Hipologia

Pełna wersja: Kontuzje i schorzenia wskutek nierozwagi człowieka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Gaga napisał(a):Jednak ukryte pułapki , jak również pułapki "sprzętowe" (gwoździe, brony brrr) co najmniej porządane nie są...

Ukrytych pułapek nie dostrzeżesz, bo taka ich natura :wink:

Sprzetów wszelakich nikt na pastwisku raczej nie trzyma.

Czy konie kopią się po nogach, że ochraniacze mają je ochronić?

Ja widzę, że kopniaki padają zdecydowanie w inne miejsca

Jeszcze troche poczytam i dojdę do wniosku, że jednak boks obity materacami będzie dla konia najbezpieczniejszy.

A wsiadanie na konia i jazda na nim jest jeszcze dopuszczalna?

A w teren najpierw trzeba jechać samemu i pozatykac każdą dziurę :roll:

Galop jest zabroniony , bo może konia zmęczyć, uszkodzić mu nogi - ciekawe do czego dojdziemy.


Juz nie mówiąc o tym, że po wysłuchaniu przerażających opowieści o dzikich i niebezpiecznych koniach, mam ochotę zając się szydełkowaniem.

Jeszcze przypomniało mi się.

Co widze konie na pastwiskach, nawet z samochodu, to one stoją, albo poruszają się leniwie od jednej kępy trawy do drugiej.

Przeciez to nie drapiezniki, nie muszą gonic jedzenia :wink:

Jeszcze stoją , bo drzemią.

Choc faktycznie ostatnio moje przybiegaja szybko jak przynoszę im trochę siana, a one są na drugim końcu wybiegu.
Kopią się po nogach Magdo. Cejlon dwa tygodniu temu dostał takiego strzała, że trzy dni ledwo na nodze stawał i baniak miał na pęcinie, że hej! Na bank od uderzenia, bo były ślady.
Gaga u mnie konie nie kopia głębokich dość wąskich dziur...raczej rozkopują darń w poszukiwaniu korzonków. Takie miejsca nie są z pewnością niebezpieczne.Mam nadzieję, ze nie przyjdzie im do łebków drążenie problemu darni jeszcze bardziej w głąb hihihi

Magdo moje konie bardzo często galopują po pastwisku! Wystarczy, ze obok przejdzie stado łosi...to od razu ogonki w górę i prezentacja w ruchu.
Aha... a koleżanka wiele lat temu znalazła swoją klacz z raną do kości na przedniej z kolei pęcinie po podkowie innego konia.
Czyli co kon, to charakter Smile

Jesli chodzi o rekacje na straszaki, to inna sprawa
Owszem, czasem i moje coś przestraszy, ale zanim Kuba ruszy nogą, to kuc juz w powietrzu. :lol:

Ale to kilka foule i spokój- nie ma dzikich , długotrwałych galopad.

Co do kopania , to tez inaczej wygląda, bo ogier-kuc naskakuje na Kubę, a że sięga przednimi kopytami tylko do zadu , to i mocno go nie uszkodzi :wink:
Za to Kuba w obronie kopie kuca tylnymi kopytami w pierś.

Jak je mocniej pogonię, to ożywiaja się i owszem.
Wtedy i kopniaki i ugryzienia i stawanie na tylnych nogach naprzeciw siebie, czy walki sumo :wink:
Ale śladów na ciele, ani żadnych kontuzji z tego tytułu nie ma.

To prędzej zabawa niz walka Smile

A swoja drogą.
Te przypadki, o których piszecie, czyli pokopania.

Jesteście w stanie temu zapobiec?
ło matko... Magda, kto pisze o ochraniaczach na pastwisku Confusedhock: ? Nie mylisz aby tematów?? :wink:

Moje konie potrafią czasami galopować "do upadłego" włącznie ze skakaniem ogrodzeń Undecided - szczęściem zupełnie zewnętrzne ogrodzenie to siatka ponad 2-metrowa, i tam nawet nie kombinują ... A galopują nie ze względu na straszaki jakiekolwiek, ale po prostu dla zabawy. Zaczyna się od tego, ze Darco skacze na matkę, lub zaczyna ją gryźć/kopać - zabawowo i po chwili cała "święta trójca" dewastuje resztki darni galopując , robiąc ostre zwroty i skacząc - wszystko z potrzeby ruchu. Nie musze ich ganiać aby fruwały... z resztą - teraz, kiedy czują wiosnę, każdorazowe wyjście na poranne pastwisko musi być uczczone kilkuminutowym galopem ;-)

Co do kopniaków - Darco dostał kilka miesięcy temu podkutym kopytem idealnie w koronkę. Paprało się paskudnie :-( Dzis na kopycie jest pozioma szczelina... :-( w sumie nic groźnego - ale jest... :-( Kopniakom zapobiec trudno. U mnie kuty na tyły koń chodzi na osobne pastwisko - niestety jest wyjątkowo "kopliwy" a ja nie chcę ryzykować zdrowia reszty kopytnych... Zatem chyba jedyna rada, to odseparowanie kopaczy niestety Undecided
Gaga napisał(a):ło matko... Magda, kto pisze o ochraniaczach na pastwisku Confusedhock: ? Nie mylisz aby tematów?? :wink:



Może i mylę

Tania napisał(a):AQH kute na slidery noszą ochraniacze na wybiegach.
Rzeczy używa się, jak są potrzebne. Czyli potrzeba decyduje o ich używaniu. Fakt używania nie czyni wcale stałej reguły. Czyli, nikt chyba nie sugerował, że konie guli mają chodzić na pastwisku w ochraniaczach. Z kolei rozumiem, że jak mój koń się stuknie i na dwa tygodnie wyleci z treningu to mała strata, ale jak stuknie się koń sportowy w czasie okresu treningowego to już pozamiatane przy takiej przerwie. Wtedy potrafie ZROZUMIEĆ, dlaczego ktoś takiego okutego konia wypuszcza na wybieg w ochraniaczach.
Znalazłam zdjęcie z zabronowanego pola Smile

[Obrazek: zabron_4d992.jpg]
hehe Big Grin
no to rzeczywiście torturujesz swoje konie Tongue
whisperer13 napisał(a):no to rzeczywiście torturujesz swoje konie Tongue

Pewnie według niektórych, to własnie robię Smile

Oczywiście, że kon ( kuc to omija) musi przejśc i takie
Głęboka orka i zamarznięte- kon zastanawia sie, gdzie postawic nogę
[Obrazek: zmarznuc7.th.jpg]

jeździmy tez po takim podłozu[Obrazek: nieuzytkipl7.th.jpg] i takim[Obrazek: przewlr4.th.jpg] czasem trafiamy na takie przyjazne [Obrazek: drogawies65aabfc0.th.jpg]

i takie super ścierniska do galopu Big Grin [Obrazek: ciezkod0c34gp0.th.jpg]

Oczywiście czasem asfalt i nierówności na wybiegu.

Pokazuję to wszystko, zeby uniknąć nieporozumień.

Postępuję tak zupełnie świadomie , poniewaz uważam, że tylko zróżnicowane podłoże wzmacnia nogi koni, w tym ścięgna i kopyta.
Buduje tez znakomitą równowage końska, oraz rozbudowuje mieśnie.
Oczywiście sprawia, że kon jest uważny i zastanawia sie, gdzie postawic nogi

Czynię tak pod wpływem ksiązki "Prawdziwy świat koni":, oraz obserwacji koni poruszających się po trudnym podłozu.

W słuszności takiego postępowania utwierdza mnie tez kowal, który werkuje moje konie od pół roku regularnie i zauwaza znakomity stan kopyt Kuby, oraz bardzo dużą poprawę u kuca,

Ja tez widzę, że Kuba kiedys tak nieuważny, chodzący w głowa w chmurach zmienic sie na korzyść , równiez w obserwacji podłoża, jest bardziej samodzielny Smile

Druga sprawa to taka, że akurat mam takie tereny.
Drogi w górkach kończą sie na polu, a nastepne zaczynają po przejściu pola i znowu kończą na polu.

Do szczęścia brakuje mi piaszczystego podłoża, ale może kiedyś dojedziemy Smile
chcę dla przykladu powiedzieć, że właśnie przeczytałam arykuł o koniach argentyńskich w"koniach i rumakach". na tamtych koniach galopuje się po 45 stopniowych zboczach pełnych kamieni, a konie nogi mają jakoś całe... ( podczas spędzania koni na przykład)
Cejloniara napisał(a):Aha... a koleżanka wiele lat temu znalazła swoją klacz z raną do kości na przedniej z kolei pęcinie po podkowie innego konia.

To jest rana mojej klaczy, po kopnięciu niepodkutym kopytem:

[Obrazek: 145670600_8eab7a60a6.jpg]


Urazowi winien właściciel pensjonatu, który puścił ze sobą dwa konie, o których wiedział, że jeden z nich nie toleruje drugiego. Swoje dołożył niezbyt kompetentny weterynarz (patrz szwy).

Żeby zminimalizować ryzyko takich spotkań - na przykład, gdy do stada dopuszcza się nowe konie - można "zaokrąglić" narożniki padoku. Ta rana powyżej powstała, gdy jeden koń dopadł drugiego w narożniku, blokując mu drogę ucieczki.
jak zwykle tylko koni zal...
Stron: 1 2 3