Zjadanie ogrodzenia
Zjadanie ogrodzenia
Witajcie! Dziś mam do was pytanie dotyczące problemu jaki mam z moimi końmi. Zjadają one drewniane ogrodzenie na wybiegach przez co niszczą się deski i w dniu naprawy konie nie mogą wyjść na padok. Macie może na to jakieś rozwiązanie? Czy jest to objawą jakieś choroby, czy niedoboru?
Nie ma już trawy? Wobec tego siano w kilku kupkach po całym terenie. Lub w jakimś "spowalniaczu". Jeżeli będą mieć sianko do pogryzania - nie tkną ogrodzenia.
Cytat:nie tkną ogrodzenia.- teoretycznie Czasem takie obgryzanie to po prostu sposób na zabicie nudy, zajęcie czasu, czy też zabawa- fajny odgłos, coś sie kruszy itd. Fakt, inne "zajmowacze czasu", jak np siano w wielu miejscach i trudne do wyjedzenia ( paśniki) powinny ograniczyć takie obgryzanie. A może w miejscach gdzie najbardziej obgryzają spróbowac pomalowac jakimis "odstraszaczami" ?
Cytat:nie tkną ogrodzenia.- teoretycznie Czasem takie obgryzanie to po prostu sposób na zabicie nudy, zajęcie czasu, czy też zabawa- fajny odgłos, coś sie kruszy itd. Fakt, inne "zajmowacze czasu", jak np siano w wielu miejscach i trudne do wyjedzenia ( paśniki) powinny ograniczyć takie obgryzanie. A może w miejscach gdzie najbardziej obgryzają spróbowac pomalowac jakimis "odstraszaczami" ?
Już kiedyś na Forum coś o tym było. Używam żółci wołowej (czyściutkiej używam do pracy, ale kupisz w ubojni, z farfoclami, ale to w tym przypadku bez większego znaczenia), lub zrób wywar z łopianu. Są też odstraszacze w końskich sklepach, ale żółć i łopian są tańsze i wiesz czym smarujesz.
Nie. Smarujesz zawartością woreczka żółciowego. Przy okazji- żółć ma jedną dobrą cechę fiz.- likwiduje napięcia powierzchniowe :wink: .
Jeszcze jedna metoda skuteczna, smarowanie dziegciem najlepiej rozrobić go z denaturatem do lejącej konsystencji lub spirytem ale drożej wychodzi. Konie bardzo szybko przestają obgryzać, i trzyma się długo rozpuszczony dziegieć wsiąka w dechy nie farbuje nie brudzi a paskudny smak zostaje i koń raz spróbuje a potem już trzyma się z dala.
Smarowanie różnymi świństwami nic nie da.
Po pierwsze, konie muszą dostać do woli jedzenia. gdy nie są na pastwisku, trzeba wystawiać im do woli siana, 1 bal (120x120/na dobę/8 dużych koni)
Po drugie, i tak nie uchroni to w 100% desek przed pogryzieniem, i dlatego jedynym skutecznym sposobem, jest puszczenie elektryzatora po ogrodzeniu, od wewnątrz. Ja tak mam, i drewniane ogrodzenia z drągów wytrzymują spokojnie 5-6 lat, do puki drągi nie spróchnieją, potem je się zamienia