Hipologia Kategoria Konie chcą nas rozumieć Sport, selekcja i kwestie etyczne - wydz. z "Warto obejrzeć"

Sport, selekcja i kwestie etyczne - wydz. z "Warto obejrzeć"

Sport, selekcja i kwestie etyczne - wydz. z "Warto obejrzeć"

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
12-14-2011, 05:55 PM #16
Bartosz, chyba nie wiesz co mówisz. Owszem, źle wytrenowany i exploatowany koń, to za długo, nie pobiega, nie poskacze, nie pokaże się na czworoboku. Tak tak, na czworoboku również. Nawet nie wiem ,czy kontuzji psychicznych,i nie tylko, nie jest w tej grupie najwięcej.? Jeżeli to samo kalectwo, to dlaczego Red Rum, tryskał zdrowiem w wieku 20 lat, i na pokazach brykał z uwielbieniem. W Pępowie stoi teraz ogier, po 9 latach biegania i skakania na Czeskich , Słowackich i Włoskich torach. Pojedź zobacz, ma nogi jak żyletki, w wieku 20 lat jest wesoły w doskonalej kondycji, i nie źle bryka. owszem jak się źle konia, ale też i człowieka trenuje, to taki osobnik za długo w zdrowiu nie pociągnie.

Ailusia, wybacz, i nie gniewaj się, ale po treści Twoich postów widać ,że na hodowli, a przede wszystkim genetyce i doborze, się nie znasz. Więc nie będę komentować napisanych przez Ciebie treści. Przeczytanie jednej książki,lub artykułu, o badaniach nad końmi wyścigowymi,nie daje takiej wiedzy Sad

Przepraszam, że trafiłam tutaj z tym filmem. Ja Was nie przekonam ,a Wy mnie. :roll:

<t></t>
Anna Tomaszewska
12-14-2011, 05:55 PM #16

Bartosz, chyba nie wiesz co mówisz. Owszem, źle wytrenowany i exploatowany koń, to za długo, nie pobiega, nie poskacze, nie pokaże się na czworoboku. Tak tak, na czworoboku również. Nawet nie wiem ,czy kontuzji psychicznych,i nie tylko, nie jest w tej grupie najwięcej.? Jeżeli to samo kalectwo, to dlaczego Red Rum, tryskał zdrowiem w wieku 20 lat, i na pokazach brykał z uwielbieniem. W Pępowie stoi teraz ogier, po 9 latach biegania i skakania na Czeskich , Słowackich i Włoskich torach. Pojedź zobacz, ma nogi jak żyletki, w wieku 20 lat jest wesoły w doskonalej kondycji, i nie źle bryka. owszem jak się źle konia, ale też i człowieka trenuje, to taki osobnik za długo w zdrowiu nie pociągnie.

Ailusia, wybacz, i nie gniewaj się, ale po treści Twoich postów widać ,że na hodowli, a przede wszystkim genetyce i doborze, się nie znasz. Więc nie będę komentować napisanych przez Ciebie treści. Przeczytanie jednej książki,lub artykułu, o badaniach nad końmi wyścigowymi,nie daje takiej wiedzy Sad

Przepraszam, że trafiłam tutaj z tym filmem. Ja Was nie przekonam ,a Wy mnie. :roll:


<t></t>

Joanna Waś

Member

115
12-14-2011, 06:54 PM #17
Żebym została dobrze zrozumiana. Nie neguje samego sportu.

Zdarza się, że koń czy np. pies pracuje dla swojego właściciela z własnej woli i sprawia mu to przyjemność. Wtedy mogą pokonywać razem przeszkody i dobrze się przy tym razem bawić. Ale dla zwierzęcia właśnie zabawa ( lub inna nagroda) jest tu ważna. Psy szukają ludzi w ruinach po to, żeby dostać swoją ulubioną zabawkę.

Niestety bardzo często ludzie traktują zwierzęta jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Stawiają jedynie wymagania, a w zamian nie dają tego czego koń by oczekiwał.
Takie konie często mają najlepszą paszę, najlepszy sprzęt, najlepszego weterynarza itd. , ale nie mają tego co dla nich na prawdę ważne ( nie obchodzi ich przecież jakiej firmy jest siodło, wolałyby móc pobiegać po łące).

Nic nie jest czarne, albo białe.
Nie można dyskredytować całości spotu konnego, nawet jeśli czasem widzimy użycie bata.
Ale nie można również być wobec sportu bezkrytycznym i nie zauważać tego co jest złe!

Anna: Na początku napisałaś, że wypadki są sporadyczne, a ja Ci zwróciłam uwagę, że według mnie 3 upadki na 10 minut to nie jest mało, a wręcz bardzo dużo.
Podkreśliłam jednak, że nie jestem tak zupełnie uprzedzona do sportu, czy selekcji poprzez wyścigi.
Natomiast Ty Anno stajesz w tej sytuacji w obronie sportu bezkrytycznie - "bo tak i już !"

<t></t>
Joanna Waś
12-14-2011, 06:54 PM #17

Żebym została dobrze zrozumiana. Nie neguje samego sportu.

Zdarza się, że koń czy np. pies pracuje dla swojego właściciela z własnej woli i sprawia mu to przyjemność. Wtedy mogą pokonywać razem przeszkody i dobrze się przy tym razem bawić. Ale dla zwierzęcia właśnie zabawa ( lub inna nagroda) jest tu ważna. Psy szukają ludzi w ruinach po to, żeby dostać swoją ulubioną zabawkę.

Niestety bardzo często ludzie traktują zwierzęta jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Stawiają jedynie wymagania, a w zamian nie dają tego czego koń by oczekiwał.
Takie konie często mają najlepszą paszę, najlepszy sprzęt, najlepszego weterynarza itd. , ale nie mają tego co dla nich na prawdę ważne ( nie obchodzi ich przecież jakiej firmy jest siodło, wolałyby móc pobiegać po łące).

Nic nie jest czarne, albo białe.
Nie można dyskredytować całości spotu konnego, nawet jeśli czasem widzimy użycie bata.
Ale nie można również być wobec sportu bezkrytycznym i nie zauważać tego co jest złe!

Anna: Na początku napisałaś, że wypadki są sporadyczne, a ja Ci zwróciłam uwagę, że według mnie 3 upadki na 10 minut to nie jest mało, a wręcz bardzo dużo.
Podkreśliłam jednak, że nie jestem tak zupełnie uprzedzona do sportu, czy selekcji poprzez wyścigi.
Natomiast Ty Anno stajesz w tej sytuacji w obronie sportu bezkrytycznie - "bo tak i już !"


<t></t>

12-14-2011, 07:23 PM #18
Ja tez jestem przeciwnikiem "wielkiego sportu". Bo to nie jest żadna selekcja!! A raczej jest selekcja: pod kątem otrzymania najlepszych koni w ściśle określonym celu: najszybszych (do wyścigów), najwyżej skaczących (do konkursów), o najlepszym ruchu i predyspozycjach (do ujeżdżenia) lub...najładniejszych (do pokazów). Wszystko to DLA CZŁOWIEKA I JEGO KASY!
Natomist nie jest to selekcja "naturalna", czyli taka, jaka panowała w przyrodzie, gdzie zostawały osobniki najlepiej przystosowane, najmocniejsze, najwytrzymalsze, "najinteligentniejsze", najlepiej wykorzystujące pasze - niekoniecznie najszybsze, najwyżej skaczące i robiące najlepiej piaffy :wink:
Czy konie małopolskie- rodzinne, spacerkowe, rekreacyjne -muszą mieć w rodowodzie mistrza świata? Albo konie śląskie -spokojne miśki do bryczki, sanek...Nie przesadzajmy z tą koniecznością pseudo- selekcji na zasadzie: jak nie zginie, a jeszcze coś wygra -to znaczy, że jest dobry. A reszta -to "chłamy" Sad

<t></t>
Barbara Rzepiszczak
12-14-2011, 07:23 PM #18

Ja tez jestem przeciwnikiem "wielkiego sportu". Bo to nie jest żadna selekcja!! A raczej jest selekcja: pod kątem otrzymania najlepszych koni w ściśle określonym celu: najszybszych (do wyścigów), najwyżej skaczących (do konkursów), o najlepszym ruchu i predyspozycjach (do ujeżdżenia) lub...najładniejszych (do pokazów). Wszystko to DLA CZŁOWIEKA I JEGO KASY!
Natomist nie jest to selekcja "naturalna", czyli taka, jaka panowała w przyrodzie, gdzie zostawały osobniki najlepiej przystosowane, najmocniejsze, najwytrzymalsze, "najinteligentniejsze", najlepiej wykorzystujące pasze - niekoniecznie najszybsze, najwyżej skaczące i robiące najlepiej piaffy :wink:
Czy konie małopolskie- rodzinne, spacerkowe, rekreacyjne -muszą mieć w rodowodzie mistrza świata? Albo konie śląskie -spokojne miśki do bryczki, sanek...Nie przesadzajmy z tą koniecznością pseudo- selekcji na zasadzie: jak nie zginie, a jeszcze coś wygra -to znaczy, że jest dobry. A reszta -to "chłamy" Sad


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-14-2011, 08:06 PM #19
Anna Tomaszewska Bartosz, chyba nie wiesz co mówisz. Owszem, źle wytrenowany i exploatowany koń, to za długo, nie pobiega, nie poskacze, nie pokaże się na czworoboku. Tak tak, na czworoboku również. Nawet nie wiem ,czy kontuzji psychicznych,i nie tylko, nie jest w tej grupie najwięcej.? Jeżeli to samo kalectwo, to dlaczego Red Rum, tryskał zdrowiem w wieku 20 lat, i na pokazach brykał z uwielbieniem. W Pępowie stoi teraz ogier, po 9 latach biegania i skakania na Czeskich , Słowackich i Włoskich torach. Pojedź zobacz, ma nogi jak żyletki, w wieku 20 lat jest wesoły w doskonalej kondycji, i nie źle bryka. owszem jak się źle konia, ale też i człowieka trenuje, to taki osobnik za długo w zdrowiu nie pociągnie.
Przepraszam, że trafiłam tutaj z tym filmem. Ja Was nie przekonam ,a Wy mnie. :roll:
Przytoczyłaś dwa przykłady koni, którym się udało. A można podać setki lub tysiące przykładów biednych kalek, kończących w rzeźni lub w wyszydzanej tzw. rekreacji. A ja właśnie w rekreacji widzę to, co powtarzam swoim uczniom: jazda konna ma być przyjemnością dla konia, a idealnie, kiedy jest taką dla jeźdźca. Choć to wymaga pracy. I dlatego właśnie rekreacją się zajmuję.
W jednym natomiast się zgadzamy: nikt nikogo tutaj nie przekona. Ja bynajmniej nie zamierzałem, wyraziłem jedynie subiektywny pogląd.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-14-2011, 08:06 PM #19

Anna Tomaszewska Bartosz, chyba nie wiesz co mówisz. Owszem, źle wytrenowany i exploatowany koń, to za długo, nie pobiega, nie poskacze, nie pokaże się na czworoboku. Tak tak, na czworoboku również. Nawet nie wiem ,czy kontuzji psychicznych,i nie tylko, nie jest w tej grupie najwięcej.? Jeżeli to samo kalectwo, to dlaczego Red Rum, tryskał zdrowiem w wieku 20 lat, i na pokazach brykał z uwielbieniem. W Pępowie stoi teraz ogier, po 9 latach biegania i skakania na Czeskich , Słowackich i Włoskich torach. Pojedź zobacz, ma nogi jak żyletki, w wieku 20 lat jest wesoły w doskonalej kondycji, i nie źle bryka. owszem jak się źle konia, ale też i człowieka trenuje, to taki osobnik za długo w zdrowiu nie pociągnie.
Przepraszam, że trafiłam tutaj z tym filmem. Ja Was nie przekonam ,a Wy mnie. :roll:
Przytoczyłaś dwa przykłady koni, którym się udało. A można podać setki lub tysiące przykładów biednych kalek, kończących w rzeźni lub w wyszydzanej tzw. rekreacji. A ja właśnie w rekreacji widzę to, co powtarzam swoim uczniom: jazda konna ma być przyjemnością dla konia, a idealnie, kiedy jest taką dla jeźdźca. Choć to wymaga pracy. I dlatego właśnie rekreacją się zajmuję.
W jednym natomiast się zgadzamy: nikt nikogo tutaj nie przekona. Ja bynajmniej nie zamierzałem, wyraziłem jedynie subiektywny pogląd.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

Jerzy Leon

Member

57
12-14-2011, 08:18 PM #20
Anna Tomaszewska:". Przecież to jest taka sama selekcja, tylko my niestety jesteśmy czynnikiem selekcjonującym."

Zupełnie jak bym myśliwego słyszał. Oni też twierdzą, że zastępują naturę w selekcjonowaniu zwierzyny!
Tylko, że drapieżniki zostały przez naturę stworzone do selekcji i zostały przez nią odpowiednio wyposażone, a człowiek nie posiada takich możliwości :!:

<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>
Jerzy Leon
12-14-2011, 08:18 PM #20

Anna Tomaszewska:". Przecież to jest taka sama selekcja, tylko my niestety jesteśmy czynnikiem selekcjonującym."

Zupełnie jak bym myśliwego słyszał. Oni też twierdzą, że zastępują naturę w selekcjonowaniu zwierzyny!
Tylko, że drapieżniki zostały przez naturę stworzone do selekcji i zostały przez nią odpowiednio wyposażone, a człowiek nie posiada takich możliwości :!:


<r><URL url="http://www.kontestacja.com">http://www.kontestacja.com</URL><br/>
<br/>
<URL url="http://surowadieta.blogspot.com/">http://surowadieta.blogspot.com/</URL></r>

Piotr Sabiniarz

Member

102
12-14-2011, 08:26 PM #21
Uważam, że nie ma czegoś takiego, a przynajmniej nie powino być określenia jak wielki czy mały sport, raczej wielkie czy małe pieniądze.
Sport zawsze będzie sportem, ważne jest jaka aura panuje wokół niego, np sparingi, albo WKKW (mam na myśli początki powstania tej dyscypliny). Uważam, że wkkw może być i jest również selekcją.
Barbaro Big Grin nie za bardzo zgadzam się z tym co piszesz o koniach małopolskich, bo przecież na hodowlę tej rasy zasadniczy wpływ wywarły rasy i rody austro-węgierskie, z uwagi na to, że południowa część naszego kraju była pod zaborem austriackim.
Przed wojną hodowla tej rasy była prowadzona w kierunku wszechstronnie użytkowym - remonty dla wojska. Stąd też duże zastosowanie miały reproduktory pełnej krwi angielskiej.
W okresie powojennym wiekszość materiału hodowlanego stanowiły konie półkrwi angloarabskiej oraz półkrwi arabskiej. Krew arabska brała udział w kształtowaniu koni małopolskich nie tyle w czystej formie, co poprzez węgierski ród Schagya - prawie wszystkie ogiery i klacze licencjonowane mają w rodowodzie protoplastów tego rodu, a co za tym idzie, konie w naszych stajniach.
Dolew krwi austro-węgierskich koni szlachetnych do populacji konia malopolskiego (w różnym typie) skłania do wymienienia rodu Furioso, pochodzącego od ogiera Furioso pełnej krwi angielskiej. Drugi ważny ród Przedświt, którego założycielem był również ogier pełnej krwi angielskiej.
Prawda jest taka, że myśl hodowlana dporowadziła do tego, że mamy to co mamy - dzięki dolewowi krwi koni ras szlachetnych, nasze rodzime rasy zostały uszlachetnione.

Można powiedzieć, że rodzime rasy zostały uszlachetnione z punktu widzenia człowieka, jego oczekiwań i celów hodowlanych, użytkowych.

Czego mi osobiście szkoda to tego, że wiele naszych rodzimych ras zniknęło bezpowrotnie, a i one były godne uwagi, właśnie z uwagi na to o czym piszesz, np. poprzez odporność na choroby, wykorzystanie pasz czy przystosowanie się do danego terenu.

<t></t>
Piotr Sabiniarz
12-14-2011, 08:26 PM #21

Uważam, że nie ma czegoś takiego, a przynajmniej nie powino być określenia jak wielki czy mały sport, raczej wielkie czy małe pieniądze.
Sport zawsze będzie sportem, ważne jest jaka aura panuje wokół niego, np sparingi, albo WKKW (mam na myśli początki powstania tej dyscypliny). Uważam, że wkkw może być i jest również selekcją.
Barbaro Big Grin nie za bardzo zgadzam się z tym co piszesz o koniach małopolskich, bo przecież na hodowlę tej rasy zasadniczy wpływ wywarły rasy i rody austro-węgierskie, z uwagi na to, że południowa część naszego kraju była pod zaborem austriackim.
Przed wojną hodowla tej rasy była prowadzona w kierunku wszechstronnie użytkowym - remonty dla wojska. Stąd też duże zastosowanie miały reproduktory pełnej krwi angielskiej.
W okresie powojennym wiekszość materiału hodowlanego stanowiły konie półkrwi angloarabskiej oraz półkrwi arabskiej. Krew arabska brała udział w kształtowaniu koni małopolskich nie tyle w czystej formie, co poprzez węgierski ród Schagya - prawie wszystkie ogiery i klacze licencjonowane mają w rodowodzie protoplastów tego rodu, a co za tym idzie, konie w naszych stajniach.
Dolew krwi austro-węgierskich koni szlachetnych do populacji konia malopolskiego (w różnym typie) skłania do wymienienia rodu Furioso, pochodzącego od ogiera Furioso pełnej krwi angielskiej. Drugi ważny ród Przedświt, którego założycielem był również ogier pełnej krwi angielskiej.
Prawda jest taka, że myśl hodowlana dporowadziła do tego, że mamy to co mamy - dzięki dolewowi krwi koni ras szlachetnych, nasze rodzime rasy zostały uszlachetnione.

Można powiedzieć, że rodzime rasy zostały uszlachetnione z punktu widzenia człowieka, jego oczekiwań i celów hodowlanych, użytkowych.

Czego mi osobiście szkoda to tego, że wiele naszych rodzimych ras zniknęło bezpowrotnie, a i one były godne uwagi, właśnie z uwagi na to o czym piszesz, np. poprzez odporność na choroby, wykorzystanie pasz czy przystosowanie się do danego terenu.


<t></t>

12-14-2011, 08:58 PM #22
Piotrze -na koniach małopolskich znam się trochę -bo zawsze je hodowałam :mrgreen: Konie małopolskie powstały z krzyżówek wielu ras -ale to nie wygrane w zawodach czy mistrzostwach świata decydowały o rasie -tylko użyty materiał genetyczny, kojarzenia, krzyżówki, dolewy krwi, itd. Fakt, że użyte reproduktory musiały być "dzielne" -ale czasami ogier bez wielkiej kariery dawał świetne źrebaki. Przynajmniej o to mi chodziło. Dawniej konie produkowano dla wojska -musiały być mocne, wytrzymałe. Dzisiaj nie ma remontów, choć każdy właściciel konia rekreacyjnego tez chce mieć konia zdrowego i mocnego. Ale czy to oznacza, że od razu mam kryć swoją klacz rekreacyjną Totilasem -po to, aby wychodować sobie po nim konika -tylko do rekreacji? Po innym, mniej utytułowanym ogierze -nie będzie się nadawał? I odwrotnie -świetne sportowo konie nie zawsze dają takież potomstwo. Wniosek -jak pisałam: selekcja poprzez udział w morderczych konkursach nie daje żadnych gwarancji wyhodowania super- "nadkonia", i jest tylko spowodowana chęcią jak największego zysku właścicieli kosztem konia. To ogromna kasa (za późniejsze krycie takim mistrzem), a koń jest w tle :mrgreen:

<t></t>
Barbara Rzepiszczak
12-14-2011, 08:58 PM #22

Piotrze -na koniach małopolskich znam się trochę -bo zawsze je hodowałam :mrgreen: Konie małopolskie powstały z krzyżówek wielu ras -ale to nie wygrane w zawodach czy mistrzostwach świata decydowały o rasie -tylko użyty materiał genetyczny, kojarzenia, krzyżówki, dolewy krwi, itd. Fakt, że użyte reproduktory musiały być "dzielne" -ale czasami ogier bez wielkiej kariery dawał świetne źrebaki. Przynajmniej o to mi chodziło. Dawniej konie produkowano dla wojska -musiały być mocne, wytrzymałe. Dzisiaj nie ma remontów, choć każdy właściciel konia rekreacyjnego tez chce mieć konia zdrowego i mocnego. Ale czy to oznacza, że od razu mam kryć swoją klacz rekreacyjną Totilasem -po to, aby wychodować sobie po nim konika -tylko do rekreacji? Po innym, mniej utytułowanym ogierze -nie będzie się nadawał? I odwrotnie -świetne sportowo konie nie zawsze dają takież potomstwo. Wniosek -jak pisałam: selekcja poprzez udział w morderczych konkursach nie daje żadnych gwarancji wyhodowania super- "nadkonia", i jest tylko spowodowana chęcią jak największego zysku właścicieli kosztem konia. To ogromna kasa (za późniejsze krycie takim mistrzem), a koń jest w tle :mrgreen:


<t></t>

Wojciech Mickunas

Posting Freak

1,126
12-14-2011, 09:30 PM #23
Cytat:Ailusia ,wybacz i nie gniewaj się ale po treści twoich postów widać że na hodowli , a przede wszystkim na genetyce dobrze się nie znasz ..

Ja na hodowli znam się troszkę , na genetyce też troszkę , na sporcie znam się chyba całkiem nieźle i zgadzam się z tym co napisała Ailusia

<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>
Wojciech Mickunas
12-14-2011, 09:30 PM #23

Cytat:Ailusia ,wybacz i nie gniewaj się ale po treści twoich postów widać że na hodowli , a przede wszystkim na genetyce dobrze się nie znasz ..

Ja na hodowli znam się troszkę , na genetyce też troszkę , na sporcie znam się chyba całkiem nieźle i zgadzam się z tym co napisała Ailusia


<t>Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, zamiast próbować zapanować nad kilkudziesięcioma dekagramami końskiego mózgu, koncentrują się wyłącznie na tym, żeby okiełznać 500kg jego mięsni!</t>

Joanna Waś

Member

115
12-14-2011, 10:52 PM #24
Nie wolno nam popadać w paranoje - w żadnym kierunku ! :x
W sporcie konnym dzieje się źle, gdy koń traktowany jest przedmiotowo, gdy jest bity, zmuszany do czegoś, nierozumiany oraz gdy nie ma możliwości zachowywania się jak na konia przystało ( nie może wyrażać naturalnych potrzeb behawioralnych jak chociażby spędzenie dnia na pastwisku ze stadem)
Przesadzanie w drugą stronę również prowadzi nas w ślepy zaułek (bo wtedy nawet to że jeździmy na koniu już wyda się czymś złym, zamachem na jego naturę)

I o ile przeciwstawiam sobie tu dwie różne wersje, tak niezaprzeczalnie przesada w tym pierwszym przypadku jest na prawdę zła, powinna być potępiana, a już na pewno nie nagradzana !

Gdyby sport był takim, jakim mogłabym sobie wymarzyć - Gdzie dzięki pełnemu zrozumieniu, wspólnemu oddaniu człowieka i zwierzęcia można by było zdobywać puchary Idea to świat byłby wspaniały. 8)
Gdzie doceniane by było nawiązanie więzi pomiędzy gatunkami, a nagradzane wynikające z niej efekty.
Niestety człowiek poprzez swoją chciwość i chęć panowania nad otaczającym go światem potrafi zepsuć to co jest najprawdziwsze, rzeczywiste i piękne.

<t></t>
Joanna Waś
12-14-2011, 10:52 PM #24

Nie wolno nam popadać w paranoje - w żadnym kierunku ! :x
W sporcie konnym dzieje się źle, gdy koń traktowany jest przedmiotowo, gdy jest bity, zmuszany do czegoś, nierozumiany oraz gdy nie ma możliwości zachowywania się jak na konia przystało ( nie może wyrażać naturalnych potrzeb behawioralnych jak chociażby spędzenie dnia na pastwisku ze stadem)
Przesadzanie w drugą stronę również prowadzi nas w ślepy zaułek (bo wtedy nawet to że jeździmy na koniu już wyda się czymś złym, zamachem na jego naturę)

I o ile przeciwstawiam sobie tu dwie różne wersje, tak niezaprzeczalnie przesada w tym pierwszym przypadku jest na prawdę zła, powinna być potępiana, a już na pewno nie nagradzana !

Gdyby sport był takim, jakim mogłabym sobie wymarzyć - Gdzie dzięki pełnemu zrozumieniu, wspólnemu oddaniu człowieka i zwierzęcia można by było zdobywać puchary Idea to świat byłby wspaniały. 8)
Gdzie doceniane by było nawiązanie więzi pomiędzy gatunkami, a nagradzane wynikające z niej efekty.
Niestety człowiek poprzez swoją chciwość i chęć panowania nad otaczającym go światem potrafi zepsuć to co jest najprawdziwsze, rzeczywiste i piękne.


<t></t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
12-14-2011, 11:42 PM #25
Ja bym powiedział, że każdy ma tu trochę racji i np ze zdaniem Ailusi nie do końca się zgadzam (z całym szacunkiem do Trenera). Otóż wyścigi stworzyły konie do wyścigów, zdolne do rozwinięcia prędkości większej niż jakiekolwiek konie żyjące w naturze(nota bene nie folblut jest najszybszym koniem lecz AQH ). Jednak konie pełnej krwi znakomicie radzą sobie , dzięki takim cechom jak wyjątkowo sprawny i odporny organizm, cechy budowy umożliwiające wydajny ruch i łatwe noszenie ciężaru, dużą psychiczną odporność i dobry charakter w każdym rodzaju pracy pod siodłem. Tak samo ciężko sobie wyobrazić jak wyglądałyby współczesne konie wierzchowe bez tej rasy. Fakt, że wyścigi są próbą bardzo ciężką, ale też chyba najbardziej obiektywnym sprawdzianem zdrowia i sprawności organizmu, a każdy chciałby pewnie mieć konia silnego i zdrowego ( współczesny system selekcji w półkrwi tego nie zapewnia i hodowcy stosują systematyczny dolew pełnej krwi, której procent w rodowodach najlepszych koni sportowych zwykle wynosi około 50 i więcej) Swoją drogą wyścigi we współczesnej formie pojawiły się dopiero w XIX wieku, wcześniej odbywały się one w terenie, na kilkakrotnie dłuższych dystansach. Były to prawdziwie mordercze próby, podczas których słabsze konie nierzadko padały z wycieńczenia.
Oczywiście że we współczesnym świecie konie hoduje się dla pieniędzy ale czy kiedykolwiek było inaczej? Dawniej hodowcy żyli z produkcji koni dla wojska, dziś żyją z produkcji koni dla rozrywki i albo ten fakt akceptujemy, albo nie kupujemy sobie konia. Oczywiście nie chodzi o to, że w imię pieniędzy akceptujemy każde świństwo, ale chyba jednak nie wyścigi są miejscem, gdzie dochodzi do najbardziej karygodnych przypadków. Trening "normalnych" koni wierzchowych niestety obfituje w brutalne techniki i kto wie, czy nie więcej koni sportowych ulega w jego wyniku trwałym urazom fizycznym a zwłaszcza psychicznym.
Jeszcze co do Wielkiej Pardubickiej, to jej zła sława powstała w latach 70-tych, kiedy to zdarzało się najwięcej wypadków. Właśnie z ich powodu zmieniono profil i wysokość przeszkód, usunięto odcinki po "oranicy" (została nazwa, dziś jest to równo zabronowany grunt, dawniej była świeża orka), zmniejszono ilość startujących koni i zaostrzono warunki dopuszczenia koni.
P.S. Ktoś tu wspomniał o myśliwych- Człowiek wytępił w Europie drapieżniki i chcąc nie chcąc musi przejąć ich rolę. Trudno sobie wyobrazić skutki pozostawienia nieograniczonej populacji zwierząt roślinożernych. Mogło by to doprowadzić np do zaniku niektórych gatunków zwierząt i roślin, masowego niszczenia upraw i innych niemożliwych do przewidzenia zmian.

<t></t>
tomekpawwaw
12-14-2011, 11:42 PM #25

Ja bym powiedział, że każdy ma tu trochę racji i np ze zdaniem Ailusi nie do końca się zgadzam (z całym szacunkiem do Trenera). Otóż wyścigi stworzyły konie do wyścigów, zdolne do rozwinięcia prędkości większej niż jakiekolwiek konie żyjące w naturze(nota bene nie folblut jest najszybszym koniem lecz AQH ). Jednak konie pełnej krwi znakomicie radzą sobie , dzięki takim cechom jak wyjątkowo sprawny i odporny organizm, cechy budowy umożliwiające wydajny ruch i łatwe noszenie ciężaru, dużą psychiczną odporność i dobry charakter w każdym rodzaju pracy pod siodłem. Tak samo ciężko sobie wyobrazić jak wyglądałyby współczesne konie wierzchowe bez tej rasy. Fakt, że wyścigi są próbą bardzo ciężką, ale też chyba najbardziej obiektywnym sprawdzianem zdrowia i sprawności organizmu, a każdy chciałby pewnie mieć konia silnego i zdrowego ( współczesny system selekcji w półkrwi tego nie zapewnia i hodowcy stosują systematyczny dolew pełnej krwi, której procent w rodowodach najlepszych koni sportowych zwykle wynosi około 50 i więcej) Swoją drogą wyścigi we współczesnej formie pojawiły się dopiero w XIX wieku, wcześniej odbywały się one w terenie, na kilkakrotnie dłuższych dystansach. Były to prawdziwie mordercze próby, podczas których słabsze konie nierzadko padały z wycieńczenia.
Oczywiście że we współczesnym świecie konie hoduje się dla pieniędzy ale czy kiedykolwiek było inaczej? Dawniej hodowcy żyli z produkcji koni dla wojska, dziś żyją z produkcji koni dla rozrywki i albo ten fakt akceptujemy, albo nie kupujemy sobie konia. Oczywiście nie chodzi o to, że w imię pieniędzy akceptujemy każde świństwo, ale chyba jednak nie wyścigi są miejscem, gdzie dochodzi do najbardziej karygodnych przypadków. Trening "normalnych" koni wierzchowych niestety obfituje w brutalne techniki i kto wie, czy nie więcej koni sportowych ulega w jego wyniku trwałym urazom fizycznym a zwłaszcza psychicznym.
Jeszcze co do Wielkiej Pardubickiej, to jej zła sława powstała w latach 70-tych, kiedy to zdarzało się najwięcej wypadków. Właśnie z ich powodu zmieniono profil i wysokość przeszkód, usunięto odcinki po "oranicy" (została nazwa, dziś jest to równo zabronowany grunt, dawniej była świeża orka), zmniejszono ilość startujących koni i zaostrzono warunki dopuszczenia koni.
P.S. Ktoś tu wspomniał o myśliwych- Człowiek wytępił w Europie drapieżniki i chcąc nie chcąc musi przejąć ich rolę. Trudno sobie wyobrazić skutki pozostawienia nieograniczonej populacji zwierząt roślinożernych. Mogło by to doprowadzić np do zaniku niektórych gatunków zwierząt i roślin, masowego niszczenia upraw i innych niemożliwych do przewidzenia zmian.


<t></t>

Gaga

Posting Freak

1,127
12-15-2011, 07:43 AM #26
Z jednej strony widzi się tyle zła w sporcie w jakiejkolwiek formie. Z drugiej narzeka na słabą jakość polskiej hodowli... Bez selekcji sportowej nie ma czegoś takiego jak postęp hodowlany a i konie polskiej hodowli nie będą się pokazywały na Mistrzostwach Europy, Świata czy na Olimpiadach. Sport służy selekcji właśnie - wyszukania koni najlepszych w danej dyscyplinie i ja osobiście nie widzę w tym tylko złych stron... Oczywiście każde dążenie do doskonałości może tworzyć patologie, ale nie można pisać, że każde i zawsze tworzy...
Panie Wojtku - z całym szczaunkiem - czy Karen I David O'Connor, którzy startują w WKKW na poziomie 4* to również patologia, samo zło, etc?? Confusedhock:

Też się czasem bawię w "sport za stodołą"... i nie zarobiłam jeszcze na tym złotówki - cieszę się jak częśc kosztów się zwróci ;-) zatem wielka sława, chwała i pieniądze - to nie na naszych podwórkach - a właśnie na tych podwórkach patologii jest najwięcej

Co do najszybszych koni - Tomku nie wiem, czy standardbred od AQH szybszy nie jest... wydaje mi sie, ze jednak jest :wink:

Myśliwych nie lubię, ale dzików które nagminnie niszczą mi pastwiska, oraz doprowadziły cudowny ogród mojej ukochanej śp. mamy do kompletnej ruiny - nie lubię znacznie bardziej niż myśliwych...

<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>
Gaga
12-15-2011, 07:43 AM #26

Z jednej strony widzi się tyle zła w sporcie w jakiejkolwiek formie. Z drugiej narzeka na słabą jakość polskiej hodowli... Bez selekcji sportowej nie ma czegoś takiego jak postęp hodowlany a i konie polskiej hodowli nie będą się pokazywały na Mistrzostwach Europy, Świata czy na Olimpiadach. Sport służy selekcji właśnie - wyszukania koni najlepszych w danej dyscyplinie i ja osobiście nie widzę w tym tylko złych stron... Oczywiście każde dążenie do doskonałości może tworzyć patologie, ale nie można pisać, że każde i zawsze tworzy...
Panie Wojtku - z całym szczaunkiem - czy Karen I David O'Connor, którzy startują w WKKW na poziomie 4* to również patologia, samo zło, etc?? Confusedhock:

Też się czasem bawię w "sport za stodołą"... i nie zarobiłam jeszcze na tym złotówki - cieszę się jak częśc kosztów się zwróci ;-) zatem wielka sława, chwała i pieniądze - to nie na naszych podwórkach - a właśnie na tych podwórkach patologii jest najwięcej

Co do najszybszych koni - Tomku nie wiem, czy standardbred od AQH szybszy nie jest... wydaje mi sie, ze jednak jest :wink:

Myśliwych nie lubię, ale dzików które nagminnie niszczą mi pastwiska, oraz doprowadziły cudowny ogród mojej ukochanej śp. mamy do kompletnej ruiny - nie lubię znacznie bardziej niż myśliwych...


<t>Niebo nie może być niebem, jeśli nie ma tam konia, który by mnie przywitał</t>

Ailusia

Posting Freak

809
12-15-2011, 08:07 AM #27
Z tym że przez "konia do jazdy konnej" nie mam na myśli przydatności do określonych sportów, jak skoki, wkkw czy cokolwiek, tylko jazdę konną w tym bardziej podstawowym sensie, jako przemieszczanie się z punktu A do B za pomocą konia. Autor tej strony: http://www.huertecilla.net/ kiedyś ładnie o tym napisał:

"For me horse riding signifies: to be able to ride safely and reliably from any point A to any point B at any time under any circumstances by any route."

Myślę że np. konie iberyjskie są do tego nieco lepiej przystosowane, choćby ze względu na większą łatwość uczenia się. A ich selekcja nie jest tak bardzo oparta na sporcie. Powyższy autor chyba też tak myśli, skoro właśnie tych koni używa Wink
Oprócz tego myślę że jest więcej ras które spełniają powyższy wymóg, a ich selekcja też nie jest oparta na sporcie.

Oczywiście folbluta też można wszystkiego nauczyć, ale jest wąsko wyspecjalizowany w swojej dziedzinie i jeśli ktoś hodował konie wyścigowe sto lat temu albo hoduje je dziś, to wiadomo że raczej chciałby żeby wygrywały wyścigi, a inne sprawy będą na drugim planie. Wiadomo też że do wygrania wyścigu potrzebne jest więcej niż szybkość, ale gdyby hodowcy tych koni hodowali konie "do wszystkiego", to folbluty nie byłyby takie jakie są dziś.

A o hodowli i genetyce może niewiele wiem, ale za to bardzo mnie to interesuje, więc chętnie się dowiem więcej Wink na przykład ta historia z Chefs-de-Race i Reines-de-Course - fascynujące!

Świetnie że polski Tiumen wygrał Wielką Pardubicką, najważniejsze że dotarł do mety cały i zdrowy i jeździec też nie został kaleką, a z drugiej strony żałuję że Partynice mają się coraz gorzej i prawdopodobnie nie uda im się zachować tożsamości po tym jak miasto chce je zalać tanią rozrywką dla mas. Ale mimo to nie chciałabym takiej "Wrocławskiej Pardubickiej" na Partynicach oglądać, nawet gdyby przyciągnęła tłumy.

<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>
Ailusia
12-15-2011, 08:07 AM #27

Z tym że przez "konia do jazdy konnej" nie mam na myśli przydatności do określonych sportów, jak skoki, wkkw czy cokolwiek, tylko jazdę konną w tym bardziej podstawowym sensie, jako przemieszczanie się z punktu A do B za pomocą konia. Autor tej strony: http://www.huertecilla.net/ kiedyś ładnie o tym napisał:

"For me horse riding signifies: to be able to ride safely and reliably from any point A to any point B at any time under any circumstances by any route."

Myślę że np. konie iberyjskie są do tego nieco lepiej przystosowane, choćby ze względu na większą łatwość uczenia się. A ich selekcja nie jest tak bardzo oparta na sporcie. Powyższy autor chyba też tak myśli, skoro właśnie tych koni używa Wink
Oprócz tego myślę że jest więcej ras które spełniają powyższy wymóg, a ich selekcja też nie jest oparta na sporcie.

Oczywiście folbluta też można wszystkiego nauczyć, ale jest wąsko wyspecjalizowany w swojej dziedzinie i jeśli ktoś hodował konie wyścigowe sto lat temu albo hoduje je dziś, to wiadomo że raczej chciałby żeby wygrywały wyścigi, a inne sprawy będą na drugim planie. Wiadomo też że do wygrania wyścigu potrzebne jest więcej niż szybkość, ale gdyby hodowcy tych koni hodowali konie "do wszystkiego", to folbluty nie byłyby takie jakie są dziś.

A o hodowli i genetyce może niewiele wiem, ale za to bardzo mnie to interesuje, więc chętnie się dowiem więcej Wink na przykład ta historia z Chefs-de-Race i Reines-de-Course - fascynujące!

Świetnie że polski Tiumen wygrał Wielką Pardubicką, najważniejsze że dotarł do mety cały i zdrowy i jeździec też nie został kaleką, a z drugiej strony żałuję że Partynice mają się coraz gorzej i prawdopodobnie nie uda im się zachować tożsamości po tym jak miasto chce je zalać tanią rozrywką dla mas. Ale mimo to nie chciałabym takiej "Wrocławskiej Pardubickiej" na Partynicach oglądać, nawet gdyby przyciągnęła tłumy.


<r><SIZE size="85"><s></s><I><s></s><COLOR color="#000080"><s></s>"After all is said and done, more is said than done." <e></e></COLOR><COLOR color="#00BF00"><s></s>Posadź drzewo!<e></e></COLOR><e></e></I><e></e></SIZE></r>

Grace

Junior Member

17
12-15-2011, 05:34 PM #28
Wow, Aniu wspaniały film, jestem pod wrażeniem. Oglądałam WP kiedyś lata temu, trasa była zupełnie inna, bardzo ciężka, dużo wypadków i w którymś roku wstrzmano WP - jak się nie mylę.
A mnie żal tego siwka, cała trasę gnał jak chart,i na ostatnich metrach nie dał rady. Czy gdyby dżokej inaczej rozegrał ten wyścig, wynik byłby inny?
Konie faktycznie fantastycznie przygotowane ale dżokeje też :lol:

<t></t>
Grace
12-15-2011, 05:34 PM #28

Wow, Aniu wspaniały film, jestem pod wrażeniem. Oglądałam WP kiedyś lata temu, trasa była zupełnie inna, bardzo ciężka, dużo wypadków i w którymś roku wstrzmano WP - jak się nie mylę.
A mnie żal tego siwka, cała trasę gnał jak chart,i na ostatnich metrach nie dał rady. Czy gdyby dżokej inaczej rozegrał ten wyścig, wynik byłby inny?
Konie faktycznie fantastycznie przygotowane ale dżokeje też :lol:


<t></t>

Bartosz Marchwica

Senior Member

477
12-15-2011, 07:27 PM #29
Gaga Myśliwych nie lubię, ale dzików które nagminnie niszczą mi pastwiska, oraz doprowadziły cudowny ogród mojej ukochanej śp. mamy do kompletnej ruiny - nie lubię znacznie bardziej niż myśliwych...
Hmmm... ja także rzucam nieraz grubym słowem patrząc na przeorane pastwisko... a potem przypominam sobie, że to my przyszliśmy na teren życia zwierząt i wciąż ów teren uszczuplamy. Zatem jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest solidne ogrodzenie. Wiem, wiem - gdyby tylko koszty nie były takie dojmujące.

Osobiście, mimo wszystko, wolę dziki od myśliwych. Ostatnio taki analfabeta z flintą skracał sobie drogę przez ogrodzone pastwisko, pomimo gęsto rozmieszczonych tabliczek, że prywatne i że proszę nie wchodzić. Od dzików nie wymagam znajomości słowa pisanego, od ludzi już owszem.

<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>
Bartosz Marchwica
12-15-2011, 07:27 PM #29

Gaga Myśliwych nie lubię, ale dzików które nagminnie niszczą mi pastwiska, oraz doprowadziły cudowny ogród mojej ukochanej śp. mamy do kompletnej ruiny - nie lubię znacznie bardziej niż myśliwych...
Hmmm... ja także rzucam nieraz grubym słowem patrząc na przeorane pastwisko... a potem przypominam sobie, że to my przyszliśmy na teren życia zwierząt i wciąż ów teren uszczuplamy. Zatem jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest solidne ogrodzenie. Wiem, wiem - gdyby tylko koszty nie były takie dojmujące.

Osobiście, mimo wszystko, wolę dziki od myśliwych. Ostatnio taki analfabeta z flintą skracał sobie drogę przez ogrodzone pastwisko, pomimo gęsto rozmieszczonych tabliczek, że prywatne i że proszę nie wchodzić. Od dzików nie wymagam znajomości słowa pisanego, od ludzi już owszem.


<t>Im więcej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.</t>

tomekpawwaw

Senior Member

380
12-15-2011, 08:50 PM #30
Nie wiem, na żadnym koniu iberyjskim nigdy nie siedziałem, za to na paru folblutach tak i mogę powiedzieć, że były to bardzo dobre konie do przemieszczania się od A do B w różnych okolicznościach i warunkach :lol: Może po prostu miałem takie szczęście, ale większość koni które uważałem za najlepsze do takiego rodzaju użytkowania były końmi pełnej krwi albo mocno w krew zawansowanymi.
Co do selekcji przez sport, to jest kwestia ostatnich kilkudziesięciu lat- wcześniej jakichś systematycznych prób użytkowości w większości ras koni nie było. Większość koni była realnie użytkowana i to, w opłączeniu z niewielkim lecz systematycznym dolewem pełnej krwi wystarczało. Dzisiaj coraz częściej widzimy konie które hoduje się "bo wypada", a które pomimo nierzadko tzw dobrych (bo modnych, przeważnie zagranicznych) rodowodów do żadnej poważniejszej pracy się nie nadają, albo z powodu słabego zdrowia, albo nieodpowiedniego charakteru. Pochodzenie po koniach pełnej krwi daje jednak jakąś gwarancję zdolności do normalnej pracy.
P.S. W Hiszpanii do konkursów Doma Vaquera (tradycyjna jazda robocza i praca z bydłem) koni PRE używa się rzadko. Najczęściej są to mieszańce z angloarabem i folblutem.Koń hiszpański czystej rasy też jest produktem wąskiej stosunkowo specjalizacji (z jednej strony Wysoka Szkoła a z drugiej walka z bykiem)

<t></t>
tomekpawwaw
12-15-2011, 08:50 PM #30

Nie wiem, na żadnym koniu iberyjskim nigdy nie siedziałem, za to na paru folblutach tak i mogę powiedzieć, że były to bardzo dobre konie do przemieszczania się od A do B w różnych okolicznościach i warunkach :lol: Może po prostu miałem takie szczęście, ale większość koni które uważałem za najlepsze do takiego rodzaju użytkowania były końmi pełnej krwi albo mocno w krew zawansowanymi.
Co do selekcji przez sport, to jest kwestia ostatnich kilkudziesięciu lat- wcześniej jakichś systematycznych prób użytkowości w większości ras koni nie było. Większość koni była realnie użytkowana i to, w opłączeniu z niewielkim lecz systematycznym dolewem pełnej krwi wystarczało. Dzisiaj coraz częściej widzimy konie które hoduje się "bo wypada", a które pomimo nierzadko tzw dobrych (bo modnych, przeważnie zagranicznych) rodowodów do żadnej poważniejszej pracy się nie nadają, albo z powodu słabego zdrowia, albo nieodpowiedniego charakteru. Pochodzenie po koniach pełnej krwi daje jednak jakąś gwarancję zdolności do normalnej pracy.
P.S. W Hiszpanii do konkursów Doma Vaquera (tradycyjna jazda robocza i praca z bydłem) koni PRE używa się rzadko. Najczęściej są to mieszańce z angloarabem i folblutem.Koń hiszpański czystej rasy też jest produktem wąskiej stosunkowo specjalizacji (z jednej strony Wysoka Szkoła a z drugiej walka z bykiem)


<t></t>

Strony (5): Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej
 
  • 0 głosów - średnia: 0
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
 1 gości