Hipologia
Dojrzewanie koni i jak nie szkodzić - Wersja do druku

+- Hipologia (https://forum.hipologia.pl)
+-- Dział: Kategoria (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Konie chcą nas rozumieć (https://forum.hipologia.pl/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Wątek: Dojrzewanie koni i jak nie szkodzić (/showthread.php?tid=106)

Strony: 1 2


- jasmina - 01-06-2008

coś ala teraźniejsza karuzela dla koni?
ja jednak wole iśc z koniem, po nierównym terenie ale iść, wywiązuje się wtedy jakaś wieź i jest to przyjemniejsze niż bieganie w kółko w karuzeliSmile


- sznurka - 01-06-2008

Panie Wojciechu a jak w warunkach stajni przydomowej najlepiej ruszac takiego "dzieciaka"?
Poganiac na duzym terenie? Bo jakos lonżownik nie do konca mnie przekonuje :roll:


- Guli - 01-06-2008

jasmina coś ala teraźniejsza karuzela dla koni?

Karuzela to raczej proteza , koń chodzi po małym kole jak na lonzy.

W stajnich , gdzie jest duzo koni stosuje się, jak nie ma kto zajmowac sie w inny sposób ruszeniem koni.


Ja wymuszałabym ruch po duzym wybiegu- zreszta robię to.
Koń wtedy zaczyna gimnastykowac się, bryka , podskakuje , wygina na ile może

I trochę człowiek ruszy się
:wink:

Ale myslę, że zabawa z piłka tez może byc pozyteczna , zwłaszcza, że młody koń powinien chętnie bawić się Smile


- Wojciech Mickunas - 01-06-2008

Można zbudować tzw. korytarz ( jest rysunek z wymiarami w mojej książce "Trener Rodzi") , bo biegając po dużym wybiegu to można się "zajechać" . Korytarz to taka mała bieżnia, na której dodatkowo starszym koniom można stawiać przeszkody żeby sobie same skakały.


- Guli - 01-06-2008

wojciech.mickunas bo biegając po dużym wybiegu to można się "zajechać" .

Można to robic na rowerze, o ile ktos umie go używać ( ja nie ) :lol:

Przyjemne z pożytecznym :wink:


- Trusia - 01-06-2008

No i tutaj powraca Jaime Jackson i Paddock Paradise, które nie zeskanowałam na nasze potrzeby, bo nie wolno.


- Tania - 01-06-2008

Troszkę może OT.
Mam wielką przyjemność zerkać na szkolenie młodego konia/ogierka 50% folblut).Takie spokojne,krok po kroku .W myśl zasad,że trzylatek to jeszcze koński dzieciak i wymaga cierpliwości i ciepła oraz innej,że młody koń to biała karta,którą trzeba zapisać kaligrafując starannie każdą literkę.
(to złote myśli Tresera)
I wreszcie widzę jak trudno koniowi nauczyć się choćby równowagi z siodłem i jeźdzcem na plecach,zaakceptowania wędzidła,odczytania pomocy.
Jak młodziak się szybko nudzi,jak czasem ma ochotę poswawolić.
Docierają do mnie takie oczywiste sprawy -jak wielka odpowiedzialność ciąży na człowieku i jak łatwo wszystko popsuć.
I jeszcze jak bardzo procentuje praca z ziemi od najwcześniejszych dni życia konia.


- Anna Skrzypczak - 02-22-2008

Odpowiedzialność jest to ogromna... ma mnie ciąży już od 3,5 roku, czasami czuję jakbym naprawde miała dziecko( mam konika od odsadka), bo zna mnie tylko, mi ufa, tylko ja sie nim zajmuje. .. ale nie zamieniłabym tego za zadne skarby swiataSmile i tu własnie zawiązuje się uczucie... :oops: