Hipologia

Pełna wersja: Popręg
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
w mojej nowej kulbace mam popręg skórzany 70 cm z wstawką gumową.

Jakoś nie podoba mi sie ten popręg...skórka dość twarda. Macie jakieś doświadczenia z popręgami skórzanymi?

Do tej pory używałam bawełanianego sznurkowego i było ok. No, ale on jest dość długi 120 cm.
Skórzane popręgi są rewelacyjnym rozwiązaniem pod jednym bardzo istotnym warunkiem - skóra musi być bardzo dobrej jakości. Inaczej moze obcierać niestety :-( Ponadto wiecej zachodu z dbaniem o taki popręg - częściej trzeba czyścić, łatwiej przykleja sie brud no i pralka odpada :-(

Tak, czy inaczej jedyny sposób, to wypróbować posiadany przez Ciebie popręg. Jeśli będzie miała najmniejsze nawet podejrzenia , że coś się dzieje nie tak - możesz dokupić futerko, lub inną osłonę na popręg (wełna neopren, etc - byle nie syntetyk) :-)
dobrze, dzięki, zrobię tak.

skóra niby jest dobra...tylko jakaś twardawa..może że nowa? Owszem gumowa wstawka podoba mi się...i chyba to wszystko!
Nigdy nie używałam skórzanych popręgów, więc nie wiem, czy w ich przypadku powinno się tak samo postępować, ale ja wszelkie skórzane sprzęty, które miały kontakt (zwłaszcza ze spoconym) koniem, po każdej jeździe przecierałam szmatką z mydłem do skóry.

No i nie wiem, na ile "rozmiękczony" powinien być popręg. Bo jak takie np. ogłowie jest na dzień dobry sztywne, to ładnie działa nasączenie olejem (ja stosowałam lniany). Siodło zresztą przeszło na początku to samo - piło, piło, aż się napiło.
Ja mam raczej niedobre wspomnienia z popręgami skórzanymi. Trzeba o nie dbać, uważać przy brzydkiej pogodzie (np. po jeździe po błocie trzeba umyć, wysuszyć i nasmarować, inaczej niszczy się), czesto smarować.

Więcej paprania.

Ja używam popręgów z czegoś podobnego do pcv, są dośc tanie (70-100zł) i bardzo łatwo utrzymać je w czystości i długo służą.

A jeśli ten Twój popręg jest bardzo twardy, wykąp go w gorącej wodzie z mydłem i porządnie nasmaruj, ale nie olejem, ale smarem. powinno pomóc.
Po każdej jeździe go przecieraj i zawsze musi być czysty, wtedy skóra nie twardnieje.
Z olejem to bym raczej uważał.
Siodlarz który pasował siodło na mojego gniadego przestrzegał mnie przed olejem.
Olej powoduje że skóra staje się owszem miękka ale także baaaardzo podatna na rozciąganie. Tak więc raczej nie najlepiej może się sprawdzić w przypadku popręgu.
Sprawdziło się to niestety na moich butach. Najpierw były bardzo ciasne. Potem świetnie dopasowane. Podkusiło mnie co by je olejem odświeżyć i teraz mam rozlazłe kapcie. (No może nie aż tak źle ale nie są już tak fajnie dopasowane).
No właśnie o tę nadmierną elastyczność/rozciągliwość mi chodziło, jak się zawahałam, czy kuracja olejem się sprawdzi w przypadku popręgu. I siodło, i ogłowie naolejowane zostały raz (ogłowie tym lnianym, siodło jakimś specjalnym preparatem, o ile pamiętam). Wchłonęły, ile mogły i tyle. Teraz siodło tylko czyszczę mydłem do skóry i czasem (rzadko) przetrę maścią do siodła. I wydaje mi się, że mu to służy.
Bardzo fajnie sprawdził mi się za to balsam Veredusa i mydło do skór.
Przy czym balsamem smarowałem bardzo grubo (po prostu pędzlem).
Zostawiałem na jakiś czas. Jak się już nie chciało wchłaniać to pomagałem temperaturą (mocniejsza suszarka do włosów lub opalarka elektryczna ustawiona na najniższą wydajność) tak długo aż się wchłonęło. Po czym powtarzałem operację.
Jedyną wadą (jak dla mnie) balsamów jest to że skóra jest po nich lekko lepka ale to można załatwić smarując na koniec mydłem do skór.

Przy czym robiłem takie eksperymenty na ogłowiu i na popręgu.
Z siodłem bałem się postępować tak radykalnie. Na początku lekko przesmarowałem na trochę odstawiłem, starłem to co się nie wchłonęło. Teraz tylko raz poraz przecieram preparatem polecanym przez producenta.
A ja mam bardzo pozytywne "odczucia" z korzystania z popregu skórzanego- od innych noja konina dość często sie obcierała, od skórzanego ANI RAZU! Owszem jest dośc miekki ( nie wiem czym wypełniony) a skórka delikatna. Na samym poczatku było najpierw porzadnie wyczyszczony a potem zakonserwowany smarem takim jak do siodla- gruba warstwa pozostawiona do mementu az sie wchlonie. Potem przetarłam z wierzchu nadmiar. Po kilku pierwszych uzyciach trzeba bylo "dosmarowac" bo skóra "pracując" wchłaniała smar coraz głebiej, teraz gdy sie przybrudzi przecieram go delikatnie wilgotna szmateczka i niewielka iloscia mydla glicerynowego ( czasem wystarczy husteczka wilgotna) , a gdy jest bardzo ubłocony to czyszcze troche szczotka, trochę na mokro ( z mydelkiem do skór)a potem susze w temp pokojowej i smaruje smarem. Ni emam z nim wiecej kłopotów niz przez lata bylo z popregami bawełnianymi czy zwykłymi "sznurkowymi" bawełnianymi ( z tych to sie dopiero trudno czyści błoto.....). A że się popreg trochę naciąga?.... a jaki sie nie naciaga?.... Przynajmniej w moim wypadku nie jest to jakas zauważalna, drastyczna, zmiana dlugosci a popregu uzywam ponad 3 lata i jest to popreg produkcji polskiej
no już umyłam popręg w gorącej wodzie z mydłem i nasmarowałam specjalnym tłustym impregnatem do skór. Ale po wysuszeniu.

Zobaczymy!

Dzięki Wam Big Grin
a czy macie jaies dośiwadczenia z popręgami sznurkowymi??
przeczytalm gdzies ze moga byc niewygodne bo sierść moze wchodzic miedzy sznurki...
Nigdy nie używałam sznurkowego popręgu, mam takie osobiste wrażenie, że jest on niewygodny dla koni - wydaje mi się, że się "wrzyna" w bok (taka refleksja).

Poza tym czasem zdarza się, że te sznurki się plączą.
ja osobiście przez jakieś pół roku używałam sznurkowego popręgu ale po jeździe kiedy koń był spocony obtarł się. Nałożyłam na niego futerko i spisywał się całkiem nieźle ale i tak wymieniłam na neoprenowy z gumami z którego jestem straasznie zadowolona, służy mi już jakieś pół roku w prawie niezniszczonym stanie Smile
Popręgi mogą być ze skóry, z taśm, tworzyw sztucznych lub plecionego sznurka.
Najlepsz jest chyba z plecionego sznurka. Jest przewiewny, między sznurkami bez problemu wydostają się ziarenka piasku,które mogą powodować obtarcia w popręgach jednolitych. Jest łatwy w utrzymaniu czystości, można go wyprać, szybko schnie i jest najbardziej elastyczny. NIGDY nie obciera konia, jeśli tylko jest dobrze przypięty i w odpowiednim miejscu.
Skórzany popręg ma to do siebie, że trudno utrzymać jego elastyczność. Skóra ma tendencję do sztywnienia pod wpływem potu końskiego, zatem by zdawał egzamin musi być często natłuszczany.
Jestem sceptycznie nastawiona do popręgów z tworzyw sztucznych i z gumami. Trudno jest wyczuć maksymalne dociągnięcie, a przy długotrwałej pracy konia w wysokich temperaturach (np.:letnie kilkudniowe rajdy krajoznawcze)niemal zawsze powodują bolesne odparzenia.
SZNURKOWY POPRĘG JEST NIE ZASTĄPIONY! Big Grin
Loretta napisał(a):Jestem sceptycznie nastawiona do popręgów z tworzyw sztucznych i z gumami. Trudno jest wyczuć maksymalne dociągnięcie, a przy długotrwałej pracy konia w wysokich temperaturach (np.:letnie kilkudniowe rajdy krajoznawcze)niemal zawsze powodują bolesne odparzenia.
Mi nigdy popręgi z tworzyw (ponoć oddychająych) nie odparzyły koni, nawet podczas letnich, kilkugodzinnych wypraw... Natomiast sznurek przyszczypał i obtarł... zatem ilu użytkowników, tyle opini ;-)
Stron: 1 2