02-14-2008, 10:03 AM
02-14-2008, 10:05 AM
Takie większe dziurska to trzeba podsypać kamykami drobnymi a dopiero potem ziemią.Bo się na nowo zaraz pojawiają.
Krety też dają popalić. :?
Krety też dają popalić. :?
02-14-2008, 10:09 AM
DuchowaPrzygoda napisał(a):mam obsesję na punkcie tych dziur...boje się, ze konie przez to nogi połamią! Dlatego chodzę i sprawdzam ciągle.
U mnie na wybiegu psów raczej nie uświadczysz, ale dziur pełno.
Zrobionych głównie przez kopyta końskie i trochę przez nornice.
Kretowisk na wybiegu niewiele.
Dziur oczywiście nie zasypuję
02-14-2008, 10:12 AM
ja zasypuję....bo te dziury głębokie i wąskie. Ale się boję, ze nie każdą znajdę.
Moje psy razem są na naszej działce....jesteśmy ogrodzeni na pow. 1 ha, 30 arów.
Moje psy razem są na naszej działce....jesteśmy ogrodzeni na pow. 1 ha, 30 arów.
02-14-2008, 10:19 AM
Jeśli dziury zasypywać - to tylko starannie. Z dokładnym wypełnianiem, udeptywaniem. Bo od dziury chyba jeszcze gorsza taka zmyłka - nie widać, a jak się nastąpi, to się noga zapada.
02-14-2008, 10:24 AM
w trawie to chyba konie nie widzą jak galopują z łebkami gdzieś w górze.
Zasypuję najdokładniej jak potrafię, ale nie wiem czy wszystkie.
Natomiast oduczam psy kopania. I są już efekty. Wcześniej była dziura na dziurze teraz bez porównania mniej.
Zasypuję najdokładniej jak potrafię, ale nie wiem czy wszystkie.
Natomiast oduczam psy kopania. I są już efekty. Wcześniej była dziura na dziurze teraz bez porównania mniej.
02-14-2008, 10:24 AM
Taką fotkę obejścia przy stajni wypatrzyłam w necie.
02-14-2008, 10:28 AM
Taniu wbrew pozorom takie obejście może być bezpieczniejsze / ja nie polecam oczywiście i u mnie tego nie ma!/od pastwiska z niespodziankami dziurawymi.
Znam takie obejście w którym chodzą konie i NIC im się nie dzieje. Tyle, ze te konie są świadome zagrożeń i po prostu je omijają. Moja klacz wychowała sie w podobnym obejściu...nogi ma w idealnym stanie.
Znam takie obejście w którym chodzą konie i NIC im się nie dzieje. Tyle, ze te konie są świadome zagrożeń i po prostu je omijają. Moja klacz wychowała sie w podobnym obejściu...nogi ma w idealnym stanie.
02-14-2008, 10:31 AM
Duchowa, wierzę, że dokładnie :-) Mi na to deptanie zwrócono uwagę kiedyś - i słusznie. Jak się roślinki wkopuje i też trzeba ziemię dobrze przydusić, to się ją jeszcze moczy. Ale to chyba przy neutralizowaniu dziur na łąkach przesada?
02-14-2008, 10:35 AM
Cytat:Taniu wbrew pozorom takie obejście może być bezpieczniejsze / ja nie polecam oczywiście i u mnie tego nie ma!/od pastwiska z niespodziankami dziurawymi.Hi!Hi! Jest też bezpieczniejsze od:
- pola minowego
- ruchliwej autostrady
- bagien w środku puszczy
- szczytu Giewontu :lol:
Bałagan i tyle.Nie ma co teorii do tego dorabiać :wink:
02-14-2008, 10:36 AM
Teolinku wiesz nie byłaby przesada...tylko ciężko wykonalne....bo z wężem gumowym nie wszędzie dotrzesz. Poza tym zawsze masz tej ziemi za mało jakoś....ja po prostu najpierw kupki z sąsiedztwa zbieram. Wkładam, potem piach i depczę, depczę.Czasem jeszcze kupkę dokładam..piach i dalej depczę. Ale psy juz wiedzą, ze kopać im tam nie wolno.!
...ale fajny temacik nam sie pociągnął...
Taniu to bardziej porównanie w kontekście, niż "dorabianie teorii". Ale mniejsza...
...ale fajny temacik nam sie pociągnął...
Taniu to bardziej porównanie w kontekście, niż "dorabianie teorii". Ale mniejsza...
02-14-2008, 10:42 AM
Cytat:Taniu to bardziej porównanie w kontekście, niż "dorabianie teorii". Ale mniejsza...Żartuję
02-14-2008, 10:44 AM
Teolinek napisał(a):Ale to chyba przy neutralizowaniu dziur na łąkach przesada?
Ja naprawdę mocno zastanawiam się do czego to wszystko prowadzi?
Czy konie trzeba ubezwłasnowolniać?
Nie powinny uczyc się "myslenia" i rozwagi?
Albo ja mam jakieś dziwaczne konie.
Ostatnio lonżowałam kuca w celu spuszczenia pary , czyli galopował .
Nie chciał iść na kawałek trawiasty ,pewnie dziury , tylko przy przeszkodach.
I patrzyłam jak biega.
Stał pieniek- przeskoczył.
Oponę ominął, gałęzie przeskoczył, a następne koło wybrał juz omijające przeszkody, albo z uciechą przeskakiwał.
Jak czasami wymuszam na nich swobodne bieganie , to faktycznie krążą po udeptanym kawałku, nawet błotnistym ,wybieraja ścieżkę wąska, bo między szpalerem drzew, a taśmą od pastucha.
Naprawde wąską, bo mieści się jeden koń , a mogą przecież biegać między drzewami, gdzie jest dużo szerzej.
Mądre inaczej są , czy jak?
02-14-2008, 10:50 AM
ależ koła, pieńki, opony wąskie drogi są widoczne....z psimi dziurami jest o tyle gorzej, ze są schowane w trawie...!
Bardzo bym chciała , żeby moje myślenie i obawy były jedną wielką przesadą! Bo to by oznaczało, ze moje konisie są bezpieczne
Bardzo bym chciała , żeby moje myślenie i obawy były jedną wielką przesadą! Bo to by oznaczało, ze moje konisie są bezpieczne
02-14-2008, 11:27 AM
Niestety ja na takiej "psiej dziurze" na teoretycznie bezpiecznej , płaskiej i nisko zatrawionej łace przekoziołkowałam kiedyś z koniem. Skończyło się dla konia dobrze, a ja się wylizuję szybko ;-)
Duchowa psy jak piszesz oduczasz kopania dołków, a jak oduczyć konia?? :-(
Magdo - nikt nie twierdzi, że wybiegi dla koni mają być "nieskażone", naturalne przeszkody, drzewa, nierówności, nawet wg niektórych szkół - kamienie - są porządane. Jednak ukryte pułapki , jak również pułapki "sprzętowe" (gwoździe, brony brrr) co najmniej porządane nie są...
Duchowa psy jak piszesz oduczasz kopania dołków, a jak oduczyć konia?? :-(
Magdo - nikt nie twierdzi, że wybiegi dla koni mają być "nieskażone", naturalne przeszkody, drzewa, nierówności, nawet wg niektórych szkół - kamienie - są porządane. Jednak ukryte pułapki , jak również pułapki "sprzętowe" (gwoździe, brony brrr) co najmniej porządane nie są...