Początkowa praca z młodym koniem - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Początkowa praca z młodym koniem (/showthread.php?tid=486) |
Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-22-2010 whisperer13 a mogę wiedzieć ,gdzie stacjonujecie, bo widzę, że Poznań to pewnie gdzieś w okolicach moichNie. Nie możesz wiedzieć bo uciekamy do nowej stajni, a starą zostawiamy wraz ze złymi wspomnieniami. Ale kiedy już będziemy w nowym miejscu to oczywiście powiem. Powiem, bo z pewnością będzie lepiej. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Maria Masaz - 04-22-2010 Witam, ciesze się, że zdecydowałeś się. Swoją drogą ciekawym projektem chyba byłby wydanie nawet książki (drukowanego czegoś, może też z płytą cd - no cóż zboczenie zawodowe ) Nie złamiesz prawa autorskiego, bo jak wiadomo minęło dużo czasu - jak szukasz wydawnictwa , możesz liczyć na pomoc w szukaniu, promocja to chyba też nie taki problem . Fajnie jak część tej inf. pojawi się w Internecie, ale wiadomo strony istnieją i znikają - i gdzie wtedy znajdzie się tego typu instrukcje, bo ich modyfikacje mnie nie interesują, dla mnie liczy się źródło . Polacy nie gęsi swój sposób mają - to nie ważne,że z różnych starszych szkół (niektóre już zresztą nie istnieją). I jest jeszcze następny powód: nasz klimat, konie, które dostosowywały się do tego co mamy tutaj - dla dobra koni. Co do mierzenia tętna, to po tych ćwiczeniach, które podawałeś na poprzednich postach? 8) pozdrawiam jelita??? hm... miał kolkę? czy co? Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 04-22-2010 hahah chcialampo prostu zobaczyc tego Twojego przystojniaka poczekam, aż zmienicie stajnię Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-22-2010 Pomiaru tętna dokonuję regularnie, także po takich ćwiczeniach jak podane wcześniej. Nie rozumiem Twojego zaskoczenia. Wyjaśnisz :?: Osłuchiwanie jelit nie jest związane z kolką, ale stałym monitorowaniem zdrowia konia. oprócz tego klacz ma robiony pomiar temperatury i bicia serca. Dlaczego takie ceregiele :?: Ze względu na wiek - 30 lat. To chyba wystarczy :?: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Maria Masaz - 04-22-2010 Same jelita - tak zrozumiałam, 30 lat no to ładny wiek pytam się z ciekawości. zaskoczona nie byłam, znaczy zaskoczenie może początkowo było, ale tylko ze względu na to, że są osoby, które poważnie i naukowo podchodzą do treningu - nie spotyka się to często, tzn. ja się z tym nie spotykałam (poza książkami) czy to tylko u mnie, czy to jakaś mniejsza czcionka się pojawiła?. Witam jeszcze raz, Wow! dopiero teraz znalazłam więcej czasu, aby przeczytać wątek od początku (doszłam do mniej i więcej 1/3, następne części później). Jestem pod wrażeniem, koń ładny - zresztą wielkopolskie są prawie zawsze ładne pozdrawiam Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-23-2010 Wczoraj odbyłem jazdę terenową. Jak zwykle bardzo udany wyjazd w tradycyjnym już rytmie - 10' stęp, 5' kłus, 3' galop, 10' stęp, 5' kłus, 3' galop, 20' stęp. Koń jak zwykle był zrelaksowany i bardzo chętnie szedł do przodu. Bardzo udany wyjazd. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Karolina Jaskulska - 04-24-2010 mam takie pytanko... czy będziesz zmieniał kiełzno na munsztuk? jeżeli tak ,to w jakim wieku , przy jakim wyszkoleniu? 4,5 ? Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-25-2010 Co do munsztuka. Nie będę zmieniał, ponieważ nie widzę takiej potrzeby. Ale trzymając się ściśle Instrukcji taki moment nastąpiłby w sierpniu. Wtedy to rozpocząłby się kolejny okres podjeżdżania i wszystkie dotychczasowe ćwiczenia byłyby wykonywane na munsztuku. Samo przyzwyczajanie trwałoby zatem cały miesiąc. Ale to jeszcze przed nami. A teraz kilka zaległych, obiecanych zdjęć: Re: Początkowa praca z młodym koniem - Katarzyna Suchecka - 04-25-2010 Ja cię chyba gdzieś na zdjęciach widziałam. Ale głowy nie dam. Dodam że chodzi o zdjęcia pułku ułanów chyba w Mosinie albo Poznaniu nie pamiętam. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-26-2010 sucha Ja cię chyba gdzieś na zdjęciach widziałam. Jest to wysoce prawdopodobne. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-26-2010 A teraz krótka relacja z trzech dni. Piątek czyli jazda ujeżdżeniowa, odbyła się zgodnie z planem. Wszystkie dotychczasowe ćwiczenia wykonałem i to bardzo dobrze i solidnie. Trening bardzo udany. Sobota była treningiem skokowym wykonywanym w bardzo trudnych warunkach, bo na placu znajdowały się dwie klacze. Mimo tego, Adiutant bardzo pilnie i solidnie wykonywał ćwiczenia, a prócz tego wykonał osiem bardzo solidnych skoków. Niedziela to był trening terenowy. Wyjechałem w teren gdzie spędziłem dwie godziny. W trakcie wyjazdu były dwa galopy w tym jeden, który trwał całe pięć minut. Po powrocie do stajni dokonałem pomiaru tętna i było 45 uderzeń na minutę. Po powtórnym pomiarze dokonanym po 10 minutach (w tym czasie myłem nogi i chłodziłem tętnice udowe) było już 30 uderzeń serca. Dokończyłem zatem końcowe czynności i do boksu. A dzisiaj dzień wolny od pracy (z koniem). Za jakiś czas przedstawię założenia na ten tydzień. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 04-27-2010 Niestety relacje w tym tygodniu z uwagi na natłok obowiązków będą nieco ograniczone, niemniej spieszę donieść, że ten tydzień został poświęcony nauce zagalopowania ze stępa. W kolejnym poście napiszę jak to robić. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 05-01-2010 Nadrabiamy zaległości. Zaległości w relacjach. Ten tydzień choć wyjątkowo trudny (ilość spraw do załatwienia była wręcz wykańczająca). Mimo to planu treningowego przestrzegałem i bardzo solidnie wykonywałem założoną pracę, niestety z pewnymi odstępstwami. W konkretach wyglądało to tak, że we wtorek były ćwiczenia ujeżdżeniowe. Nowym elementem było zagalopowanie ze stępa. Nauka tego elementu polega na bardzo stopniowym zwalnianiu kłusa i następnie wolnym zagalopowaniu. Ćwiczenie zagalopowania ze stępa Adiutant już wykonuje i to na obie nogi! Środa była kolejnym dniem treningu skokowego. Przeszkody do 50 cm. Niestety cały czas bez rowów. W czwartek był planowany wyjazd w teren. Niestety plan się nie powiódł. Tym razem nie dałem rady czysto fizycznie, gdyż byłem skrajnie wyczerpany. Adiutanta wyczyściłem, wysmarowałem czym trzeba i starając się nie zasnąć za kierownicą wróciłem do domu, gdzie po dokonaniu ablucji natychmiast zasnąłem. Piątek to był bardzo ważny dzień. Dzień przenosin do nowej stajni. Na początek pojechali rajdowcy (Sekret i Mikron), a w drugim transporcie Adiutant i Babcia (podaję w kolejności wchodzenia do przyczepy). To był pierwszy egzamin Adiutanta z umiejętności jakie nabył w trakcie treningów (cały czas był przecież ćwiczony we wchodzeniu do przyczepy). I egzamin zdał celująco! Wszedł jak "stary" i dał się przetransportować do nowej stajni. I tu doznałem szoku. Po pierwszych emocjach, Adiutant bardzo się uspokoił i wyciszył. Teraz jest jednym z wielu koni w stajni, a nie groźnym wnętrem. Dzisiaj jazdy jeszcze nie było. Na Sekrecie przeprowadziłem jednak rekonesans w terenie, gdzie odkryłem niezliczoną ilość rowów, które mogę skakać. I będę. Mało tego nowi właściciele (nowi dla nas) już ustalili gdzie będą rowy. Wystarczy, że powiem jak duże. Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 05-03-2010 I znowu relacja z kilku dni. W sobotę odbyła się pierwsza jazda ujeżdżeniowa w nowej stajni. W atmosferze życzliwości, która udzieliła się nam obu został wykonany plan treningowy, a w szczególności zagalopowania ze stępa. Właściciele stajni lubią Adiutanta (wreszcie ktoś go lubi), a rano szef stajni wchodząc pyta "no i jak się masz panie groźny", na co Adiutant podnosi głowę i... tyle. W tej chwili młody wychodzi z boksu około 7 rano a wraca o 20. Południowy odpas dostaje na dworze w postaci pysznej zielonki w stosownej ilości. Od piątku zaś będzie chodził na pastwisko (po odrobaczeniu). Ma ogromnie dużo energii, ale jest w pełni "kontrolowalny". Niedziela to był nasz wyjazd terenowy. Poznałem zaledwie cząstkę terenów, a i tak zostałem oszołomiony. Odkryłem bowiem fenomenalne fragmenty lasu z doskonałym podszyciem, gdzie będę mógł trenować ujeżdżenie. Rowów nie policzę. Tylko tego dnia sforsowałem ich około 10, każdy o różnym stopniu trudności. Podłoże które chce się przebyć jest wprost bajecznie urozmaicone - od twardego i kamienistego po lekko bagienne, a nawet bardzo bagienne (wszystkie przebadałem). W lesie odkryłem też ogromną ilość powalonych drzew o różnej wysokości. Większość nadaje się do skakania, co też z mniejszymi uczyniłem. Niestety po 90 minutach trzeba było trening kończyć i tak też uczyniłem, ale nie mogę się doczekać kiedy znowu pojadę tam w teren. Poniedziałek czyli dzisiaj to oczywiści dzień wolny. Ponieważ są to początki w nowej stajni, więc też byłemu konia. Poszliśmy na spacer w ręku, a potem Adiutant wyszedł znowu na dwór. A ja... No cóż, czasy się zmieniły, zamiast bowiem szybko uciekać do domu, poszedłem na kawę i pysznego rogala do właścicieli. Chyba jesteśmy w raju... Re: Początkowa praca z młodym koniem - Jacob Spahis - 05-04-2010 A w tym tygodniu dochodzi kolejne ćwiczenie - przechodzenie z galopu skróconego do galopu i odwrotnie. Czyli po prostu zmiany tempa w galopie. "Ćwiczenie te służą do wyrobienia w koniach dokładniejszego rozróżniania tych chodów, coraz lepszego reagowania na pomoce i wyrobienia u nich umiejętności wydłużania się oraz skracania się, stosownie do chodu i wymagań jeźdźca." Zaczynamy więc kolejną przygodę :!: |