Hipologia

Pełna wersja: Chipowanie koni
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Wydzieliłam z wątku Konie - zabawa edukacyjna. Teolinek

Mazazel napisał(a):czyli druga połowa Twojego pytania nadal otwartaSmile

sorry za offtop ale tu sie nie zgodzę

to sprawi że ciężko będzie podmienic paszport, a obecnie o takich praktykach się czasem słyszy
I łatwiej znaleść kradzionego konia - ja jestem za czipami, mój pies tez takowego ma, koniowi jeśli można będzie to na pewno zrobię.
A sobie byście wszczepiły?
Obecność elektronicznego urządzenia w ciele nie jest obojętna dla organizmu.
Żeby konia było trudniej ukraść, to by się musiała mentalność ludzi zmienić i to jak działa nasza policja. Nic tu chipy nie zmienią.
A jak reaguje organizm na chipa, Mazazel? Coś mi świta, że zdarza się, że coś tam się czasem paprze po chipowaniu, ale co konkretnie i ile to jest to "czasem" to sobie nie przypominam.
Mazazel to nie jest urządzenie elektroniczne - to maleńki implant. Mam zachipowaną klacz i nic złego się nie dzieje. Przeraził mnie kiedyś duży artykuł krytykujący chipowanie , który ukazał się na łamach Świata Koni - szukałam na siłę jakichkolwiek negatywnych objawów u klaczy i... się nie doszukałam
Co do nowych pomysłów UE - Kara ma lat 11 i jest zachipowana, czyli pomysł nnowy nie jest ;-)

Osobiście jestem ogromnym zwolennikiem chipowania, markerów genetycznych itp. Dlaczego? Ponieważ to, co działo się przez wiele lat w tzw "hodowlach" woła o pomstę do nieba. Podkładane papiery, wystawianie lewych świadectw krycia, zamiany dokumentów koni - po prostu koszmar!! A potem nic nie wiedzący człowiek kupuje młodego konia np. po Argentanie, z matki po Donenhallu, po czym okazuje sie, że prawdziwym ojcem źrebięcia jest co prawda gniady ogier, ale bez licencji, a matkę niedawno odprzęgnięto od woza...
Byłam świadkiem sytuacji, w której znajomi kupili klacz z racockim pochodzeniem... Uderzył mnie na dzień dobry stan paleń (nie wygojone jakoś do końca). Koń miał tylko dowód urodzenie źrebięcia - w dodatku pokreślony długopisem - ręcznie zmienione odmiany... Telefon do Racotu wyjaśnił wszystko - takie źrebię urodziło się i padło w prywatnych rękach w wieku kilku miesięcy, a dowód urodzenia podłożono pod innego konia ot co... Szczęściem konia udało się szybko zwrócić... Gdyby koń miał chipa nie byłoby możliwości podłożenia papierów i tyle.

Jednocześnie moja raodzinka hoduje konie. Konie tzw. "papierowe" - samo krycie dobrych klaczy kosztuje tyle, co "nowy koń" ;-) I jak później sprzedać młodzika z dobrym pochodzeniem, skoro na rynku ich pełno? Ceny tych z podłożonymi papierami o wiele niższe, bo "pseudo - hodowcy" nie płacili tysięcy złotych za krycie... i??
uwazam że łatwiej zaczipowac konia niz zmienic mentalnośc ludzką, niestety zawsze znajdzie sie ktoś kto będzie wolał nieuczciwie zarobić łatwą/wiekszą kasę, a czip w pewnym stopniu to uniemozliwia własnie w przypadkach o jakich pisała Małgosia
co do szkodliwości to psy są czipowane od lat w wielu krajach i gdyby było to szkodliwe to właściciele interchampionów nie czipowaliby swoich psów i nie wymagaliby tego od przyszłych rodzin swoich szczeniąt.

czy pozwoliłabym się zaczipowac- jasne Big Grin jesli nie musiałabym nosic z soba dowodu osobistego, prawa jazdy, a na czipie zapisana byłaby moja grupa krwi i choroby na które choruje, mogłoby to wiele ułatwić, ale zawsze znajdą się przeciwnicy którzy powiedzą że to jak w Oświęcimiu
DokladnieSmile wzgledem czipowania zwierzat - moj pies jest zaczipowany od 1go roku zycia, teraz ma 8 lat, zadnych efektow zdrowotnych nie bylo i nie maSmile
A ja sie zastanawiam, jak oni chca zmusic kazdego czlowieczka, ktory posiada konia (tu z naciskiem na wiejskich ludzi co maja po kilka koni - bo wypada miec konia w gospodarstwie no i koniecznie musza byc mlode co roku lub po prostu hoduje je na mieso:/) zeby zachipowali konie, jak oni nawet paszportow nie maja i nie ma komu ich do tego zmusic. No powiedzcie, jaka jest na to szansa w tym kraju? Oczywiscie znow my bedziemy to robic, placic i zalatwiac, a 2 czesc posiadaczy koni - ta od masowki i kundelkowania koni -nie. I nie widze opcji, ze bedzie inaczej. Dlatego jestem sceptycznie nastawiana. Jesli jednak mogloby to zniechecic wiekszosc samozwanczych 'hodowcow' od masowej produkcji konikow totalnie bez pomyslunku lub w innym wspomnianym przeze mnie celu - to bylabym jak najbardziej za, ba wrecz piala zachwyty nad pomyslem.
Narahel konie hodowane na mięso muszą mieć paszporty, bo bez paszportu na rzeź nie sprzedasz - jeśli nawet to dużo poniżej ceny skupu, czyli nieopłacalnie... Inna sprawa to podkładania paszportów , które skończy się z wejściem chipowania.

Obowiązek chipowania koni wchodzi od 1 lipca 2009 i stosuje się dla koni urodzonych od tej daty. Wcześniej urodzone maja prawo być chipowane, ale nie mają takiego obowiązku... Nie ma zatem mowy o zmuszaniu do chipowania koni już przebywających na tym świecie.

Dalej - brak paszportu , z czasem również chipa - powoduje duży kłopot przy utylizacji zwierzat padłych. Wiem wiem , zakopują w lesie, ale nie zawsze się da... Bez paszportu konia przyjąć teoretynie nie chcą... a z paszportem nie tylko mają obowiązek przyjać, ale i cena niska, bo państwo dopłaca.

Oczywiscie każda tego typu zmiana w prawie hodowlanym będzie wywoływała kontrowersje. Nawet część uczciwych hodowców z pewnością jest przeciwka kolejnym kosztom, które będą musieli ponosić od teraz... Ale jak już napisała Iza - łatwiej wprowadzić chipowanie, niżzmienić mentalność. Świata się tym nie uzdrowi, ale hodowle choćby i w częsci - na pewno
Jestem ciekawa, na ile akcja chipowanie jest przygotowana. Czy wszyscy, którzy mają mieć czytniki, je mają? Czy w ogóle wiadomo, które służby powinny je mieć? Czy udało się przygotować jeden sprawnie działający system - bazę danych? Nie wiem, jaki jest stan, ale patrzę na to z pewnym takim sceptycyzmem. Ot, mam obawy, że mentalność zmienia się powoli. Nie tylko wśród właścicieli koni...
MalgorzataSzkudlarek napisał(a):Narahel konie hodowane na mięso muszą mieć paszporty, bo bez paszportu na rzeź nie sprzedasz - jeśli nawet to dużo poniżej ceny skupu, czyli nieopłacalnie... Inna sprawa to podkładania paszportów , które skończy się z wejściem chipowania.
No niestety w polsce jednak sprzedaz. I chyba sie im musi jakos oplaca bo u mnie w okolicach wsiowych to jest jakas chora zajawka na hodowle i chow grubaskow na mieso. Oni nawet nie kupuja pasz czyli zero kosztow, co tam sobie kon znajdzie i jechana na sprzedaz. I tak mniej sie narobia niz pracujac w polu, wiec dla nich sie oplaca. Wolalabym, zeby to nie byla prawda, ale niestety taka w moich okolicach maja mentalnosc.
Narahel niepracujący koń zimnokrwisty z reguły nie potrzebuje wiecej, niż trawy i siana. Znam stajnię, w której chowane są zimniki (nie mięsne) , żyjące na dworze 24h na dobę 12 miesięcy w roku i są raczej za grube, niż za chude ;-)
Hodowla zwierząt rzeźnych jest jakby nie patrzeć opłacalna. Jednak do rzeźni bez papierów nie przyjmą, bo nie mają takiego prawa ot co. Z tego, co się orientuję - a u nas też jest wiele hodowli rzeźnych w okolicy, szczególnie że kiedyś funkcjonowało SO Łobez dysponujące m.in. adrenami - wiele koni zimnokrwistych nie tylko ma paszporty, ale i udokumentowane, głębokie rodowody...
Czekam właśnie na opis konia.
Z wetem rozmawiałam na temat czipów i zdanie było sugerujące, ze lepsze są mrożenia /wypelania od czipów. Przede wszystkim mniej bolesne od tego rodzaju iniekcji.
Zaistnieje pewnie problem bałaganu formalnego- przetargi na czytniki. Co czip, to czytnik, a producentów wielu więc czy szybko ( jeszcze w tym roku ) w życie wejdzie obowiązek czipowania? Żyję w tym kraju i wątpię.
Osobiście nie mam wątpliwości, ze jest to dobra forma znakowania konia, przede wszystkim pewna, bo nie ma możliwości zamiany/kradzieży dokumentów, o czym już pisała Iza D.
MalgorzataSzkudlarek napisał(a):Narahel niepracujący koń zimnokrwisty z reguły nie potrzebuje wiecej, niż trawy i siana. Znam stajnię, w której chowane są zimniki (nie mięsne) , żyjące na dworze 24h na dobę 12 miesięcy w roku i są raczej za grube, niż za chude ;-)
A i widzisz, tu zawiera sie slowo klucz: 'siano' Smile Ale po co zebrac sianko (no juz bron boze kupic!) niech sobie korzonki jedzaTongue Ale dobra, dosc wstawek z mojej glupkowatej wsi :mrgreen:
Asio obowiązek chipowania wchodzi dla koni urodzonych od dnia 01 07 2009. Jak będzie "bałagan" rozwiązany nie wiem ,ale ws czytników - polski czytnik czyta niemiecki chip mojej kobyły bez problemu...
Co do bolesności - polemizowałabym czy lepiej oparzyć konia (czy też odmrozić) czy lepiej wszczepić maleńki implancik...
Stron: 1 2