02-05-2008, 08:14 AM
Nie za bardzo wiedziałam, gdzie to doczepić, zatem stworzę nowy temat... Końskie, oryginalne i śmieszne "pomysły na człowieka" czyli Darkelli Natural Menhorseship ;-)
U mnie w pomysłowości przoduje Darco... potrafi zaskoczyć. Na codzień jego ulubioną zabawą jest kopidołstwo i to wcale nie w celach żywieniowych - kopie doły na ujeżdżalni, a tam od lat nie ma trawy Lubi też rozbierać różne rzeczy - ostatnio próbuje wyrwać wąż z okolic pastwiskowego poidła
Kilka miesiecy temu odkrył, że jak uda mu się ukraść wiszący przy wejściu do stajni kantar i ucieka , to go gonię - fajna zabawa... Przestał kraść, jak przestałam gonić a rozczarowany był okrutnie ;-)
Jednak wczoraj przeszedł sam siebie w pomysłach na chwilowe uniknięcie pracy ;-) Lonża, standard, długa rozgrzewka na dłuugiej lonży i - jak to zwykle z nim bywa - kilka radosnych skoków - podskoków. W jednym zaplątał tylną nogę w lonżę - nie wiem wymyk zrobił jakiś, czy co... :? Oczywiście szepczę "stój!" i lecę go odplątać. Konio w pracy posłuszny, zatem stoi spętany i cierpliwie czeka na "rozpętanie"... Lonża dalej a konio kombinuje nad następnym wymykiem i - mimo, ze jestem na prawdę czujna - znów mu się udaje i sam staje zadowolony z siebie... Udało mu się 3 razy, później trzymałam lonżę prawie nad głową - nie dał rady tylnej nogi przełożyć. Ale ewidentnie znalazł sobie sposób na przerwę w pracy - zaplącze się to stoi - ot nagroda za pomysłowość. Nie wierzę, aby stało sięto 3 razy zupełnie przypadkiem - szczególnie, że czując lonżę w okolicy tylnej pęciny momentalnie zastygał w bezruchu z zadowolonym wyrazem pyska...
Wasze konie też bywają pomysłowe??
U mnie w pomysłowości przoduje Darco... potrafi zaskoczyć. Na codzień jego ulubioną zabawą jest kopidołstwo i to wcale nie w celach żywieniowych - kopie doły na ujeżdżalni, a tam od lat nie ma trawy Lubi też rozbierać różne rzeczy - ostatnio próbuje wyrwać wąż z okolic pastwiskowego poidła
Kilka miesiecy temu odkrył, że jak uda mu się ukraść wiszący przy wejściu do stajni kantar i ucieka , to go gonię - fajna zabawa... Przestał kraść, jak przestałam gonić a rozczarowany był okrutnie ;-)
Jednak wczoraj przeszedł sam siebie w pomysłach na chwilowe uniknięcie pracy ;-) Lonża, standard, długa rozgrzewka na dłuugiej lonży i - jak to zwykle z nim bywa - kilka radosnych skoków - podskoków. W jednym zaplątał tylną nogę w lonżę - nie wiem wymyk zrobił jakiś, czy co... :? Oczywiście szepczę "stój!" i lecę go odplątać. Konio w pracy posłuszny, zatem stoi spętany i cierpliwie czeka na "rozpętanie"... Lonża dalej a konio kombinuje nad następnym wymykiem i - mimo, ze jestem na prawdę czujna - znów mu się udaje i sam staje zadowolony z siebie... Udało mu się 3 razy, później trzymałam lonżę prawie nad głową - nie dał rady tylnej nogi przełożyć. Ale ewidentnie znalazł sobie sposób na przerwę w pracy - zaplącze się to stoi - ot nagroda za pomysłowość. Nie wierzę, aby stało sięto 3 razy zupełnie przypadkiem - szczególnie, że czując lonżę w okolicy tylnej pęciny momentalnie zastygał w bezruchu z zadowolonym wyrazem pyska...
Wasze konie też bywają pomysłowe??