Jazda bez wędzidła ?
- Paulina Derezińska
- Posty: 163
- Rejestracja: ndz gru 14, 2008 3:09 pm
- Lokalizacja: Piła
Jazda bez wędzidła ?
Na forum widzę wiele zdjeć i opisów ludzi którzy jezdzą bez wędzidła na uzdzienicy lub też bez.
Bardzo chciałabym tak jezdzić lecz jezdziec ze mnie raczej średni, a mój koń nigdy nie chodził pod siodłem bez wędzidła.
Myślę że każego konia da się nauczyć chodzenia bez wędzidła lecz nie wiem jak sie zabrać za siebie.
Czy mimo to że nie jestem wybitnym jezdzcem powinnam spróbowac czegoś takiego ?
Czy może najpier powinnam przez jakiś czas jezdzić na luznej wodzy z wędzidłem ?
zaczynac na ujezdzalni ?
od jazdy na samej uzdzienicy ?
Nie wiem jak sie za to zabrać , piszcie proszę co o tym myślicie ?
Bardzo chciałabym tak jezdzić lecz jezdziec ze mnie raczej średni, a mój koń nigdy nie chodził pod siodłem bez wędzidła.
Myślę że każego konia da się nauczyć chodzenia bez wędzidła lecz nie wiem jak sie zabrać za siebie.
Czy mimo to że nie jestem wybitnym jezdzcem powinnam spróbowac czegoś takiego ?
Czy może najpier powinnam przez jakiś czas jezdzić na luznej wodzy z wędzidłem ?
zaczynac na ujezdzalni ?
od jazdy na samej uzdzienicy ?
Nie wiem jak sie za to zabrać , piszcie proszę co o tym myślicie ?
do niedawna : pasor 
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian

Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian
- Cejloniara
- Posty: 1120
- Rejestracja: śr paź 10, 2007 8:58 am
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Re: Jazda bez wędzidła ?
Na początek poczytaj sobie ten wątek http://www.hipologia.pl/viewtopic.php?f=1&t=223&start=0
To w sumie o kordeo ale jest wiele bardzo podobnych rzeczy.
Ja myślę, że to bardzo indywidualna sytuacja i też kwestia jak podchodzimy do jeździectwa, jaki mamy tak zwany nakońskiświatpogląd
W głowach wielu ma zakodowane, że bez wędzidła ani rusz a tymczasem to nie wędzidłem "panujemy" na koniem tylko swoją osobowością
całokształtem postępowania, zdobywanym zaufaniem. Spokojny, dość dobrze wychowany koń (bez skrajnych narowów) nie będzie miał żadnych kłopotów z jazdą bez wedzidła. Przecież tak samo jego głowa jest prowadzana w kantarze gdy trzymasz koniec uwiązu. Musisz sobie wyobrazić, że to możliwe i już. Ważne byś czuła się bezpiecznie. Jeśli Twoja nieopewność jest za mocna, by słowa wystarczyły to asekuruj sie, jak chcesz
Nie ma w tym nic złego. Jaki jest Twój pluszak? 
To w sumie o kordeo ale jest wiele bardzo podobnych rzeczy.
Ja myślę, że to bardzo indywidualna sytuacja i też kwestia jak podchodzimy do jeździectwa, jaki mamy tak zwany nakońskiświatpogląd




Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.
- Paulina Derezińska
- Posty: 163
- Rejestracja: ndz gru 14, 2008 3:09 pm
- Lokalizacja: Piła
Re: Jazda bez wędzidła ?
Mój koń jest ogólnie spokojny, nie jest typem brykającego i ponoszącego rumaka.
Czasem jedynie się płoszy ale podbiegnie sobie kilka metrów i jest ok.
Obawiam sie może troszke o to że to taki mały żarłoczek jest , nie wiem czy go utrzymam przed schylaniem głowy.
Czasem jedynie się płoszy ale podbiegnie sobie kilka metrów i jest ok.
Obawiam sie może troszke o to że to taki mały żarłoczek jest , nie wiem czy go utrzymam przed schylaniem głowy.
do niedawna : pasor 
Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian

Bez zwierząt dusza ludzka umarłaby z samotności - przysłowie Indian
- Emila
- Posty: 135
- Rejestracja: śr lis 19, 2008 1:46 pm
- Lokalizacja: Dolnośląskie, stajnia Piskorzów
- Kontakt:
Re: Jazda bez wędzidła ?
musicie odnaleźć wspólny język, to chyba najważniejsze jest, każdy koń preferuje inne bodźce. Ania Guzowska mówiła, że jej konia chętnie skręca na dotyk linki, mój pulpecik natomiast skręci jak wystawię rękę w porządanym kierunku, śmiesznie to wygląda zwłaszcza jak wystawię palec wskazujący hi hi ( to tak dla frajdy, normalnie używam dosiadu to tego takich celów żeby nie było, no)
Koń jest zwierzęciem przestrzeni, jego piękno, to czysty symbol wolności
- Emila
- Posty: 135
- Rejestracja: śr lis 19, 2008 1:46 pm
- Lokalizacja: Dolnośląskie, stajnia Piskorzów
- Kontakt:
Re: Jazda bez wędzidła ?
Ach, i najpierw przypięłam wodze do kantara, takiego zwykłego aby sprawdzić jak zareaguje na brak wędzidła. Czasem pójdzie w swoją stronę i wtedy zawracamy i powtarzamy ćwiczenie, jak wykona dobrze to kończymy tym miłym akcentem jazdę
Koń jest zwierzęciem przestrzeni, jego piękno, to czysty symbol wolności
- Cejloniara
- Posty: 1120
- Rejestracja: śr paź 10, 2007 8:58 am
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Re: Jazda bez wędzidła ?
Pasor, myślę, że spokojnie możesz sobie spróbować na ujeżdżalni. Przymocuj dwa uwiązy do kantara i wio
Nie obawiaj się, że koń sie do trawy schyli, bo:
1. teraz jest snieg
2. jak koń się schyla to nie powinno się mu na siłe głowy do góry ciągać, tym bardziej jak ma wędzidło (nie wszystko co skuteczne, jest słuszne), tylko posłac do przodu łydkami, na zasadzie "pozwoliłam Ci postac, ale jak nie chcesz i rzucasz się na trawę mimo, że nie pozwoliłam, to maszeruj, Twoja wola".
3. pamietaj, że na kantarku raczej nie powinno się jeździć na kontakcie, bo koń uczy się napierać noskiem na tasmę kantara. Działasz impulsami wtedy, jak coś chcesz.
I jeszcze taka rada ode mnie, taka bardziej psycholgiczno-jeździecka. Nie przejmuj się wcale, jak koń się nie posłucha albo pomaszeruje w inną stronę. Trzeba się wtedy uśmiechnąć, odprężyć i zawolac "maleńki o tu idziemy" i naprowadzić go konsekwnnie acz uprzejmie na dobrą stronę
Pierwszym fajnym ćwiczeniem może być jazda po obwodzie ujeżdżalni. Smigasz sobie na luźnych sznurkach. Jak koń idzie po śladzie to nic nie robisz, jak koń schodzi ze śladu to wtedy uprzejmie korygujesz i jak trafi na ślad znowu puszczasz. W ten sposób Twój koń się uczy odpowiedzialności, że jak prosisz to bez przypominania ma trzymać trasę i zadany chód. Taki automat
Bardzo się przydaje jak potem z łapkami w kieszeniach chcesz rozgrzać się i rozruszać troszkę 

1. teraz jest snieg
2. jak koń się schyla to nie powinno się mu na siłe głowy do góry ciągać, tym bardziej jak ma wędzidło (nie wszystko co skuteczne, jest słuszne), tylko posłac do przodu łydkami, na zasadzie "pozwoliłam Ci postac, ale jak nie chcesz i rzucasz się na trawę mimo, że nie pozwoliłam, to maszeruj, Twoja wola".
3. pamietaj, że na kantarku raczej nie powinno się jeździć na kontakcie, bo koń uczy się napierać noskiem na tasmę kantara. Działasz impulsami wtedy, jak coś chcesz.
I jeszcze taka rada ode mnie, taka bardziej psycholgiczno-jeździecka. Nie przejmuj się wcale, jak koń się nie posłucha albo pomaszeruje w inną stronę. Trzeba się wtedy uśmiechnąć, odprężyć i zawolac "maleńki o tu idziemy" i naprowadzić go konsekwnnie acz uprzejmie na dobrą stronę



Mówimy o sobie „miłośnicy koni”. Warto postarać się o to, by choć trochę Twój koń był Twoim miłośnikiem. To jest fair.
- Asia Cieślik
- Posty: 270
- Rejestracja: śr paź 10, 2007 9:25 am
- Lokalizacja: Tychy, śląsk
Re: Jazda bez wędzidła ?
Na drugiej koni- Czakuni też się bałam jeździć bez wędzidła. Bo ona była ciężka do prowadzenia nawet z wędzidłem i bałam sie że jak co to nie będzie się mnie słuchała, że zacznie ponosić, brykać. Na wędzidle często zdarzało się, że trochę trwało zanim ją się zatrzymało, a z rozluźnieniem też było ciężko. Aż w końcu zdecydowałam sie na kantar. Na początku też się zapierała, ale teraz sobie śmigamy
Ja się wyposażyłam w kliker i saszetkę z jedzeniem i stopniowo ją uczyłam tego na czym mi zależało. Teraz już jest ok.
Po prostu cierpliwość, wiara w siebie
Jak jesteś na padoku/ maneżu to nawet jak poniesie to daleko nie uciekniecie
A z drugiej strony jak nie ma wędzidła to często nie ma powodu do ucieczki.

Po prostu cierpliwość, wiara w siebie


tarisa
Re: Jazda bez wędzidła ?
Pasor
jeśli nie czujesz się pewnie dosiadowo
to zacznij jeździć na luźnych wodzach (na początku na wędzidle) polepszy się dosiad, równowaga, pomoce
gdy rumak będzie cię olewał to tak jak wspomniano przede mną wtedy użyj wodzy
ale ważne żeby stopniowo przestawiać, na początku na padoczku, lonżowniku czy coś, jeśli jest ok to spróboj tego samego na kantarku
po tym eksperymencie jeśli będziesz chciała jeździć na bezwędzidłowym to polecam sidepulla tego z kółeczkami na nachrapniku
jeśli nie czujesz się pewnie dosiadowo

gdy rumak będzie cię olewał to tak jak wspomniano przede mną wtedy użyj wodzy

ale ważne żeby stopniowo przestawiać, na początku na padoczku, lonżowniku czy coś, jeśli jest ok to spróboj tego samego na kantarku
po tym eksperymencie jeśli będziesz chciała jeździć na bezwędzidłowym to polecam sidepulla tego z kółeczkami na nachrapniku
"Nie ważna jest metoda, narzędzia czy technika, najważniejsze jest podejście!"