Hipologia

Pełna wersja: Lonżowanie konia bez używania ogłowia z wędzidłem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Chciałabym uzyskać wszelkie możliwe informacje z waszego doświadczenia, wiedzy teoretycznej, praktycznej co do sprzętu jaki można zastosować do lonżowania bez wędzidła.
w tej matrycy jestem laikiem ale lubię wiedzieć więcej niż mi potrzebne na dana chwile wiec wszelka dyskusja jest bezcenna dla mnie,
czy kawecan można stosować wyłącznie na ogłowie? i jakie to wtedy ma znacznie.
czy można lonżować na ogłowiu bezwedzidlwym?- może pytanie wydać się głupie ale zwyczajnie nie widzę tego :wink:

z góry dziękuje za rozwianie wątpliwości
Jak najbardziej, można używać do tego celu kawecanu( można do niego zapinać wypinacze), nachrapnika czy kantara sznurkowego, a nawet zwykłego (można przeciągnąć przez pierścienie kantara pasek biegnący pod brodą, do którego przypinamy lonżę. Ja sam uważam, że nie powinno się przypinać lonży do wędzidła, zwłaszcza u młodego konia. Lonżowanie konia za wędzidło prowadzi często do przekrzywiania głowy i różnych innych form obrony przed wędzidłem. Na pysk konia powinna działać tylko wskazówka wodzy, czy wypinaczy, co ułatwia zachowanie jego prawidłowego ustawienia, bez fałszowania działania kiełzna bocznym napięciem pochodzącym od lonży. Jeżeli używamy przy pracy z młodym koniem wypinaczy, to też nie powinno się przypinać ich od razu do wędzidła, lecz najpierw do bocznych pierścieni kawecanu. W ten sposób cała wrażliwość pyska zostanie zachowana i nie będzie kłopotów z przyjęciem kiełzna.
http://www.youtube.com/watch?v=kOdUgJC4GwU
tu masz lonzowanie na kantarku sznurkowym 2,5 letniej klaczki, która była pracowana dosłownie kilka razy przy użyciu takiego kantarka z łańcuszkiem przeciągniętym pod brodą. Ja NIGDY nie lonżuję młodych koni za wędzidło. Natomiast pracuję w lejcach-na 2 lonżach.
dzieki za linka i wszelkie rady,
co do kawecana -wypinacze mozemy normalnie przypiac do bocznych pierscieni i zalozyc go bez oglowia lub na oglowie bezwedzidlowe?dobrze zrozumialam?. Lex jest koniem ktory nie bedzie nigdy chodzil na wedzidle ze wzgledu na jego wade zgryzu stad moje pytania.
Kawecan jest pomyślany do używania solo, bez ogłowia - niektóre mają paski do przypinania wędzidła, żeby konia do niego przyzwyczajać bądź ewentualnie wypiąć (ja nie wypinam w ogóle). Jeśli potrzebne jest wędzidło, a nie ma tych pasków, można na kawecan nałożyć "odchudzone" ogłowie - http://www.stall-schoepke.de/bilder/stah...trense.jpg


Chyba się Ania nie pogniewa, jak upublicznię fragment naszej korespondencji (mojego autorstwa Smile) - słów kilka o kawecanach:


mam trzy: Benta Branderupa, Daw-Mag przerabiany na wzór kawecanu Stahleckera i oryginalny nowy (tj. nowy model) Stahleckera

pro i contra:

branderup -

[Obrazek: img_equipment_02_2007.jpg]

lekki, mało go jest, z mięciutkiej skóry; w środku ma łańcuch rowerowy - z jednej strony to fajnie, bo jest bardzo giętki, z drugiej strony - jest cienki, więc stosunkowo ostry w działaniu. ale i dzięki temu bardziej precyzyjny. myślę o tym, żeby ewentualnie zawinąć go w jakąś owcę Smile aha, pasek "ganaszowy" jest zakładany, można go sobie przesuwać albo całkiem zdjąć.

daw-mag - normalny skórzany kawecan przerobiony tak, że boczne pierścienie są szersze i przesunięte w bok, mniej więcej tam, gdzie wypadają pierścienie wędzidłowe w tradycyjnym ogłowiu. niestety żelazo opada i paski policzkowe muszą być przesunięte do przodu, żeby je utrzymać, więc idą trochę po skosie i niestety przechodzą akurat nad kością jarzmową. to znaczy przechodziły, bo dałam je przerobić do rymarza... i efekt jest taki że teraz nachrapnik całkiem leci w dół. :x powinien być trzeci pasek - na środku od nachrapnika do paska potylicznego, kawecan od kieffera ma chyba taki. generalnie niewypał, co nie znaczy, że w daw-magu Ci nie zrobią tego, co chcesz - tylko musisz dokładnie wiedzieć, czego chcesz. Smile pasek ganaszowy jest na stałe, wykończenie super! tylko pomysł (mój) nie do końca się sprawdził

to ten kieffer, dla przykładu:
[Obrazek: 16535.jpg]


i stahlecker -

[Obrazek: Bild_282.jpg]

ten jest w ogóle bez żelaza, a nachrapnik jest wypchany wełną której można ująć lub dodać i w ten sposób dostosować do kształtu łba. to jest fajne, bo generalnie rzeczą która mnie odstrasza w kawecanach jest to, że jednak trzeba je zapinać dość mocno, żeby się nie przekręcały. nie ma natomiast kółeczka na środku, ale może można je jakoś dołączyć?

ja chwilowo wszystko robię na kantarze, bo jestem leniem Wink


Alternatywy, które kojarzę, bo niemieckie:

Sabro - kawecan light, czyli całkiem bez żelaza - http://www.sabro.de/longierausruestung/k...light.html
Sabro - kawecan z żelazem, ale nadal lekki - http://www.sabro.de/longierausruestung/kappzaum.html
a tak wygląda żelazo sabro "saute" - u góry. U dołu Sprenger, które jest w większości kawecanów różnych firm (Daw Mag też je stosuje):
http://foto.arcor-online.net/palb/alben/...303434.jpg
Plus idealnie miękka skóra i szeroki pasek potyliczny z wycięciem na uszy. Uwielbiam Sabro, gdybym miała dużo pieniędzy, kupowałabym tylko u nich Wink (ale nie mam...).

Niemcy rozróżniają w zasadzie kappzaum - tradycyjny kawecan z żelazem trzy-, rzadziej dwuprzegubowym (dwuprzegubowe stosują np. w wiedeńskiej Wyższej Szkole) i cavecon - lekki, z samej skóry, z cienkim nachrapnikiem, albo z łańcuchem w środku, fason francuski. Ten jest podobno niezły a stosunkowo tani, kosztuje 59 euro w kraemerze. Opisany jako kappzaum, ale z łańcuszkiem w środku:
http://www.kraemer-pferdesport.de/$WS/kraemer-pferdesport/websale7_shop-kraemer-pferdesport/produkte/medien/bilder/gross/0006057.jpg

Te są dość drogie, ale można zamówić sobie z dowolną modyfikacją:
http://www.equus-decus.de/shop/start.htm...rretas.htm

Z samej skóry i tańszy:
http://www.hue-hott.de/shop/USER_ARTIKEL...76e0cb22e8

A takie robi na zamówienie dziewczyna na forum klasycznoujeżdżeniowym:
http://klassikreiten.de/files/kappzaum_373.jpg

Edit: zapomniałam dopisać, że kawecan wg Stahleckera ma pierścienie przesunięte właśnie dla umożliwienia wypinania. Ale Stahlecker nigdy nie lonżuje wypiętych koni, pracuje w ręku lub w lejcach.
Dagmara dzieki za takie obszerne info.juz lapie co chodzi Big Grin Big Grin
o kawecanach czytalam w czesci 3 lonzowania (zasady kazdy konnej ) i Podstawowe szkolenie mlodego konia Klimke gdzie mowia o zakladaniu kawecanu na oglowie

szukalam juz wczesniej z kiefera skorzanego kawecanu ale wyskakuje mi tylko nylonowy
Joanna Misztela napisał(a):o kawecanach czytalam w czesci 3 lonzowania (zasady kazdy konnej ) i Podstawowe szkolenie mlodego konia Klimke gdzie mowia o zakladaniu kawecanu na oglowie

Wyobrażam sobie, że zakładanie ogłowia pod spód może być trochę niewygodne dla konia. Część nosowa jest jednak zapinana stosunkowo mocno.

Tutaj jest wątek o lonżowaniu na kawecanie z niemieckiego forum, myślę, że zdjęcia bardzo ładnie ilustrują, jak to ma wyglądać - najpierw uczy się konia w "stój" poddawać się naciskowi od kawecanu i opuszczać głowę na delikatne pociągnięcie i odpuszczenie:

http://klassikreiten.de/viewtopic.php?t=...t=kappzaum
Ja nie używam wędzidła w pracy z koniem więc lonżuję na kantarze, na kawecanie lub na ogłowiu bezwędzidłowym własnej roboty. Opcja nr 3 na zdjęciach:

[Obrazek: p1020365.jpg]
[Obrazek: p1020376.jpg]
[Obrazek: p1020371b.jpg]
[Obrazek: p1020387h.jpg]

Na zwykłym kantarze lonżuję tylko na lonży pojedynczej i robię to bardzo rzadko - wolę lonżowanie na cordeo lub 2 lonżach przepiętych przez pas bo łatwiej wtedy skorygować wykrzywienie i łatwiej o rozluźnienie konia i jakąś sensowną prace grzbietu(zapinam linki w różnych kombinacjach, zalezy do konia i od tego co robimy).
I jak lonzuję na 2 linach to już używam kawecan lub ogłowie bezwędzidłowe, bo kantar się przesuwa i działa nie prezycyjnie.
Aniu czy moglabys napisac cos blizej o tym oglowiu wlasnej roboty Big Grin
dzieki za zdjecia
To jest po prostu zwykłe ogłowie. Paski policzkowe są połączone z nachrapnikiem i przymocowane odpowiednio gumkami by się nie przesuwały. I futerko stosuję, bo takie ogłowie działa w zasadzie tylko na nos i umiarkowanie na policzki.
Do jazdy wolę side pulla, który działa tez na potylicę i bardzo klarownie na policzki przy działaniu jednej wodzy(dokładnie używam tego: http://animalia.pl/produkt,14152,525,USG...ction.html - jest super i udało mi się je kupić w idealnym stanie na allegro za 100zł), ale do lonżowania takie zrobione przez siebie ogłowie jest ok.

Tu masz je z bliska:[Obrazek: p1020135w.jpg]


Jak już mówimy o sprzęcie do lonżowania, to przy okazji bardzo polecam taka lonżę jaka ja mam na zdjęciach - to jest jedna lonża, zakończona na obu końcach sznurkami i karabińczykami. Jest bardzo mocna, a sznurki się łatwiej 'ślizgają' po kółkach pasa niż zwykła lonża taśmowa, co daje fajną swobodę koniowi jak dajemy luz. ti jest link do niej Wink http://e-konie.pl/busse-podw%C4%82%C5%82...-1728.html
Od miesiąca pracuje z 4 letnim nieujeżdżonym wałachem w celu przygotowania go do pracy pod jeźdźcem. Do tej pory kładłam nacisk głownie na budowanie wzajemnego zaufania, nasza praca poza tym polega na lonżowaniu (kantarek sznurkowy + lina) na ogrodzonym lonzowniku. Systematyczne stopniowo zwiększałam wymagania wydłużając czas pracy, oraz dodając nowe elementy tj ogłowie, a w ostatnim tygodniu pas do lonżowania z czaprakiem. Kon ku mojej radości wszelkie nowości przyjmuje z akceptacja. Zastanawiam się tylko jaki powinien być następny krok? Miałam w planie zakupienie kawecanu i rozpoczęciu pracy na wypięciu, jednak nasuwają mi się wątpliwości czy faktycznie jest to konieczne w pracy z młodym koniem? Zdaje sobie sprawę z konieczności zbudowania prawidłowej muskulatury by przygotować jego organizm na noszenie mojego ciężaru, ale z drugiej strony zdecydowanie wole prace "na luzie" niż ograniczanie konia przez wypięcie. Stad moje pytanie do was: czy w szkoleniu młodego konia powinna pojawić się praca na wypięciu i dlaczego?
Może jednak najpierw troszkę dłużej pobawić się? Ja słyszałam, ze jeśli już wypinacze, to baaardzo luźne na początku by przez ograniczenie ruchów głowy konia nie zniechęcić go do pracy. Tyle co mojeSmile
myśle,że zależy to od tego , jak koń porusza się na lonży, jeżeli aktywuje mięśnie grzbietu i zadu , sam obniża głowe , to nie ma takiej potrzeby .
Jeżeli idzie sztywno, to warto wskazać mu drogę, ale też nie przesadzać z wypięciami Smile

Ja bym dodała jeszcze pracę na długich wodzach Smile na początku z pomocą drugiej osoby Smile
Kon bardzo chętnie współpracuje, chodzi rozluźniony, uważny i prawie cały czas skupiony na mnie, a bawimy się codziennie.
Wg mnie nie ma żadnej konieczności zastosowania jakiegokolwiek wypięcia, ale być może się mylę - stad moje pytanie.
W wątku "Początkowa praca z młodym koniem" tez nie znalazłam wzmianki o zastosowaniu jakiegokolwiek patentu podczas początkowej pracy na lonży, wręcz jest to wykluczone. Intuicja podpowiada mi żeby niczego dodatkowego nie zapinać, a ze zazwyczaj mnie nie myli Smile Jeśli jednak ktoś znalazłby mocny argument na czasowa prace z dodatkowymi pomocami - na pewno to rozważe.


Jako gratis fotka z naszego pierwszego wspólnego tygodnia:

[Obrazek: 66561602.jpg]
Stron: 1 2