01-21-2008, 08:40 AM
Po wczorajszej wycieczce "urodził "mi się temat
Dosyc długo nie wyjeżdżalismy dalej, bo była gruda.
Konie codziennie chodzą po wybiegu.
Po łakach, czy wybiegu jeżdżę przynajmniej raz, czy dwa w tygodniu, dodatkowo ganiam je.
Okazało się, że to dla koni naprawdę niewielki ruch i w sumie mało ciekawy.
Wczoraj jak zorientowały się, że jedziemy, to zachowywały się jak młode psy, które idą na upragniony spacer.
Cięzko było im ustać przy ubieraniu , pilnowały mnie - jak poszłam w stronę bramy, żeby zamknąc jednego psa, to na wpół ubrane pobiegły za mną do bramy, żebym ich przypadkiem nie zostawiła.
Jamnik tez oczywiście popiskiwał podniecony - całe towarzystwo mocno nabuzowane .
Pomyślałyśmy sobie- no ładny teren zapowiada się :lol:
Oczywiście, że musiały wyszaleć się - baranki , podskoki i szaleńczy galop pod górę.
Ile w nich radości, ciekawości, chęci do chodzenia nowymi drogami.
A tak było ciężko na początku naszego terenowania
Pomyślałam sobie, że naprawdę warto czasami wyjechac w teren dla koni, nie wymagac od nich niczego, dać wolną głowę- niech smakują otoczenie, biegają z radością.
I przykład człowieka, który jeździ skoki, ale koń snuje się po wybiegu przez 2, 3 godziny dziennie, świata poza nim i parkurem nie ogląda
Nie jeździ nigdy w teren , jest smutny , przygaszony..
Co myslicie o jeździe terenowej?
Co daje jeźdźcom, koniom?
Dosyc długo nie wyjeżdżalismy dalej, bo była gruda.
Konie codziennie chodzą po wybiegu.
Po łakach, czy wybiegu jeżdżę przynajmniej raz, czy dwa w tygodniu, dodatkowo ganiam je.
Okazało się, że to dla koni naprawdę niewielki ruch i w sumie mało ciekawy.
Wczoraj jak zorientowały się, że jedziemy, to zachowywały się jak młode psy, które idą na upragniony spacer.
Cięzko było im ustać przy ubieraniu , pilnowały mnie - jak poszłam w stronę bramy, żeby zamknąc jednego psa, to na wpół ubrane pobiegły za mną do bramy, żebym ich przypadkiem nie zostawiła.
Jamnik tez oczywiście popiskiwał podniecony - całe towarzystwo mocno nabuzowane .
Pomyślałyśmy sobie- no ładny teren zapowiada się :lol:
Oczywiście, że musiały wyszaleć się - baranki , podskoki i szaleńczy galop pod górę.
Ile w nich radości, ciekawości, chęci do chodzenia nowymi drogami.
A tak było ciężko na początku naszego terenowania
Pomyślałam sobie, że naprawdę warto czasami wyjechac w teren dla koni, nie wymagac od nich niczego, dać wolną głowę- niech smakują otoczenie, biegają z radością.
I przykład człowieka, który jeździ skoki, ale koń snuje się po wybiegu przez 2, 3 godziny dziennie, świata poza nim i parkurem nie ogląda
Nie jeździ nigdy w teren , jest smutny , przygaszony..
Co myslicie o jeździe terenowej?
Co daje jeźdźcom, koniom?