
Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
- Dagmara Matuszak
- Administrator
- Posty: 726
- Rejestracja: pt paź 12, 2007 12:52 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Jeśli macie taką możliwość, na kursy w dużych ośrodkach wybierajcie się poza sezonem - wydaje mi się, że wtedy najwięcej można zyskać. Konie w sezonie wakacyjnym pracują naprawdę ciężko, nie zawsze mają możliwość pełnego fizycznego i psychicznego relaksu, co jednak rzutuje na jakość nauczania. (To na podstawie doświadczeń własnych ze stażu w Lewadzie, czyli "od kuchni"
).

They're dangerous at both ends and crafty in the middle.
- Katarzyna Suchecka
- Posty: 176
- Rejestracja: wt gru 08, 2009 6:36 pm
- Lokalizacja: leszno/londyn
- Kontakt:
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Masz racje konie naprawdę pracują dużo tak samo jak instruktorzy.
A jest możliwość wybrania się na taki obóz poza sezonem bo szczerze to nawet nie pamiętam czy jest taka opcja.
A jest możliwość wybrania się na taki obóz poza sezonem bo szczerze to nawet nie pamiętam czy jest taka opcja.
....ogromny wilk, jedno z trójki dzieci, jakie Loki miał z olbrzymką Angerbodą.
Fenrir-wilk zerwie łańcuchy i połknie słońce.
http://www.suchecka.com
https://www.facebook.com/KatarzynaSucheckaPhotography
Fenrir-wilk zerwie łańcuchy i połknie słońce.
http://www.suchecka.com
https://www.facebook.com/KatarzynaSucheckaPhotography
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
ooo byłaś na tym stażu! Proszę napisz coś o nim, bo na forum Lewady ludzie jakoś mało się udzielają i nie odpisują na posty:PDagmara Matuszak pisze: (To na podstawie doświadczeń własnych ze stażu w Lewadzie, czyli "od kuchni").
Będę tam aplikować, ale wolałabym jednak nie decydować się w ciemno. Powiedz na jakim jeździeckim poziomie jesteś, bo nie wiem czy się nie skompromituję jak zaprezentuję w Lewadzie szkółkowy poziom...:/ wiesz o co chodzi?
Jeśli chodzi o mnie to studiuję zootechnikę, czytam dużo o koniach i jeździectwie- teoretycznie wiem dużo, ale nie mam doświadczenia przy pracy z końmi, bo jeżdżę krótko ok. 2 lata z częstotliwością raz na tydzień. W stajni tylko pomagam przy tej brudnej robocie, ale na dzień dzisiejszy nie mam innej wizji swojej przyszłości jak praca związana z końmi.
Kasa mnie tylko ogranicza, dlatego szukam takich możliwości jak staż w Lewadzie- mogę robić za 5 murzynów, byle mi się zwróciło w umiejętnościach, wiedzy i doświadczeniu:P:)
Powiedz szczerze czy staż w Lewadzie jest dla takich jak ja?
- Dagmara Matuszak
- Administrator
- Posty: 726
- Rejestracja: pt paź 12, 2007 12:52 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Nie wiem, czy moje doświadczenia Ci się na coś zdadzą, bo to już 7 lat temu... Jeśli jednak nie zmieniło się tam bardzo wiele, to co do stażu obowiązuje ta sama zasada - jeśli chcesz coś wynieść z niego jeździecko, to idź na staż poza sezonem wakacyjnym. w sezonie jeździło się b. mało, bo konie cały czas pracują. Poziomem się nie martw - stażyści się uczą. Ja miałam przyjemność korzystać z wiedzy dwóch b. fajnych instruktorek (nie pracują już w Lewadzie) i mimo tego, że nie jeździliśmy za często, to jednak sporo na tym skorzystałam. Bardzo dużo nauczyłam się także jeśli chodzi właśnie o codzienną pracę z końmi i "obsługę naziemną". Gdybym miała w skrócie podsumować mój staż - dużo roboty, wiele się nauczyłam, straciłam pewne złudzenia...agrestis pisze:ooo byłaś na tym stażu! Proszę napisz coś o nim, bo na forum Lewady ludzie jakoś mało się udzielają i nie odpisują na posty:PDagmara Matuszak pisze: (To na podstawie doświadczeń własnych ze stażu w Lewadzie, czyli "od kuchni").
Będę tam aplikować, ale wolałabym jednak nie decydować się w ciemno. Powiedz na jakim jeździeckim poziomie jesteś, bo nie wiem czy się nie skompromituję jak zaprezentuję w Lewadzie szkółkowy poziom...:/ wiesz o co chodzi?
Jeśli chodzi o mnie to studiuję zootechnikę, czytam dużo o koniach i jeździectwie- teoretycznie wiem dużo, ale nie mam doświadczenia przy pracy z końmi, bo jeżdżę krótko ok. 2 lata z częstotliwością raz na tydzień. W stajni tylko pomagam przy tej brudnej robocie, ale na dzień dzisiejszy nie mam innej wizji swojej przyszłości jak praca związana z końmi.
Kasa mnie tylko ogranicza, dlatego szukam takich możliwości jak staż w Lewadzie- mogę robić za 5 murzynów, byle mi się zwróciło w umiejętnościach, wiedzy i doświadczeniu:P:)
Powiedz szczerze czy staż w Lewadzie jest dla takich jak ja?
They're dangerous at both ends and crafty in the middle.
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Chyba wiem o czym mówisz:) dlatego podchodzę do pomysłu ze stażem zachowawczo. Właściwie to chodzi mi o ustalenie czy w Lewadzie faktycznie wszystkiego mnie nauczą, bo nie chciałbym robić tam tylko za pomocnika od prostych rzeczy, których na pewno nie spartolę. Już raz się w coś takiego wpakowałam, ale nie zamierzam się zrażać:)Dagmara Matuszak pisze: dużo roboty, wiele się nauczyłam, straciłam pewne złudzenia...
-
- Posty: 119
- Rejestracja: czw sie 06, 2009 9:29 pm
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Dawno mnie tu nie było.
Dagmaro - pracowała tam wtedy już Justyna? Bardzo dobrze wspominam z nią jazdy.
Agrestis - lewadę wspominam mieszanie, na pewno dużo mi dały jazdy tam, za to co do trenigów sportowców mam zastrzeżenia. ale nie odradzam, doświadczenie, to doświadczenie, a koni się tam raczej nie krzywdzi (wychodzą nawet na padoki, chyba nie wszystkie, ale wiele z nich)
Dagmaro - pracowała tam wtedy już Justyna? Bardzo dobrze wspominam z nią jazdy.
Agrestis - lewadę wspominam mieszanie, na pewno dużo mi dały jazdy tam, za to co do trenigów sportowców mam zastrzeżenia. ale nie odradzam, doświadczenie, to doświadczenie, a koni się tam raczej nie krzywdzi (wychodzą nawet na padoki, chyba nie wszystkie, ale wiele z nich)
- Bartosz Marchwica
- Posty: 478
- Rejestracja: wt gru 08, 2009 12:41 pm
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Kiedy czytam takie opinie cisną mi się na usta słowa niepubliczne...Nora Borodziej pisze:wychodzą nawet na padoki, chyba nie wszystkie, ale wiele z nich
Kto wstawia konie do takich stajni???
contra hippico bono

Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
- Dorota Hałaburda
- Posty: 257
- Rejestracja: czw lip 29, 2010 9:27 pm
- Lokalizacja: Skwierzyna/Lubuskie
- Kontakt:
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Znam osoby które startują na swoich rumakach, wygrywają....a bidule całymi dniami w boksie stoją a ich wyjście to w siodle na trening.
pensjonat kosztuje ok 1000 zł...
pensjonat kosztuje ok 1000 zł...
Nie jestem Idealna, ale idealnie sobie z Tym radzę:)
- Dagmara Matuszak
- Administrator
- Posty: 726
- Rejestracja: pt paź 12, 2007 12:52 am
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Tak, była niejako zwierzchnikiem żuczków-stażystówNora Borodziej pisze:Dawno mnie tu nie było.
Dagmaro - pracowała tam wtedy już Justyna? Bardzo dobrze wspominam z nią jazdy.

Jeśli czegoś nie mieszam, to padokowanie koni ze sportowej zaczęło się jakiś rok czy dwa przed moim stażem, z inicjatywy Izy Lipski (to z kolei moja "instruktorka marzeń"Nora Borodziej pisze:Agrestis - lewadę wspominam mieszanie, na pewno dużo mi dały jazdy tam, za to co do trenigów sportowców mam zastrzeżenia. ale nie odradzam, doświadczenie, to doświadczenie, a koni się tam raczej nie krzywdzi (wychodzą nawet na padoki, chyba nie wszystkie, ale wiele z nich)



Niestety, z moich smutnych obserwacji wynika, że takie stajnie mają się doskonale.Bartel pisze: Kiedy czytam takie opinie cisną mi się na usta słowa niepubliczne...
Kto wstawia konie do takich stajni???
contra hippico bono
Kurde, w Krakowie jest co najmniej 5 ośrodków jeździeckich, gdzie konie stoją w stanowiskach!

no stażyści są w sumie głównie od prostych rzeczyagrestis pisze:Chyba wiem o czym mówisz:) dlatego podchodzę do pomysłu ze stażem zachowawczo. Właściwie to chodzi mi o ustalenie czy w Lewadzie faktycznie wszystkiego mnie nauczą, bo nie chciałbym robić tam tylko za pomocnika od prostych rzeczy, których na pewno nie spartolę. Już raz się w coś takiego wpakowałam, ale nie zamierzam się zrażać:)Dagmara Matuszak pisze: dużo roboty, wiele się nauczyłam, straciłam pewne złudzenia...

7:00 karmienie + odprawa
8:00 konie sportowe na karuzelę, ogiery na spacer
9:00 śniadanie
od 10 jazdy obozowiczów, do nas należało pilnowanie porządku, pomoc dzieciakom, wydawanie sprzętu z siodlarni, sprawdzenie poprawności siodłania itd (aspektem, który najbardziej zapadł mi w pamięć, były dyskusje z nastolatkami przechodzącymi okres "burzy i naporu", które nie umiały np. za nic pojąć, że siodła po zdjęciu z konia nie zostawia się na trawniku


13:00 karmienie, obiad
od ok. 14:00 powtórka z rozrywki plus opieka nad przydzielonymi końmi (ja na przykład zajmowałam się m. in. kucem po operacji oka, z którym trzeba było chodzić na spacery; inne trzeba było czyścić, brać na trawę itp; )
19:00 karmienie, kolacja
od 20 do 22-23 zajmowałyśmy się leczeniem strzałek...
do tego różne nieregularne zadania dla stażysty


na jazdę, jak widać, wiele czasu nie zostawało...
They're dangerous at both ends and crafty in the middle.
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Odświeżam wątek 'szkolenie zielonych', czyli ponawiam pytanie o ośrodek/osobę gdzie można i warto się wybrać by intensywniej UCZYĆ SIĘ jazdy konnej. Odpadają oferty typu obozy jeździeckie, bo jestem na to za duża:) Dodam, że nie jestem zbytnio zaawansowana, jeżdżę 2 lata w stajni rekreacyjnej (czyli pewnie nie umiem nic;/) i nie mam konia. Znacie takie miejsca?
-
- początkujący
- Posty: 118
- Rejestracja: ndz lip 18, 2010 7:48 pm
- Lokalizacja: śląsk
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
o! to ja się podłączę pod temat
na następne wakacje chciałabym wybrać się w bieszczady, w końmi w tle
niestety mój poziom jeździecki jest zerowy
co najważniejsze: nie szukam samej jazdy konnej i szybkiej nauki, raczej samo przebywanie z końmi, praca z nimi, a nie na nich ;p
słyszałam o "skręcie" (wiem że to nie bieszczady, ważne żeby były konie ), ale boję się że będą chcieli uczyć mnie tam skoków i galopu po tygodniu, a to odpada. poza tym stara już jestem, do młodzieży nie pasuję...

na następne wakacje chciałabym wybrać się w bieszczady, w końmi w tle


słyszałam o "skręcie" (wiem że to nie bieszczady, ważne żeby były konie ), ale boję się że będą chcieli uczyć mnie tam skoków i galopu po tygodniu, a to odpada. poza tym stara już jestem, do młodzieży nie pasuję...
missing my unicorn....
ZIELONY LISTEK-jestem początkujaca ;p proszę o wyrozumiałość
ZIELONY LISTEK-jestem początkujaca ;p proszę o wyrozumiałość
Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
Dwa lata temu(albo i trzy...) byłam w Bieszczadach - właśnie pod kątem koni, a dokładnie w Strzebowiskach. Nocleg na miejscu, pod oknem od razu stajnia
Piękny teren, ogromne pagórkowate padoki. Konie niesamowicie ułożone.
Ja akurat jeździłam na kilkugodzinne rajdziki, ale zdarzyły mi się też tereny w towarzystwie osoby całkowicie początkującej, która była bardzo zadowolona
Widziałam, że można było też na miejscu, bez wyjazdu w teren lekko się podszkolić.
Ogólnie na plus.
Mogę jakąś fotkę poszukać..

Ja akurat jeździłam na kilkugodzinne rajdziki, ale zdarzyły mi się też tereny w towarzystwie osoby całkowicie początkującej, która była bardzo zadowolona

Widziałam, że można było też na miejscu, bez wyjazdu w teren lekko się podszkolić.
Ogólnie na plus.
Mogę jakąś fotkę poszukać..

Re: Początki, czyli szkolenie 'zielonych'
o, a w którym ośrodku byłaś? bo w Strzebowiskach są chyba dwie stajnie?
a fotek jakichś poszukaj...
a fotek jakichś poszukaj...
