No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie (/showthread.php?tid=550) |
Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Karolina Jaskulska - 01-13-2011 Koń nie lubi samego zagalopowania. Już jest lepiej, ale wciąż wiać ,że nie wykonuje zagalopowania , szczegolne pierwszego, z ochotą, następne są w miarę fajne. Niestety nie wyjadę ze stajni bo drogi są tak oblodzone, że nie a rady, maneż mam o fajnym podłożu ale niestety dość mały i koń nie ma gdzie się wyciągnąc. Jak tylko lód stopnieje, to zastosuje twoje rady. A czy to ma być galop wolniejszy, bardziej zebrany, czy właście bardziej wyciągający, dodany ? Akurat mam kilka łagodnych i długich podjazdów Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - tomekpawwaw - 01-13-2011 Na początek w takim tempie, jakie koń sam przyjmie, później zależnie od zachowania konia- jeżelisam zanadto przyspiesza, to starasz się nadać tempo raczej wolne, jeżeli "gaśnie" to dyktujesz większe tempo, na początek na krótkich odcinkach- od kilku do kilkunastu fule. O ile nie powoduje to nadmiernego podniecenia konia to pracujesz w tempie zmiennym np 10 fule stopniowo przyspieszamy a następne 10 zwalniamy. Później zmniejszasz ilość fule aby uzyskać szybsze zmiany tempa Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Karolina Jaskulska - 01-14-2011 Bardzo wam dziękuję Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Edyta Rzepka - 01-15-2011 A ja mam pytanie o zatrzymanie. Jak zatrzymujecie konia. Ostatnio słuszałam, że należy wykonać taką sekwncję zdarzeń: - odchyl się do tyłu; - zamknij konia łydkami ściskając je przed popręgiem - zadziałaj wodzami- zamknij rękę. Wydaje mi się, że trochę to zlożone i może należy zrobić tak jak przy przejściach w dół, o których pisze whisperer13 - ograniczyć swój ruch w siodle + zamknięta ręka, tak? Gdzieś, chyba u Sally wyczytałam, że odchylenie w tył to naciśnięcie na koński motor i jego uruchomienie. Rzeczywiście, młody koń, na którym czasem sobie pojeździłam tak reagował na moje "zatrzymania" - po moim odchyleniu przyspieszał, a ja musiałam zadziałać mociej wodzami :oops: Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Magda Pawlowicz - 01-16-2011 A co ma dać ściskanie konia łydkami przed popręgiem??? Koń westernowy zrozumiałby, że ma robić spin jednocześnie w obie strony, ewentualnie szybkie cofanie :lol: A działanie przed popręgiem jest zabronione regulaminem :lol: A poważnie: po pierwsze nie należy się odchylać szczególnie do tyłu. Ja minimalnie cofam dosiad i jakby zatrzymuję pracę krzyża, czyli napinam mięśnie brzucha, że tak powiem wciągam biodra pod siebie. Przy tym należy mocniej obciążyć strzemiona (o ile pamiętam tak opisuje Skulicz) i zamknąć kolano. Łydka w samym momencie zatrzymania nie powinna działać. Owszem, łydką można przejście przygotować (niedawno była taka dyskusja o półparadzie w wątku o języku jeździeckim, gdzie wyjaśnialiśmy że nie można działać ręką i łydką jednocześnie), można konia zebrać, zrobić półparadę-czyli przygotować konia, do tego używa się łydki. Ale w samym przejściu, w momencie jak daję koniowi sygnał "zatrzymaj się" to łydkę odstawiam! Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Karolina Jaskulska - 01-16-2011 Myślę,że to zależy od tego jak konia się nauczy. Ja np zatrzymuję konia cofam łydkę o 1 cm i zamykam rękę, jak koń robi krok w tył to moje palce delikatnie zaprzestają działać i znowu się nabierają...i tak co krok. Ważne jest ,żeby mieć łydki symetrycznie położone , gotowe w każdej chwili skorygować zad konia , równe wodze i równo rozłożony cięzar. ja to tak przynajmniej widzę, ale widywałam też ludzi, którzy uczą cofania na przesunięcie łydek do przodu... i konie to też rozumieją... Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Edyta Rzepka - 01-16-2011 Bardzo dziękuję Półparada - również przestudiowałam wątek. Mam ostatnio sporo czasu na czytanie - praktyka - wciąż głęboko w lesie, ale powolutku rodzi się plan. Na razie przygotowuję konia i siebie, więc chcę sobie trochę "wyjaśnić" pewne zagadnienia. Dziękuję bardzo za pomoc. Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Edyta Rzepka - 01-16-2011 To mam jeszcze pytanie co to jest "żucie z ręki" i dlaczego jest takie ważne w treningu? No i jak do niego doprowadzić? Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Jacob Spahis - 01-16-2011 To ćwiczenie jest wspaniałe, ale w moim przzekonaniu nie dla konia początkującego, ponieważ w trakcvie ćwiczenie zmienia się równowaga, a mółody koń dopiero się jej uczy. Ale później jest to ćwiczenie wspaniałe. Robi się je stopniowo. Najpierw jazdąc na kontakcie delikatnie "podbiera" się jedną wodzę (na moment zwiększa kontakt i natychmiast rozluźnia). W reakcji koń szuka wędzidła i opuszcza głowę. I tak coraz nżej, aż w końcu będzie z nosem przy ziemi, w pozycji "szukaj szpiega" (tekst z "Kariera Nikodema Dyzmy" z Wilhelmim). Proste i świetne ćwiczenie. Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Karolina Jaskulska - 01-16-2011 myślę,że to ćwiczenie wykonane poprawnie rozluźnia konia, powoduje ,że kon uwypukla mięsnie grzbietu i fajnie parcuje zadem. Ja coraz częsciej zauważam w mojej kobyle ,że zaczyna szukać w wędzidła, wyciągać się aż do ziemi a przy tym ma nos delikatnie przed pionem, wcześniej przy oddaniu wodzy również schodziła z głową ale chowała się za wędzidło i traciłam z nią kontakt ... Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Wojciech Mickunas - 01-17-2011 Spahis napisał : Cytat:To ćwiczenie jest wspaniałe , ale w moim przekonaniu nie dla konia początkującegoMam w związku z tym następujące pytania : To dla czego żucie z ręki znalazło się w programach ujeżdżeniowych WKKW w klasach przeznaczonych dla koni początkujących ? : program klasy LL ruch nr 10 : " kłus roboczy na kole z żuciem z ręki " program klasy L ruch nr 12 "koło w kłusie anglezowanym z żuciem z ręki " Oba programy obowiązujące w roku 2011. I drugie pytanie : To dla czego w sześciostopniowej skali szkoleniowej " rozluźnienie" jest stopniem nr. 2 , a akceptacja wędzidła ( bez której nie może być mowy o kontakcie) stopniem nr. 3 , a nie odwrotnie ? Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Jacob Spahis - 01-17-2011 Ja sądzę, że Pan Trener nie musi pytać, śmiało może twierdzić. Skoro jednak dostąpiłem zaszczytu, że zostałem zapytany to wyjaśniam, że pisząc o koniu początkującym miałem na myśli początkowy etap ujeżdżenia na którym koń jeszcze nie startuje w zawodach. Pan Trener był uprzejmy dokonać wykładni rozszerzającej mojej wypowiedzi uznając, że "początkowy etap" o którym pisałem to etap już w pewnym stopniu zaawansowany gdyż w moim przekonaniu start w zawodach jest przynależny koniom na pewnym etapie ujeżdżenia. Myślę, że to kwestia sposobu oceny zaawansowania konia i jej miary. Oczywistym jest, że dla Pana Trenera początkowy okres jest znacznie dłuższy i obejmuje starty w zawodach klas wyższych. Odnośnie drugiego "pytania", które jest takowym jedynie w formie, to muszę powiedzieć, że w tym miejscu pojawiło się pytanie także u mnie - czy rozluźnienie = żucie z ręki :?: Osobiście widzę jak wspaniałe jest to ćwiczenie, niemniej ma ono prowadzić do rozluźnienia, a nie je zastępować, chyba, że się mylę. Adiutant też wykonuje to ćwiczenie. Ale nie robił go jako ćwiczenia na początkowym etapie, kiedy naszym celem było "śmiało do przodu w równym tempie". Ćwiczenie żucie z ręki w sytuacji kiedy każda zmiana równowagi jest dla konia trudna budzi moje wątpliwości. Wątpliwości, że to zwyczajnie za wcześnie. A później :?: Później to wspaniałe ćwiczenie. Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Wojciech Mickunas - 01-17-2011 Odpowiedź na pierwsze pytanie to przykład iście "adwokackiego" sposobu wykręcania się od odpowiedzi przez sugerowanie jakoby pytający i odpowiadający nie myśleli o tym samym :wink: Sześciostopniowa skala szkoleniowa dotyczy także , a właściwie przede wszystkim szkolenia podstawowego . Czyli zaczynając prace z koniem z siodła , zaczynamy od rytmu i rozluźnienia . :!: Co do drugiego pytania : Spahis napisał Cytat:..czy rozluźnienie = życie z ręki :?: Osobiście widzę jak wspaniałe jest to ćwiczenie , niemniej ma ono prowadzić do rozluźnienia , a nie je zastępować,chyba ,że się mylę Chyba jednak tak , bo nie da się wykonać poprawnego żucia z ręki bez rozluźnienia Umieszczenie "żucia z ręki" w najłatwiejszych programach ujeżdżenia jest dowodem na rozumienie roli rozluźnienia w procesie szkolenia konia pod siodłem . W tych najłatwiejszych programach sędziowie chcą zobaczyć czy koń pod jeźdźcem jest w odpowiednim stopniu rozluźniony i czy tym samych szkolenie przebiega według właściwych zasad. Jest jeszcze jedna bardzo ważna rola " żucia z ręki " zgodna z naturą konia , ale o tym może innym razem P.S. A na koniec zagadka Czego definicją jest cytat umieszczany od dawna pod wszystkimi postami Spahisa ? Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Jacob Spahis - 01-17-2011 Z całym szacunkiem Panie Trenerze, ale ja nie wykręcam od odpowiedzi. Upraszam uniżenie o wnikliwą lekturę mojej wypowiedzi. Pan Trener ma oczywiście rację z samej definicji. Niemniej jako syn Tomasza, a więc mający zwątpienie we krwi, trzymam się argumentu, który mnie kiedyś przekonał (pytałem mądrzejszych od siebie rzecz jasna), że żucie z ręki na początkowym okresie szkolenia nie jest ćwiczeniem właściwym z uwagi na utratę równowagi. Ale nie upieram się - oczywiście ugnę się pod siłą argumentu. Mam ogromny problem z przyjmowaniem "na wiarę" i paskudny zwyczaj zadawania pytań oraz ciągłego zwątpienia. Wojciech Mickunas Chyba jednak tak , bo nie da się wykonać poprawnego żucia z ręki bez rozluźnieniaAle ja to pisałem :!: Oczywiście że nie ma żucia z ręki bez rozluźnienia i nigdy inaczej nie twierdziłem. Ale czy jest możliwe rozluźnienie bez żucia z ręki :?: Chyba jednak tak, a więc wtedy mam rację, że te dwa terminy się nie pokrywają. Nigdy, przenigdy nie sugerowałem, że rozluźnienie jest wtórne, ani nie podważałem wagi rozluźnienia. Pisałem tylko o konkretnym ćwiczeniu, takim jak w programach ujeżdżeniowych i o tym, że jego stosowanie na początkowym etapie szkolenia nie jest właściwe (tak sądzę). Mam nadzieję, że teraz jestem lepiej zrozumiany. Jeżeli nie to zamilknę na ten temat, gdyż czuję się niezręcznie dyskutując z Panem Trenerem, którego bardzo szanuję z uwagi na ogrom wiedzy i doświadczenia. Re: No to ruszamy...! - powodowanie koniem, pomoce jezdzieckie - Wojciech Mickunas - 01-17-2011 A co z rozwiązaniem zagadki :?: Czego to jest definicja ? Cytat:"Naprzód z długą swobodnie opuszczoną szyją o rozluźnionych,lecz elastycznych mięśniach, z lekkim przodem,czułym pyskiem i sprężystym zadem " (A.Królikiewicz) |