05-13-2009, 05:25 AM
Od kilku tygodni pochłaniam Sustainable Dressage. To co Theresa Sandin napisała o anatomii, biomechanice ruchu, o rollkurze, o rozluźnieniu, o zebraniu, o patentach, o postawach... powinno być lekturą obowiązkową wszystkich zawodników, trenerów i sędziów ujeżdżeniowych. Nie ma siły, żeby po przeczytaniu tej strony od deski do deski (ze zrozumieniem) nie przejrzeć na oczy, i dalej zachwycać się tym co się wyczynia w sporotwym ujeżdżeniu. Naprawdę, polecam przebrnięcie przez tę stronę - jest to dość czaso i mózgochłonne, ale zdecydowanie warto.
Theresa napisała, że były już nawet robione badania (dr Hilary Clayton) opierające się na poczynaniach zawodników ujeżdżenia na poziomie GP, mające udowodnić, że zebranie wcale nie wynika z podstawienia i zaangażowania zadu (no bo skoro konie na takim poziomie odpychają się przednimi nogami od ziemi, zostawiając zad hen za sobą i wygrywają, to ktoś się chyba pomylił z tym "zaangażowanym zadem" ). W podsumowaniu napisała z czego to wynika:
"Not very many of those now living and riding/teaching/judging dressage have seen to any extent the correct riding of the classical institutions, or simply a very good rider riding a horse correctly in good balance and throughness. The descreteness of such a show pales in comparison to the modern day breed of warmblood horses who seem to be able to lift their front knees up to chin height no matter what balance."
Clayton robiła badania koni GP za pomocą force plates (płytek siłowych? coś takiego - http://www.innervations.com/ballistic/forceplate.htm), mające pokazać gdzie znajduje się więcej ciężaru - na przodzie, czy na zadzie, między innymi w piaffie. Na szczęście oprócz zawodników i koni pokroju Anky i Salinero, wzięła pod lupę też klasycznego ujeżdżeniowca, Paula Belasika (http://www.paulbelasik.com/)
"...He also spoke of his work with Dr. Hilary Clayton with the force plates. She had multiple international Grand Prix horses do piaffe on the force plate, she also had Mr. Belasik do piaffe and levade on the force plate. This measured the force each foot was using to get off the ground. The results she found were that most of the horses punched down with their shoulders to lift the front feet instead of carrying more with the haunches. Mr. Belasik said he was very nervous about what the force plate would show when he did his piaffe, then levade. He said if it showed that the horse pushed himself into the levade with his shoulders, then everything he believed and worked on for 30 years was wrong. The force plate showed, dramatically in the levade, that the horse lifted the front by taking more weight in the back. The piaffe also showed more pressure in the back and a lightening in the front from collected trot to piaffe. Needless to say he was relieved to have been vindicated. So it does show, through scientific research that the ability to do a piaffe, by lowering the haunches and taking more weight behind, is real and do-able. That the horizantal piaffes we see in the ring are a result of the horses pushing against the ground with their shoulders."
Sport mnie nigdy szczególnie nie interesował, więc zwracam się do tych, którzy o sportowym ujeżdżeniu mają pojęcie (o tym zagranicznym, i o naszym polskim): na naszych czworobokach też tak jest, że najwyżej punktowane są przejazy efektowne, a nie te w prawdziwym zebraniu? Mamy w Polsce jakichś sędziów, którzy krytycznie oceniają przejazdy na koniach ewidentnie trenowanych w rollkurze, a na czworoboku przeganaszowanych i wymachujących wysoko nogami bez żadnej harmonii? I w ramach "szkolenia oka" - możecie podać przykłady polskich i zagranicznych jeźdźców ujeżdżeniowych, których jazda naprawdę jest sztuką, a nie tylko wynikiem stosowania wymyślnych metod treningowych na konie z wrodzonymi predyspozycjami? (mile widziana dokumentacja obrazkowo-youtubowa).
Theresa napisała, że były już nawet robione badania (dr Hilary Clayton) opierające się na poczynaniach zawodników ujeżdżenia na poziomie GP, mające udowodnić, że zebranie wcale nie wynika z podstawienia i zaangażowania zadu (no bo skoro konie na takim poziomie odpychają się przednimi nogami od ziemi, zostawiając zad hen za sobą i wygrywają, to ktoś się chyba pomylił z tym "zaangażowanym zadem" ). W podsumowaniu napisała z czego to wynika:
"Not very many of those now living and riding/teaching/judging dressage have seen to any extent the correct riding of the classical institutions, or simply a very good rider riding a horse correctly in good balance and throughness. The descreteness of such a show pales in comparison to the modern day breed of warmblood horses who seem to be able to lift their front knees up to chin height no matter what balance."
Clayton robiła badania koni GP za pomocą force plates (płytek siłowych? coś takiego - http://www.innervations.com/ballistic/forceplate.htm), mające pokazać gdzie znajduje się więcej ciężaru - na przodzie, czy na zadzie, między innymi w piaffie. Na szczęście oprócz zawodników i koni pokroju Anky i Salinero, wzięła pod lupę też klasycznego ujeżdżeniowca, Paula Belasika (http://www.paulbelasik.com/)
"...He also spoke of his work with Dr. Hilary Clayton with the force plates. She had multiple international Grand Prix horses do piaffe on the force plate, she also had Mr. Belasik do piaffe and levade on the force plate. This measured the force each foot was using to get off the ground. The results she found were that most of the horses punched down with their shoulders to lift the front feet instead of carrying more with the haunches. Mr. Belasik said he was very nervous about what the force plate would show when he did his piaffe, then levade. He said if it showed that the horse pushed himself into the levade with his shoulders, then everything he believed and worked on for 30 years was wrong. The force plate showed, dramatically in the levade, that the horse lifted the front by taking more weight in the back. The piaffe also showed more pressure in the back and a lightening in the front from collected trot to piaffe. Needless to say he was relieved to have been vindicated. So it does show, through scientific research that the ability to do a piaffe, by lowering the haunches and taking more weight behind, is real and do-able. That the horizantal piaffes we see in the ring are a result of the horses pushing against the ground with their shoulders."
Sport mnie nigdy szczególnie nie interesował, więc zwracam się do tych, którzy o sportowym ujeżdżeniu mają pojęcie (o tym zagranicznym, i o naszym polskim): na naszych czworobokach też tak jest, że najwyżej punktowane są przejazy efektowne, a nie te w prawdziwym zebraniu? Mamy w Polsce jakichś sędziów, którzy krytycznie oceniają przejazdy na koniach ewidentnie trenowanych w rollkurze, a na czworoboku przeganaszowanych i wymachujących wysoko nogami bez żadnej harmonii? I w ramach "szkolenia oka" - możecie podać przykłady polskich i zagranicznych jeźdźców ujeżdżeniowych, których jazda naprawdę jest sztuką, a nie tylko wynikiem stosowania wymyślnych metod treningowych na konie z wrodzonymi predyspozycjami? (mile widziana dokumentacja obrazkowo-youtubowa).