Ustawienie szyi , głowy konia - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4) +--- Wątek: Ustawienie szyi , głowy konia (/showthread.php?tid=120) |
- Ailusia - 01-07-2008 A czy pani Gosia kontynuuje jazdę bez ogłowia? Bo jeśli tak, to miałabym kilka pytań - Anna Skrzypczak - 02-22-2008 Ailusia Ja dzielę sobie pracę z ziemi na zabawę (luzem), lonżowanie i pracę w ręku. Oprócz tego dzielę na rozgrzewkę, rozluźnianie, rozciąganie, zebranie. Masaż chętnie włączyłabym do pracy z ziemi. Siodłanie, czyszczenie itp. też można dorzucić - czemu nie. Eskimosi podobno mają kilkanaście wyrażeń dla określenia śniegu... czy tam ileś 8) widocznie tyle potrzeba. dobry podział :wink: - AleksandraAlicja - 02-27-2008 Ja mam cały czas problem z końską głową :? Jest tak: konina, jako koń zimnokrwisty, o krótkiej, grubej szyi i stosunkowo wysoko zawieszonej, będzie miała problemy z zebraniem. Ale też ja z nią nie chcę wygrać Grand Prix, choć chciałabym, żeby potrafiła zrobić piaff czy pasaż (tzn. potrafi, ale beze mnie :wink: ). Póki co jesteśmy na początku naszej "kariery" :wink: jeździeckiej, więc pracujemy głównie nad gimnastyką całego ciała. Zazwyczaj konina nosi głowę tak: Nie robię nic z taką głową. Ona na zamknięcie ręki i łydkę fajnie reaguje: ale to jest tylko chwilowe i głowa wraca do dawnej pozycji. Ale czasem zaczyna zadzierać o tak: Lub nawet tak: Zazwyczaj tak jest na początku jazdy, oraz przy podnieceniu, ale czasem też w trakcie. Wtedy reaguję (zamykam rękę, ale nie ciągnę, nie majzluję; plus łydka) do czasu, aż trochę ustąpi (czuć po wygodzie jazdy). Natomiast dążę do tego: Dziś na koninę wsiadła bardziej doświadczona koleżanka i od razu zaczęła ustawianie głowy- nie ganaszowanie, ale niższe ustawienie. Z tym, że koleżanka lubi "walkę" z końmi, ona się z nimi nie szczypie. U koniny też zaczęła od mocnej ręki, wręcz czasem ciągnąc (bo konina czasem lubi się powiesić, a głowę to ma ciężką!). Po chwili osiągnęła, co chciała. Jak ja wsiadłam, to kontynuowałam pracę nad głową, ale ja raczej mam delikatną rękę (przynajmniej usilnie nad tym pracuję) i nie akceptuję ciągnięcia czy szarpania- po prostu przytrzymywałam rękę za każdym razem, gdy głowa idzie w górę. I fajnie osiągnęłam wydłużenie głowy w dół. Ale nie wiem, czy mam to kontynuować? I nie chodzi mi o ganaszowanie (jako zebranie), tylko o obniżenie i wyciągnięcie szyi. |