego Twoim zdaniem kon powinien znalezc nowy dom?
Czy wlascicielka konia zrobila cos nie tak? Czy znecala sie nad Cyrkonem? Czy swoim zachowaniem sprawila jakikolwiek ból temu zwierzakowi?
Skoro nie znasz sytuacji, a raczej znasz tylko mocno nagięta prawdę przedstawioną przez Spahisa i Dzieweczke, jak możesz osądzać kobietę, która po prostu czekała na odpowiedni czas...
Wy wszyscy jestescie tacy idealni? najpierw zajmijcie sie swoim podwórkiem...


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Lutejaxx - 02-14-2010

kanaani - koń jest na sprzedaż (oczywiście po wyzdrowieniu)

nawiazalam do tej wypowiedzi. Jako, ze wydawalo mi sie, iz kanaani zna historie od strony wlascicielki...tylko tyle.
Poza tym jezeli nie stac nas na leczenie naszego konia to powinismy mimo wszystko poszukac sposobu , zeby mu pomoc. Czasami rozstanie z koniem , dla jego dobra, jest nieuniknione. Tylko tyle.
Ja nie jestem idealna, bo i nikt nie jest..na dodatek swego konika oddalam, zamiast sie nim opiekowac.
A jak jest z ta historia -to nie wiem - WIERZE Spahisowi i Dzieweczce, aczkolwiek wiem tez, ze jak napisalam- nie wszystko widzimy od razu...i kazdy moze sie mylic. Przynajmniej odrobinke..

dla mnie wazne jest to, zeby kon uzyskal pomoc, cala reszta- powiem szczerze....nie ma dla mnie wiekszego znaczenia....


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Kam - 02-14-2010

Cytat:- „właścicielka“ Cyrkona szukała miesiącami razem z jego poprzednim opiekunem nowego domu dla konia – niestety nawet wszystkim znane organizacje pomagające koniom nie chciały go kupić a co dopiero osoby prywatne. Zainteresowanych koniem było owszem wielu, po obejrzeniu rany niestety zero
- koń jest na sprzedaż (oczywiście po wyzdrowieniu)
jeżeli człowiek nie jest w stanie zająć się zwierzęciem, za które jest odpowiedzialny to może po prostu powinien go ODDAĆ a nie sprzedawać.
Są różne sytuacje w życiu, rozumiem, ale w takich momentach myśli się o zapewnieniu dobrego dalszego życia swoim zwierzęcym towarzyszom, a nie o zarobku na nich.


Re: Cyrkon [aktualizacja] - Lutejaxx - 02-14-2010

wlasnie Kam...tez mialam to na mysli, ale jakos nie mialam odwagi powiedziec. Trzeba tylko uwazac, komu sie oddaje, jest sporo handlarzy czyhajacych na takie okazje!!! Sad

a, ze ludzie konia nie chca kupic z takim problemem, no coz, czesto operacja przekracza wartosc samego konia, niestety....a, ze koni na rynku jest pelno, i to czasami w symbolicznych kwotach,to wiadomo, ze zdecydowana wiekszosc wybierze zdrowego. Warto miec to na uwadze dyktujac cene...
w sumie to i wlascicielowi nie raz OPLACA sie ODDAC tak szczerze mowiac
Sad takie zycie.....


Re: Cyrkon [aktualizacja] - piwosz - 02-14-2010

Kam jeżeli człowiek nie jest w stanie zająć się zwierzęciem, za które jest odpowiedzialny to może po prostu powinien go ODDAĆ a nie sprzedawać.

DuchowaPrzygoda a, ze ludzie konia nie chca kupic z takim problemem, no coz, (...)

Ale ta kobieta go kupiła, od lipca leczy (z różnym skutkiem, ale to już raczej wina weterynarza), więc skąd tyle niepochlebnych słów na jej temat? Dlaczego sprawa urosła do rangi "znęcania się"? Dlaczego cały czas powołujecie sie na bzdurne informacje o braku pieniędzy, braku chęci ze strony właścicielki konia? Dlaczego uważacie, że JEDYNYM rozwiązaniem jest odebranie jej Cyrkona?

Cyrkon pojechał do kliniki, został zoperowany (podniesienie tematu na tym forum nie ma z tym żadnego związku, bo operacja była zaplanowana już dużo wcześniej), czy wszystko się udało okaże się za kilka-kilkanaście dni. Czas chyba zamknąć ten wątek, ponieważ nigdy nie był ani obiektywny, ani tak na prawde Cyrkonowi potrzebny.