01-02-2009, 06:14 PM
Jak był taki wątek, to proszę mnie oświecić, bo ja jestem ślepa
Mam taką sytuację, że wsiadałam ostatnimi czasy na oklep, na cordeo lub nachrapniku i wodzach i jeździło mi się fajnie. Dużo czasu spędzałam na błądzeniu stępem po okolicy, na popasach i czasem tylko na ćwiczeniach. Zauwazyłam, że wysiadam teraz bez problemu na oklep nawet bardzo szybki kłus, a nie ćwiczyłam w kłusach dużo. Nie boję się galopowac, nawet szybko, czuję się bezpiecznie i pewnie - nie mam problemu z jazdą na lużnych wodzach, nie przechodzi mi przez głowę, ze np mogę spaść, jak koń uskoczy, bo jestem na oklep. Zauważyłam, że konia reaguje na niezwykle subtelne sygnały choc ja jeszcze wciąż używam je za mocne, co powoduje często brak reakcji(bo Branak tak ma, że na mocne sygnały nie reaguje - przynajmniej teraz tak jest od jakiegos czasu). Często też miewam takie momenty, że jedę stępem i właściwie nie patrzę i nie myślę gdzie jade i jak - po prostu "odpływam" umysłowo i wtedy najbardziej czuję, co dzieje się z koniem i jego ciałem, ona też jest wtedy najbardziej zrelaksowana i chodzi jak zaczarowana.
Ale wsiadłam ostatnio z siodłem parę razy, bo próbowałam różne i w ogóle stwierdziłam, że nie będe zawsze siadac na oklep. Wsiadałam też dziś w swoim starym.
I poczułam dziś(i za każdym razem jak miałam siodło) niepewność. Czułam się, jakby mnie ktoś skrępował i bałam się jeździć na codeo, pomimo że kilka dni wcześniej nie był to dla mnie problem hock: Pojechałam na spacer i miałam wrażenie, że koń nie odpowiada na zadne moje sygnały, w ogóle się nie mogłyśmy dogadać, pomimo że ani na chwile nie straciłam panowania nad sobą - ale cos było nie tak, czułam się bardzo niekomfortowo i w końcu zsiadłam i odprowadziłam konia do stajni(juz trzeci raz wracałam pieszo wyruszając w siodle). Jadąc w siodle mam wrażenie, ze wszystko jest inaczej, że siedze sztywno, że nie czuje tego co jest, gdy siedzę na oklep - że koń reaguje wręcz na moją myśl. O co chodzi?? Przecież w siodle konie chodzą na delikatne sygnały tak jak na oklep, jakby koń pod siodłem nie czuł delikatnych sygnałów płynących od jeźdzca, to nie byłoby całego ujeżdżenia). Poza tym mój koń chodził dużo lepiej pod siodłem w przeszłości - a teraz kompletnie nie czuję "tego czegoś" - brak mi zrozumienia z koniem jak mam siodło. Czuje sie jak początkujący i troche mnie to zawstydziło dziś i zdezorientowało.
Miał ktoś kiedyś podobne odczucia? Oczywiście wiadomo, że jak jest siodło, to jest sie dalej od konia, ale przecież konie jeżdżone w siodle też potrafia wyczuć kazdy sygnał płynący od człowieka(czy nie?) - w ogóle powinnam się czuć chyba bardziej komfortowo i bezpieczniej w siodle, bo są strzemiona, itp?
Nie chce jeździć zawsze na oklep, bo to jest podobno złe dla konia(nierównomierne rozłożenie ciężaru i to na małej powierzchni), ale skoro nie umiem się dogadać w siodle, to co? hock: Może to tez kwestia dopasowania siodła - ale ona chodziła kiedyś dużo lepiej pod tym samym starym siodełkiem. Poza tym to nie był raz, a siodła tez były różne no i na swoim, na którym sporo wyjeżdziłam, powinnam się czuć dobrze.
Dziwne to, nie myślałam że jazda na oklep przez jakiś czas moze mnie tak zablokowac na siodło.
Dodam na koniec, że wsiadłam dzisiaj po tym, jak rozsiodłałam konia, na chwile na oklep i poczułam się jak w domu 8) Umiejetności jeździeckie mi wróciły, a koń znów reagował. Miałam tez wrażenie, że była luźniejsza i weselsza, a ja nawet nie trzymałam wodzy w stępie i kłusie(choć konik troche się rozchulał, bo jest śnieg i ona kocha wtedy brykusianie, itp - ale czułam sie pewnie i komfortowo, nawet jak konia sie wygłupiała).
Mam taką sytuację, że wsiadałam ostatnimi czasy na oklep, na cordeo lub nachrapniku i wodzach i jeździło mi się fajnie. Dużo czasu spędzałam na błądzeniu stępem po okolicy, na popasach i czasem tylko na ćwiczeniach. Zauwazyłam, że wysiadam teraz bez problemu na oklep nawet bardzo szybki kłus, a nie ćwiczyłam w kłusach dużo. Nie boję się galopowac, nawet szybko, czuję się bezpiecznie i pewnie - nie mam problemu z jazdą na lużnych wodzach, nie przechodzi mi przez głowę, ze np mogę spaść, jak koń uskoczy, bo jestem na oklep. Zauważyłam, że konia reaguje na niezwykle subtelne sygnały choc ja jeszcze wciąż używam je za mocne, co powoduje często brak reakcji(bo Branak tak ma, że na mocne sygnały nie reaguje - przynajmniej teraz tak jest od jakiegos czasu). Często też miewam takie momenty, że jedę stępem i właściwie nie patrzę i nie myślę gdzie jade i jak - po prostu "odpływam" umysłowo i wtedy najbardziej czuję, co dzieje się z koniem i jego ciałem, ona też jest wtedy najbardziej zrelaksowana i chodzi jak zaczarowana.
Ale wsiadłam ostatnio z siodłem parę razy, bo próbowałam różne i w ogóle stwierdziłam, że nie będe zawsze siadac na oklep. Wsiadałam też dziś w swoim starym.
I poczułam dziś(i za każdym razem jak miałam siodło) niepewność. Czułam się, jakby mnie ktoś skrępował i bałam się jeździć na codeo, pomimo że kilka dni wcześniej nie był to dla mnie problem hock: Pojechałam na spacer i miałam wrażenie, że koń nie odpowiada na zadne moje sygnały, w ogóle się nie mogłyśmy dogadać, pomimo że ani na chwile nie straciłam panowania nad sobą - ale cos było nie tak, czułam się bardzo niekomfortowo i w końcu zsiadłam i odprowadziłam konia do stajni(juz trzeci raz wracałam pieszo wyruszając w siodle). Jadąc w siodle mam wrażenie, ze wszystko jest inaczej, że siedze sztywno, że nie czuje tego co jest, gdy siedzę na oklep - że koń reaguje wręcz na moją myśl. O co chodzi?? Przecież w siodle konie chodzą na delikatne sygnały tak jak na oklep, jakby koń pod siodłem nie czuł delikatnych sygnałów płynących od jeźdzca, to nie byłoby całego ujeżdżenia). Poza tym mój koń chodził dużo lepiej pod siodłem w przeszłości - a teraz kompletnie nie czuję "tego czegoś" - brak mi zrozumienia z koniem jak mam siodło. Czuje sie jak początkujący i troche mnie to zawstydziło dziś i zdezorientowało.
Miał ktoś kiedyś podobne odczucia? Oczywiście wiadomo, że jak jest siodło, to jest sie dalej od konia, ale przecież konie jeżdżone w siodle też potrafia wyczuć kazdy sygnał płynący od człowieka(czy nie?) - w ogóle powinnam się czuć chyba bardziej komfortowo i bezpieczniej w siodle, bo są strzemiona, itp?
Nie chce jeździć zawsze na oklep, bo to jest podobno złe dla konia(nierównomierne rozłożenie ciężaru i to na małej powierzchni), ale skoro nie umiem się dogadać w siodle, to co? hock: Może to tez kwestia dopasowania siodła - ale ona chodziła kiedyś dużo lepiej pod tym samym starym siodełkiem. Poza tym to nie był raz, a siodła tez były różne no i na swoim, na którym sporo wyjeżdziłam, powinnam się czuć dobrze.
Dziwne to, nie myślałam że jazda na oklep przez jakiś czas moze mnie tak zablokowac na siodło.
Dodam na koniec, że wsiadłam dzisiaj po tym, jak rozsiodłałam konia, na chwile na oklep i poczułam się jak w domu 8) Umiejetności jeździeckie mi wróciły, a koń znów reagował. Miałam tez wrażenie, że była luźniejsza i weselsza, a ja nawet nie trzymałam wodzy w stępie i kłusie(choć konik troche się rozchulał, bo jest śnieg i ona kocha wtedy brykusianie, itp - ale czułam sie pewnie i komfortowo, nawet jak konia sie wygłupiała).