Kącik żółtodziobów - Wersja do druku +- Hipologia (https://forum.hipologia.pl) +-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3) +--- Dział: Chów koni - i wszystko, co z nim związane (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=5) +--- Wątek: Kącik żółtodziobów (/showthread.php?tid=516) |
Re: Kącik żółtodziobów - Julia z Orla - 10-20-2010 Z tymi owijkami to zależy - jest masa ludzi, którzy używają ich jako "modne skarpetki" i stosują je zamiast ochraniaczy, mimo że nie są do tego przeznaczone. I ten trend panuje chyba tylko w Polsce (ale mogę się mylić) i funkcjonuje na tej samej zasadzie jak niegdysiejszy szał wśród dziewczyn na buty typu żelazka (nie wiem czy pamiętasz). Ja używam owijek tylko u jednego z moich koni, ze względu na jego reumatyzm w stawach. Przed jazdą smaruję mu nogi wcierką rozgrzewającą i zawijam owijkami polarowo-elastycznymi na czas rozgrzewki - jak koń się rozgrzeje to je zdejmuję. Na noc zawijam go w polarowe ciepłe "kamasze". Sama mam reumatyzm w kolanach i wiem jak to boli i co mi przynosi ulgę i w ten sam sposób pomagam swojemu koniowi. Jest mu z tym wyraźnie lepiej. Od wiosny do jesieni owijek nie używam wcale. Re: Kącik żółtodziobów - Dagmara Matuszak - 10-21-2010 Kalosze mają chronić okolice koronki przed urazem zadanym drugim kopytem, zwłaszcza u koni, które się ścigają (tzn. trafiają sobie tylną nóżką w przednią). Więcej o kontrowersyjnej modzie na skarpetki i tematach pokrewnych - dyskutowaliśmy o tym nawet dwa razy: Owijki, ochraniacze? chroni czy szkodzi końskim nogom? Ochraniacze czy owijki (+ rozgrzewanie, chłodzenie) Co do zajeżdżania, słowo-klucz brzmi: Szkieletowa dojrzałość konia Przyjęło się, że zajeżdżane są trzylatki, faktycznie z uwagi na wymagania stawiane w użytkowaniu, sporcie i hodowli są to często konie młodsze . Tymczasem optymalny wiek w zależności od uwarunkowań osobniczych to 4-6 l. Wiek konia a zajeżdżanie pod siodłem.... Re: Kącik żółtodziobów - Jacob Spahis - 10-21-2010 Co do owijek zgadzam się z przedmówczyniami. Co do kaloszy też, z jednym uzupełnieniem, że są one często potrzebne u koni zaczynających pracę pod siodłem, kiedy zmienia im się równowaga. Odnośnie zajeżdżania. Dużo zależy od rasy, choć i tu są zdania podzielona. Ja jestem zwolennikiem "starej" szkoły, czyli rozpoczynania pracy z konie 3,5 letnim. Ale ogromne znaczenie ma rodzaj zadawanej pracy, jej intensywność i objętość. Czekanie aż koń osiągnie wiek 6 lat uważam za nieporozumienie. Podobnie jest w sporcie dzieci i młodzieży. Czy ktoś rozsądny będzie wymagał podnoszenia ciężarów przez dziecko? Nie, ale spacery, gry i zabawy są bardzo wskazane i konieczne. Nie popadajmy w skrajność. Wszystko z czuciem i głową. Re: Kącik żółtodziobów - Julia z Orla - 10-21-2010 ... no i takie są właśnie ambrozjo dwa obozy w temacie zajeżdżania. Ja jestem za wsiadaniem dopiero na sześciolatki (wcześniej ewentualnie przyzwyczajenie do siodła, jeźdźca i nauka rozluźniania i reakcji na podstawowe sygnały - absolutnie bez żadnych kłusów ćwiczebnych i galopów w pełnym siadzie!) - do tego czasu natomiast tylko praca z ziemi, spacery gry i zabawy Jeśli zaś chodzi o dzieci to uważam za skrajne nieporozumienie obciążanie ich pleców piętnastokilogramowymi plecakami. Re: Kącik żółtodziobów - Jacob Spahis - 10-21-2010 Julio - zgadzam się z Tobą. Ja też - żadnych galopów w pełnym siadzie, ani kłusa wysiadywanego. I też jestem przeciwny ciężkim plecakom. Ps. Dlaczego jak piszę o pracy z młodym koniem, to zawsze wszyscy widzą jazdę w pełnym siadzie, skoki 120 cm itp. :?: Re: Kącik żółtodziobów - Magda Pawlowicz - 10-21-2010 Bo bardzo wielu ludzi tak robi! Jak młody koń skacze to WYYYYYYŻEJ! A potem 6 letni koń jest kulawy... Ja też jestem zwolenniczką rozpoczynania pracy pod jeźdźcem około 3 roku życia, tylko rozsądnie! Gdzieś tu już o tym dyskutowaliśmy Re: Kącik żółtodziobów - Behemot - 12-29-2010 Mam kilka banalnych pytan, na ktore nie moglam znalezc odpowiedzi, otoz: 1. W ksiazce " Choroby koni i ich leczenie" napisano ze, gdy kon ma kolke, "oprowadzanie moze go uspokoic, ale jesli chce sie tarzac, lepiej zostawic go w boksie, gdzie nie wyrzadzi krzywdy ani sobie, ani prowadzacemu. Tarzanie nie spowoduje dodatkowych powiklan". Zawsze myslalam ze w takiej sytuacji nie mozna pozwolic, aby kon zaczal sie tarzac, ze nalezy z nim spacerowac, aby byl w ruchu. Jak to jest z tymi kolkami? 2. Czesto na zdjeciach( nigdy na zywo) widze jak jezdzcy trzymaja wodze jakby "jechali na motorze" W stajni uczono mnie ze dlonie powinny byc oddalone od siebie na szerokosc dloni. W jakim celu jest takie trzymanie wodzy? 3. To pytanie wydaje mi sie najglupsze( podobno nie ma glupich pytan, ale coz... chyba sa wyjatki) Pomoce do zagalopowania sa bardzo podobne jak do skretu, albo nawet i takie same. W "Akademii jezdzieckiej" rysunki pokazujace dzialania przy zagalopowaniu i przy skrecie ukazuja te same pomoce. Przy zagalopowaniu w prawa- ustawienie konia w owa strone, ciezar ciala do wewnatrz i zewnetrzna lydka za popreg, polwolta- podobnie. Jaka jest roznica w pomocach gdy chce sie zgalopowac i gdy chce sie skrecic np.zrobic polwolte, albo poprostu zmienic kierunek? 4. Pytanie o zywienie Kon: 20 letni walach, ok. 1,80 w klebie( duuuuzy) byla gwiazda skokow, dzis jezdzacy po 2-3h dziennie, stepik, klus, galop, troche skokow do 1m20 z jezdzcem, czasem tunel z wyzszymi ale bardzo rzadko, astmatyk. Dostaje owies 2x dziennie, 10 miarek( jakies pol wiadra)rano i wieczorem, do tego siedzi na slomie i wieczorem dostaje 2 taczki siana. Regularnie dostaje cukier... Czy to jest dobre zywienie tego konia? Bo wlasciciel jest przekonany ze tak... Kon dobrze wyglada, nie chorue( kiedys mial problem z kopytami). Jak powinno wygladac odpowiednie zywienie dla tego przykladu? Ile dawek podawac? Skad mam wiedziec ile dany kon powinnien dostac tresciwej i obj.? A taki 4- latek, walach, chodzacy 1h dziennie, nieskaczacy, folblut? Czytalam ze 1kg owsa jest na 100kg konia czyli kon wazacy 600kg powinien dostawac 6kg owsa.( oczywiscie pomijajac ilosc wykonywanej pracy, rasy itp...) to bzdura czy cos w tym jednak jest? Re: Kącik żółtodziobów - Magda Pawlowicz - 12-29-2010 takie dość obszerne zagadnienia poruszasz 1.Kolka: dużo jest "różnych szkół" odnośnie postępowania przy kolce. Ja uważam tak: w pierwszym momencie po zauważeniu jakiś niepokojących objawów zaczynasz konia oprowadzać i jeśli jesteś laikiem w tym względzie to dzwonisz po weta. Dalej postępujesz tak jak wet powie. W niektórych postaciach kolki leżenie a nawet "turlanie się" może koniowi pomóc a w innych katastrofalnie zaszkodzić. Tak więc nie istnieje jednoznaczna odpowiedź na to pytanie. Na pewno nie można się koniowi pozwolić tarzać przy wzdęciu. 2.SZeroka ręka. Tu też jest trochę tak że co trener to inna szkoła:-) Ja uczę najpierw by jeździec posługiwał się ręką swobodnie i uzyskał określony efekt (oczywiście to jest dość już zaawansowany etap). Jak jeździec wie co i kiedy, i w jaki sposób może uzyskać to wtedy uczymy się minimalizować poruszenia rąk. Jest to potrzebne w ujeżdżeniu, generalnie skoczkowie trzymają ręce bardziej swobodnie. 3. pomoce: patrz pkt 2 . U mnie różnica polega na sposobie pracy łydki: łydka przesuwająca w bok działa w sposób przedłużony, miękki. Łydka popędzająca działa impulsem i jest połączona z popędzającym sygnałem dosiadu. Ja w ogóle dużo robię dosiadem... 4. Żywienie to już całkiem temat rzeka (2 semestry na studiach i egzamin :-) Nie streszczę :lol: Generalnie: koń jest dobrze żywiony jeśli jest w odpowiedniej kondycji nie za gruby ale i nie za chudy. Nadwaga jest bardziej szkodliwa niż lekka niedowaga! W praktyce jest bardzo dużo czynników wpływających na wykorzystanie paszy. Praca, charakter konia, stan zębów, czy je nerwowo czy spokojnie, czy w pracy się "spala" czy nie... Jak dla mnie to ten 20 letni koń sporo pracuje, więc nie wykluczone że tyle mu trzeba. U starszych koni wykorzystanie paszy bywa słabe. Co najwyżej pomyślała bym o zastąpieniu części owsa czymś innym (paszą albo innym zbożem). Czy koń jest spokojny? Bo owies działa pobudzająco. Na pewno niezdrowe jest stałe podawanie cukru. Re: Kącik żółtodziobów - Behemot - 02-23-2011 Po przeczytaniu paru ksiazek nasunely mi sie kolejne pytania Otoz: 1.Co to jest hyrda? 2.Co to znaczy "zrobic z konia pullero" 3.Na czym polega "chowanie sie za wedzidlo" i "lapanie za reke"? jak tego uniknac? 4.Czy konia który chodził latami w rekreacji, można "naprawić"? Czy dobrze wyszkolony jezdziec jest w stanie ponownie uwrazliwic konia na pomoce i ile czasu to moze zajac? 5.W " Psychologi treningu koni" autor dosyc obszernie rozwinal problem motywacji u koni. Bardzo ladnie jest opisane jak to powinno wygladac siedzac na koniu( odpuszczenie wodzy jako nagroda, system unikania itp.) Zastanawiam sie jak umotywowac konia z ziemi np. lonzujac. Autor podaje przyklad z marchewka na koncu tunelu, gdy kon przeskoczy przez przeszkody, nagroda jest owe warzywo Jakie moga byc inne drogi motywacji u koni? Czy zamiast glosu mozna uzywac gwizdka, jako nieprzyjemnego dzwieku, gdy np. glos osoby loznujacej jest zbyt slaby lub niski? 6.Kiedys jezdzielam na 4-latku, konik byl bardzo spokojny, odprezony przy siodlaniu, lubil towarzystwo ludzi. Niestety zostal byle jak ujezdzony, nie reagowal na lydke, dosiad itp. jezdzilam na lonzy gdyz kon nie chodzil rok i nie znalam go( to byla nasza pierwsza jazda), postanowilam najpierw w bezpieczny sposob poznac konia i jego umiejetnosci. Gdy nie reagowal na lydke lekko dotknelam palcatem lopatki, a on stanal deba, jednoczesnie odskakujac w bok, tak jakby go ktos tam zelazem palil... ja nieprzygotowana na to stracilam rownowage i gdy odskoczyl uderzylam glowa o jego glowe, zapewne to bylo bolesne dla nas obu. Na szczescie nie spadlam, poprawilam sie w siodle i dalej jechalam. Czy takiej reakcji mogl go przypadkowo nauczyc inny jezdziec( na koniu jezdzila poprzednia wlascicielka konia i teraz obecny wlasciciel ktory nie ma pojecia o jezdzie konnej, raczej ispiruje sie tym co zobaczy w telewizji...) Moze dla konia to byl sprawdzony sposob na pozbycie sie natreta lub nieprzyjemnego bozdza palcatem. Slyszalam ze kiedys czesto to sie zdarzalo, niestety nie wiem w jakich sytuacjach. Czy bol spowodowany spotkaniem naszych glow, moze byc kara dla konia, tak jaby on sam to sobie zrobil? Do konca jazdy nie bylo juz takich incydentow, nie wiem jak to sie potoczylo dalej gdyz wyjechalam, ale mam zamiar zaopiekowac sie koniem w wakacje, stawiajac na prace z ziemi. 7.Pytanie o prace z ziemi Kiedys w stajni widzialam jak kon na padoku byl przeganiany. Wiem ze to jest ustalanie hierarchii, ale w jaki sposob to sie odbywa i ile czasu zajmuje? Chcialabym sie dowiedziec na jakiej zasadzie to dziala, bo chyba nie chodzi o to zeby kon poprostu biegal w kolko? Jak poznac ze kon zaakceptowal fakt ze to my jestesmy przewodnikami? 8.Gdy ustalimy ta hierarchie w stajni i na padoku czy bedzie ona obowiazywac na pastwisku wsrod innych koni? Czy gdy wejde na pastwisko kon nadal bedzie uwazal mnie za przewodnika, czy klacz przewodzaca? 9.Mam wrazenie ze mam sztywna reke, a to chyba najgorsze co moze byc w jezdzie konnej. Znacie jakies cwiczenie na rozluznienie ktore moge wykonywac w domu? 10.Skoki. We wszystkich stajniach, szkolkach jezdzieckich w jakich bylam uczono mnie ze skacze sie z pieta w dol i palcami do konia. Wczoraj pewna ksiazka uswiadomila mi ze jest to blad, taka postawa jest wymagana przy ujezdzeniu, przy skokach trzeba "podwinac" stope tak aby osoba patrzaca z boku widziala jej podeszwe. Taka postawa pomaga zachowac rownowage. Co o tym myslicie? 11.Ostatnie pytaniejakie sa plusy i minusy chambonu i wypinaczy? W ksiazce autor napisal ze wypinacze to jakies nieporozumienie, chwalil natomiast chambon. Wedlug niego wypinacze ograniczaja swobode ruchow konia, usztywniaja szyję i mięsnie lopatek. Czekam na odpowiedzi!Z gory dziękuję Re: Kącik żółtodziobów - Wojciech Mickunas - 02-23-2011 Z ilości zadanych pytań wnioskuję że jesteś "dociekliwym" żółtodziobem Odpowiem na pierwsze 5 pytań bo mam nie za dużo czasu :wink: i nie chcę wyręczać innych forumowiczów . Gdyby pytania pojawiły się w temacie : Pytania do W.M. musiałbym odpowiedzieć na wszystkie 1. hyrda to po prostu przeszkoda z żywopłotu ,lub z czegoś co taki żywopłot imituje. 2. pullero : nie wiem gdzie się z tym spotkałaś . Brzmi trochę z włoska , lub hiszpańska . Mówi się o koniu że jest ; pulerem , od angielskiego słowa pull - ciągnąć . Czyli puller to koń którego trudno kontrolować bo ciągnie i stale chciałby iść szybciej. 3."chowanie się za wędzidło" polega na przyjęciu takiej pozycji głowy by pozbyć się działania kiełzna na żuchwę .Koń schowany za wędzidło to koń "przeganaszowany" , "zrolowany" z głową w pozycji w której pysk zbliża się do piersi ,a linia nosa jest zdecydowanie poza pionem . Jeździec ma wrażenie "pustki" w rękach , bo wodze są luźne . O "łapaniu za rękę " nic nie wiem choć zajmuję się końmi już 50 lat , ale człowiek się uczy całe życie :wink: 4. Można . Jest to sprawa indywidualna i nie da się określić czasu trwania takiej "reedukacji" . Zależy to od tego z jakim koniem , w jakim stopniu "zepsutym" mamy do czynienia i kto i jak zajmuje się jego "reedukacją". Re: Kącik żółtodziobów - Paweł Leśkiewicz - 02-23-2011 5. Nie polecam gwizdka, ponieważ nie da się nim "wygwizdać" różnych tonów, tak jak głosem. 6. Nadmierne używanie bata przez kogoś w przeszłości mogło taki ślad w zachowaniu konia pozostawić, że na jego użycie reaguje obroną lub ucieczką. Zderzenie waszych głów IMHO może być odebrane przez konia jako kara, przy założeniu, że nie wie, że to uderzenie było przypadkowe :mrgreen: W końcu jakby nie patrzeć oberwał w łepetynę. 7. Przewodnik stada nadaje temu stadu oraz koniom o niższej hierarchii kierunek ruchu i na tym głównie opiera się też praca z ziemi, podczas której to lonżujący nadaje kierunek. Jeśli koń nie buntuje się i wykonuje Twoje polecenia to można uznać że cię zaakceptował jako szefa. 8. teoretycznie tak, ale na pastwisku nie masz aż takiego wpływu na konia jak w stajni czy na padoku, dodatkowo musisz brać poprawkę na inne konia na pastwisku i ich wzajemne relacje. 9. W domu to raczej Ci się nie uda. Możesz spróbować np popływać lub jak dysponujesz koniem miękko noszącym pojeździć na lonży bez wody. 10. raczej pięta w dół, ponieważ takie ustawienie stabilizuje Ci dosiad w skoku. Jeśli zadrzesz pietę do góry jest duża szansa, że zwieją Ci łydki do tyłu i w efekcie stracisz równowagę. To zagadnienie dobrze tłumaczy De Nemethy. 11. Też chciałbym wiedzieć, ale co autorytet to ma swoje zdanie. Paalman faworyzuje czambon, Skulicz wypinacze, a nam pozostaje zastanawianie się co lepsze. Re: Kącik żółtodziobów - Magda Pawlowicz - 02-23-2011 Wojciech Mickunas O "łapaniu za rękę " nic nie wiem choć zajmuję się końmi już 50 lat , ale człowiek się uczy całe życie :wink: Nigdy Pana koń nie złapał zębami za rękę? :lol: Jedna z moich młodych kobył, Lutka ma taką ulubioną zabawę: rozpina rękawy od kurtek, jesli sa na rzep albo na nap. Jak na guzik to też rozpina :lol: tylko potem trzeba guzik przyszyć :lol: Co do pytań o ustalanie hierarchii: ja uważam, że ja jestem POWYŻEJ klaczy alfa. I wymagam szacunku zawsze, a więc również na pastwisku. Ale jest to wykonalne pod warunkiem codziennego obcowania z końmi i konsekwentnego postępowania wszystkich ludzi mających do czynienie z końmi. Co do dosiadu: ja uważam, że dosiad skokowy i ujeżdżeniowy powinien "od dołu" wyglądać tak samo, czyli stopa podeszwą na zewnątrz, kolano przy siodle. Stopa podwinięta pod konia jest moim zdaniem błędem, ale faktycznie niektórzy ujeżdżeniowcy tak siedzą. Ale absolutnie nie wszyscy. NAtomiast w dosiadzie skokowym podwinięta stopa zdecydowanie przeszkadza. Ćwiczenia na rękę: ruszać rękami, na wszystkie sposoby. A więc wodze puszczone i od dłoni do góry: krążenia wymachy, wiosłowanie itp. Jeśli trzymasz wodze to nie ściskać dłoni, nie przyciskać łokci do ciała na siłę, ruszać palcami. Nie wciskać nadgarstka do środka, dłonie mają być skierowane palcami do siebie, kciuk w najwyższym punkcie i kciuki troszkę bliżej siebie niż dolna cześć dłoni. Łokcie ugięte! Co do chambonu: czyżbyś czytała Paalmana? Re: Kącik żółtodziobów - Krystyna Kukawska - 02-23-2011 Wydaje mi się, że nie o takie łapanie za rękę chodzi. To chyba chodzi o coś w rodzaju "brania wędzidła na kieł", czyli przeciwieństwo chowania się za wędzidło, koń napiera na wędzidło. Ale to tylko takie moje skojarzenia, mogę się mylić, bo z takim określeniem się nie spotkałam. Re: Kącik żółtodziobów - Magda Pawlowicz - 02-23-2011 Krystyna toć to miał być żart! Pytający musi doprecyzowac pytanie, żeby dostać inną odpowiedź. Re: Kącik żółtodziobów - Jacob Spahis - 02-24-2011 Magda Pawlowicz Co do dosiadu: ja uważam, że dosiad skokowy i ujeżdżeniowy powinien "od dołu" wyglądać tak samo, czyli stopa podeszwą na zewnątrz, kolano przy siodle. Stopa podwinięta pod konia jest moim zdaniem błędem, ale faktycznie niektórzy ujeżdżeniowcy tak siedzą. Ale absolutnie nie wszyscy. NAtomiast w dosiadzie skokowym podwinięta stopa zdecydowanie przeszkadza. Zgadzając się z tym stwierdzeniem dodam tylko, że postawa podeszwa na zewnątrz, gwarantuje przyleganie kolana do siodła. Odwrotne ustawienie nogi to uniemożliwia. No chyba, że ktoś ma "szczególny" kształt nóg, dostosowany do obłości konia. Hasło "pokaż podeszwę" było znane w kawalerii, stąd też bardzo intensywnie pastowano wtedy podeszwy. |