![]() |
Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486) |
Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dzieweczka - 12-06-2010 Wojciech Mickunas Jeśli już chodzi o ścisłość to chyba Adjutant skakałz całym szacunkiem Panie Trenerze - Adiutant ![]() Re: Początkowa praca z młodym koniem - Ailusia - 12-06-2010 O, a mi się akurat oddawanie skoków i wodzy podoba ![]() ![]() Spahis przynajmniej nie zajeżdża Adiutanta! :lol: No to gdzie to zdjęcie w skoku, które Dzieweczka miała pokazać? (dużo się zrobiło ciekawych wątków pobocznych!) Re: Początkowa praca z młodym koniem - Julia z Orla - 12-06-2010 Śnieg? A czy Śnieg nie jest przypadkiem gniadym Julkowym? Bo ile może być Śniegów wśród koni? Jak sobie radzisz Spahisie na śliskiej nawierzchni? U nas pod śniegiem szklanka. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-06-2010 Zapenwe Pan Trener ma rację z "oddawanie skoków" - będę zwracał uwagę, ale wcześniej trochę poszperam. ![]() Dzieweczka ma rację - bez wątpienia Adiutant. ![]() Śnieg jest gniady, ale czy Julkowy tego nie wiem. Fajny koń, ale mamy na pieńku bo to, że wywalił Adiutanta to trudno, ale Kresa :?: Kres/dzielny kuc to mój serdeczny kolega, więc teraz obmyślamy słodką zemstę (jest sugestia ze strony Kresa i Adiutanta, żeby w stajni napisać "Śnieg jest głupi"). Ważniejsze jazdy odbywają się na łące - tam podłoże jest eleganckie; na placu jest znacznie gorzej. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Krystyna Kukawska - 12-06-2010 Spahis jest sugestia ze strony Kresa i Adiutanta, żeby w stajni napisać "Śnieg jest głupi"Popieram :!: I nakopać mu jeszcze :wink: Kolegom się dziewczyn nie odbija. Spahis Teraz chłopaki trzymają się razem.... poza tym przyjdzie odwilż i po Śniegu zostanie Mokra Plama :wink: ![]() Re: Początkowa praca z młodym koniem - Wojciech Mickunas - 12-06-2010 Trzymanie się chłopaków razem jest ostatnio trendy :wink: Nawet rządy niektórych państw popierają takie związki ![]() Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-06-2010 Ale oni nie są "razem". Ich jednoczy jedynie wspólny wróg, co wskazuje na to, że mają bardzo polskie cechy. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Dzieweczka - 12-06-2010 Melduję się i w tej oto chwili zamieszczam fotki Adaśka ![]() (z góry przepraszam za jakość) Julia z Orla A czy Śnieg nie jest przypadkiem gniadym Julkowym?Z tego co wiem to właścicielka wałacha o przeuroczym imieniu Śnieg - ma na imię Julia ![]() Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-07-2010 Dzisiaj jest wtorek, czyli rozpoczynamy kolejny tydzień treningowy. W programie jest powtórka dotychczasowych elementów ujeżdżeniowych i dalsza praca nad nowym ćwiczeniem - zagalopowanie ze stój. W skokach rozpoczynam powolne podnoszenie wysokości przeszkód do 80 cm. Prawdopodobnie skoki będą tylko z sobotę. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-08-2010 Wczorajszy trening odbył się według następującego porządku - 10' stęp na luźnej wodzy, 5' kłus na luźnej wodzy, 2' galop na kontakcie, 5' stęp na kontakcie plus wolty i zatrzymania, 5' kłus i wolty, zatrzymania i ruszanie kłusem. Ta część została wykonana na łące i potraktowałem ją jak rozprężenie. Reszta odbyła się na placu. Zasadnicze ćwiczenia to był ciąg w stępie oraz zwroty na zadzie, łącznie 7'. Następnie było 3' przerwy w stępie na luźnej wodzy, po czym zagalopowania - najpierw z kłusa, potem ze stępa, a na końcu ze stój na obie nogi, przy czym najpierw na prawą a później na lewą. Całość trwała 7'. Po zakończeniu tej części wykonałem jeszcze dwa ćwiczenia - cofanie i stanie w miejscu, łącznie 3'. Zakończenie to 10' stępa na luźnej wodzy. Pomiary tętna - przed jazdą 34 ud/min, po zakończeniu 42 ud/min., 10 minut później 34 ud/min. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-10-2010 Wczorajszy trening, ze względu na podłoże, był dla Adiutanta sporym wyzwaniem. Mieliśmy śnieg pokryty cieniutką warstwą lodu i czułem ile wkłada wysiłku w ćwiczenia. W związku z tym jazdę skróciłem do 50 minut, choć wykonałem wszystkie ćwiczenia - rozprężenie na łące 30', ćwiczenia właście 10' i zakończenie 10' stępa, który po prawdzie też był rodzajem wysiłku (z uwagi na rzeczony śnieg z lodem). Wszystko zamanifestowało się przy pomiarach tętna. O ile po wyjściu z boksu Adiutant miał tętno 40 ud/min. (takiej wysokości mogłem się spodziewać po tym jak kolega z sąsiedniego boksu postraszył młodego przy przechodzeniu gankiem), o tyle po jeździe było to 50 ud/min., co oznacza, że w trakcie jazdy wartości były sporo wyższe. Po kolejnych 10 minutach tętno spadło do 46 ud/min. i wtedy odprowadziłem konia do boksu. Zauważyłem ciekawą prawidłowość, że już po zakończeniu jazdy, złapaniu oddechu i pomiarze kontrolnym, tętno spada o dwa uderzenia w ciągu 5 minut. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-10-2010 Jak już powiedziałem wcześniej, zaczynam wprowadzać Adiutantowi ćwiczenia na komendę, z klikerem i w łacinie. Niech ktoś powie, że koń jest niewykształcony :!: Na początek komenda "stój", w szkoleniu psim znana jako "zostań". Komenda była stosowana w wojsku rzymskim i brzmiała... Nie powiem, bo jeszcze kiedyś ktoś przeczyta i zropbi mi dowcip na zawodach. ![]() Nauka jest prosta i banalna - wydaję komendę i robię krok w tył, a następnie wracam do konia i daję nagrodę. To powtarzam kilka razy, ale nie za dużo - ćwiczenie trwa 5'. Następnym razem dwa kroki w tył, potem trzy, potem odwracam się i odchodzę. Na samym końcu znikam. I zawsze przedłużam stopniowo czas. Jak się nauczy przejdziemy do kolejnej komendy. A jeżeli zerwie ćwiczenie, wyrażę swoje niezadowolenia, ale nie z agresją w głosie, lecz zniecierpliwieniem - "nie, nie, nie, nie o to mi chodziło". A jak podejdę o koń nie drgnie wyrażę ogromną radość i po kliknięciu dam smakołyk. Słowem - zabawa nie jest zła :!: ![]() Ps. Na starość będziemy czytać rzymskie traktaty wojskowe, na dwa głosy i ze zrozumieniem. ![]() Ps2. Najważniejsza jest intonacja, z której musi wynikać zadowolenie, lub zniecierpliwienia, ale nigdy złość czy agresja. Sama komenda powinna być wypowiedziana neutralnie, bez emocji (informacja). A jeśli chodzi o intonację, gdzieś czytałem, że jeźdźcy gdy chcieli być dla koni miłymi mówili do nich po francuscu, a dezaprobatę wyrażali po niemiecku. Oczywiście nie chodzi o język, ale o to, że francuski jest miękki, a niemiecki twardy (w fonii, nie treści). Re: Początkowa praca z młodym koniem - Magda Pawlowicz - 12-10-2010 My uczymy wszystkie konie stać przed domem. Tam się siodła . Moja młoda dość długo miła z tym problem bo wszystko ją rozkojarzało i dość często gdzieś sobie szła. Żeby jej ułatwić skupienie na tym ćwiczeniu wprowadziłam nagrodę, czyli wchodze do domu, wychodzę, jeśli koń czeka grzecznie przed domem-nagroda. Efekt jest taki że po pierwsze jak od razu nie wyjdę to koń włazi za mną do domu :lol: po drugie jak się siodła kilka koni to ona MUSI stać tuż koło schodów :lol: Nikt nie ma prawa podejść! Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-11-2010 Magdo - tylko pogratulować :!: ![]() A swoje treningi opiszę w poniedziałek. Na razie tylko zaznaczę, że wprowadziłem nową komendę z rzymskich legionów "zbiórka", czyli po łacinie "ad signum". Mogę ją napisać, bo i tak specyficznie wymawiam i nie ma obawy utrudnienia w konkursie. ![]() Ps. Adiutant dzisiaj już przyszedł wezwany po łacinie. ![]() Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 12-13-2010 A teraz krótka relacja z dwóch dni. W sobotę chciałem poskakać, niestety podłoże było zupełnie fatalne do skoków. W związku z tym wykonaliśmy inne ćwiczenia w tym galop dodany. Adiutant miał frajdę kiedy galopował po śniegu a za nim z iskiem goniły stajenne suki "poniemieckie". Taka zabawa kto pierwszy przy sianokiszonce. Adiutant wygrał rzecz jasna, ale też trochę nie fair, bowiem kiedy dziewczęta doganiały nas w pewnym punkcie, on bił w ich stronę zadem i nie pozwalał się wyprzedzić. Tętno przed jazdą 35, po jeździe 44, a 10 minut później 38. W niedzielę zdecydowałem się na skoki na nieco podniesionych przeszkodach (do 80 cm). Niestety skoczyliśmy tylko jedną przeszkodę - przyszła odwilż i młody skoczył bardzo asekurancko. Nie chcąc nadwyrężać jego ambicji, a widząc dobrze skoczoną przeszkodę zaniechałem dalszych wyczynów i znosu pogalopowałem. Tętno konia przed 34, po godzinnej jeździe z galopami pod górkę 45, a po 10 minutach 38. Jak widać tętno jest pierwsza klasa. Daleko nam jednak do Babci (za parę miesięcy 31 lat), której tętno spoczynkowe wynosi 29 ud/min. :!: Dalej bawimy się w komendy łacińskie, co się Adiutantowi bardzo podoba. Ciekawa sprawa, ale reaguje lepiej (w sensie szybkości) niż na komendy polskie. Być może to kwestia wyrazistości, a może twrdości/miękkości wymowy... W każdy razie "ad signum" wykonuje już zupełnie dobrze. |