Ja bym powiedziała, że na tym filmiku Barbary to jest po prostu czarna wodza, bez wodzy zwykłych tylko zapieta nie wprost do kółek, tylko przez jakąś "przelotkę".
My nie używamy w treningu do WP żadnych ekstra patentów. Jak zawsze można to robić na różne sposoby. Po prostu uczysz konia iść bardzo wolno w taki sposób, że stopniowo konia zwalniasz, zwalniasz, oddając wodze do dołu aż wpadnie w jog. Są konie które to robią bardzo łatwo i same w siebie a sa takie, które trzeba tego mozolnie uczyć. Ale większość koni, równiez półkrwi łapie dość łatwo. Ja jeżdzę w tej chwili kobyłkę w wieku 4,5 roku nie mającą (rodowodowo) nic wspólnego z końmi west, to jest koń od matki NN (ponoć w szlachetnym typie) po ojcu z dużym dolewem angloaraba.
Jeździłam na niej (jest w treningu jakoś 1,5 roku ale z dużymi przerwami ze względów zdrowotnych) początkowo na podwójnie łamanym tzw "słodkim" wędzidle, teraz przeszłam na pojedyńczo łamane, D-ring, czyli z kółkami w kształcie litery D. Na nim też startowałam.
Można powiedzieć, że jest to trening jak każdy inny, tylko celem jest osiągnięcie takiego a nie innego ruchu
Wrzucam filmik z moim przejazdem
http://www.youtube.com/watch?v=xULsJ-Q53Yo
są tam błędy, ale chodzi mi o pokazanie konia "nie westernowej rasy" i trenowanego bez żadnych patentów!
A ona jest mało obyta i bardzo dużego stresa mi złapała pewne błędy też z tego wynikały.
Nie jest to łatwy koń do jazdy :lol:
Mam na koncie prawie "ustrzelonego" z kopa chłopaka z obsługi toru, bo zamknął jej bramkę tuż za zadem! NA szczęście nie trafiła go (nie sięgnęła) ale strzał był taki "z dwurury" i z wyskokiem. Aż mi serce stanęło!
PS JA jestem w białej koszuli i czarnym kapeluszu, na gniadym koniu.