Hipologia
Koń a pies - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Koń a pies (/showthread.php?tid=55)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Re: Koń a pies - Paulina Derezińska - 01-02-2009

Z własnych obserwacji dostrzegam że najczęściej agredsywne w stosunku do psów są klacz, przypuszczam że może to być związane z obroną zrebiąt, klacz nawet jeśli nie ma zrebaka ma instynkt który nakazuje jej dbać o bezpieczeństwo.
Może spróbój przyzwyczaic swojego konia do tego pieska, napierw przez kilka dni moze ograniczac kontakty psa z koniem i zastosuj cos takiego :
Przed pójściem do konia, pogłaszcz chwilke twojego pieska w ten sposób jego zapach będzie wyczuwalny dla konia na twoich rękach, wez z sobą jakieś przysmaki które lubi twój koń, marchewke czy chleb, był by najlepszy bo pochłąnia zapachy. Gdy już pojdziesz do konia daj obwąchać mu swoje ręce a następnie daj mu smakołyk.
Koń powinien przyzwyczaić się do zapachu psa i kojarzyć sobie ten zapach z czymś przyjemnym.
W sytuacji kiedy czyścisz konia a piesek chodzi luzem, i widzisz niezadowolenie konia może powinnas odwracać jego uwagę smakołykiem lub pieszczotami tak by koń przyzyczaił sie że pies jest gdzieś tam obecny ale to nic takiego.
Myślę że konik powinien chodz w jakimś stopniu przyzwyczaić się do obecności psa.

Mam nadzieje że się uda i niedługo czekać Cie będą cudowne tereny wraz z pieskiem. Smile


Re: Koń a pies - Lutejaxx - 11-23-2009

juz nie szukam psa obronnego bo mam KONIA OBRONNEGO!!!!!!!!!!

koniki chodza sobie po podworku i pewnego dnia wieczorem przyszedl człowiek, zeby koral naprawic. Poszlam do bramy...Lunka i Nahajka za mna. Wpuscilam faceta...a Luna stulila uszy i na niego....oj jak dobrze, ze nauczylam ja , ze jak atakuje Nahajke to wyprzedam ten atak /widac/ i chwytam jej łeb w ramiona....uspokaja sie. Tu byla bez kantarka, i ten ruch pomogl...ale kurde jak ja puscilam to ona znowu na niego. Kazalam facetowi szybko uciekac do korala własnie!!!!!!! Udalo sie. Konia musialam zamknac bo by roboty nie bylo.

po kliku dniach przyjechal facet z piaskiem na wybieg, musialam konie wypuscic . No i sobie chodzily, tj. Luna obserwowala pobudzona traktor. I bylo ok, ale potem poszla na ganek odpoczywac....po jakims czasie facet chcial wejsc do domu....mowy nie bylo!!! Dobrze, ze on hodowal wiejskie konie i zauważyl, ze klacz mocno kladzie uszy jak tylko blizej podchodzi.

Oj szkoda tylko , ze Luna nie szczeka...bo poza tym super, jak bede sama siedziala wieczorem i w nocy zawsze bede ja spuszczac na podowrko!!! Big Grin


Re: Koń a pies - Magda Bati - 11-24-2009

No to ja mialam prawdziwe szczescie!Gy kupilam moja nowa klaczke postanowilam oba moje konie przeniesc do innej stajni ze wzgledu na lepsze warunki dla mlodego konia,i w dniu naszego pojawienia sie w tej nowej stajn ,przyblakal sie tam taki jeden rudy,potwornie chudy psiak,tylko glowa i kupa kosci.Poniewaz posiadam juz dwie suczki na stanie, jamnika i mezowskiego airdale teriera,to adopcja Rudzika bo tak go od razu nazwalam stala pod znakiem zapytania.Zaczelam jednak od razu oczywiscie akcje dokarmiania i opieki.I wyobrazcie sobie ,ze ten Rudzik,piesek wielkosci jack rassel teriera i chyba posiadajacy takowego w rodzinie,od samego poczatku wprawial mnie w podziw!Jego zachowanie w stajni,przy koniach w terenie jest poprosty niewiarygodne,1,5 godziny terenu w lesie z galopami,zaden problem,praca na placu,zaden problem,sprowadzanie koni z padoku,tak samo,psiak zawsze przy mnie radosny,czujny i zadnych ekscesow,a jak tylko probowalam go gdzies zamkna jadac w teren(zeby sie nie meczyl i w obawie przed lesniczym)zawsze sie wydostal i uwaga.....znalazl mnie w terenie.Wiem ze to niewiarygodne,ale tak jest!Oczywiscie Rudzik jest juz czlonkiem naszej rodziny,wszedzie potrafi sie"odnalezc" i jest moim najcudowniejszym towarzyszem,nawet lesniczy juz go zna i udaje ze nie widzi.Od czasu jak jest zemna, czas w stajni z moimi konmi nabral innego wymiaru,o wiele pelniejszego i naprawde jestem bardzo szczesliwa ze mam tego "znajdka"Mam juz sporo lat i mialam zawsze psy, ale jeszcze nigdy tak madrego nie spotkalam,ot poprosty FART Big Grin


Re: Koń a pies - Anna Skrzypczak - 11-24-2009

Znam toSmile tak odkąd moje szczylki podrosły i zaczęłam je zabierać do stajni, czas tam spędzony również jest jeszcze bardziej wyjątkowy, to takie sielankowo-odprezające, taka międzygatunkowa współpraca. :lol:
[Obrazek: cni4aa.jpg]


Re: Koń a pies - Lutejaxx - 11-24-2009

a ja zrezygnowalam zupelnie z psa.....niestety kazdy u mnie łagodniał, za to nienawidził koni....tak naprawde ja tylko koniom jestem w stanie szczerze poswiecac czas, pies zawsze byl gdzies na boku i z tego powodu cierpiał. Wyzywał sie na koniach, a ja wtedy jeszcze bardziej sie od niego oddalalm.
Lubie psy, ale cudze. Ze swoimi jakos mi nie wychodziło....za mało dawałam im serca jednak.Lepiej nie miec! Za to jest trzeci kon..


Re: Koń a pies - Martyna - 11-25-2009

Moje konisko nie lubi psów. Toleruje je w stajni, na padoku zaś gania i wyrzuca. Kiedyś byłam świadkiem jak wypędził bokserkę, spojrzał na nią, machnął na nią ogonem, a jak to nie poskutkowało podbiegł pięknym zebranym kłusem z zamiarem ataku. Bokserka zwiała na szczęście.

Ale... przycięłam go też kiedyś jak stojąc w okólniku schylił się do małego kotka i wyglądało to tak jakby się przytulał. W pierwszej chwili się przestraszyłam, że go dziabnie (za ogon, za grzbiet, za cokolwiek), a on po prostu przytulał się do niego pyskiem.

Dziwny ten koń, ja taka psiara, a on woli koty :wink:

Pamiętam też sytuację, kiedy do nas przyjechał. Nigdy w życiu chyba nie widział żadnych kucyków, a u nas w stajni były dwa szetlandy. Prowadziłam go po stajni, mijaliśmy kuca, a konia wryło w ziemię. Przekręcił głowę, schylił się i patrzy z miną "co to do jasnej...??? pachnie jak koń, a wygląda jak pies?" Big Grin


Re: Koń a pies - Anna Skrzypczak - 11-27-2009

Jedna z moich suń, starsza którą mam od 4 mc a ona ma półtora roku, nie miała stycznosci z końmi, nie tolerowała na początku koni, chciała rzucać sie i szczypać, ganiać szczekać. Teraz nie robi nic, ustępuje koniowi, jest do odwołania w każdej syt. nawet jak widzę że chętnie dałaby dyla za końmi. A mojego Cantosa to już wogóle jak stadko traktuje.
Młodsza natomiast 8mc raz tylko chciała spróbować gdy usłyszała "fe" nie wolno skończyła próby jakiekolwiek. Teraz jest na etapie "gadania" z kopytnym i radosnego cieszenia się do niego. :lol:
To kwestia zaprzyjażninia w moim przypadku. Więc da sięSmile cierpliwosci!
[Obrazek: magic1a.jpg]
[Obrazek: magic11.jpg]


Re: Koń a pies - Joanna Misztela - 12-02-2009

ja wlasnie jestem na etapie doszkalania psa i konia jak maja ze soba wspolgrac zebym nie dostala zawalu serca. Big Grin
kon bardz mlody bez agresji do psow, raczej ciekawi go co to takiego jest, chce sie bawic.
pies dwuletni nie majacy wczesniej do czynienia z konmi.
pierwszy ruch to zabieranie psa do stajni. - szal cial. Gabi nie potrafila sie zachwac. probowala skakac podbiegac itp. po dwoch tygodniach bylo juz spokojnie.
przy pierwszym kontrolowanym spotkaniu z koniem i bacikiem ujezdzeniowym . za kazde wskakiwanie gwaltowne na konia, proby podejscia pod kopyta, delikatny klapsik doslownie dotkniecie i odwrocenie uwagi zabawka badz przysmakiem.
kolejny etap w naszym przypadku to byl spacer w reku z koniem i psem. jeden w jednej rece a drugi w drugiej. poszlo ok. czyli do skontrolowania. ak spacerwalismy okolo tygodnia.
potem nastapilo spuszczenie psa ze smyczy , kon w reku. odwracanie uwagi na wypadajacego psa z krzaki.
teraz jest juz ok /. wypracowane mamy jednak to wylacznie na mojego konia. z konmi agresywnymi do psow nie odwazylabym sie Big Grin


Re: Koń a pies - Jacob Spahis - 12-03-2009

Mój przyjaciel, który 29 października zostawił mnie ze smutkiem i gromadką swoich dzieci (ogar polski) biegał przy koniach, bywał ze mną na Hubertusach i rajdach nigdy nie był szkolony do przebywania z końmi. On po prostu z nimi był. Jego dzieci podobnie. To tylko kwestia przyzwyczajenia - czasowego. Smile


Re: Koń a pies - Katoda - 12-05-2009

No właśnie, słuchajcie, mam takie pytanie... Czy ktoś z Was ma Jack Russel Terriera? Widuje się je głównie na imprezach jeździeckich, takie małe, białe w łatki brązowe, miodowe, czarne...jaki mają charakter? Pisze, że nie trudno je utrzymać, nie są wymagające. Nie chcę dużego psa, nie chcę jamnika, yorka, ogólnie żadnego marudnego, dlatego pytam o tą rasę, bo skoro przebywają pośród koni to chyba nie są jakieś wredne, żegotające itd? Smile


Re: Koń a pies - Wojciech Mickunas - 12-05-2009

Ja mam ! Są super.! Proponuję wejść na www. jackrussellterier.pl tam są informacje.


Re: Koń a pies - Katoda - 12-06-2009

Dziękuję za linka zaraz spojrzę co tam o tych maleństwach pisze Wink


Re: Koń a pies - Iwona Gasparewicz - 12-06-2009

Moja sąsiadka hoduje Smile Fajne są.


Re: Koń a pies - semiramida - 12-07-2009

Anna Skrzypczak, pies na zdjęciu to borded Collie? Czy faktycznie jest najmądrzejszy na świecie? Czy miewałaś już mądrzejsze? Uwielbiam biało czarne pieski, a moja ostatnia biało-czarna znajdka uwielbiała wspólne jazdy w teren...


Re: Koń a pies - Ailusia - 12-07-2009

Jack Russel Terrier jest chyba dość modny wśród koniarzy. Fakt, że kondycję ma niezłą, chociaż do biegania z koniem teoretycznie najlepiej powinien nadawać się chart Wink
Na przykład polski, ten z obrazów Kossaka. My niedawno spotkałyśmy J.R.T. w postaci szczenięcej:

[Obrazek: jack2.JPG]

Aila zrobiła "bu":

[Obrazek: jack1.JPG]

ale mały Jack się nie zraził i powiedział że chce być naszym psem. Co mnie nie dziwi, bo prawie każdy pies chciałby być psem Ailusi Wink

[Obrazek: jack3.JPG]