12-08-2009, 02:10 PM
Od kilku miesięcy próbuję uzyskać wypłatę odszkodowania od pewnej szkólki jeździeckiej , w której trenowałam do brązowej odznaki jeździeckiej.
Otóż pewnego dnia przed treningiem, jak zawsze przebrałam się w pomieszczeniu do tego przeznaczonym , pomieszczenie jest ogólnodostępne, nie jest zamykane, szafki są ,ale dla instruktorów, tak więc torbę wraz z zawartością zostawiłam i poszłam dosłownie na 15 minut zapytać o coś instruktora na plac
Wróciłam i okazało się ,że nie ma mojego aparatu. Policja nic nie wykryła i umożyła śledzctwo.Straty wyniosły mnie około 1050 zł, poprosiłam o wypłatę 700 zł.
Pare innych osob zgłosiło kradzież, jednak były to niewielkie ilości pieniędzy.
Pani własciciel upierała się ,że nie jest zobowiązana pokryć kosztów i od takich wypadków nie jest ubezpieczona...
Co na to prawo ?
W szkólce jeździeckiej powinno być zapewnione miejsce- szatnia, gdzie można bez obaz zostawić ciuchy, nie każdy przecież może schowa je do samochodu.
Wiem ,że to poniekąd moja wina, bo zostawiłam cenny przedmiot w torbie, jednak ta była schowana i zapięta i zostawiona na bardzo krótki okres czasu. kurs jeździecki wraz z odznaką zamiast 400zł wyniósł mnie 1450 zł :/
Czy mam wnieść sprawę do sądu.... nie ukrywajmy 700 zł jest dość dużą sumą ....czy jest jakaś szansa na wygranie takiej sprawy?
Otóż pewnego dnia przed treningiem, jak zawsze przebrałam się w pomieszczeniu do tego przeznaczonym , pomieszczenie jest ogólnodostępne, nie jest zamykane, szafki są ,ale dla instruktorów, tak więc torbę wraz z zawartością zostawiłam i poszłam dosłownie na 15 minut zapytać o coś instruktora na plac
Wróciłam i okazało się ,że nie ma mojego aparatu. Policja nic nie wykryła i umożyła śledzctwo.Straty wyniosły mnie około 1050 zł, poprosiłam o wypłatę 700 zł.
Pare innych osob zgłosiło kradzież, jednak były to niewielkie ilości pieniędzy.
Pani własciciel upierała się ,że nie jest zobowiązana pokryć kosztów i od takich wypadków nie jest ubezpieczona...
Co na to prawo ?
W szkólce jeździeckiej powinno być zapewnione miejsce- szatnia, gdzie można bez obaz zostawić ciuchy, nie każdy przecież może schowa je do samochodu.
Wiem ,że to poniekąd moja wina, bo zostawiłam cenny przedmiot w torbie, jednak ta była schowana i zapięta i zostawiona na bardzo krótki okres czasu. kurs jeździecki wraz z odznaką zamiast 400zł wyniósł mnie 1450 zł :/
Czy mam wnieść sprawę do sądu.... nie ukrywajmy 700 zł jest dość dużą sumą ....czy jest jakaś szansa na wygranie takiej sprawy?