Dobre czasy, w których pokradli nam konie?Pozatym system ma dużo wsólnego z obecnym stanem jeźdzciectwa - Zachód jest bogaty, rozwinięty, przeciętnego człowieka stać tam na jeżdżenie pod czyimś okiem, jest więcej trenerów, wiecej szkoleń, ośrodków, itp - ale w wysokim sporcie z tego co wiem dużą role odgrywa sponsoring - u nas go na razie mało...
Wiem, że na zachodzie jest lepiej, bo byłam wiele razy za granicą i widziałam jak to tam funkcjonuje - ale narzekanie, że u nas jest gorzej nic nie da. To jak z wyjeżdżaniem za granicę do pracy - ludzie uważają, że w Polsce nie ma pracy(nie oszukujmy się - ona jest, trzeba tylko chcieć i poświęcić czas na jej szukanie i pogodzić się z tym, że nikt nam nie zaoferuje stanowiska za 5 tysiaków i 6h pracy z przewą na lunch - choć sa oczywiści eprzypadki indywidualne w których ludzie nie moga znaleść pracy bo..są różne przyczyny. niemniej praca jest, szkoda tylko że tylu ludzi studiuje, bo to ogólnakrajowy problem teraz moim zdaniem - za dużo nas studentów..) kończąc myśl: i wyjeżdżają - tymczasem robią tam to co mogliby robić tu - tyle, że za większe pieniądze - czemu się tego czepiam?Dlatego, że mówiąc, że pracuje się jako kasjer w Polsce to ujma, a jak się powie, że jest się kasjerem w Anglii to wszyscy kiwają z uznaniem - bo że taki odwazny i wyjechał- to paranoja bo proporcjonalnie tam sie zarabia podobnie- jestem na Wyspach często i nie mogę sie nadziwić ilu Polaków żyje tam w okropnych warunkach, na nizszym standarcie życia niż Brytyjczycy i chwali się, że tyle zarabia....W Polsce mógłby taki człowiek zarabiać mniej, ale żyć lepszych warunkach i wciąż pracować dla swojego kraju - mieć na jedzenie, na wynajem czy opłaty mieszkania, na utrzymanie psa itp.(znam takich ludzi sporo i nie trafiają do mnie argumenty typu - ale u nas jest drogo a mało płacą - u nas jest tanio i mało płacą, za granica jest drogo i dużo płacą). Nie oszukujmy się -cprawie każdy jest w stanie znaleść sobie pracę za 2- 3 tysiaki na rękę - trzeba tylko chcieć!Jeśli ktos mieszka sam - wystarcza mu i jak pracuje od okresu studiów to w wieku 30 lat ma szanse zarabiac więcej - al ejak ktos przez studia się bawi a potem mając 25 lat budzi sie i szuka pracy nie majac nic odłożone i żadnego doswiadczenia - będzie zarabiał "lepiej" w wieku 40 lat...albo w ogóle, o atrakcyjne oferty sa dla ludzi po studiach z doświadczeniem, którzy potem mogą się piąc wyżej - jak chcą. bo sa tacy jak mój brat, który zarabia 1.5000zł i nie chce więcej bo chce pracowac dla miasta - bo je kocha(no tak on jest regionalnym patiota) i woli żyć za 1.5tys ale czuć, że robi to co mu sumienie nakazuje - no dobra ale on to przypadek ekstremalny
Owszem w Polsce jest niższa stopa życia, jest pełno Polaków-pesymistów - ale chyba chodzi o to, żeby to zmieniać?W takiej Anglii jest tak, że jest rozwinięta bogata klasa średnia - ale my mamy szanse aby u nas za ok 30 lat standard życia byl podobny. Jesteśmy rocznikiem przejściowym(obecni studenci czy absolwenci szukający pracy) - między tym co było i tym co będzie. Ale może emigracja przyniesie wiele dobrego - jak przyniosła Irlandii - bo ludzie zaczynają wracać i zaczynają się domagać o swoje w Polsce - i naprawdę szukać pracy. No i przywożą kasę.
Do koni się to ma tak, że obecnie mamy wielu młodych zawodników których nie stać na dobre konie i zawody i mamy za mało trenerów, którzy naprawdę potrafią i chcą uczyć - jeździectwo jest niestety dość elitarne finansowo - i dopóki cały kraj się nie rozwinie i nie podniesie stopa życiowa, nie rozwinie się i ten sport u nas. Wielu ludzi jeździ teraz dla szpanu, albo bo ma bogate rodziny - a tym, którzy kochają konie często brakuje na to pieniędzy - choć to nie tak, że za granicą nie ma takich przypadków.
Poza tym wielu koniarzy jest na emigracji - w końcu będą wracać i przywozić wiedze o tym jak jest "tam". Będa wracać z ukończonym BHSem, a co za tym idzie będą umieli uczyć - szczególnie właśnie tych poczatkujących i młodzież - i która będzie w ten sposób zdobywała solidne podstawy by iść dalej...teraz to może taka trochę utopijna wizja mi się w głowie zarysowała, ale pewne rzeczy można osiągnąć w przeciągu 20 lat...
Powiem jeszcze wam tak: psychologowie pytali grupe Polaków przez okres 3 miesięcy każdego dnia, jak się czują:ludzie mieli powiedzieć czy czują się lepiej, gorzej czy tak samo jak zwykle - wszyscy(poza jednym wyjątkiem), odpowiadali że czują się gorzej niz zwykle - i mówili to codziennie przez 3 miesiące! Dla porównania Amerykanie mówią dokładnie na odwrót - kazdego dnia czują się lepiej niż zwykle. To tak dla uświadomienia nastrojów Polaków...nasz pesymizm nas zabija!Gadanie jaka Polska jest straszna nic nie pomoże.
Jak zwykle post w połowie nie na temat - ech...